- 1 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (117 opinii)
- 2 Grill wege: 7 bezmięsnych propozycji (89 opinii)
- 3 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 4 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (32 opinie)
- 5 Trójmiasto w przewodniku Michelin (76 opinii)
- 6 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
Uliczna uczta na Świętojańskiej w Gdyni
Setki osób przemaszerowały kulinarnym deptakiem, który w sobotę tymczasowo zorganizowano w ramach imprezy Kulinarna Świętojańska na tej najsłynniejszej gdyńskiej ulicy. Można było zjeść smaki z każdej strony świata.
- To świetny sposób, aby gdynianie poznali kuchnię mojej restauracji, serwujemy dziś takie jedzenie, jakie na co dzień mamy w karcie - powiedział nam szef kuchni i właściciel Krwi i Wody, Mariusz Pieterwas, który w Kulinarnej Świętojańskiej bierze udział od pierwszej edycji trzy lata temu. - Niejednokrotnie się zdarzyło, że nasi restauracyjni goście po raz pierwszy próbowali naszych dań właśnie tutaj.
Pieterwas na swoim stoisku przygotował m.in. zupę tajską z krewetkami, wątróbki drobiowe w sosie truflowym czy kurczaka w chilli i czosnku w sosie pieczeniowym. Nadmorskich specjałów można było spróbować na stoisku delikatesów rybnych Gadus, gdzie furorę robiła bułka ze śledziem oraz w Celtyckich Smakach, gdzie śledzia podawano w wersji kiszonej. Bollywood Lounge serwowało hinduskie smaki, a Lolo Thai Jolo - tajskie.
Jola Słoma i Mirek Trymbulak z Atelier Smaku pokazali, że tradycyjne dania polskie można podać w wersji wegańskiej i bezglutenowej, Borowa Ciotka karmiła pierogami, a Viva La Pizza - włoskimi specjałami. Pomysłową odsłonę jedzenia ulicznego zaproponowano we Frycie (na stoisku Batory Food Hall) oraz w Bliżej. W tym pierwszym miejscu serwowano frytki belgijskie z szarpaną łopatką wieprzową i ananasem, w drugim - czarne miniburgery z rostbefem. Dania kosztowały zazwyczaj kilkanaście złotych za porcję.
Nowe lokale w Trójmieście
Łącznie wystawców było około trzydziestu i musieli uwijać się, jak w ukropie, aby obsłużyć tłumy głodnych przechodniów. Frekwencja jak co roku dopisała i festiwalowy odcinek Świętojańskiej pomiędzy ulicami Żwirki i Wigury a Wybickiego odwiedziły setki osób.
Zanim jednak zaczęła się wielka uliczna uczta, impreza ruszyła od niespodzianki w samo południe. Organizatorzy z Agencji Rozwoju Gdyni i urzędnicy po raz pierwszy w kilkuletniej historii wydarzenia przyznali nagrody dla wyróżniających się szefów kuchni i restauracji związanych ze Szlakiem Kulinarnym Centrum Gdyni, w ramach którego odbywa się Kulinarna Świętojańska.
Wręczono cztery statuetki. Tytuł "Debiutu Roku 2018" zdobyło bistro Honolulu Wise Food, "Najaktywniejszą restauracją na Szlaku Kulinarnym" została restauracja Trafik. Jedzenie i Przyjaciele. Z kolei Diana Volokhova z cukierni Więcej oraz Jacek Fedde, szef kuchni Fedde Bistro otrzymali podziękowania za zaangażowanie i promowanie gdyńskiego Szlaku Kulinarnego.
Można było również przyjrzeć się warsztatowi szefów kuchni - na żywo gotowali m.in. Rafał Koziorzemski z Białego Królika i Jan Kilański z Neonu. Ten drugi pokazał, jak zastąpić mięso składnikami roślinnymi i przygotował tatar z grzybów oraz wegańskie bolognese.
- Kuchnia roślinna - w dobie coraz słabszej jakości dostępnego powszechnie mięsa czy ryb - zdobywa coraz większą popularność, a dla poszukujących szefów kuchni staje się bardzo ciekawym i kreatywnym wyzwaniem - powiedział nam Kilański. - Moim zdaniem zainteresowanie kuchnią roślinną przede wszystkim zwiększa świadomość kulinarną każdego z nas. Niezależnie do tego, czy jemy mięso, czy nie, zaczynamy zwracać większą uwagę na jakość produktów i zastanawiać się, czy da się je zastąpić innymi: czasem zdrowszymi, czasem smaczniejszymi.
Atrakcją dla osób, które odwiedziły Kulinarną Świętojańską był z pewnością również coroczny bieg kelnerów, w którym zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści zmierzyli się w wyścigu z tacą, kieliszkiem i butelką wina. Mało kto wie, że te nietypowe gdyńskie zawody mają swoje korzenie w latach 30.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (50) ponad 20 zablokowanych
-
2019-07-14 12:35
W Gdańsku powinna tak wygladac tez głowna ulica zamieniana na deptaki miejsce blachosmrodów jest na obwodnicy!
a kiedy hejty o blokadzie miasta ")
- 1 4
-
2019-07-14 12:34
Nasza Gdynia jest wielka i wspaniała!!!!!!!!!!!!!
- 1 2
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2019-07-14 11:57
jedzenie tajskie, celtyckie, indyjskie, włoskie, belgijskie, amerykańskie?
a polskie jedzenie?- tylko w domu?
- 9 4
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2019-07-14 11:06
nie była darmowa. A janusze ze wsi i Wejherowa to raczej nie dojechały.
- 1 1
-
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2019-07-14 11:04
lepsze to niż marnowanie czasu np w kościele. przynajmniej ludzie się czegoś dowiedzą.
- 2 1
-
2019-07-13 22:17
Nie to co ty...
Po kilku lotach myśliwcem i skokach że spadochronem do morza piszesz tu bystre komentarze w ramach relaksu- 4 1
-
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2019-07-14 06:15
(1)
Sama ulica Swietojanska nie ma zadnego znaczenia Dawniej jej blask pochodzil nie od nie samej ,a od atrakcyjnosci tego co dawal port stocznie itd Z przybylych statkow z z zagranicy wylewaly sie wszelkie nowosci i dobra na ul Swietojansko na 10 lutego i rowniez na chale .Obecnie tego nie ma i sama olica staje sie coraz bardziej zapyziałą nic jej juz nie pomoze Daremny trof i proze zale miejskich urzedasow
- 22 7
-
2019-07-14 10:11
Zgodzę się w 100%
Tylko ta ortografia .... chale?????
- 4 0
-
2019-07-13 20:35
Cos co na zachodzie jest standardem, u nas jest jednorazowa ucztą. (3)
Druga sprawa to wymogi sanepid. Dopóki na byle G. do jedzenia trzeba 1000 zezwolen, papierkow, atestow i certyfikatow, nie spodziewajmy sie dobrego i taniego jedzenia w Posce. Na zachodzie jakośc jedzenie kontroluja konsumenci - konkurencja jest tak olbrzymia, ze wlascicele restauracji, kawiarni czy piekarni nie moga sobie absolutnie pozwolic na zadna wpadke. To dziala 100x lepiej nis wszystkie sanepidy. U nas trzeba robic tak, by sluzby panstwowe byly zadowolone, nie klient.
- 37 15
-
2019-07-13 22:07
Nikt tak nie dba o higiene jak oczy konsumenta (1)
W tych namiotach bardziej się starają niż w restauracjach bo oczy widzą jak robisz jedzenie. W Londynie masz już na każdej ulicy Jamajczyka z kurczakiem i jedzą to ludzie na przerwie w pracy ubrani w gajer. Normalne
- 9 2
-
2019-07-13 22:57
robale się trawią. pany w gajerach przyzwyczajone, bo domu tez robale jadły. komu sie kłaniasz w pracy?
- 4 10
-
2019-07-13 22:54
kolekcjonerskie.. jak z dopalaczami - i już
- 0 0
-
2019-07-13 21:13
Bendi
Dobry pomysł deptak na Świętojańskiej w Weekendny na początek
- 29 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.