- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (15 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (72 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 5 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 6 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
Nowe lokale: kuchnia wegańska, autorska i dużo piwa
W ramach kolejnego odcinka cyklu "Nowe lokale" odwiedziliśmy m.in. nowe wegańskie bistro, browar restauracyjny, największy multitap w Trójmieście oraz kameralną restaurację z autorską, wykwintną kuchnią. Zobacz, jakie lokale otworzyły się w ostatnich tygodniach w Trójmieście.
Vege Port Pizza
Dobra wiadomość dla trójmieszczan na diecie roślinnej. W miejscu dawnej wegańskiej burgerowni przy ul. Jesionowej 17/1 powstało kolejne miejsce, które karmi bez używania produktów pochodzenia zwierzęcego. Vege Port Pizza to z jednej strony jedyna w mieście wegańska pizzeria, z drugiej - bistro z autorskimi daniami wegańskimi. Drożdżowe, cienkie placki (13-29 zł) przygotowywane są z roślinnym serem i przeróżnymi dodatkami, nie tylko warzywami, ale też na przykład wegańskim salami sojowym. Menu z pozostałymi daniami zmienia się codzienne. Znajdziemy w nim m.in. ramen miso z boczniakami (29 zł), burger z kotletem z seitanu i warzywami w wypiekanej na miejscu bułce (19 zł), falafele z hummusem (25 zł) czy wegański pad-thai z mlekiem kokosowym i smoczym owocem (26 zł). W ofercie znajdują się również słodkości (także bezglutenowe), a niebawem będą również alkohole. Czynne codziennie w godz. 12-20.
Adres: Gdańsk Wrzeszcz, ul. Jesionowa 17/1 .
Ceny: pizza od 13 zł, dania główne od 18 zł.
1911
Kameralna restauracja z kuchnią autorską przy ul. Grunwaldzkiej 4/6 w Sopocie. W kuchni szefuje młody, ale zdolny Bartosz Kamiński, który polskie smaki (ale nie tylko) stara się przedstawić w pomysłowy sposób. Pozycji w menu, które będzie się zmieniać co dwa miesiące, jest raptem kilka, a ceny nie należą do niskich. W 1911 odnajdą się przede wszystkim poszukujący niebanalnych, wykwintnych smaków premium (oraz alkoholi). Przebojem karty są gołąbki z szarpaną jagnięciną i sosem pomidorowym z demi-glace (39 zł), tatar z gęsiny ze szparagami i bobem (32 zł), konfitowany jesiotr z sosem z pędów sosny (59 zł) czy podwędzany kurczak baby w sałatce z dzikich ziół (36 zł). W lokalu jest kilka stolików, więc istnieje możliwość wynajmu całej przestrzeni na zamknięte kolacje tematyczne, także według pomysłu i wytycznych gości. Nazwa ma znaczenie - 1911 to rok powstania secesyjnej kamienicy, w której znajduje się restauracja. Czynne codziennie w godz. 8-22 (do godz. 11 obowiązuje karta śniadaniowa).
Adres: Sopot, ul. Grunwaldzka 4/6 .
Ceny: przystawki od 15 zł, dania główne od 35 zł.
Cathead
Największy multitap z piwem rzemieślniczym w Trójmieście. Nie dość, że Cathead przy ul. Powroźniczej 19/20 w Gdańsku oferuje sto miejsc w lokalu i połowę tego na wielkim tarasie z widokiem na kanał Motławy, to, co najważniejsze - bar - wyposażony jest w aż 28 kranów (nie wszystkie jeszcze działają) z przeróżnymi stylami piwnymi: od pilsnerów i lagerów, przez ipy, aipy, portery i stouty, kończąc na eksperymentalnych piwnych kwasach i innych ciekawostkach. Właściciel jest otwarty na współpracę ze wszystkimi browarami rzemieślniczymi i regionalnymi z Polski, ale sprowadza również piwa z zagranicy, m.in. z USA, gdzie zaraził się bakcylem piwowarstwa rzemieślniczego. Najtańsze piwo wypijemy tutaj za 9 zł, najdroższe za 120 zł za butelkę (na chwilę obecną, bo w ofercie mają być również jeszcze bardziej cenne piwne perełki). Nie samymi piwami Cathead jednak stoi - za barem spotkamy doświadczonych barmanów, którzy przygotują autorskie koktajle oraz opowiedzą o dostępnych tutaj nieczęsto spotykanych w pubach gatunkach rumu, ginu czy whisky. Wystrój spodoba się miłośnikom prostych, drewnianych wnętrz oraz morskich klimatów. Nazwa "kotbelka" nawiązująca do elementu kadłuba statku nie jest użyta bez powodu - w środku nie brakuje przeróżnych morskich rekwizytów. Cathead czynny jest od poniedziałku do czwartku w godz. 16-23:45, w piątki i soboty w godz. 14-1, a w niedziele w godz. 14-23:45.
Adres: Gdańsk Śródmieście, ul. Powroźnicza 19/20 .
Ceny: od 9 zł za piwo.
PG4
O tym miejscu było głośno na wiele miesięcy przed otwarciem. Przede wszystkim za sprawą lokalizacji - lokal znajduje się bowiem w odrestaurowanym zabytkowym budynku dawnej przychodni kolejowej przy dworcu PKP w Gdańsku. PG4 (od adresu ul. Podwale Grodzkie 4 ) to browar restauracyjny z wyższej półki, który pełni również funkcję restauracji hotelowej tutejszego Hotelu Central Gdańsk (otwarcie wkrótce). Tuż po przekroczeniu progu w oczy rzucają się wypolerowane tanki - cała aparatura browarnicza jest wyeksponowana i stanowi nieodłączny element wystroju. O trunek dba doświadczony piwowar z Niemiec, który na chwilę obecną uwarzył cztery piwne style: pilsnera, dry stouta, witbiera oraz piwo wędzone. Trzy pierwsze będą w stałej ofercie, czwarte i kolejne będą piwami specjalnymi lub sezonowymi. Piwowar pracuje również nad recepturami starych, gdańskich piw, m.in. piwa jopejskiego, jednak na efekty miłośnicy złotego trunku będą musieli poczekać jeszcze wiele miesięcy. Ceny piw to 9 zł (0,3 l) i 12 zł (0,5 l). Oferta kulinarna to połączenie polskiej klasyki z kuchnią europejską i amerykańską. Na zupę zjemy m.in. żurek w chlebie (18 zł), na przystawkę tatar (25 zł), pierogi z kaczką (22 zł) czy robione na miejscu od zera chipsy (15 zł) i frytki belgijskie (18 zł). Większy głód zaspokoimy m.in. żeberkami w sosie BBQ (29 zł), sznyclem (32 zł), golonką (35 zł) lub burgerem (25 zł). Są również mule w piwie, steki i ryby. Ciekawostką są wypiekane w otwartej kuchni polskie podpłomyki z przeróżnymi dodatkami - idealna przekąska do piwa. Karta, układana przez szefa kuchni Przemka Formelę, będzie zmieniana co kilka miesięcy. Wnętrze spodoba się miłośnikom surowych, ale nowoczesnych wnętrz. Na dwóch poziomach przewidziano miejsca na ponad 300 osób. W godz. 12-16 zamawiać można również dwudaniowe lunche w cenie 25 zł. Od niedzieli do czwartku lokal czynny jest w godz. 12-24, a w piątki i soboty w godz. 12-2.
Adres: Gdańsk Śródmieście, ul. Podwale Grodzkie 4 .
Ceny: piwo od 9 zł, jedzenie od 15 zł.
Miód Melina
Na początku w kamienicy przy ul. Ludwika Waryńskiego 21 (wejście do Wyspiańskiego) był hostel Honey Den. Po niecałym roku działalności jego właściciele stwierdzili, że nie byłoby złym pomysłem uruchomić po sąsiedzku niewielką kawiarenkę. W ten sposób powstała Miód Melina - kolejny kameralny lokal na mapie Wrzeszcza, która ma szansę stać się modną w alternatywnych kręgach miejscówką. To przede wszystkim kawiarnia z przygotowywanymi na miejscu ciastami, deserami i tartami. Dba o to szefowa kuchni, zapalona cukierniczka - Ayako, która do Polski przyjechała na wakacje z Japonii i postanowiła zostać w Gdańsku. Do kawy (od 5 zł) zjemy tutaj np. brownie (8 zł), chlebek bananowy (8 zł), muffiny (5 zł) czy takie ciekawostki, jak tarta z parmezanem i pomarańczą (10 zł). Na śniadanie czy lunch przekąsić można wytrawne gofry (od 12 zł), kanapkę z kurczakiem w sosie teriyaki (10 zł), jajecznicę (10 zł), krem jabłkowo-selerowy (6 zł) czy kurczaka w imbirze i pomarańczy (12 zł). Menu zmienia się niemalże codziennie. Można spodziewać się również niewielkich wydarzeń artystyczno-kulturalnych, także z udziałem zatrzymujących się często w hostelu muzyków różnych narodowości. Miód Melina czynna jest codziennie w godz. 10-18.
Adres: Gdańsk Wrzeszcz, ul. Ludwika Waryńskiego 21 (wejście do Wyspiańskiego)
Ceny: kawa od 5 zł, jedzenie od 5 zł.
Bar Mleczny Stągiewna
Ta jadłodajnia z niedrogimi, domowymi posiłkami będzie z pewnością gastronomicznym przebojem w tym sezonie w centrum Gdańska. Bar Mleczny przy ul. Stągiewnej 15/1 serwuje codziennie kilka propozycji śniadaniowych i obiadowych. Jajecznicę i parówki zjemy za 5 zł, musli z bakaliami za 7 zł, a racuchy za 6 zł. Zupy zaczynają się od 5,50 zł - zamówimy nie tylko rosół czy barszcz, ale i na przykład flaki. Na drugie: leniwe (6 zł), knedle (7,50 zł), pierogi ruskie (10 zł) albo mielony (7,50 zł), schabowy (9,50 zł), zrazy (9,90 zł) czy golonka (12 zł). Dodatki w postaci surówek czy ziemniaków i kaszy trzeba zamawiać osobno (około 4 zł). Wszystkie dania przygotowywane są na bieżąco na bazie domowych przepisów przez doświadczone kucharki. Na miejscu można również kupić soki czy przetwory. I choć nazwa sugeruje prosty bar, wystrój może zmylić - przytulnej aranżacji wnętrza mogliby pozazdrościć niektórzy restauratorzy. W niedalekiej przyszłości do menu trafią również regionalne piwa. Czynne codziennie w godz. 9-19.
Adres: Gdańsk Śródmieście, ul. Stągiewna 15/1 .
Ceny: śniadania od 5 zł, dania obiadowe od 6 zł.
Jurta
Pierwszą Jurtę małżeństwo z Mołdawii i Kazachstanu otworzyło w Sopocie w ubiegłym roku. Pomysł na bar z domowym, wschodnim jedzeniem trójmieszczanom musiał się spodobać, bo właśnie ruszył drugi oddział knajpki. Gdańska Jurta znajduje się w pasażu handlowym na parterze bloku przy ul. Obrońców Wybrzeża 23/U/6 na Przymorzu. Na zewnątrz brakuje szyldu, więc warto się kierować na sąsiedni sklep kolonialny Jamaica. Oferta jest taka sama, jak w Sopocie. Trzy sztandarowe dania to gruzińskie chinkali (16 zł za 6 sztuk), syberyjskie pielmieni (15 zł za 25 sztuk) czy smażone tatarskie czebureki (16 zł - 2 sztuki). Oprócz tego w karcie znajdują się klasyczne pierogi polskie z różnymi nadzieniami - m.in. ruskie, z kapustą z grzybami, kaszą gryczaną i twarogiem, soczewicą i pieczarkami czy mięsem (15-17 zł za 10 sztuk) oraz dania obiadowe, np. placki ziemniaczane (12 zł), tatarski pilaw (16 zł) czy barszcz ukraiński (12 zł) i solanka (16 zł). Wszystkie dania przygotowywane są na miejscu przez doświadczone gospodynie według rodzinnych receptur. Czynne codziennie w godz. 11-20.
Adres: Gdańsk Przymorze, ul. Obrońców Wybrzeża 23/U/6 (pasaż handlowy na parterze bloku mieszkalnego).
Ceny: od 12 zł.
Miejsca
Opinie (146) 7 zablokowanych
-
2017-06-03 20:45
Jurta
Chinkali rewelacyjne w lokalu w Sopocie. Brak toalety jest minusem. Przed jedzeniem-umycie rak-nie po ;)
- 4 1
-
2017-06-03 14:58
Salami sojowe, (5)
roślinny ser, wegański boczek... Weganie mają jakiś dziwny problem z nadawaniem nazw swoim produktom. Za każdym razem jest jakieś nawiązanie do produktów mięsnych, czy ogólnie odzwierzęcych. Cóż, tak właśnie wygląda zawoalowana tęsknota za porządnym kawałkiem soczystego, wołowego steku.
- 77 26
-
2017-06-03 18:16
(1)
Ja nie rozumiem sałatek z kurczakiem, a się nie czepiam.
- 5 7
-
2017-06-03 20:40
Ja też, dla mnie to danie mięsne z sałatą a nie sałatka.
- 6 1
-
2017-06-03 20:38
To nie weganie nadają nazwy tylko Ci co produkują. Mi bez różnicy jak się nazywa parówka sojowa.
- 2 0
-
2017-06-03 15:58
Nie jem mięsa. Po prostu nie lubię. I dlatego rzeczywiście nie rozumiem tej koncepcji kiełbas bezmięsnych itp. Z drugiej strony dzięki osobom twierdzących że są wegetarianami czy weganami dla mody, mam nieco większy wybór miejsc gdzie mogę pójść coś zjeść. Więc nie narzekam.
- 18 4
-
2017-06-03 15:10
Salami sojowe, roślinny ser, wegański boczek... Weganie mają jakiś dziwny problem z nadawaniem nazw swoim (zoom)
dokładnie to samo chciałem napisać, dodam tylko, że nadają jeszcze zbliżony wygląd i starają się naśladować pierwowzór
Po co niech nazwa po swojemu i nadają swoją nazwę np vegani i o kształcie trójkątnym a reszta nie wymyślają oni...- 11 10
-
2017-06-03 17:06
Stop durnym gastro (2)
Śmiechłem z tego zdjęcia z pustym talerzem i podpisem o wykwintności (1911). Poprawiliście mi humor.. :D
Btw. Ile kosztuje takie "danie"?- 27 1
-
2017-06-03 20:29
to porcja dla warszawki
niech golą tych frajerów- 10 0
-
2017-06-03 17:17
1911 to kolejna Akademia Pana Kleksa, za rok już będzie tam coś innego
- 14 0
-
2017-06-03 19:52
Młody ale zdolny :):):)
Jaja sobie robicie :):):)
- 5 0
-
2017-06-03 19:28
Vege salami jest nie do pobicia...najlepsze na białej bułce z olejem lnianym i ogórkiem...
- 6 3
-
2017-06-03 19:27
Tym razem ..... nuuuuudaaaa. Knajpa dla psychicznych (wegan), 6354 lokal z 'kuchnią autorską' czyli mikro porcje za dużą kasę (za rok plajta), piwiarnia dla snobów od piw rzemieśliczych za 15 zł za 0,5 l
Jedynie ta knajpa z kuchnią wschodnią ciekawa.- 8 5
-
2017-06-03 18:24
1911 (1)
Ten tależ wygląda jak resztki, które zostawił poprzedni klient. Naprawdę trzeba tak wszystko wymazać?
- 18 0
-
2017-06-03 19:15
Trzeba
Ładne panie na blogach piszą, że tak trzeba właśnie, a one zawsze wiedzą lepiej co mam myśleć.
- 8 0
-
2017-06-03 16:10
"podwędzany kurczak baby w sałatce z dzikich ziół" (1)
Czy ten kurczak należał do starej kobiety czy też był anglojęzycznym niemowlęciem?
- 24 0
-
2017-06-03 18:20
To specjalność na wieczór kawalerski, tylko przecinek się zgubił.
- 10 0
-
2017-06-03 17:28
Ja pierdziu, jak mnie irytują te stylizowane focie żarcia z rozmytą ostrością...
- 9 1
-
2017-06-03 15:54
Panie Łukaszu
proszę nie sprzedawać recenzji za sznycle
- 20 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.