• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: elastyczny wegetarianizm

Viola Urban
26 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Fleksitarianizm to taki elastyczny wegetarianizm, czyli model żywieniowy opierający się na spożywaniu głównie potraw bezmięsnych, ale dopuszczający okazjonalne sięganie po potrawy zawierające rybę, owoce morza i mięso. Fleksitarianizm to taki elastyczny wegetarianizm, czyli model żywieniowy opierający się na spożywaniu głównie potraw bezmięsnych, ale dopuszczający okazjonalne sięganie po potrawy zawierające rybę, owoce morza i mięso.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku pisze o zjawisku nazywanym fleksitarianizmem. Ostatnio opowiadała o  owocach w diecie , a za dwa tygodnie podpowie, jak znaleźć czas na zdrowe gotowanie.



Jak często jesz mięso?

Społeczność wegan i wegetarian sukcesywnie rośnie. Coraz więcej osób decyduje się na zaprzestanie jedzenia mięsa, ryb, owoców morza, a niekiedy także pozostałych produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak jaja, mleko, a nawet miód. Ludzie decydują się na taki krok z różnych powodów. Dla jednych ważne jest to, aby nie przyczyniać się do cierpienia zwierząt, innym zależy na tym, aby chronić naszą planetę, część z nich robi to dla poprawy zdrowia, a jeszcze innych produkty odzwierzęce po prosto brzydzą. Pobudki są różne.

Są też tacy, którzy nie potrafią całkowicie zrezygnować z jedzenia tych produktów, ale z drugiej strony pragną zminimalizować skutki uboczne nadmiernej konsumpcji mięsa, jaj, nabiału czy ryb, dlatego na co dzień stosują dietę opierającą się na roślinach, a od czasu do czasu sięgają po mięso i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Tacy ludzie - chcąc nie chcąc - stosują jedną z najbardziej popularnych diet ostatnich lat, czyli tzw. fleksitarianizm.

Co to jest fleksitarianizm?



Fleksitarianizm to elastyczny wegetarianizm, czyli model żywieniowy opierający się na spożywaniu głównie potraw bezmięsnych, ale dopuszczający okazjonalne sięganie po potrawy zawierające rybę, owoce morza i mięso. W świetle definicji, fleksitarianizm nie powinien być zaliczany do grupy diet wegetariańskich. Niemniej jednak (abstrahując od niefortunnego nazewnictwa) idea ograniczania mięsa na rzecz produktów roślinnych jest naprawdę godna uwagi i rozważenia. Co więcej, fleksitarianizm nie ma dokładnie określonych ram, a to oznacza, że ilość spożywanego mięsa, ryb i owoców morza dostosowujemy do własnych potrzeb.

Okiem dietetyka - porady dietetyczne


Ważne, aby była tutaj zauważalna widoczna redukcja spożycia. Dla jednych fleksitaranizmem będzie zatem stosowanie diety wegetariańskiej przez 98 proc. dni w roku i sięganie po mięso tylko z okazji świąt (np. po tradycyjnego karpia w Wigilię albo żurek podczas Wielkanocy). Dla innych może to być ograniczenie mięsa i ryb do 2-3 porcji w tygodniu. Ideą fleksitarianizmu jest ograniczenie potraw mięsnych i przesunięcie granicy w stronę kuchni roślinnej. Każda zmiana ma znaczenie, nawet stosowanie jednego dnia w tygodniu całkowicie roślinnej diety - tak, jak to promuje idea Meatless Monday (bezmięsne poniedziałki).

Tofu to dobre źródło roślinnego białka. Tofu to dobre źródło roślinnego białka.

Czy to ma sens?



Oczywiście! Ilość mięsa i wędlin na naszych stołach jest naprawdę duża i przekłada się bezpośrednio na stan naszego zdrowia. Nie bez przyczyny WHO zaliczyło mięso czerwone do czynników o silnym działaniu rakotwórczym. Redukcja spożycia czerwonego mięsa oraz przetworów mięsnych (także drobiowych) bez wątpienia pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie.

Weźmy pod lupę nowotwór jelita grubego. Czynnikiem determinującym jego powstawanie jest np. wysokie spożycie mięsa (zwłaszcza wędzonego i smażonego), nadmierna konsumpcja sodu, tłuszczu, alkoholu i dieta ubogoresztkowa. Kiedy eliminujemy z diety nadmiar mięsa, soli, redukujemy spożycie potraw smażonych oraz wędzonych i zamieniamy je na wysokobłonnikowe strączki oraz pełne ziarna, owoce i warzywa, możemy radykalnie obniżyć ryzyko zachorowania na ten typ nowotworu w przyszłości.

Zatem nawet jeśli efekt cieplarniany i cierpienie zwierząt nie robią na tobie żadnego wrażenia, warto wziąć pod uwagę redukcję spożycia mięsa chociaż dla własnego zdrowia. Dla mnie jako dietetyka nawet wyeliminowanie gotowych wędlin na rzecz niewielkich ilości mięsa z dobrego źródła jest ogromną zmianą na plus.

Jak to zrobić?



W wielu polskich domach obiad bez mięsa nie ma prawa być nazywany obiadem, a kiedy brakuje wędliny na kanapki okazuje się, że "nie ma nic do jedzenia". Prawda jest jednak taka, że wystarczy odrobina kreatywności i dobrej woli, aby zamienić mięso na wegetariańską, a najlepiej wegańską opcję. Mamy naprawdę mnóstwo możliwości jak niedrogo ugotować pyszny obiad na bazie strączków. Kotlety z ciecierzycy, burgery z fasoli, pulpeciki z grochu, dahl z soczewicy, curry z tofu i wiele innych pysznych dań, które mają taki sam a nawet większy indeks sytości od wielu dań zawierających mięso.

Warto wyjść na moment z przeświadczenia, że dieta bezmięsna to ziemniaki z surówką. Nie o taki wegetarianizm nam chodzi. Dobrze skomponowany talerz bezmięsny powinien dostarczać niemal tyle samo protein, co ten zawierający mięso. Jeśli zaniedbamy w diecie bezmięsnej to, że wymaga ona obecności roślinnego białka, nie zadziałamy na swoją korzyść. Białko jest bowiem bardzo ważne w każdej diecie, ale z całą pewnością da się go dostarczyć wystarczająco dużo nawet całkowicie eliminując mięso.

Pamiętaj, dieta ograniczająca mięso nie ma oznaczać dla ciebie diety niedoborowej. Wystarczy zadbać o godne zamienniki, czyli włączyć do diety strączki, orzechy (zwłaszcza włoskie), oliwę, dużo różnorodnych warzyw i przypraw.


Warzywne burgery dają ogrom możliwości smakowych. Warzywne burgery dają ogrom możliwości smakowych.

Małe zmiany - duży efekt



Wydaje ci się to trudne? Zupełnie niepotrzebnie. Zacznij od drobnych zmian i stopniowo wdrażaj alternatywne rozwiązania do swojej kuchni.

Co możesz zrobić już teraz, aby zmniejszyć ilość mięsa w diecie bez utraty smaku?

  • Jajecznicę na boczku zamień na jajka z warzywami. Jajecznica z pomidorami z odrobiną wędzonej papryki ma tyle samo białka, mniej tłuszczu i mnóstwo smaku. Jajka możesz też usmażyć z pieczarkami i odrobiną sosu sojowego dla zachowania umami. Warto też chociaż raz przygotować sobie tofucznicę, czyli "jajecznicę" z tofu. Dla mnie tofucznica z pomidorami, płatkami drożdżowymi i kurkumą jest jeszcze smaczniejsza niż zwykłe jajka.
  • Lubisz kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym? Spróbuj upiec pasztet z soczewicy. Dodając do pasztetu roślinnego dużo cebulki i majeranku oraz kilka suszonych śliwek uzyskasz smak i konsystencję podobną do mięsnej wersji. Warto przetestować.
  • Naucz się gotować zupy bez mięsnego wywaru. Zazwyczaj brak smaku warzywnego bulionu wynika z faktu, że nie dodajemy do niego tłuszczu, który stanowi nośnik smaku. Rezygnując z dodatku skrzydełek w zupie, automatycznie pozbawiamy ją lipidów. Warto zatem dodać do bulionu 1-2 łyżki dobrego oleju lub oliwy z oliwek oraz dużo aromatycznych przypraw. Osobiście polecam rozgrzewający wywar warzywny z sosem sojowym, imbirem, anyżem i cynamonem. Nawet najwięksi fani mięsa mogliby porzucić rosół na kurczaku na rzecz wegańskiego bulionu azjatyckiego.
  • Przetestuj pasty kanapkowe. Kanapka nie kończy się na szynce i żółtym serze. Warto wypróbować pastę z zielonego groszku i mięty, proste guacamole z awokado i pomidorów, pastę z orzechów, pieczonej papryki i zielonej soczewicy albo smalec wegański z fasoli, który jest hitem na każdej imprezie.
  • Naucz się robić wybitne roślinne burgery. Meksykański burger z fasoli z kminem rzymskim i wędzoną papryką, falafel z ciecierzycy i mnóstwa ziół, soczysty burger z batatów, soczewicy i kaszy jaglanej i wiele, wiele innych możliwości! Tutaj naprawdę nie ma nudy, a ilość smakowych opcji jest o wiele większa niż standardowa wołowina z solą i pieprzem z grilla.
Pamiętaj, że w diecie fleksitariańskiej nie musisz z niczego rezygnować. W tej diecie nikt nie wymaga od ciebie deklaracji, że już nigdy nie zjesz wołowego burgera albo schabowego swojej mamy. Tutaj nie chodzi o to, aby myśleć zero-jedynkowo i dokonywać radykalnych wyborów, lecz o to, aby w codziennej diecie nie przesadzać z ilością mięsa.

Postawmy na dietę, w której mięso będzie pojawiać się okazjonalnie, ale zdecydowanie nie codziennie, na jakość produktów odzwierzęcych, zwłaszcza, kiedy nasz budżet nie pozwala na wysokiej jakości produkty. Zamiast 6 raz w tygodniu jeść wieprzowinę lub drób z masowej hodowli, lepiej na co dzień jeść strączki i 2 razy w tygodniu pozwolić sobie na produkty z pewnego źródła. W tej diecie bez wątpienia możesz jeść wszystko, ale model fleksitariański będzie cię naprowadzać na dobre proporcje.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (153) 4 zablokowane

  • Szok!

    Do czego ten świat prowadzi? Nie jesz mięsa? Super! Gratki! Nie jesz roślin? Czad!! Tylko nasuwa się pytanie? Nie spożywasz ww. bo? Facebook tego potrzebuje? Czy sąsiadka się śmieje? Ja pier***! Pajace, zróbcie cos po prostu, dla siebie. Zostawcie to w domu, bez follow’ersow!

    • 1 0

  • Fleksitarianizm to krok w dobrym kierunku, z obserwacji wiem ze takie osoby szybko zrezygnuja zupelnie z mięsa. (4)

    • 54 19

    • Niedługo wiosna, grill, mięso z rusztu, piwo, piękne okoliczności przyrody

      • 2 0

    • Potrawy wegetariańskie są dobre, jednak mięso to podstawa

      • 2 1

    • przez lata i jeszcze w powojennej polsce (1)

      rosół z kury i mięso na stole - to były tylko Niedzielne rarytasy!!! ... na co dzień warzywa i kasze... i królowały 'bieda zupy' a'la zalewajka .... ew. luksusy: kaszanka, salceson, kiełbasa ... ;)

      • 7 0

      • Oczywiście. Nadkonsumpcja mięsa to wynik raz bogacenia się społeczenstwa a dwa olbrzymiej

        produkcji mięsa i kreowaniu popytu. Przez całe wieki mięso było dobrem luksusowym, jedzonym przez większośc ludzi od święta. Nie istniała przemysłowa hodowla zwierząt a zabijane zwierzęta pochodziły z polowań bądz przydomowych zagród. Zwierzęta żyły w normalnych warunkach. Jedzono dla zaspokojenia głodu a tylko nieliczne osoby z samej góry drabiny społecznej jadły dla przyjemnosci. Obecnie w krajach rozwiniętych jemy nie by zaspokoic głod tylko by sprawić sobie przyjemność. czemu służy rozbudowany przemysł mięsny. Przeciętnego zjadacza schabowego nie obchodzi kompletnie skąd wzięło się mięso, jak hodowane było zwierze, jak zginęło czy ile do wyprodukowania kotleta zużyto wody i paszy. Liczą się zeberka na grillu. W przypadku krajow postkomunistycznych trapionych przez lata niedoborem żywnosci powszechna dostepnosc mięsa jest potwierdzeniem wejscia na "wyższy poziom" bytu. Czy na pewno?

        • 9 1

  • Wszystko już było.
    Kiedyś solidaruchy wymyśliły głodówkę rotacyjną. Polegało to na tym, że głodował ten, kto akurat nie jadł.

    • 3 0

  • Człowiek nie jest ani mięsożerny, ani roslinożerny. Jest Wszystkożerny. Do takiego wniosku doszedłem, a czemu? Zastanówmy się:
    -zje świnie,
    -zeżre kozę, która potrafi wciągnąć nawet miotłę
    -w lato nad morzem człowiek wsunie ze smakiem pange i łososia norweskiego
    -jesienią opitoli 20kg jabłek
    -po robocie wypije 0,5l napoju z ziemniaka na dobry sen
    I tyle z Mojej teorii ;-)

    • 2 1

  • Czy można być elastycznym mięsożercą?

    A może to jest właśnie elastyczny wegetarianizm?

    • 2 0

  • Krok w dobrą stronę, (5)

    warto ograniczać ilość mięsa w diecie, na pewno wyjdzie na zdrowie.

    • 29 2

    • g%no prawda (4)

      mieso jest zdrowe

      • 1 9

      • (3)

        ta tym bardziej to z supermarketu

        • 5 0

        • nafaszerowane Antybiotykami, Sterydami i Pestycydami (2)

          napompowane Wodą z Soją z Emulgatorem i z Ulepszaczami ..... no smacznego ;)

          • 5 0

          • soją gmo, nawożoną 37 razy sztucznymi nawozami i pryskana pestycydami itp.

            • 1 0

          • no tak bo warzywa to nie sa pryskane pestycydami, nie rosną na skarzonym terenie i sa naturalne bez nawozow sztucznych, a g.. prawda!! warzywa tez sa jak i mieso niezdrowe, pszenica juz nie jest ta pszenica co kilkadziesiat lat temu

            Pestycydy, azotany,metale ciezki, solanina, wymieniac dalej?

            wszysto jest niezdrowqe w takim razie, nie zwalajcie calego zla na mieso! bo w nim jest wit b12 i inne ktorych sie nie da tak latwo uzupelnic np kolagen

            jakby co nic nie mam do wege, jedzcie co chcecie ale nie narzucajcie innym ze tak jest zdrowiuej jesli nie jest, nie ma reguly! iektorym sluzy typowo miesna dieta! kazdy jest inny, zyjmy w zgodzie i jedzmy co chcemy

            • 0 4

  • Warzywne burgery (1)

    na kawałku pogniecionego papieru? Mało apetyczne.

    • 0 7

    • pyszka są

      • 0 0

  • znam takich co (2)

    jedli wszelkie jedzenie mieso, slodycze, fast foody, nagle przeestaja jesc mieso i dodatkowo ogranicxaja niezdrowe jedzienie, no bo fast foodow nie jedza zaczynaja patrzec co jedza i czuja sie lepiej. jasne ze tak tylko ze zwala sie wtedy wine na mieso, ze to dzieki odtsawieniu go czuja sie lepiej, a co z reszta moze to nie mieso a ogolnie lepsze jedzenie i ogranicxenie innych rzeczy spowodowalo? hmm? myślcie!

    • 1 8

    • a ja takich nie znam

      • 1 0

    • wystarczyło wyrzucić fastfoody, słodycze i przetworzone pokarmy z diety, ja jem mięso, tylko świeże kupuję, rzadko wędliny ale mocno wędzone, nie parzone, do tego warzywa tylko z targu, nie jem słodyczy ani nic z olejem palmowym ani syropem glukozowo-fruktozowym, nie piję wódki i czuję się bardzo dobrze!

      • 1 1

  • A w powstaniu warsz byla zupa na gwozdziu i ludzie zuli paski od spodni by oszukac glod...gdyby teraz eko-vege-emo-hipster-stolec-panko-cyber-dzieci mialy spedzic dzien bez telefonu ,cieplego lozka i pelnej michy depresja murowana.jak wszystko sie zmienia prawda?pozdro

    • 2 7

  • (2)

    Coś dla mnie. ostatnio stwierdziłam że już nie mogę patrzeć na to mieso, wędliny to każda smakuje tak samo. Sama chemia i sól. Jak dwa dni w tygodniu nie jem mięsa to o wiele lepiej się czuje. Dziękuję za artykuł. To dobry krok.

    • 57 11

    • a poseł radził - S z c z a w .i. M i r a b e l k i

      :))))

      • 2 0

    • powodzenia!

      Polecam blogi z przepisami roślinnymi- słynna Jadłonomia, wegannerd, ervegan, mniu mniu; jest tego cała masa. Powodzenia w zmianie diety :) aaa i spróbuj jedzonka w Falla , jeśli lubisz kuchnię orientalną to Ci zasmakuje. I Avocado też jest pycha! . Jest w czym wybierać :) smacznego!

      • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane