• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe lokale: makaron, pizza, kuchnia polska

Łukasz Stafiej
7 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
W Knödel zjemy domowy, wytwarzany na miejscu makaron. W Knödel zjemy domowy, wytwarzany na miejscu makaron.

Początek roku przyniósł otwarcie kilku nowych lokali w Trójmieście. Zapraszamy do naszego comiesięcznego przeglądu.



Viva La Pizza
Viva La Pizza to kolejna - po Czerwonym Piecu - restauracja w centrum Gdyni, której oferta skupia się przede wszystkim na włoskiej pizzy pieczonej w wielkim, kaflowym piecu. Lokal przy ul. Świętojańskiej 49 zobacz na mapie Gdyni jest malutki, ale zaaranżowano go w ten sposób, że miejsca wystarczy dla ponad dwudziestu osób. Wnętrze jest jasne, przestronne, ale surowe - stoły są niewielkie, krzesła dość twarde. Raczej nie przyjdziemy tutaj na dłuższy rodzinny obiad, a prędzej na lunch w przerwie w pracy lub szybką przekąskę w biegu. Dobrym pomysłem i udogodnieniem dla osób, które chciałyby na pizzę wpaść większą paczką jest tzw. common table z długimi ławami - usiąść może przy nim około dziesięciu osób. Głównym elementem wystroju Viva La Pizza jest oczywiście wielki kaflowy piec w miedzianym kolorze znajdujący się na końcu lokalu. To właśnie w nim pieczone są wszystkie serwowane tutaj dania. Do wyboru goście mają ciepłe kanapki panini, pizze rosse z sosem pomidorowym i dodatkami (9,90 zł - 15,90 zł) oraz pizze bez sosu, tzw. bianche (11,90 zł - 17,90 zł). Według pizzermana to właśnie zamawiając białą pizzę jesteśmy w stanie najwyraźniej posmakować serwowanych na niej dodatków, które w większości sprowadzane są prosto z Włoch. Viva La Pizza czynna jest od poniedziałku do czwartku w godz. 11-23, w piątki i soboty w godz. 11-1, a w niedziele w godz. 12-22.

  • Pizza w Viva La Pizza pieczona jest w specjalnym, kaflowym piecu.



Konfitura
Konfitura to nowa kawiarnia, która zajęła lokal po dobrze znanym mieszkańcom Wrzeszcza Melanżu przy ul. Partyzantów 9/2 zobacz na mapie Gdańska. Wystrój póki co nie uległ radykalnej zmianie - nadal jest minimalistycznie, ale dzięki kilku detalom stało się bardziej przytulnie. Spodoba się tym, którzy zamiast kontrolowanego, artystycznego nieładu, wolą w kawiarni prostą i uporządkowaną przestrzeń. Jak sama nazwa wskazuje, spécialité de la maison lokalu są konfitury (malinowa oraz pomarańczowo-imbirowa) wytwarzane według domowych receptur. Dodawana jest ona przede wszystkim do herbat. Ciekawostką są kawy o nietypowych smakach, m.in. z syropem różanym i płatami róży lub lawendowa (11 zł). Serwowane tutaj desery w postaci przeróżnych ciast są bezglutenowe. W Konfiturze zjemy również niewielki obiad: naleśniki na słodko lub wytrawnie (7 zł), zupy (8 zł) oraz pierogi ruskie, ze szpinakiem lub mięsem (14 zł). Konfitura czynna jest codziennie w godz. 10-22.

  • Specjalnością Konfitury we Wrzeszczu jest - nomen omen - domowa konfitura.



