• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pozew gastronomów przeciwko Skarbowi Państwa. Trójmiasto sceptyczne

Ewa Palińska
29 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Restauratorzy zgodnie przyznają, że najlepsze rozwiązanie to umożliwienie im prowadzenia działalności. Niestety, przynajmniej do 7 kwietnia goście nie zasiądą przy stolikach. Restauratorzy zgodnie przyznają, że najlepsze rozwiązanie to umożliwienie im prowadzenia działalności. Niestety, przynajmniej do 7 kwietnia goście nie zasiądą przy stolikach.

31 marca Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej planuje złożyć pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa, domagając się rekompensaty strat, jakie branża gastronomiczna poniosła w wyniku lockdownu. Do pozwu dołączyli także trójmiejscy restauratorzy, choć branżowej solidarności w tej akurat kwestii nie ma. Wielu właścicieli lokali gastronomicznych z Trójmiasta do kwestii złożenia pozwu podchodzi bowiem dość sceptycznie.





Czy po otwarciu restauracji zamierzasz bywać w nich tak często, jak przed zamknięciem?

Branża gastronomiczna od miesięcy walczy o przetrwanie. Kolejne obostrzenia sprawiają jednak, że nadzieja na utrzymanie biznesu powoli umiera.

- Jestem załamany, że znowu zamknęli hotele, bo to powoduje, że w mieście jest pusto. Nie ma turystów, którzy generują ruch. Był on niewielki, ale przynajmniej generował jakieś wpływy - mówi Bogdan Wasilewski, szef Mon Balzac. - Teraz znowu z naszych usług korzystają wyłącznie mieszkańcy, przez co obroty z "wynosu" spadły o 70 proc. Nie wyobrażam sobie, że majówkę będziemy mieli zamkniętą, bo takie posunięcie przyniesie wiele tragedii.

Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej pozywa Skarb Państwa



Wprowadzanie kolejnych obostrzeń doprowadziło restauratorów i gastronomów do ostateczności. Jedni zdecydowali się, mimo zakazów i konsekwencji będących wynikiem ich łamania, otworzyć swoje lokale. Inni, przede wszystkim ci, którzy zrzeszeni są w Izbie Gospodarczej Gastronomii Polskiej, postanowili walczyć na drodze formalnej i prawnej, przyłączając się do pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa. Na stronie internetowej IGGP zamieszczono apel do gastronomów z informacją, kto może przyłączyć się do pozwu:

Otwarte lokale w Trójmieście. Biznes ważniejszy od odpowiedzialności?



  • Jeśli i Twoja firma odnotowała spadek obrotów w stosunku do poprzednich lat z powodu ograniczenia działalności gastronomicznej zarówno na wiosnę, jak i na jesień 2020 r. oraz w 2021 r. i poniosłeś szkodę w wyniku działań rządu RP i Sejmu RP, zgłoś swój akces do pozwu zbiorowego.
  • Jeżeli Twoja firma uruchomiła nowy lokal w okresie od 1.11.2019 r. i nie może wykazać spadku obrotów wymaganych w ustawie Tarcza Branżowa 6.0 albo nie ma możliwości porównania spadku obrotów rok do roku, bo uruchomiła swoją działalność rok temu albo później i nie obejmuje jej pomoc z Tarczy Branżowej 6.0 ani nawet z Tarczy PFR 2.0, zgłoś swój akces do pozwu zbiorowego.
  • Jeżeli Twoja firma poniosła straty, utraciła przychody, utraciła inne korzyści z powodu ograniczenia działalności gastronomicznej i otrzymała pomoc rządową, a pomoc, którą otrzymała, była i jest niewystarczająca, też może przystąpić do pozwu zbiorowego.


Walka o rekompensatę dla młodych firm, którym nie przysługują "tarcze"



Ulotka zachęcająca do złożenia pozwu zbiorowego Ulotka zachęcająca do złożenia pozwu zbiorowego
Do tej pory do pozwu przystąpiło prawie 400 przedsiębiorców gastronomicznych z całej Polski. Są wśród nich nie tylko restauratorzy, ale też np. firmy zajmujące się organizacją eventów. Trójmiasto ma silną reprezentację - w pozwie zbiorowym biorą udział m.in. Food studio, Pieruniq sp. z o.o. (Ducha 66), Restaurator sp. z o.o. (Pierogarnia Stary Młyn), Restauracja Baryłka czy Eventic Gdynia. Członkami izby są też takie firmy, jak Makro czy Rational.

