- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (30 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (73 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 5 Koktajle na dzień trzeźwości? Czemu nie! (33 opinie)
93-letnia seniorka zachęca do wegetarianizmu w uroczym filmie
Reportaż o pani Irenie Gajewskiej i relacja z kolacji dla seniorów Harmonii.
Wyjątkową niespodziankę pensjonariuszom Domu Seniora Harmonia w Osowej przygotowało promujące wegańską dietę Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Znany m.in. z gdyńskiego Białego Królika Marcin Popielarz, jeden z najbardziej utalentowanych szefów kuchni w Polsce, przygotował dla seniorów wystawny obiad - wyłącznie z produktów roślinnych.
Wegańska uczta w Domu Seniora Harmonia była pomysłem Stowarzyszenia Otwarte Klatki, ale tak naprawdę nie doszłoby do niej, gdyby nie jedna z pensjonariuszek osowskiej instytucji - pani Irena Gajewska.
- Irenka ma 93 lata i od ponad 30 nie je mięsa - mówi Weronika Pochylska z Otwartych Klatek. - Jak sama mówi, to dla niej sprawa etyczna. Chce żyć przyzwoicie, bez krzywdzenia zwierząt, które bardzo kocha. Nie ukrywa przy tym, że czuje się dzięki temu lżej i zdrowiej. Żartuje, że "ma 93 lata i nie ma na co umrzeć".
Pani Irena jest jedyną wegetarianką w Harmonii i kucharze codziennie przygotowują jej osobne menu. Weronika postanowiła więc pokazać innym pensjonariuszom, że dieta roślinna może być smaczna i wartościowa.
Recenzja: wegański House of Seitan zachwycił
- Razem ze znanym z gdyńskiego Białego Królika szefem kuchni Marcinem Popielarzem oraz filmowcami z Papaya Film wpadliśmy na pomysł wystawnego obiadu-niespodzianki, który przygotujemy specjalnie dla seniorów - mówi Pochylska.
Film w krótkim czasie spotkał się z dużym odzewem z internecie oraz pozytywnym odbiorem. To zasługa m.in. jego bohaterki, czyli wspomnianej pani Ireny.
Popielarz to jeden z najbardziej utalentowanych szefów kuchni, z Otwartymi Klatkami współpracował już m.in. podczas charytatywnej kolacji "Chefs for change" promującej kuchnię roślinną. Dla osowskich seniorów ugotował zielone szparagi z twarożkiem z wędzonego tofu i szpinaku, pieczone ziemniaczki z roślinnym majonezem curry i zupę strączkową z grzybami. Był też tort przygotowany przez gdańską kawiarnię wegańską Fukafe.
- Jedzenie seniorom bardzo smakowało, wyjątkowa była też dla nich atmosfera wystawnego obiadu z szefem kuchni z tak prestiżowej restauracji - relacjonuje Pochylska.
Filmową relację z obiadu połączoną z reportażem o pani Irenie i wizytą m.in. w Ośrodku Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach przygotowała firma Papaya Films. Bohaterka filmu otrzymała honorowe członkostwo Otwartych Klatek.
- Irence bardzo zależy na tym, aby przekonywać ludzi do diety, która nie krzywdzi zwierząt. Planujemy wspólnie kolejne akcje.
Miejsca
Opinie (92) ponad 50 zablokowanych
-
2019-08-30 19:34
Weganizm to totalny i**otyzm i brak poszanowania dla wlasnego
organizmu.
- 5 12
-
2019-08-30 18:27
No i po co to wszystko?
Wszędzie musi być wtrącona ideologia, niech każdy je, co chce, i nic nikomu do tego.
- 8 7
-
2019-08-30 18:10
Cudowny człowiek! Brawo, pani Ireno. Popieram i podziwiam!
- 6 3
-
2019-08-30 17:40
Ja też
nie jem mięsa od 30 lat i czuję się dobrze. Bardzo pozytywny reportaż - zachęcający przynajmniej do zastanowienia się nad swoją dietą .... Można sobie tylko życzyć, by ludzie chociaż w niewielkim stopniu byli tak empatyczni w stosunku do zwierząt, jak Pani Irena. Dużo zdrowia życzę na kolejne lata!!!
- 13 5
-
2019-08-30 17:28
Falafel
Ok, to gdzie zjem w Trójmieście pyyyysznego falafela najlepiej w tortilli?
- 3 2
-
2019-08-30 16:48
Bardzo sie ciesze ze sa inicjatywy dla pensjonariuszow domu seniora
Martiwi mnie tylko ich tematyka
Czyzby wyprane mozgi ekologow czy vegan dotarly tez tam?- 10 9
-
2019-08-30 16:09
Niesamowite
Niesamowite, że pani Irenka znajduje w sobie tyle empatii, również dla zwierząt! Piękna historia
- 9 2
-
2019-08-30 15:30
To w końcu weganizm czy wegetarianizm?
- 15 4
-
2019-08-30 15:24
Z całym szacunkiem dla Pań, ale moja najukochańsza ciocia która w tamtym roku w wieku 94 lat odeszła z tego świata, która przeżyła wywózkę do Reichu do Wuppertalu,gdzie przeżyła wypalenie przez volksdeutschów dróg rodnych i ataki bombami fosforowymi przez jankesow pamietam jak dziś zawsze mówiła: świeża szyneczka z tłuszczem, lufa czystej i świeża bułka. Żyjmy jak chcemy, ale tez jestem przeciwko męczarniom zwierzaków na fermach przemysłowych.
- 18 5
-
2019-08-30 14:16
ładny wiek tej pani
ale ja bez stejków i kurczaków nie mam siły
- 11 13
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.