Knödel
Knödel to kolejny niewielki lokal, który został otwarty przy ul. Wajdeloty 2 zobacz na mapie Gdańska - ulicy, która po niedawnej rewitalizacji Dolnego Wrzeszcza przeżywa knajpiany renesans. Knödel to nic innego jak niemieckie słowo oznaczające kluskę i - jak łatwo się domyślić - to właśnie kluski oraz makarony są motywem przewodnim dań tutaj serwowanych. Co najważniejsze, oba te mączne produkty w Knödel wytwarzane są od podstaw z naturalnych składników. I choć możemy zamówić do naszego dania włoski makaron z paczki, lepiej zdecydować się na ten domowy. Smak będzie nieporównywalny. Do wyboru jest kilka rodzajów kompozycji z kluskami (15 zł) i makaronem (15-21 zł). Te pierwsze zjemy np. z gorgonzolą, rukolą i suszonymi oliwkami albo z pomidorami, czerwonym winem i brie. Rodzajów pasty mamy więcej do wyboru - jest carbonara, z owocami morza, z kurczakiem i tymiankiem, z pesto albo łososiem. W Knödel stała karta nie obowiązuje - właściciele chcą zmieniać makaronową ofertę w zależności od dostępności składników czy własnych pomysłów. Lokal jest bardzo mały, w środku znajduje się raptem kilka miejsc, jednak niebawem ruszyć ma również opcja dowozu. Otwarte codziennie w godz. 12-20:30.

  • W Knodel zjemy zarówno makaron z paczki, jak i domowy, robiony na miejscu.
  • W Knödel zjemy domowy, wytwarzany na miejscu makaron.



Launch Spot
Literówka w nazwie Launch Spot to zabieg celowy. Właściciel tego niewielkiego baru przy ul. Długiej 70/71 zobacz na mapie Gdańska chciałby bowiem, żeby było to miejsce, do którego wpadamy nie tylko na lunch, ale również - o poranku - na kawę czy kanapkę, aby smacznie "odpalić" swój dzień. Specjalnością lokalu jest kanapka kubańska (13,50 zł), czyli solidna buła z szynką, pieczenią wieprzową, piklami i serem. Najemy się nią zarówno na śniadanie, jak i na lunch. W karcie znajdziemy również ciepłe panini (9,50 zł) w kilku standardowych smakach (m.in. z kurczakiem, salami czy serem pleśniowym), miksy sałat z dodatkami (15-17 zł) oraz zupy (6-8 zł). Napijemy się kawy oraz świeżo wyciskanych soków w ciekawych kompozycjach smakowych, np. z pomarańczą, miętą i syropem z czarnego bzu (12,50-14 zł). Zakupione dania można zabrać na wynos lub zjeść na miejscu na barowych stołkach. Launch Spot czynny jest od wtorku do piątku w godz. 11-20, a w sobotę i niedzielę w godz. 10-20.

  • W Launch Spot zjemy sałatki i kanapki. Specjalnością jest kanapka kubańska.



Zielony Rower
Zielony Rower to kolejny lokal - obok Alei 40 i Ciuciu Babki - otwarty w ciągu kamienic przy al. Marszałka Piłsudskiego zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. W restauracji zjemy przede wszystkim polską kuchnię, karta jest prosta i została przemyślana w ten sposób, aby po obiedzie rodzinnym każdy wyszedł zadowolony i najedzony. Zjemy zarówno polędwiczki wieprzowe w sosie grzybowym (19 zł), grillowanego kurczaka (17 zł) czy łososia w sosie cytrynowym (23 zł), jak i naleśniki na słodko lub wytrawnie (12 zł), pierogi (14 zł), i makarony (11-19 zł). Dbającym o linię do gustu powinny przypaść miksy sałat (14-19 zł) oraz tzw. zielona karta, na której znalazły się autorskie koktajle oraz odchudzone dania, m.in. omlet ze szpinakiem, krem ze świeżych ogórków czy placki z cukinii. W ofercie znajdują się również śniadania, których jest osiem rodzajów - od kanapek, przez granole, po jajecznice i omlety. Inspiracją dla właścicielki były hiszpańskiej knajpki, gdzie rano na kawę wpadają emeryci, w ciągu dnia na lunch studenci i pracownicy pobliskich biur, a wieczorami znajomi na piwo lub wino i przekąskę, np. deskę serów (24 zł). Lokal czynny jest codziennie w godz. 10-22.
  • W Zielonym Rowerze coś dla siebie znajdzie cała rodzina.



Śliwka w kompot
Śliwka w kompot to nowy lokal przy ul. Bohaterów Monte Cassino 42 zobacz na mapie Sopotu. W ciągu dnia i wieczorami miejsce funkcjonuje jak zwyczajna restauracja z kelnerami, wieczorem zamienia się w pub z kuchnią oraz muzyką graną przez didżeja (w piątki i soboty). Choć nazwa brzmi swojsko, w karcie znajdziemy przede wszystkim dania kuchni amerykańskiej i włoskiej. Prym wiedzie pizza (12-18 zł), oprócz tego zjemy tutaj m.in. kilka rodzajów makaronów (22-29 zł), burgery (22-24 zł), żeberka (24 zł), steki (39 zł) lub ryby i owoce morza w różnej postaci (24-30 zł). W karcie nie brakuje również alkoholi - poczynając od piw rzemieślniczych, przez wina, po mocniejsze trunki. Lokal jest zaprojektowany strefowo: przy wejściu znajdują się niskie krzesła i kanapy, w części środkowej bar oraz wysokie stoliki i kanapy, a w części dalszej niskie kanapy z dużymi stołami. Wystrój jest surowy, ale kameralny. We wnętrzu dominują stylizacje loftowe, m.in. drewno z rozebranej stodoły, odsłonięta oryginalna cegła, z której jest wykonany budynek czy betonowa podłoga. Śliwka w kompot czynna jest codziennie od godz. 12 do ostatniego gościa. Do późnego wieczora można zamawiać dania główne i przystawki, a pizza serwowana jest nawet do godz. 5.
  • Mimo polskie nazwy, Śliwka w kompot serwuję kuchnię amerykańską i włoską.

Miejsca

Opinie (222)

  • wszystkie te miejsca sa fajne i powinno byc jeszcze wiecej (7)

    ale przy tych cenach ten biznes sie nierozkreci. To ceny jak w Londynie/Paryzu/Amsterdamie. Ok moze Zurych/Genwa jest drozej ale przy zarobkach polawkow ok 2K na reke dotego kwota wolna od podatku 3K rocznie .
    Zapomnijcie o takich miejscach, Ich bedzie malo bo jak sie pojawi wiecej to bedza swiecic pustkami.
    Za drogo

    • 11 4

    • w Avocado we Wrzeszczu cały czas tłumy (1)

      Bidaki z zarobkami 2k miesiecznie walą drzwiami i oknami. W weekend zapomnij o stoliku. To samo w Pyrabarze na Starym Mieście. Jeśli trafisz w popyt to osiągniesz sukces, a te bajki o ogólnej nędzy w Polsce to jest robota tych którzy mają za dużo wolnego czasu i biadolą w internecie.

      • 0 5

      • i czego to dowodzi? znalazłeś dwie knajpy, które bywają pełne. :) nie rozśmieszaj mnie.. McDonaldy też bywają pełne.. mentalny-cebulaku

        • 3 0

    • (4)

      Wyborca Pisu?

      • 2 8

      • pigulki na chora glowe ci sie skonczyly??? (3)

        Jak wszędzie pis widzisz, to popros doktora p mocniejsze leki

        • 6 2

        • (2)

          No czesto widzę właśnie takich cebulaków jak ty czy inne sieroty posmoleńskie.

          • 2 7

          • (1)

            widać, że korzystasz z ustroju "pseudo-kapitalistycznego", dzięki dziwnym układom, a nie zdolnościom - dlatego ze strachu wszędzie pis widzisz. PS. przy prawdziwym wolnym rynku ceny konkurują ze sobą i spadają..powszechnie

            • 3 1

            • pislam nie przejdzie

              W Gdańsku kariery nie zrobicie, cebulaki.

              • 0 4

  • pislamisci i bidoki opanowały trojmiasto.pl

    Nie ma tu juz czego szukać.
    Jak w jakimś Radomiu. Całe szczęście jesteście wyjątkami bo w Gdańsku, Sopocie i Gdyni mieszkają raczej zadowoleni z życia ludzie. Powodzenia na zmywaku w Londynie, chociaż znając życie i tak będziecie siedzieć na polskich forach narzekając na wszystko.

    • 1 13

  • (4)

    6 zł. za herbatę!! capuccino - 9 zł!! To w Lizbonie kawę-20 razy lepszą od serwowanej w Polsce- sprzedają 3 razy taniej,. Żenada!! Co to k. ma być..

    • 7 2

    • w Lizbonie jest kawa po 0,7 euro? (2)

      a herbata po 0,45 euro?

      I jest 20 razy lepsza?

      Z mojego 2 letniego pobytu w Lizbonie pamietam ceny 2,5-4 euro za kawe czyli ok 11-17 zl za sztuke a herbaty 1-2 euro czyli 4,3-8,60 za sztuke

      Zanim zaczniesz siac fetor i wylewac zolc pojedz, pomieszkaj i kupuj.

      Dodam, ze bezrobocie wynosilo ok 25% ! a srednia pensja przecietnego mlodego czlowieka 500-600 euro miesiecznie !

      • 0 4

      • Nie wiem co ty robiłeś w tej Lizbonie.. Masz tutaj sobie poczytaj: sekrety-Lizbony.pl (linki niestety wcina) Kawa: 0,6 - 1,60 Euro
        albo tu: Infolizbona - + kawa: 0,60-1 Euro

        albo tu: fotolizbona.pl
        - Restauracje w Lizbonie: Kawa (Espresso) 0.80 Euro

        A co do smaku portugalskiej kawy to jakimś tam wyznacznikiem może być opinia takiego specjalisty jak Makłowicz (choć ciebie pewnie nic nie przekona): "Kraje, w których kawa rośnie, nie są przeważnie rajami dla kawiarza. Przekonałem się o tym po raz kolejny w Malezji, a wróciwszy do domu i łaknąc filiżanki gorącego, kremowego espresso skonstatowałem zarazem ze smutkiem, że nam też daleko jeszcze do włoskiej, portugalskiej, chorwackiej czy też węgierskiej średniej." : " otrzymałem niedobre pseudoespresso w gigantycznym naczyniu, za które zapłaciłem prawie osiem złotych. Blisko dwa euro za samoobsługową, niedobrą kawę w jednorazowym, w dodatku nieodpowiednim naczyniu. W Portugalii mniej kosztuje wyborne espresso w porcelanie z kieliszkiem winogronowego destylatu."

        Średnia pensja w Portugalii to 1142 euro, a w Polsce 860 euro

        Więc sam nie siej fermentu, a żółć itd...

        • 3 0

      • nie chrzan

        Bica, czyli espresso kosztuje niecałe Euro, i to w Barro Alto

        • 4 0

    • To jest Polska, kraj idiotów!

      • 5 0

  • Właściwie to szkoda...

    ... mi tych wszystkich knajp. Nie narzekam na ceny; myślę, że właściciele zdają sobie sprawę z ich wysokości licząc na łut szczęścia, że uda im się stworzyć jakieś "kultowe" miejsce, gdzie będzie się pojawiać wystarczająco dużo ludzi, aby móc prosperować bez wchodzenia w "masówkę". Fakt; szalenie trudno przewidzieć czy coś chwyci czy nie i chwali się, że prawie każdy chce zrobić coś wyjątkowego i ciekawego. Nie ma się co czepiać; może przeciętny mieszkaniec Trójmiasta chcący zjeść coś "na mieście" nie jest grupą docelową, tylko liczą na turystów? A może utkną między naszymi wymaganiami, a warunkami w jakich prowadzą swój biznes (podatki, lokal, kredyt itp) i po kolei znikną? Mnie jako mieszkańca nie stać na regularne chodzenie do takich lokali, ale życzę szczęścia i masy innych klientów.

    • 4 1

  • (3)

    Kolejna kampania reklamowa lokali, które są wtórne z założenia.
    Moda hipsterska i tyle.

    P.S. Pisanie że w Knödelu (kto wymyślił tę szwabską pisownię do w sumie włoskich dań?!) można zamówić makaron robiony ręcznie z składników naturalnych, brzmi jak obelga dla minimum inteligencji. Makaron to woda, mąka pszenna plus ewentualnie jajka albo semolina.
    Napisanie tego zdania stwarza teorię o nadzwyczajnym tworzeniu rzeczy zwykłej.
    To zakrawa na bezczelność.

