- 1 Trójmiasto w przewodniku Michelin (56 opinii)
- 2 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (71 opinii)
- 3 Restauracje idealne dla osób dojrzałych (112 opinii)
- 4 Co Polacy jedzą na śniadanie? (94 opinie)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
- 6 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
Jedzenie uliczne, jakiego nie znacie
Frytki z foie gras, hot-dog z kaczki z kimchi albo kanapki z pastrami z masłem grzybowym - w Trójmieście nie brakuje ciekawego jedzenia ulicznego. Poniżej znajdziecie kilka miejsc z nietuzinkowym street-foodem.
Kaszubski street-food
Jeśli na kaszubskich wsiach stałyby barobusy, właśnie takie jedzenie powinny serwować. Co prawda nie wiem, czy to samo pomyślał sobie Piotr Ślusarz, utalentowany trójmiejski szef kuchni, ale jego koncept Bółt łączący tradycję kaszubską z nowoczesnością we wrzeszczańskiej Stacji Food Hall to obowiązkowe miejsce do odwiedzenia dla każdego poszukiwacza smaków.
Zjemy tu m.in. hot-doga z kiszką ziemniaczaną w tempurze, domową wątrobiankę na chlebie smażonym, bułę z długo gotowaną wołowiną, kremem z ziemniaka czy zupę dziadówkę na maślance. Koniecznie trzeba spróbować kiszonek Ślusarza! Zjemy już za 12 zł.
Micha pełna smaków
Poke bowl to świeży trend w polskiej gastronomii. Danie pochodzi z Hawajów (choć jest bardzo popularne również w Stanach) i ogólnie rzecz biorąc sprowadza się do miski wypełnionej ryżem, przeróżnymi świeżymi lub marynowanymi warzywami (np. awokado, ogórkiem, glonami wakame czy kiełkami) oraz - co najważniejsze - rybą czy innym dodatkiem jak szaszłyki-satay czy wędzone tofu.
Właściciel Midori - kreatywny kulinarny eksperymentator - Sebastian Jadczak w swoim barze Midori przy placu Dominikańskim 1/1 3 w Gdańsku komponuje poke bowl z przeróżnych składników, ale zawsze stawia na ich wysoką jakość i jak najmniejszy proces przetworzenia. Efekt końcowy: świeży, sycący i pełnowartościowy posiłek w azjatyckim klimacie. Cena: od 26 zł za miskę.
Frytki z całego świata
Fryta w gdyńskim Batory Food Hall to pomysł młodego i zdolnego szefa kuchni gdyńskiego Neonu, Janka Kilańskiego, który do - zdawałoby się oklepanego - tematu frytek podszedł nietuzinkowo. W jego barze smażone ziemniaki serwowane są bowiem w postaci zestawów z dodatkami inspirowanymi smakami z różnych stron świata. Na przykład z wołowiną z czerwonym tajskim curry i orzechami, meksykańskim pico de gallo i nachosami, francuskim foie gras z truflowym majonezem czy z pomidorem, boczkiem i sałatą na modłę angielskiego kanapkowego klasyka BLT. Wszystko okraszone domowymi sosami. Oczywiście zjemy też standardowe fryty bez dodatków. Ceny od 8 zł.
Japońskie pierożki
Japończycy - jak każda azjatycka nacja - też mają swoje pierogi. Gyoza podawane są zazwyczaj w postaci smażonej, ale w Meso Gyoza - nowym barze w Stacji Food Hall - zjemy je również w wersji na parze oraz z głębokiego tłuszczu.
Wybierać można w różnych nadzieniach i sosach. Polecamy z żeberkami w teriyaki z dodatkiem ostrego sosu z kimchi. Ceny zaczynają się od 18 zł. O jakość nie trzeba się martwić - bar jest prowadzony przez tego samego właściciela, co Meso Ramen, gdzie serwują według wielu najlepszy ramen w Trójmieście.
Hot-dogi gourmet
Choć słowo "rzemieślnicze" staje się w gastronomii coraz bardziej wyeksploatowane, w przypadku Oh My Dog przy Podwalu Staromiejskim 94-95 jest zdecydowanie uzasadniona. Bar specjalizuje się w hot-dogach, ale nie mają one nic wspólnego z bułami ze stacji benzynowych.
To fast-food w wersji gourmet, a więc przygotowywany z wysokiej jakości produktów, wśród których królują całkowicie naturalne kiełbaski wykonywane przez małą, regionalną masarnię. Warto spróbować bułki na przykład z kiełbaską z dzika, gruszką i majonezem malinowym, z kiełbaską z kaczki i kimchi czy klasyka z cielęciną i cebulką prażoną. Są też hot-dogi specjalne, np. z grillowanym śledzikiem czy krewetkami w tempurze. Ceny od 15 zł.
Pastrami po polsku
Podobno wizyta w Nowym Jorku się nie liczy, jeśli nie zjemy serwowanej tam na każdym kroku kanapki z pastrami. To tamtejszy street-foodowy klasyk znany na całym świecie. Właściciele gdańskiego bistro Klatka B przy Świętojańskiej 43/44 B postanowili zmierzyć się z peklowaną i wędzoną wołowiną na swój sposób.
W karcie znajdziemy kilka pozycji, w których pastrami pojawia się w zaskakujących odsłonach, łączących międzynarodowe akcenty z polskimi smakami. Na przykład pastrami z kimchi i serem tylżyckim w grillowanym chlebie, na słodko z hummusem daktylowym i konfiturą z cebuli lub z kaszanką i jabłkami w paście miso chilli. Albo w wersji umami - z masłem grzybowym, cheddarem i konfiturą z kiszonej kapusty. Do tego kilka innych kompozycji, które udowadniają, że kreatywności tutejszemu szefowi kuchni nie brakuje. Ceny od 24 zł. Warto zamówić z kieliszkiem polskiego wina albo szotem ziemniaczanej wódki.
Miejsca
Opinie (113) ponad 10 zablokowanych
-
2019-10-11 12:54
Klatka B
Klatka B to głównie smak zapieczonych naczyń, przydałoby się porządne szorowanie
- 11 2
-
2019-10-11 12:56
ale tytuł,ulica karmi,weżcie przestańcie świrować i fisiować.
- 8 0
-
2019-10-11 13:25
(1)
Polecamy z żeberkami w teriyaki z dodatkiem ostrego sosu z kimchi.
pierogi z żeberkami?- 4 1
-
2019-10-14 06:39
Z mięsem z żeberek - podejrzewam, że redaktor użył skrótu myślowego.
Ale tak, te konkretne pierożki są pycha!- 0 0
-
2019-10-11 13:28
Rzemieslnicze Hot Dogi (2)
z bezskrobiowymi ziemniakami polane keczupem z suszonego arbuza i do tego kraftowe piwo bezalkoholowe z niemodfikowanej genetycznie soi pastewnej. Juz tam pedze siwecac golymi kostkami, az mi sie rurki do kolan zawijaja i broda z tego pedu na wietrze lopocze! Czy na miejscu jest mozliwosc podladowania ajfona?
- 43 4
-
2019-10-12 01:05
Zaorałeś! Brawo
- 6 2
-
2019-10-12 07:47
Czy można hulajnogą podjechać ? ;)
- 0 1
-
2019-10-11 13:44
(2)
Sekcja komentarzy pod każdym artykułem na dowolny temat to kopalnia januszerki i bólu d**y.
Nic nie pasuje, nic nie smakuje i każdy ma jedyny słuszny pogląd.
Smutni i samotni ludzie.- 14 18
-
2019-10-11 14:25
ich jedyny sposób żeby "zaistnieć" ;)
- 5 4
-
2019-10-12 11:34
Są ludzie, którzy lubią jeść przy stole na siedząco. Nie każdemu odpowiada jedzenie byle czego na ulicy.
Komu pasuje bylejakość nie powiniem narzekać. Mamy jej w nadmiarze.
- 1 1
-
2019-10-11 14:13
(2)
nie narzekając kiedyś właśnie ( 20 parę lat temu) jedzenie w tym zapieksy pachniały , smakowały . Nie wiem czy to jest wina po prostu żywności czy kucharzenia czy tego że za wszelką cenę trzeba teraz się wybić i wyróżnić. Na pętli w Oliwie jest od 40 lat bar "szaszłyk" - strach tam wejść ale na 10 zł pyszna porcja gorącego prosto z pieca mięsiwa z cebulą i do tego zimne piwo. Hmm. Pozdrówka i smacznego dla wszystkich z pustym i pełnym brzuszkiem
- 23 2
-
2019-10-11 14:41
najpierw trzeba gdzieś pójść (1)
a nie zachwycać się smakami młodości sprzed 30 lat, gdy byle...g urastało do nie wiadomo czego. Proponowałbym te 40 lat temu zajrzeć na zaplecze "Szaszłyka" na pętli.
- 2 4
-
2019-10-11 15:37
Często wychodzę bo lubię . Zajrzę tam obiecuje . Nie rozumiem jednak tego snobizmu. Czemu bułka z kaczka to hot dog. Hot dog to zawsze parowa . Albo danie wege w knajpie - smalec z fasoli. Jaki smalec ? Bez urazy
- 7 1
-
2019-10-11 14:43
tylko bary mleczne,
260 kilometrów na nogach na miesiąc.- 5 1
-
2019-10-11 14:58
Foie gras to barbarzyństwo.
- 8 1
-
2019-10-11 15:46
W Midori jest pysznie...
... niestety lokalizacja mało zachęcająca; nagrobne wieńce i ławki z przesiadującymi pijakami. Proponowałbym zmienić lokalizację nawet o 200m a już będzie lepiej:).
Właściciel baru - przemiły gość. Życzę powodzenia:)- 7 2
-
2019-10-11 16:49
Street food + food truck
Drogo, drogo i jeszcze raz drogo.
Zapiekanka, paj, bułka z pieczarkami, frytki z majonezem, bułka jarska - to było to!!
To coś, co sprzedaje się teraz, jest smaczne, ale po zjedzeniu takiego posiłku człowiek jest nadal głodny, do tego zapłacił jak za posiłek w barze (cały obiad).
Tanie, proste i syte posiłki - to zrobiło by furrorę.
Dość dobrą namiastką zapiekanki z tamtych lat są zapsy w Ikea- 12 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.