- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (46 opinii)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (41 opinii)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (44 opinie)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 5 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
- 6 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
Słodki smak młodości, czyli kultowe słodycze z lat 90.
Dzieciństwo lat 90. ubiegłego wieku to nie tylko zbieranie kolorowych karteczek, noszenie dżinsów i zabawa tamagotchi. To także zajadanie się specjałami, które w obecnych czasach trudno już znaleźć w sklepach. Głównie dlatego, że jeśli już się pojawiają... są szybko kupowane przez pełnych nostalgii 30- i 40-latków. Które z nich pamiętacie?
Lody "wodniaki"
Kosztowały tyle co nic... i miały podobnie "bogaty" skład. To tylko zamrożona woda z odrobiną soku owocowego i cukru. Z racji ceny i szerokiej dostępności, bywały prawdziwym hitem na podwórkach. Czy były smaczne? Na tyle, na ile pozwala ich zawartość.
Chipsy z tazosami
Gry tego typu wywodzą się podobno od japońskiej gry menko, ale według polskich dzieciaków z lat 90., ich pochodzeniem na pewno są paczki czipsów. Tazosy, czyli niewielkie, okrągłe krążki z papieru były dodawane do paczek chrupek, które dzięki temu zdecydowanie zyskiwały na atrakcyjności. Można było je nie tylko podziwiać, lecz także nimi grać. W zależności od okresu, można było znaleźć na nich informacje na temat różnych krajów świata, bohaterów Star Wars albo - najbardziej popularne - Pokemony. Te ostatnie były również najlepszej jakości, ponieważ były produkowane z plastiku, a nie z tektury, jak pozostałe. Pojawiały się również serie tazosów trójwymiarowych.
Oranżada w proszku
Po co rozpuszczać coś w wodzie, skoro można zjeść to na sucho? Dotyczy to zarówno oranżadek w proszku, jak i poczciwego vibovitu do kupienia w aptece.
Gumy o 3-sekundowym smaku
Gumy Turbo, gumy Donald i gumy-kulki. Wszystkie je łączył podobny czas produkcji oraz fakt, iż maksymalnie po 5 sekundach po ich smaku pozostawało już tylko wspomnienie. Zalety? Niezaprzeczalnie: cena. Ale nie tylko. W gumach Turbo kolekcjonerzy znajdowali prawdziwą gratkę w postaci zdjęć samochodów i motocykli. Pasjonaci mają zresztą okazję wciąż wzbogacać swoje zbiory: kilka lat temu w popularnej sieci dyskontów gumy wróciły na półki sklepowe. Coraz częściej można spotkać w marketach także gumy-kulki, które wciąż kuszą wyjątkowo niską ceną. Uzasadnia je - oczywiście - trwałość smaku tej przekąski.
Gumy Donald, a właściwie gumy marki Donald Bubble Gum uatrakcyjniały czas żucia obrazkową historyjką z tytułowym bohaterem lub innymi postaciami Disneya: Myszką Miki, Daisy czy psem Pluto. Były też gumy z tatuażami, które pozwalały na chwilę (do pierwszego mycia) poczuć się dorosłym.
Gumy-papierosy i czekoladowe monety
Gdy już się "wydziaraliśmy", a dorosłości wciąż było nam mało, mogliśmy też bawić się w handel złotymi monetami. Pod warunkiem, że nie mieliśmy akurat gorącego lata, bo wówczas nasza waluta - wypełniona po brzegi mleczną czekoladą - mogłaby szybko stracić na wartości.
To wciąż nie wszystkie słodycze, które miały sprawić, że dzieci i nastolatkowie mieli poczuć się, jak gdyby 18. urodziny mieli już dawno za sobą. Gumy-papierosy, które najpierw się "cmokało", jak gdyby były fajką, a dopiero później, po zakończonej zabawie, przystępowało do konsumpcji. Z naszych obserwacji wynika, że obecnie próżno już ich szukać w sklepach. Może to i dobrze?
Lizak-gwizdek
Choć tańsze od nich były lizaki-serduszka, te również cieszyły się dużym uznaniem. Nic dziwnego, w końcu gdzie indziej można było znaleźć jadalny gwizdek? Tym dokładnie były "melody popsy". Oczywiście dopóty, dopóki się ich nie pożarło.
Ciepłe lody
Były już lody wodne, teraz czas na przeciwny biegun: ciepłe lody. Wyglądają jak lody włoskie z polewą czekoladową, smakują... znacznie... no cóż, gorzej. Składają się z cukru, wody i substancji o mało smakowitej nazwie: albuminy wysokopienistej Ex. Czy ktokolwiek z nas przypomina sobie, żeby w czasach swej adolescencji poprosił mamę o kupienie takiej przekąski podczas zakupów?
Gumy Mino
Kolorowe, maleńkie gumy do żucia, które wyglądały jak drażetki. Ile było ich w opakowaniu? To wciąż pozostaje nieodkrytą tajemnicą Wszechświata (a może ktoś to policzył?). Z gumami Turbo łączył je producent - firma Kent. Sprzedawane w niewielkich saszetkach za niewielką cenę około 1 złotego.
Metrowa guma balonowa
Problem braku smaku nie dotyczył na szczęście metrowych gum, sprzedawanych w okrągłych, plastikowych pojemnikach. Może właśnie dlatego ten przysmak wciąż można zakupić w niektórych sklepach. Mega długie rolki gumy oferowane są w trzech różnych smakach: wieloowocowym, truskawkowo-jagodowo-arbuzowym i coca-coli.
Słodka biżuteria
W "naszych czasach" za złotówkę lub dwie można było mieć piękny naszyjnik lub bransoletkę, którą przy okazji zmiany garderoby można było... zjeść. Mowa o słodyczach z cukierków pudrowych, które - podobnie jak kilka innych produktów z naszej listy - znowu można spotkać w sklepie. Pysznie i modnie!
Super kwaśne gumy
To te gumy, od których robi się kwaśno na samą myśl. Ich szokujący (nomen omen) efekt łagodzi nieco sok owocowy, który znajduje się w środku. Lepiej więc szybko rozgryźć kwaśną skorupkę i mieć to już za sobą, bo podobnie jak w przypadku innych kolorowych gum do żucia, smak nie trwa zbyt długo.
Czekoladki Skawa
Małe czekoladki z wypukłym obrazkiem w kształcie zwierzęcia lub samochodu, który zawsze był niespodzianką. Niewielkie, smaczne i zaskakujące.
Kogel-mogel
Na sam koniec słodycz, którą można było zjeść tylko w domu. Deser składający się z surowych żółtek jaj ubitych z cukrem uwielbiały wszystkie dzieciaki. Obecnie nie jest już tak popularny, być może ze względu na wątpliwy zdrowotnie pomysł jedzenia surowych jajek.
Które z wymienionych słodyczy były waszymi ulubionymi? A może pamiętacie jeszcze inne smaki dzieciństwa? Koniecznie podzielcie się z nami w opiniach.
- Joanna Skutkiewiczj.karjalainen@trojmiasto.pl
Opinie (213) 10 zablokowanych
-
2021-06-09 11:16
A gdzie andruty... (1)
...i sękacze Wojtuś? :)
- 10 0
-
2021-06-09 21:15
Sękacze Wojtki
są w małym sklepiku na Grabówku kilka metrów za Rossmanem w kierunku Chyloni.Jeśli to te produkowane przez Wisłę z Grudziądza
- 2 0
-
2021-06-09 20:43
No i jeszcze Kukuruku!
- 3 0
-
2021-06-09 20:33
Pamięta ktoś Prince polo jabłkowe???
Jeszcze fanta grejpfrutowa, lifty, ruffles...ahhh dawno już nigdzie tego nie ma, a szkoda
- 2 1
-
2021-06-09 20:12
A gdzie herbatniki Ptiberi i ocet? Tylko to stalo na polkach w ciezkich czasach komuny.
- 1 3
-
2021-06-09 16:21
akurat z tym 5 sekundowym smakiem się nie zgodzę
to właśnie w tamtym czasie gumy Donald z importu (lata 80) jak i guma turbo (to już lata 90) trzymały długo smak, natomiast to co sprzedaje się teraz to prawdziwe 3 sekundówki. Podejrzewam że wtedy był legalny jakiś wzmacniacz smaku którego teraz nie wolno już stosować u tu tkwi cała tajemnica.
- 2 1
-
2021-06-08 16:40
Jeszcze (6)
wafelki Kukuruku, guma Donald, oranżada w woreczku i produkty czekoladopodobne
- 59 0
-
2021-06-09 15:15
I jeszcze guma hubba bubba. Wychodziły z niej największe balony.
- 1 0
-
2021-06-08 17:12
(2)
Napoje w woreczkach były super, szczególnie schłodzone latem. Jeszcze była orzeźwiająca woda z saturatora z sokiem lub bez. To były czasy, teraz to sama tandeta.
- 18 1
-
2021-06-08 20:21
(1)
Woda z saturatora u dziadka przy Błyskawicy w wielorazowych szklankach rządziła. Koniecznie z sokiem!
- 6 0
-
2021-06-09 09:11
a przy baniaku z sokiem zawsze latało pełno os
- 6 0
-
2021-06-08 17:56
to bardziej lata 80-te niż 90-te
- 8 0
-
2021-06-08 17:09
3 Kukułki i głód zamierał albo wybuchał dopiero.
- 2 1
-
2021-06-09 15:13
Obok orenżad był jeszcze Herbavit
Napój gazowany na bazie czarnego bzu
- 3 1
-
2021-06-09 00:10
a dropsy "mleczne"... (2)
i owocowe? Szczególnie indywidualnie pakowane draże z Czech czy NRD... ;) Kupowane w kasie SAM...
Ciepłe lody to od zawsze były, jak tylko pamiętam, przedmiot pożądania na witrynie cukierni. Przed którą najczęściej się stało... ;)
Cukierki anyżowe w sklepie "kolonialnym" na 10-Lutego? Różności i smakowitości na kilku stoiskach na Hali Targowej. Ten zapach "wielkiego świata"... ;)
No i oczywiście "creme de la creme" - Donald balonowy składany wielokrotnie, że pół jamy gębowej zajmował... Ale balon jak głowa dało się nadąć... Broń Boże niekontrolowane pęknięcie, bo z włosów (długich) nie dało się tego wyczesać...
No i "historyjki obrazkowe", przedmiot handlu i wymiany... ;)
Jak łatwo było o zadowolenie...- 12 0
-
2021-06-09 08:57
a tak z czeskiej półki (1)
lentilki i cukierki owocowe w przeźroczystych papierkach bonpary (czy jakoś tak)
- 2 0
-
2021-06-09 15:01
BonPari- cukierki szklane z dziurką na środku :)
- 1 0
-
2021-06-09 14:53
Brak lizaków HIT!!!
Jak w temacie :)
- 3 0
-
2021-06-09 14:38
Niektóre do tej pory można kupić
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.