    • 39 1

    • Joghurt

      Ja bym taki makaron zalał jogurtem zawierającym ŻYWE KULTURY BAKTERII*

      * - objaśnienie: bez takowych nie powstanie żaden jogurt.

      • 4 0

    • (1)

      W twojej recepcie na makaron zapomniałeś o włożeniu serca a bez tego wyjdzie makaron bez duszy.

      • 0 5

      • Kolejne brednie do kwadratu, mające udawać wielką rzecz.Oczywiście serce, to pasja ale makaron nic z tych rzeczy nie posiada.
        Mąka zagnieciona z wodą, długo i wytrwale, tu nie serce trzeba mieć ale silną wolę i silne dłonie.
        Chińczycy robią świetne makarony, i nie robią tego z serca a wręcz z automatu.
        Nie traktują gotowania jako religii a jedzenia jako relikwii. Jest potrzeba się posilić, oni to ułatwiają.
        Gastronomia to zbiór umiejętności, by z każdej rzeczy zrobić strawę, zdatną do jedzenie a nie zbiór pslamów pochwalnych i ksiąg, na wzór i podobieństwo Biblii.

        • 4 0

  • mam wrażenie ze forum opinii na Trojmiasto.pl (4)

    osiadły pernamentni bezrobotni, biedni studenci i nieudacznicy którzy cierpią na permanentny ból d*py. Wszystko źle, wszystko szare i bida z nędzą. Weźcie powieście się albo jedzcie do UK pracować w kuchni albo w magazynie za 1000 funtów, wtedy będzie wam w końcu może fajnie w życiu. Czesc.

    • 11 21

    • (1)

      Masz mikre pojęcie o gastronomii, tak w znaczeniu prowadzenia lokalu jak i tworzenia menu. To co jest prezentowane w artykule, w praktyce jest w stanie zrobić każdy, któremu się raz, góra dwa pokaże co ma zrobić. Nowe lokale jedyne czym błyszczą to nazwami czy cenami, nie powalają za to wyszukanymi daniami a i często smakiem.
      Często dochodzi do zwyczajnej żenady i traktowania klienta jak idiotę i durnia.
      Rozumiem, że kucharz nowoczesny wkłada w robione dania jakieś tam umiejętności i "każe" sobie za nie słono płacić ale za gotowce jak np win, gdzie tylko trzeba otworzyć korek? Sytuacja w opisywanej, ponoć super knajpie "Metamorfoza", jest nas pięcioro, wybieramy zestawy za 90,- , no i chcemy zamówić butelkę wina ale ceny z kosmosu, najtańsze wino z Libanu (cena w sklepie 38,-) zaproponowano nam za 240,-. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, modny z dobra kuchnia lokal i nie tani ale tu doszedł jeszcze inny smaczek, bo za same zestawy zapłaciliśmy 450,- więc jedna butelka wina ze cenę większą niz 50% zamawianych dań, to jednak przegięcie i ociera się już o zdzierstwo. Mało tego, troje z nas cierpko przyjęło cenę oraz odmówiło picie wina, zaproponowano nam zamiast kupna butelki wino na kieliszki ale jako wspólny zakup z innym stolikiem, bo okazało się że i tam analogicznie powstałą taka sytuacja. Czy zatem jakiś szef, menedżer czy jak to się tam zwie, wyciąga z tego wnioski?, otóż żadne, skubie się frajerów na żywca i na "sławę".
      Zatem my nie musimy się wieszać i widzieć wszystko szare, tylko zwracamy uwagę iż ten "rzekomy koloryt" to czasem zwyczajna kupa, podana na ciepłym i ustrojonym talerzu.

      • 19 0

      • z idiotą się nie dogadasz. gość zarabia trochę więcej niż przeciętnie i wydaje mu się że jest panem świata, wyrwał się z cebulactwa więc może dawać się dym..ć byle tylko mieć wrażenie, że jest światowy. a to zwykły baran ..

        • 5 0

    • (1)

      Spadaj lamusie.

      • 14 4

      • prawda w oczy kole ?

        • 2 11

  • i wszystko prawie Gdynia i Sopot (13)

    czemu w Gdańsku dobrych knajpek, pizzerii itp jest tak mało...niedługo tu psy d*pami będą szczekały...

    • 52 77

    • niestety prezydent ma inne priorytety

      • 1 1

    • hmm

      3 lokale w Gdańsku,
      2 w Gdyni
      1 w Sopocie

      coś przeoczyłem?

      • 11 1

    • hehe kolejny frustrat z Gdyni (2)

      nawet w weekend PR w UM Gdynia ma dyżur?

      • 12 9

      • Tak, tak, Gdańsk jest rajem, ziszczeniem marzeń poetów i tu nikt nie narzeka na swoje miasto (1)

        Ehh to NA PEWNO jakiś zazdrośnik z okolicy!

        • 5 6

        • własnie to mozna powiedziec o Gdyni, a własciwie o mieszkańcach. W Gdańsku krytyka jest rzeczą normalną wystarczy poczytać komentarze na tym forum. Za to w Gdyni panuje wieczny wyscig z Gdańskiem i krytyka nie jest mile widziana.

          • 4 6

    • Chyba smutny Gdynianin czyt. Śledź (2)

      • 29 23

      • Nie, smutny Gdańszczanin czyt. Budyń (1)

        • 10 13

        • smutny kosmonauta - amator z kosmodromu Kosakowo

          czytaj scursescu ze szczurogrodu

          • 10 4

    • Akurat w tym zestawieniu najwięcej jest w Gdańsku...

      • 14 2

    • (1)

      W gdyni tyle otwierają, bo szybko zamykają poprzednie "pomysły", upadają bo klientela woli Rivierę

      • 20 2

      • nie martw się

        w Gdańsku zaraz będziecie mieli dwa kolejne molochy :). Świętojańska wyszła bardzo na plus koniec końców.

        • 3 11

    • Nowa pizzeria :)

      https://www.facebook.com/oliwadoognia

      • 3 6

    • A po co w Gdańsku kawiarenki skoro co kilkaset metrów w centrum miasta masz galerie handlowe które mordują drobny handel i uslugi

      • 36 15

  • śmiech na sali (3)

    Te knajpy to śmiech na sali. Tak to knajpy gdzie piwo powinni podawać w kuflach... Wybierzcie się na zachód i zobaczcie jak wyglądają restauracje albo porządne bary. Wszystko świeże i przygotowywane na oczach klienta. Dobrej baraniny czy wołowiny w atrakcyjnej cenie nie uświadczysz w Gdańsku. I od razu do pieniaczy... Na Malcie koszt porządnego posiłku z kilkoma starterami to 8-10 a u nas zwykły kebab w śmiesznej bułce to 3. Byłem widziałem wróciłem i powiadam bardzo bardzo bardzo daleko nam do europejskiego życia.

    • 10 1

    • jedynym wyjściem dla Polski jest wprowadzenie wolnego rynku!!! drastyczna obniżka podatków, wycięcie 90% regulacji (kretyńskich)!!!! Ludzie zmieńmy ten popaprany ustrój, bo tu się żyć nie da!

      • 3 0

    • Ale tu nie chodzi o to by się najeść ale by ... podziwiać, choć w sumie nie wiadomo co. W hipsterce nie chodzi o to by wyglądać dobrze, lecz by wyglądać inaczej, no i za inną cenę. To sa lokale hipsterskie nie dla klientów. To jak moda, powstają i znikają. Cena, menu, smak, mają znaczenie drugorzędne, chodzi jedynie by być trendy.

      • 3 1

    • Oczywiście ceny w euro...:-)

      • 5 1

  • Hmm (13)

    Viva la pizza cenowo ujdzie, trzeba sprawdzić czy jakość jest ok.
    Konfitura... nazwa jakoś taka nie brzmiąca zbyt dobrze hehe ale te niewielkie obiady mogą się przyjąć.
    Knödel... no być może ktoś się skusi... ja nie, gdyż zapewne smaczniej, więcej i zdecydowanie taniej przygotuję to w domu... np. wczoraj zrobiłem makaron z mulami, suszonymi pomidorami, chilli posiekanym, posiekaną natką pietruszki... porcje takie, aby się dobrze najeść, pół kilo muli, to na 2 osoby wyszło mnie 20zł! Więc za makarony nie będę raczej przepłacać, bo pomijając nawet cenę nie spotkałem restauracji w Trójmieście, która zrobiłaby makaron tak dobrze, jak ja... czy to z mięsem, czy owocami morza... obojętnie... :-)
    Launch Spot... 13,50 za kanapkę... zdecydowanie odpada... Tak samo soki z dodatkiem mięty itp. 12,50-14zł, to ja mam za to 3 litry soku jak sobie sam wycisnę, zamiast szklaneczki, a mięte to ja mogę do wszystkiego dodawać, bo rozrasta się u mnie w ogródku jak chwast...
    Miksy sałat cenowo to jakieś nieporozumienie, może zupy ujdą, jeśli nie będą podane w naczyniu wielkości filiżanki.
    Zielony rower... nuda... do tego bar mleczny wygrywa cenowo, a jak chcę łososia, to spory kawał kupuję za 13 zeta w sklepie, kropię cytryną i mam.
    Śliwka w kompot... ceny pizzy ok, jeszcze sprawdzę jakość... ale reszta... chyba ich pogięło... makarony 22-29zl, burgery 22-24zl... jak te ceny się mają do przepysznych burgerów w Baranoli Burger w Gdyni, gdzie burgerem wypasionym za 18zl najedzą się 2 osoby, bo na jedna jest too much...
    Podsumowując... żadna z knajp z artykułu nie zaskoczyła czymś tak bardzo, aby już nie móc się doczekać, by tam pójść... dziś i jutro i tak mam pyszne obiady w domu :P

    • 42 12

    • Życie Smakosza (1)

      polega na pisaniu długich komentarzy na forum, w niedzielę, a nawet w sobotę o 23 wieczorem, śledzeniu zaczepek i odpowiadaniu na nie - to pewnie jako rozrywka między jego kolejnymi popisami kulinarnymi (tylko w domu, bo do restauracji nie chadza - sam gotuje lepiej), albo jako przerywnik w seksie ze swoją "życiową partnerką" (bo nie żoną), co to pewnie ma na imię RENIA. hahaha

      A co tam dziś w akademiku na obiadek? Zupka chińska z Lidla? Uważaj, za długo jesteś na forum, ooooo, przypaliła się, a niech to!

      • 2 9

      • "Obserwatorze" vel "romcygan"

        Widać, że Ci gul skacze z mojego powodu i nie radzisz sobie z tym. Długie komentarze? ...i do tego w sobotę wieczorem czy niedzielę? Jakie to ma znaczenie? W poniedziałek i środę też mogę pisać, mam dużo wolnego czasu :) Życiowa partnerka - tak - a dlaczego żona? Czy to teraz obowiązkiem jest, by mieć żonę? Wolę np. określenie moja kobieta, a nie moja żona... Renia? no nie trafieś ale to też wcale nie jest złe imię! Przypomnij sobie lepiej jak Twoja stara się nazywa ;)
        ...no i na koniec... dlaczego ten nudny akademik?? Każdy nieudacznnik życiowy w ripoście próbuje udowadniać (wyłącznie sobie tak naprawdę) na siłę, że ktoś mieszka w akademiku, że jest studentem u mamy na garnuszku?? O co chodzi?? Jakbyś więcej się dowiedział na mój temat... to myślę, że mógłbyś tego nie przeżyć.. nawet mimo tego, że nie jestem z arystokracji... choć za takiego mnie uważasz hehe Dlaczego? no właśnie dlaczego!! Chyba dlatego, że porównujesz swoje życie do życia innych... Miłej niedzieli! :]

        • 9 1

    • Nie znoszę takich przemądrzałych (7)

      To po co się produkujesz na siłę, jedz w chacie, Twoje mądrości w takiej sytuacji są pozbawione sensu. Zarezerwuj moc przerobową swojego super-mózgu na inne potrzeby, na przykład doradztwo dla rządu polskiego, bo rozumiem, że będąc takim oświeconym, masz gotowe recepty na każdą życiową kwestię.

      • 5 22

      • ani nie jestem przemądrzały ani się nie produkuję na siłę... (6)

        rozumiem, że dla Ciebie byłby to nie lada wyczyn, ale mi to łatwo przychodzi i lubię po ludzku powiedzieć co myślę o wszystkim, co mnie otacza, a nie owijać bułkę przez bibułkę, że ops! tak nie wypada w tym nowobogackim zagłębiu... i jak głupi hipster płynąć z prądem jak każdy ściek i kupa. Co do drugiej części Twojej wypowiedzi... tak, mam gotowe recepty na każdą życiową kwestię... masz jeszcze jakiś problem? :]

        • 21 3

        • ... (5)

          Śmieszny człowieczek.

          • 1 11

          • może wyjaśnisz dlaczego? (4)

            czy jednak to zbyt wiele, by oczekiwać od ciebie?

            • 10 1

            • ... (3)

              Silisz się na bycie arystokratą, a tymczasem prowadzisz małostkowe kalkulacje ekonomiczne, do tego te sugerujące niedojrzałość emotikony i zwroty "bułkę przez bibułkę". To mnie śmieszy.

              • 1 13

              • jakim Ty musisz być zakompleksionym (2)

                i zawistnym człowiekiem, niezadowolonym z życia... ty nawet nie silisz się, aby choć kropla inteligencji wypłynęła z Twoich komentarzy, bo jesteś tak bardzo ubogi intelektualnie, że jest mi dosłownie wstyd przed innymi za Twoje komentarze... serio...
                Wskaż może, w którym miejscu silę się na jakiegoś arystokratę wg Ciebie... skąd Ty pochodzisz? Z Ukrainy? Co w moich komentarzach jest odnośnikiem do arystokracji zakompleksiony ćwierćinteligencie silący się na "mądrego obserwatora" ??!!

                • 11 1

              • ... (1)

                Wiesz kogo najłatwiej sprowokować?
                ....

                Powodzenia bracie.

                • 0 10

              • Obserwujący ćwierćinteligent chciał w końcu wyjść z ukrycia,

                sprawdzić się w anonimowej rozmowie na publicznym forum i zabłysnąć niczym gwiazda betlejemska, ale wyszło mu jak zawsze... wracaj do podstawówki i się naucz co to jest konwersacja, dialog, argument i argumentacja... i najpierw spróbuj sił w świetlicy...
                Szkoda, że nie wskazałeś tych znamion arystokracji w mojej wypowiedzi... ale tak to już jest z nieudacznikami życiowymi... jesz mule i twoja kobieta nie gotuje, to cię wyzywają od arystokracji hahaha

                • 7 2

    • Witam
      Podobno wszyscy w Gdansku sa biedni i zarabiaja najnizsza krajowa. To nie sa ceny i menu dla tych klientow.
      Z tego co zauwazylam , w porze obiadu wszyscy siedza w sklepie meblowym zaczynajacym sie na lit. I

      • 11 1

    • (1)

      Jedzenie w knajpie nigdy nie bedzie tansze od knajpy wiec opinia nie ma wiekszego sensu.

      • 11 20

      • Za to Twoja opinia

        Cytuję: "Jedzenie w knajpie nigdy nie bedzie tansze od knajpy" - to dopiero istna kwintesencja sensu!!

        • 35 0

  • Śliwka i Knodel

    "Śliwka" dobrze się zapowiada, gdyby tak jeszcze opanować problemy z wentylacją (szczególnie w tylnej części) oraz dopracować kartę trunków (szczególnie piw). Co do Knodla - kluski pyszne, porcje duże, mogliby tylko zdecydować się czy przyjmują zamówienia na telefon czy nie.

    • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane