- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (46 opinii)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (41 opinii)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (44 opinie)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 5 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
- 6 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
Jemy na mieście: proste smaki w wyrafinowanej formie w 1911 Cafe & Restaurant
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy 1911 Cafe & Restaurant w Sopocie. W poprzednim odcinku byliśmy w bistro Jak się masz? w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Espléndidos w Gdyni - byliśmy już tam.
Sopot to centrum turystyczne obfitujące w restauracje nastawione na przyjezdnych, szczególnie te na "Monciaku". W menu często dominują makarony, dania kuchni śródziemnomorskiej, pizza albo pierogi i kuchnia polska. Oczywiście znajdziemy też kulinarne perełki, skrywające się w bocznych uliczkach.
Ja taką znalazłam na ul. Grunwaldzkiej 4/6 , gdzie znajduje się restauracja 1911 Cafe & Restaurant. Lokal mieści się w zabytkowej kamienicy secesyjnej z 1911 roku i stąd też zapewne wzięła się jego nazwa. Dawniej w tym miejscu działała pijalnia wódki Białe Wino i Owoce, ale żaden ślad po niej nie pozostał.
Wnętrze jest kameralne, z niewielką liczbą stolików, gustownie urządzone. Ściany w stonowanych kolorach, gdzieniegdzie akcenty kolorystyczne, jak np. turkusowe loże z kolorowymi poduszkami. Jedną ze ścian zdobi malunek winorośli. Malutki bar zbudowany jest z drewna i korków od wina, a nad nimi wisi obraz jednego z trójmiejskich malarzy. Panuje tu niezobowiązująca ciepła elegancja, a w tle sączy się przyjemna muzyka.
Od drzwi wita mnie obsługa, która przez całą wizytę opiekuje się mną nienachalnie, w pełni profesjonalnie oraz z dużą dozą cierpliwości do odpowiadania na wiele moich pytań. Na każde otrzymałam wyczerpującą odpowiedź. Szefem kuchni w 1911 Cafe&Restuarant jest Bartosz Kamiński, który na nowo odkrywa polskie, czasem zapomniane smaki. Może i karta dań jest bardzo krótka, raptem kilka pozycji przystawek, tyleż samo dań głównych i dwa desery, ale za to skrywa nieziemskie smaki.
Na początek, w czasie gdy oczekiwałam na mojego gościa, zostałam uraczona świeżo upieczonym chlebem, który podano mi z bazyliowym masełkiem. Wiele chlebów jadłam, ale tak dobrego jak w 1911 to już dawno nie. Po prostu świetny: chrupiąca skórka i zwarty, lekko wilgotny środek, a do tego moje ulubione orzechy laskowe. Liczę, że zaczną taki chleb piec na wynos.
Gdy dotarła koleżanka, czekał nas prawdziwy odlot smakowy, oto bowiem podano nam amuse-bouche (mała przystawka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie). To rozkoszne maleństwo składało się z kostki łososia gravlax, marynowanej rzodkiewki, espumy cytrynowej i pudru z trawy żubrowej. Doskonały gravax, chrupiąca rzodkiewka o słodkawym posmaku oraz muślinowa cytrynowa pianka - to było absolutnie doskonałe danie. Proste smaki w wyrafinowanej formie zapowiadały prawdziwą rozkosz dla podniebienia.
Z karty zamawiamy:
- jedną przystawkę: tatar z gęsiny, mus z bobu, świeże szparagi (32 zł);
- dwa dania główne: szarpana jagnięcina, puree ze smażonej kapusty, ziemniaki, sos pomidorowy (39 zł) oraz polskie ziarna, plastry trufli, zielone szparagi, białe wino (35 zł);
- jeden deser: mus pistacjowy, beza, truskawka kompresowana (19 zł).
Ależ ten tatar z gęsiny był dobry! Jak żyję, nie jadłam tak wybornego tatara. Prażone gęsie skórki, delikatny mus z bobu, cieniutkie paski szparagów, lekko marynowana słodkawa czerwona cebula i dość wyrazisty smak gęsiny. Z jednej strony to danie ma w sobie jakąś subtelność, a z drugiej smak mięsa jest bardzo wyraźny, jednak nie dominuje cały czas. Przy każdym kęsie, w zależności od dodatku, z którym chwytam go na widelec, inaczej jest podkreślony.
Szarpana jagnięcina podana została w formie gołąbków. Mięciutkie mięso wprost rozpływało się w ustach, a przyprawy na szczęście nie zabiły charakterystycznego smaku jagnięciny. W tym daniu nie ma ani jednego fałszu, wszystkie dodatki grają idealnie. Natomiast puree z kiszonej kapusty - rewelacja! Sos pomidorowy to jakiś obłęd, głęboki, esencjonalny z nutką "pieczeni", okazał się być zrobionym na bazie pomidorów i demi glace. To sos podbijał pozostałe smaki. Nowa, całkiem inna i jakże smakowita odsłona gołąbków.
Polskie ziarna. Proszę państwa, to danie ma moc! Ziarna żyta, owsa i pszenicy podane w formie risotto z pastą truflową, ze świeżo startymi (na naszych oczach) wprost do talerza plastrami trufli w delikatnym winnym sosie. Nie jadłam czegoś tak doskonałego ze zboża prócz kutii mojej świętej pamięci babki Heleny. Lekko orzechowy posmak miękkich ziaren, intensywny i zniewalający smak trufli, gdzie przebijały się aromaty czosnku, czekolady i orzecha. To danie zniewala, każdy kęs wydobywa nowe doznania smakowe. Czysta rozkosz dla podniebienia. Nie da się tego opisać słowami i mam nadzieję, że to danie na długo pozostanie w karcie.
Przyszedł czas na kawę i deser. Ale zanim na stole pojawił się mus pistacjowy z bezą, otrzymałyśmy poczęstunek do kawy: malutkie brownie i magdalenki. W magdalenkach zakochałam się, bo wilgotne i puszyste ciasteczka rozpływały się w ustach.
Mus pistacjowy z płatkami bezy i kompresowaną truskawką jest deserem doskonałym. Pierwsza myśl: słodka beza, słodki mus, truskawka też słodka, to może zemdlić... i być może tak by było, gdyby nie kompresowana truskawka. Zbalansowała i dodała świeżości, a listki pelargonii dopełniły całości, całkowicie przełamując słodycz i nadając charakter oraz orzeźwiający posmak.
1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku. Tę recenzję powinnam napisać wierszem, bo to była poezja smaków. Zapewne za chwilę podniosą się głosy oburzenia i krytyki, że drogo, że za mało na talerzu, ale proszę mi wierzyć, że te rarytasy są warte tej ceny. Dla tych chwil przyjemności płynących z delektowania się jedzeniem warto wydać każdą złotówkę. Szef kuchni zaskakuje wyobraźnią kulinarną, łączy stare z nowym. Spójny koncept dań, karta krótka, ale tematyczna, sezonowa. Trzymam mocno kciuki za 1911 Cafe & Restaurant, bo rzadko mam okazję delektować się posiłkiem. Te dania na długo zapadają w pamięć.
O autorze
Miejsca
Opinie (153) ponad 20 zablokowanych
-
2017-07-05 10:46
Pusto (1)
Cały czasy tam jest pusto
- 6 2
-
2017-07-05 14:11
A ty caly czas tam stoisz i pilnujesz?
- 6 2
-
2017-07-05 07:33
Catering na budowy (3)
i weź się tym najedz :(
- 36 6
-
2017-07-05 11:21
ale przeciez nikt nie wymaga od Ciebie abys tam jadl (1)
znasz porcje i ceny. Jesli uznasz, ze zle - po prostu nie idz tam.
Patrzac na to, jak niektorzy wiecznie "walcza" (nic nie robiac procz jedzenia) z nadwaga, to moze takie porcje wcale nie sa za male?
Jesli chodzi o ceny - spore. Ale nikt nie kaze isc Ci tam jesc.- 4 2
-
2017-07-05 12:29
Nadwaga nie jest kwestia ilości jedzenia
A wlasnie jej jakosci i nieswiadomosci konsumentów- bogaci ludzie nie są szczupli bo jedzą mało, tylko dobrze- bez tłuszczów palmowych, konserwantów i innych dodatków rozsadzających nas od środka.
to nie jest ku*** catering na budowe tylko restauracja gdzie masz się rozkoszować smakiem!@!@!
coraz bardziej myślę że nasze społeczeństwo nie ma przyszłości, szczególnie jak patrzę na te łapki niedowierzam.- 7 2
-
2017-07-05 07:38
...mus z bobu
- 12 2
-
2017-07-05 12:16
chrupiąca skórka i zwarty, lekko wilgotny środek
skórka aksamitna -- reszta może być- 2 0
-
2017-07-05 12:08
1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku.
ja bym się tam za bardzo nie skupiał- 8 0
-
2017-07-05 12:06
Szarpana jagnięcina.
wygląda jakby hiena wy...ygała- 10 1
-
2017-07-05 11:55
Te dania na długo zapadają w pamięć........
rachunek zapewne też
- 13 1
-
2017-07-05 08:44
(2)
Na pierwszym zdjeciu to wyglada jak by bylo nas...e
- 16 1
-
2017-07-05 11:47
i tak dobrze, że maźnięcie nie jest w kolorze brązowym !
- 2 0
-
2017-07-05 09:29
Zważywszy, że jest już sezon na zwykłą młodą kapustę, nieco dziwi zawinięcie w liście kapusty włoskiej, która jest warzywem wybitnie jesiennym.
P.S. Biorę pod uwagę, że wizyta w lokalu odbyła się min. miesiąc temu.- 4 0
-
2017-07-05 11:38
Byłam z mężem na kolacji. Przepyszne jedzenie i świetna obsługa. I faktycznie może nie jest to miejsce na spontaniczny obiad na mieście, ale na jakąś okazję jest naprawdę idealne.
- 5 8
-
2017-07-05 11:27
Małe drogie kleksy na talerzu.
Kolejna część cyklu.
- 10 1
-
2017-07-05 10:19
artykuł taki sobie
może dlatego, że nie ma przepisu którym można byłoby się zainspirować czy poszerzyć wiedzę kulinarną. A pisać o tym, że ktoś gdzieś był i coś zjadł to zajęcie mało ambitne. Jutro wpadnę do maca i zjemy hamburgera na pół - opowiem i zdam relacje jak było.
p.s. "Wiele chlebów jadłam, ale tak dobrego jak w 1911 to już dawno nie."
to zdanie jest raczej do poprawy.- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.