Jak zapowiadają zarządzający Izbą Gospodarczą Gastronomii Polskiej, Izba zamierza dbać o interesy nie tylko podmiotów prężnie działających od lat, ale też tych młodych, o znacznie krótszej historii, których programy pomocowe nie dotyczą. Są to w szczególności firmy, które nie mają właściwego kodu PKD lub te, które nie są w stanie wykazać spadku przychodów, bo na przykład działają na rynku zbyt krótko.

- Celem pozwu jest uzyskanie odszkodowań finansowych w szczególności dla przedsiębiorców wykluczonych i pominiętych w programach pomocowych przygotowanych przez rząd RP i jego przedstawiciela, czyli Polski Fundusz Rozwoju - tłumaczy Jacek Czauderna, właściciel restauracji White RabbitFahrenheit, prezes zarządu Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. - Rząd RP nie może skazywać tysięcy przedsiębiorców na bankructwo, pomijając te firmy celowo i zasłaniając się dyrektywami unijnymi, nie realizując obietnic premiera i wicepremiera, że żaden przedsiębiorca w Polsce z branż zamkniętych nie zostanie bez pomocy. I nie można tutaj mylić pomocy w postaci 5 tys. zł dla firm, które ostatnie 5 miesięcy są albo całkowicie zamknięte, albo mają spadek przychodów powyżej 70 proc.! Nie nazywajmy jałmużny pomocą finansową. Często straty przeterminowanych produktów żywnościowych, spisywanych do utylizacji, przekraczają wielokrotnie kwotę jałmużny rządowej. A gdzie pracownicy tych pominiętych i wykluczonych branż, gdzie zobowiązania do ZUS, US i czynsze najmu za lokale czy powierzchnie w centrach handlowych?!

"W grupie siła"



Chętnych do wzięcia udziału w pozwie zbiorowym nie ma jeszcze aż tak wielu, jak spodziewała się IGGP, ale ich liczba sukcesywnie rośnie.

- Zainteresowanie nie jest tak duże, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale też jeszcze nie zamknęliśmy przyjmowania zgłoszeń - termin upływa z ostatnim dniem marca - mówi Michał Strot, współtwórca oraz zarządzający browarem restauracyjnym Piwnica Rajców Gdańsk, członek rady Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. - Nie jestem w stanie podać, jaki procent z tych blisko 400 przedsiębiorców, którzy biorą udział w złożeniu pozwu, przypada na Trójmiasto, ale coraz więcej osób rozumie, że w grupie siła. Część zdecydowała się na ten krok w imię integracji, żeby "utrzeć nosa" tym, którzy ciągle nam robią pod górkę. Inni dlatego, że rozumieją, że każde wsparcie się liczy, bo dzięki temu rośniemy w siłę i nasze szanse na powodzenie całej akcji rosną.
- Jesteśmy pełni obaw o naszą przyszłość. Tarcza kolejny raz nas ominęła, ponieważ dwukrotnie dopatrzono się błędów w składanych przez nas wnioskach. To główny powód, dla którego zdecydowaliśmy się przyłączyć do pozwu - mówi Daniel Matz z restauracji Ducha 66. - O pieniądzach, jakie mielibyśmy dostać w przypadku wygranej, w tej chwili nie myślę. Bardziej liczę chyba na to, że zostaniemy zauważeni i pozwoli nam się zarabiać pieniądze. Bo ja nie chcę niczego za darmo. Ciężkiej pracy się nie boję i sobie te pieniądze sam zarobię, tylko niech rząd da mi możliwość. Potrzebuję jasnego sygnału, kiedy możemy wznowić działalność. Na uruchomienie restauracji potrzebne są dwa tygodnie. Tyle mi zajmie powrót do dawnej struktury - ściągnięcie ludzi, ułożenie grafików, zamówienie towaru, uprzedzenie lokalnych dostawców. Rząd myśli, że w jednej chwili może nas zamknąć i tak samo, pstryknięciem palców, otworzyć. Tymczasem my zarówno na wygaszenie, jak i rozruch potrzebujemy czasu. Mam nadzieję, że ktoś to wreszcie zrozumie i da nam nie tylko ten czas, ale i możliwość zarabiania.
Zobacz też: Czekając na otwarcie ogródków gastronomicznych. Można już składać wnioski

Pandemiczne obostrzenia sprawiły, że z kulinarnej mapy Trójmiasta zniknęło wiele miejsc.  Po niektórych z nich nie został nawet ślad w postaci szyldów czy napisów na szybach. Pandemiczne obostrzenia sprawiły, że z kulinarnej mapy Trójmiasta zniknęło wiele miejsc.  Po niektórych z nich nie został nawet ślad w postaci szyldów czy napisów na szybach.

Trójmiasto pozostaje sceptyczne



Bogdan Wasilewski, szef restauracji Mon Balzac, do kwestii złożenia pozwu przeciwko Skarbowi Państwa podchodzi bardzo sceptycznie. Zwraca on uwagę na fakt, że podobne "pospolite ruszenia" były na przestrzeni ostatnich miesięcy planowane, jednak zapowiadanego poruszenia nie było. Tym razem może być podobnie.

- Ludzie są zdruzgotani, a to jest walka z państwem. Mało kto wierzy, że wygrana jest możliwa - podkreśla szef Mon Balzac. - Jeśli komuś się to uda, istnieje szansa, że za jego przykładem pójdzie grupa ludzi. Nie musi się tak jednak stać. Wystarczy wspomnieć akcję "OtwieraMY się", w której udział deklarowało wielu, a finalnie przyłączyli się nieliczni. Lokali, które się otworzyły, jest raptem kilka. Nie poszły za ich przykładem kolejne jednostki. Z pozwem może być podobnie.
Podobnego zdania jest gastronom Jakub Jasiński, właściciel takich lokali, jak Fidel, Wiśniewski, Mewa TowarzyskaKlub Tan.

- Tym, którzy zdecydowali się złożyć pozew, życzę powodzenia. Monitoruję ich działania i nie wykluczam, że kiedyś się przyłączę - mówi Jakub Jasiński. - W sytuacji, gdy pozew dotyczy uznania niekonstytucyjności działań rządu wobec podmiotów gastronomicznych i prawa do odszkodowania, a konstytucyjność tych przepisów ma ocenić, na wniosek premiera Morawieckiego, Trybunał Konstytucyjny, a nie sąd w trakcie procesu, to nie potrafię uwierzyć w to, że uda się wygrać taką sprawę. Nie widzę zatem sensu w wydawaniu ostatnich pieniędzy, których rezerwy powoli nam się kończą, na pozew. Chciałbym też podkreślić, że dotychczasowa pomoc rządu, przynajmniej w moim przypadku, pozwala mi jakoś przetrwać ten trudny czas. Solidaryzuję się natomiast z tymi podmiotami, które wsparcia nie otrzymały - dodaje Jakub Jasiński.
Zobacz też: Jedzenie na dowóz. Jak zmieniło się w trakcie pandemii?

Urszula Gala, właścicielka Trattorii La Cantina, zwraca natomiast uwagę na to, że potrzebne są działania, które przyniosą efekt natychmiastowy, a nie odroczony w czasie. Ona również do pozwu się nie przyłączy, starając się dostosować do trudnej rzeczywistości i przetrwać dzięki tarczy antykryzysowej.

- Ja jestem osobą, która nigdy nie załamuje się, tylko podnosi głowę i idzie do przodu. Zrobiliśmy więc wszystko, żeby nasza restauracja działała na tyle, na ile jest to możliwe - mówi Urszula Gala. - Oczywiście, korzystamy z finansowej pomocy, która przecież się nam należy. Dofinansowanie, jakie otrzymaliśmy, pozwoliło "załatać dziury". Rozumiem, że są ludzie, którzy znajdują się w dużo gorszej sytuacji niż my i takie inicjatywy jak Strajk Przedsiębiorców czy złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa wydają im się jedynym wyjściem. Ja jednak nie znajduję się w tak podbramkowej sytuacji i nawet jeśli nie jestem zwolenniczką naszego rządu i mam sprecyzowany pogląd na to, co się wokół nas dzieje, to muszę przyznać, że nasza branża nie została pozostawiona sama sobie - dodaje Urszula Gala.
Restauracja Radiostacja zniknęła z gastronomicznej mapy Trójmiasta. Restauracja Radiostacja zniknęła z gastronomicznej mapy Trójmiasta.

"Duży może więcej", czyli korzyści z dołączenia do IGGP



Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej została powołana latem ubiegłego roku. Działa na takich samych zasadach, jak inne izby gospodarcze - w zamian za wniesienie opłaty członkowskiej otrzymuje się wsparcie w wielu dziedzinach i na wielu płaszczyznach. Nie tylko w sprawach bezpośrednio związanych z pandemią. Płaci się też mniej za przystąpienie do pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa.

- Roczna składka członkowska wynosi 480 zł. Przystąpienie podmiotu do pozwu zbiorowego, jeśli jest on członkiem izby, to jedynie 646 zł brutto. Jeśli ktoś posiada więcej niż jeden lokal, opłata za każdy kolejny wynosi 120 zł. To znacznie taniej, niż gdybyśmy składali pozew indywidualnie. Proszę mieć na uwadze, że szykujemy się tu na walkę, która według nas będzie trwała co najmniej dwa lata. Koszty obsługi prawnej będą więc ogromne - tłumaczy Michał Strot. - Członkostwo gwarantuje też liczne profity, jak darmowa pomoc prawna czy księgowa. Obecnie naszym priorytetem jest złożenie pozwu, natomiast równolegle toczą się prace nad organizacją "życia codziennego".
W złożeniu pozwu zbiorowego mogą wziąć również udział podmioty niebędące członkami Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. W ich przypadku opłata wynosi 2,5 tys. zł brutto. Jeśli ktoś się waha, ma czas na podjęcie decyzji do końca miesiąca. Wraz z ostatnim dniem marca mija ostateczny termin dołączenia do pozwu.

07:36 15 KWIETNIA 21

Problemy branży gastro (15 opinii)

Lokale gastronomiczne mogą działać tylko na wynos, ale to znacząco zmniejsza ich utargi. Pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na gospodarce. Tysiące restauracji funkcjonuje często na granicy opłacalności, ale wiele z lokali musiało już na zawsze zamknąć swoje drzwi
Lokale gastronomiczne mogą działać tylko na wynos, ale to znacząco zmniejsza ich utargi. Pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na gospodarce. Tysiące restauracji funkcjonuje często na granicy opłacalności, ale wiele z lokali musiało już na zawsze zamknąć swoje drzwi

Miejsca

Opinie (248) 7 zablokowanych

  • Polak (3)

    Polskim restauratorom nic bym nie dal za to ze wykorzystuja ludzi za najnizsze krajowe po 12 godzin każą robic teraz placza ze kasy nie maja kłamstwa na maxa

    • 20 3

    • najniższa krajowa nie jest już taka najniższa

      więc ten argument wsadzić możesz gdzieś pomiędzy 2005, a koncert Rhianny w Sopocie

      • 1 2

    • NIe pracowales nigdy w gastronomii wiec nie kłam (1)

      Musiałem pracowac po 12 godzin a nawet wiecej, to fakt.
      Ale zarabialem miesiecznie po 7000-8000 zł i bylem zadowolony.
      Do tego darmowe jedzenie.

      • 5 10

      • Świeżo mrożone jedziecie?

        • 2 3

  • Ci co przedtem unikali płacenia podatków

    Zatrudniali pracowników na czarno, bez zusu, , oszukiwali konsumentów wciskając psinę czwartej kategorii mielona z budą , domagają się rekompensat. Bo lokalsi nie przychodzą, a zagraniczna turystyka alkoholowa, to już nie to samo. A z jakiej racji ja się pytam? Czy kogoś obchodzi moja kolejna rata kredytu? Pierwsze co zrobili to wylali pracowników na bruk. Ten co zatrudniał na uczciwych warunkach dostał rekompensaty. Najwięcej kwiczą ci uczciwi inaczej. Nie zgadzam się.! Mam nadzieję że naj mniej połowa tych geniuszy padnie. I tak z ich nie ma pożytku.

    • 8 5

  • Gastro znowu wydymana

    Tym razem przez bandę prawników. Gratuluje głupoty.

    • 3 1

  • Zaiste wielkie są osiągnięcia PiS (2)

    ponad 30 nowych podatków i "opłat",
    autorytet sądownictwa uwalony,
    służba zdrowia - leży,
    nepotyzm i kumoterstwo na niespotykaną skalę,
    dojenie i chapanie,
    miliardy na TVP,
    skomplikowane prawo, którego rządzący i tak nie przestrzegają

    • 19 19

    • Za moich rządów było lepiej (1)

      Ewa Kopacz

      • 0 3

      • Bo nam się należy! i naszym rodzinom też !!!

        • 1 0

  • Moj brat w polowie lutego byl w lokalu otwartym w gdyni na swietojanskiej (5)

    Pracujemy w domach mało wychodzimy zakupy przez neta to wygoda . Siłownia własna w piwnicy. Na początku lutego robiliśmy icg i icc zero przeciwciał zero śladu covid. Brat tydzień temu nie miał wechu i smaku -4 dni. Dziś mnie sponiewiera temp gardło, bóle stawów, dusznosci, wysokie tętno i puls ..
    Oczywiście nie udowodnię ze to z pubu bo dostawa zakupów tez mogła to przynieść. Jednak znajomi z pubu tez chorują a dostawca jest zdrowy... może pub pozwę ja za szczenie epidemi

    • 5 5

    • A kto jemu kazał iść? Kretyni.

      • 0 1

    • (2)

      A jakie masz dowody ze chorujesz na coś z powodu tego lokalu że Swietojanskiej. Nic nie wiesz a na kogoś tu smarujesz isiejesz ferment

      • 3 2

      • Dowody poszlakowe (1)

        Dostawca zakupów jest zdrowy a osoby z pubu chore. Nie mówię, że właściciel zaraził ludzi ale otwierając lokal naraził ich ... przyszli bi chcieli ale oni weszli do otwartego lokalu. Nie włamali się. Wlasciciel pomimo zakazu otworzył lokal czyli złamał prawo i przyczynił się do szezenia pandemi

        • 1 1

        • Nie prawda. Zakaz był

          wydany nielegalnie, tak jak choćby ostatni zakaz uczestnictwa w zgromadzeniach - wbrew konstytucji. Więc gadanie o łamaniu bezprawnych zarządzeń jest bełkotem. Mówienie o pandemii ze śmiertelnością około 1% i manipulowanie procedurami i danymi to przestępstwo. Nikt nie każe nikomu chodzić do knajp, ale też nie powinien zabraniać - masz prawo siedzieć w domu jak chcesz ale też masz prawo wyjść i pójść na piwo jak chcesz, ryzykując zakażenie.

          • 1 3

    • A pub kazał bratu przychodzić..?

      - Nie kazal. a rząd kazał się knajpom zamknąć i niektóre nie dostały grosza pomocy.

      • 2 1

  • do bardzo dobrych restauracji ciężko się jest dostać nawet na wynos... (1)

    a reszta? albo słabi albo drodzy..

    • 2 2

    • Teraz to cię poniosło .

      Skąd wy się bierzecie :)))????

      • 2 1

  • zarobią tylko prawnicy

    pretensje do Chińczyków

    • 2 0

  • Tekst sponsorowany

    "Chętnych do wzięcia udziału w pozwie zbiorowym nie ma jeszcze aż tak wielu, jak spodziewała się IGGP".. hehehe.

    • 4 1

  • "w grupie siła"

    .. raczej "w kupie" - co nawet bardziej pasuje do tematu - gastro.

    • 8 1

  • (5)

    Nie odpuszczajcie i nagłaśniejcie gdzie się da. Niech inni widzą i słyszą. Trzymam kciuki.
    Może być tak że Morawiecki powie ze to były zalecenia i zamkneliscie sie na wlasne zyczenie

    • 113 67

    • (2)

      Rząd robi wszystko zeby to trwało.
      Skoro około 30% testow jest dodatnich to znaczy ze mamy okolo 12 milionow dodatnich a Niedzielski bierze liczbe dodatnich testow z danej dziennej próby i tej podstswie niszczy ludzi i państwo. To jest robienie ku...wy z logiki, matematyki i wszystkich dookola.
      Zrobili 100 tys testow i 30 tys wyszlo + i zamykaja. Niech ku...wa zrobia milion testow to dodatnich bedzie 300.000. I co wtedy???
      Wielkie nic bo za oknem sie nic nie zmienia...

      • 23 14

      • Damy tak brzydko nie piszą oprócz tych z błyskawicą.

        • 1 1

      • Taki kozak jesteś dopóki by ktoś z Tobie bliskich, czego absolutnie Ci nie życzę tylko podaje jako przykład, umierał na trawie przed szpitalem bez dostępu do pomocy. Albo w domu bez karetki

        • 11 22

    • "Nie odpuszczajcie i nagłaśniejcie gdzie się da. Niech inni widzą i słyszą. Trzymam kciuki.
      Może być tak że Morawiecki powie ze to były zalecenia i zamkneliscie sie na wlasne zyczenie

      no to byłby szczyt wszystkiego hahaha

      • 2 2

    • Nie "może tak być", a tak będzie.
      Jak każdy solidaruch - krzywy ryj zdolny jest do wszystkiego.

      • 2 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane