• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z kelnerem na "ty". Czy nam to przeszkadza?

wro
26 czerwca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (315)
Zwracanie się do klientów po imieniu to zwyczaj, który rozpowszechniła w Polsce jedna z popularnych sieciowych amerykańskich kawiarni. Zwracanie się do klientów po imieniu to zwyczaj, który rozpowszechniła w Polsce jedna z popularnych sieciowych amerykańskich kawiarni.

"Cześć, co dla ciebie?" - pyta mnie rezolutny, uśmiechnięty i jakieś dwadzieścia lat młodszy ode mnie kelner. Czuję się trochę speszona, bo nie przywykłam do takiej obsługi, ale może to ja się postarzałam? Czy taki rodzaj komunikacji w gastronomii to norma? - pisze do nas pani Małgorzata, czytelniczka naszego portalu, a my staramy się przyjrzeć temu tematowi z bliska.




Czy lubisz, kiedy kelnerzy zwracają się do ciebie na "ty"?

Ze skracaniem dystansu między obsługą kelnerską a gośćmi najczęściej spotkamy się w niedawno otwartych modnych lokalach. Częściej są to bary, puby i kawiarnie, znacznie rzadziej restauracje. Temat zwracania się do swoich gości na "ty" poruszyła niedawno w swoich mediach społecznościowych restauracja House of Seitan.

- Mamy dużo nowych gości w Housowej Plażce. Część osób szokuje to, że zwracamy się do was na ty. Naszym zamiarem było stworzenie rodzinnej czy kumpelskiej atmosfery i podejmowanie innych u nas lokalu, jak u siebie w domu, i w to wpisuje się naszym zdaniem również to, że nie "paniujemy" w HoSie. Oczywiście najważniejszy jest komfort każdej ze stron, dlatego jeśli nie odpowiada wam taka forma, to wystarczy powiedzieć i możemy przejść na bardziej oficjalne zwroty - napisały właścicielki lokalu.
Pod postem lokalu pojawiło się dużo entuzjastycznych komentarzy, w których goście argumentowali, że taka forma obsługi "odmładza ich" i sprawia, że atmosfera w lokalu jest luźniejsza. Skracanie dystansu budzi jednak wśród naszych czytelników sprzeczne opinie.


- Lubię, kiedy kelner lub barman zwraca się do mnie na ty - mówi Alicja, studentka z Gdyni. - Czuję się wtedy swobodnie i mam więcej odwagi, żeby dopytać o interesujące mnie kwestie. Nie jestem znawcą piwa, więc kiedy idę do baru, w którym mam do wyboru kilkadziesiąt jego rodzajów, to chętnie pogawędzę z barmanem o moich preferencjach. Dzięki temu, że rozmawiamy jak znajomi, mogę bez skrępowania dopytać o więcej rzeczy.
- Mam 30 lat, więc nie uważam się za "dziadersa", a jednak czuję się nieswojo, gdy kelner zwraca się do mnie na "ty" - mówi Łukasz z Sopotu. - Moi rodzice uczyli mnie zasad dobrego wychowania, więc z przyzwyczajenia, wchodząc do lokalu, mówię uprzejme "dzień dobry", a gdy w odpowiedzi słyszę "cześć", czuję się co najmniej zbity z tropu.
Ze zwracaniem się do gości na "ty" często spotykamy się w pubach i coctail barach. Ze zwracaniem się do gości na "ty" często spotykamy się w pubach i coctail barach.
Choć mówienie do swoich gości na "ty" to coraz popularniejsza praktyka, większość restauracji, także tych nowych i modnych, nie decyduje się na ten krok. Dlaczego?

- W restauracji Sassy zwracamy się do naszych gości w sposób formalny, czyli per pani/pan/państwo, przede wszystkim z racji na rangę restauracji i nasz szacunek do gości. Według naszych zasad używanie takiego właśnie zwrotu grzecznościowego to jeden z elementów okazywania gościom szacunku, zwłaszcza że jest to zazwyczaj zupełnie pierwszy kontakt - czy to manager witający gości, czy host prowadzący do stolika czy obsługa sali lub baru, czyli osoby odpowiadające za pierwsze wrażenie, na którym nam zależy. Na bardzo wyraźne życzenie naszych stałych bywalców, którzy proszą aby, zwracać się do nich po imieniu, oczywiście czynimy takie wyjątki - mówi Dominika Łącka, PR manager, Sassy. - Trochę inaczej jest z gośćmi zagranicznymi, z którymi komunikujemy się po angielsku. Tu oczywiście sytuacja jest bardziej miękka, choć nie są nam obce sformułowania sir lub madame.

Ciekawym rozwiązaniem jest też zwracanie się po imieniu jedynie do stałych bywalców. To wydaje się być rozsądnym kompromisem pomiędzy oficjalną a kumpelską formą.

- Trafik to restauracja z wieloletnią historią, jesteśmy na rynku już 16. rok, więc mamy wielu stałych bywalców. Załoga też rzadko się u nas zmienia, więc pojawiło się wiele przyjaznych relacji między obsługą a stałymi gośćmi. W takich wypadkach zwracamy się do siebie po imieniu. Poza tym sama nazwa naszej restauracji wskazuje na to, jak ważne są dla nas dobre relacje. Do nowych przybyszów zgodnie z polskim kanonem kultury zachowujemy oficjalną formę komunikacji... aż staną się stałymi bywalcami - mówi Albert Kostecki, manager, Trafik Jedzenie i Przyjaciele
wro

Miejsca

Opinie (315) ponad 10 zablokowanych

  • Szpilek

    Ogólnie wszędzie ludzie powinni zwracać się do siebie per Pan ,per Pani.

    W realu zawsze się zwracam do ludzi ,których nie znam per Pan ,Per Pani.

    Z drugiej strony jest to staroświeckie i wielu ludzi się ze mnie śmieje .

    Co innego w internecie .Tu jest inny świat.

    PS.Zadajmybtez sobie pytanie czy każdy lokal można nazwać restauracja.
    Ja lubialem kiedyś chodzić na wódkę i obiad do restauracji rosyjskiej na przeciwko Neptuna.

    • 19 4

  • Jak chcę kumpelską atmosferę, to idę do kumpla, jak chcę rodzinną to do rodziny. Żeby przejść na ty trzeba się pierw poznać. Znamienne jest że jeśli ktoś obcy nas zirytował to mówimy do niego per ty, co oznacza że nie mamy do niego żadnego szacunku.

    • 61 0

  • dzieciak 19 laT nie powinIEN tak sie odzywać do starszych (3)

    • 50 3

    • okboomer (2)

      Ty do "dzieciaka" 19 letniego też masz się zwracać na Pan/Pani, skoro tego od niego oczekujesz

      • 1 16

      • Dla mnie to normalne, że do obcych zwracam się Pan/i

        • 15 0

      • Ojej, z twojej wypowiedzi wynika, że nie masz świadomości, że też będziesz starym człowiekiem

        A więc już wiesz, że będziesz

        • 3 1

  • (3)

    Raz byłam ze znajomymi w tym przybytku po McDonaldzie na Partyzantów, Aioli bodajże. Wyszliśmy zniesmaczeni, bo jak "wyluzowany" kelner w wieku 20-kilku lat w kraciastej rozpiętej koszuli wali na wejściu do ludzi po 50-tce na per ty, a potem stoi nad głową "czy coś jeszcze chcecie zamówić" to serialnie odechciało się jeść.

    • 73 4

    • (2)

      no to oszczedziliscie tylko problemu serwisowi i kuchni, bo moge sobie tylko wyobrazac jak tragicznie obsluguje sie kogos tak zakompleksionego ze zrezygnuje z obiadu bo ktos powiedzial "czy cos jeszcze chcecie zamowic". dla was są lokale, restauracje typu gdanska czy takie inne, z wystrojem jak z baroku i daniami za 200 zl. tam sobie idzcie i beda wam panowac i paniowac

      • 2 55

      • a jak się nazywa ten kompleks, którego tak przytaczasz panie psychologu?

        • 22 0

      • Chcesz Brajan nam powiedzieć, że te hipsterskie Aioli jest jakieś wyjątkowo tanie czy jak? Tanie nie jest, a te nachalne luzactwo obsługujących odstraszyło i zniechęciło wielu potencjalnych klientów. No ale hipsterska kuchnia na gazie zaoszczędziła, właścicielowi pieniążek nie wpadł, a ty brajanku masz o czym pisać i potencjalnych klientów odstraszać. Bravo ty.

        • 12 0

  • Lubie płaską strukturę w relacjach. Fajnie jak mówimy wszyscy na ty, ale dopóki nie będzie to normą społeczną (3)

    nie chcę by kelner tak się do mnie zwracał. W jego ustach jest to wyraz bycia spoko ziomkiem po to by podbudować temat pod większy napiwek.

    • 130 17

    • A co w tym złego? (1)

      Nie kumam czemu przeszkadza Ci, że kelner pracuje nad napiwkiem?
      Idź tłuc schabowego w domu ;)

      • 1 9

      • Spieszę z wyjaśnieniem

        Kelner ma na napiwek pracować rzetelnością i zgodnością intencji ze swoimi uczynkami. Tutaj to się rozmija. To znaczy uczynek mówi - bądźmy kolegami, a intencja mówi - chce więcej kasy. Takie zachowanie jest manipulacją i między innymi dlatego mi to przeszkadza.

        Jak lubisz manipulację to współczuję jakości relacji w jakie wchodzisz.

        • 5 0

    • Tak naprawdę

      Wszystko zależy od tego jak ludziom jest wygodnie, ale komfort musi być dla obu stron. Ja np. W pracy mam szefa starszego o prawie 20 lat, oboje mówimy sobie na Pan, oprócz relacji służbowej dogadujemy się na płaszczyznach prywatnych, dyskutujemy o hobby i czasie wolnym, dzielimy się opiniami, ogólnie się dogadujemy, ale w sumie nie chciałbym chyba przejścia na "ty", sądzę że po prostu pasuje nam taka forma zwracania sie do siebie, dodaje wzajemnego szacunku, mimo to sądzę, że
      nie ma dużego znaczenia czy mówi się na Pan czy na Ty jeżeli relacje między ludźmi są poukładane.

      Z drugiej jednak strony lubię być po imieniu z moimi kontrahentami, łatwiej jest kogoś "opieprzyć" albo obrócić w żart problemtyczną sytuację :)

      Dlatego tak jak napisałem, wszystko zależy od okoliczności. W luźniejszych lolalach spodziewam się swobodnego zwracania się do siebie. Spoglądając na drugą stronę medalu nie lubie na przykład gdy to klient skraca dystans z obsługą mimo że ta zwraca się do gościa Pan/Pani, to już zalatuje mi wywyższaniem się

      • 1 0

  • W play/P-4/ tak odzywają się konsultanTY ,niekiedy robią to bezczelnie ,wiedząc ,że nie załatwią !

    waCek

    • 13 0

  • w dobrych - nie do pomyślenia. w marnych - obojętne

    • 24 0

  • A czy mogę (4)

    dla dobrego samopoczucia, żeby się wyluzować zdjąć buty? A może ktoś innym chciałby głośno oddawać gazy? Dla dobre samopoczucia oczywiście!

    • 84 8

    • Głupich nie sieją

      Możesz wyjść. Ucieszysz tym wszystkich

      • 3 18

    • Ja tam zdejmuje buty :)

      • 7 0

    • Niestety większość palaczy myśli, że można (1)

      Kiedyś jakiś mi powiedział, co mi przeszkadza jego smród. Zapytałem, czy mogę się spierdzieć i spytać o to samo?

      • 4 0

      • Wtedy się obudziłeś a kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać. Ps. W której restauracji można jeszcze palić?

        • 0 4

  • tez czuję się raczej niezręcznie gdy o dwadzieścia lat młodszy kelner zwraca się do mnie "per ty" (3)

    czasem miałam wrażenie, że może młodo wyglądam, więc "walą cześć" ? Jednak zawsze zbija mnie to z tropu i nie czuję się z tym komfortowo (jak większość czytelników tego forum)

    • 62 1

    • (1)

      masz 39 lat a zachowujesz sie jak emerytka...

      • 2 22

      • widać emerytów cechuje kindersztuba, której brakuje innym...

        • 9 1

    • łoooł 39-latka ma problem z 19-latkami podającymi tanie jedzenie?

      bo żadna porządna restauracja nie przyjmie 19-latka do pracy, bez szkoły i pojęcia o sztuce kelnerskiej, a siłą rzeczy 19-latki nie mogą go mieć

      • 0 5

  • Proponuję niektórym (3)

    Wyciągnąć kija z czterech liter

    • 12 71

    • A ja proponuję

      więcej dobrego wychowania

      • 32 3

    • I co mam z nim zrobić, dać tobie? Zbierasz je czy jak?

      • 19 0

    • Pomidory tymi kijami będziesz podpierał, bo nie kumam metafory?

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane