- 1 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (16 opinii)
- 2 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (39 opinii)
- 3 Trójmiasto w przewodniku Michelin (74 opinie)
- 4 Co Polacy jedzą na śniadanie? (97 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 6 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
Jemy na mieście: Bistro Pomelo karmi niezwykle dobrze
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Bistro Pomelo w Gdańsku. W poprzednim odcinku jedliśmy w Restauracji Manca w Sopocie, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Magiel towarzyski w Gdyni - już tam byliśmy.
Po dawnym Mazel Tov przy ul. Ogarnej 121/122 nie ma śladu. Teraz w tym miejscu znajduje się Bistro Pomelo. Wystrój wnętrza też się zmienił, jedyne pozostałości po wcześniejszym lokalu to oryginalna, kamienno-marmurowa posadzka w kształcie szachownicy, która pamięta dawne czasy (powstała najprawdopodobniej w latach 50. ubiegłego wieku). Ma to swój urok.
Wnętrze jest dość przestronne, z dużymi oknami, małym barem w rogu, kanapami z poduchami przy ścianach i zieloną roślinnością. Tu i ówdzie na ścianach wiszą neonowe sylaby, które gdy się je połączy, tworzą nazwę bistro Pomelo. Dominuje drewno oraz czarny kolor, który mnie nieco przytłacza - ja widziałabym tu więcej pasteli.
Mój towarzysz zwrócił uwagę na dostępne dla gości gry planszowe, a także na nieprzeszkadzającą, fajną muzykę, która sączyła się z głośników. Klimat jest przyjemny.
Karta dań bistro Pomelo jest krótka i sezonowa. Każda potrawa jest przygotowywana od A do Zet na miejscu, często z lokalnych i świeżych produktów, ale nie brakuje też azjatyckich akcentów. Wszystkie marynaty i kiszony są oczywiście własnej roboty i dumnie prezentują się na parapetach lokalu.
W karcie znajdziemy statery, w których ujęto również zupy, małe przekąski, dania główne i desery oraz małe menu dla dzieci. Bistro Pomelo serwuje również śniadania (od 8 do 13), a do każdego z nich podawane jest pieczywo z lokalnej gdańskiej piekarni, gdzie chleb jest pieczony w starym, opalanym węglem piecu. Kawa o poranku kosztuje tylko 3 zł.
Na pierwszy ogień idą startery:
- bulion wołowy z pierożkami - wołowina, pak choi i wakame (23 zł);
- szprotki wędzone z chlebem, majonezem i ziołami (18 zł).
Po długich konsultacjach z obsługą i wielu pytaniach do pana kelnera decydujemy się na następujące dania główne:
- schab z boczkiem, ziemniakami i jabłkiem (32 zł);
- żebro wołowe ze śliwką, ziemniakiem i kapustą (42 zł).
Zamówienie zamykamy deserem i bierzemy:
- racuchy z gruszką, kaszą manną, makiem i rodzynkami (19 zł).
Bulion wołowy, gotowany na wołowych ogonach, jest klarowny i wyważony. Charakterystyczną dla tego typu zupy słodycz przełamują azjatyckie akcenty w postaci prażonego sezamu, chrupiącej kapusty pak choi i glonów wakame - ostatecznie sprawiają, że jest niepowtarzalna i wydobywają przy okazji smak umami. A pierożki to czysta kulinarna poezja: nadziane świetnie przyprawionym, gotowanym wołowy mięsem. Proszę by było ich więcej.
Nie tak mocno uwędzone szprotki, wcześniej dodatkowo macerowane w goździkach, były prostą i pyszną przekąską. Mięciutkie, z ledwo wyczuwalną goździkową nutką. Ich dość delikatny smak podkręcił ostry majonez, a wiosennej świeżości nadał koperek.
Schab był przyrządzony po mistrzowsku z jednym małym zastrzeżeniem: był odrobinę twardawy, ale jest to błąd wybaczalny, bo całość była rewelacyjna. Na uwagę zasługuje specjalnie przyrządzony tłuszczyk z mięsa, które jest zamawiane w całości z kością i oprawiane na miejscu. Tłuszcz jest wycinany, następnie macerowany przez jakiś czas w soli, a potem pieczony. Chudy schab wraz z tym tłuszczykiem to kwintesencja smaku mięsa. Dodatkowo pieczone jabłko nadało temu daniu delikatnej słodyczy i lekko kwaskowatego posmaku, zaś ziemniaki doskonale komponowały się z całością. Mój towarzysz oznajmił, że to najlepszy schab w jego życiu i ja mu wierzę.
Żebra wołowe są tak dobre, że... klękajcie narody. Mięso wyluzowane, czyli bez kości, jest cudownie kruche i soczyste w łagodnym sosie śliwkowym. Puree w stylu francuskiego aksamitnego aligot, tylko zamiast sera były skwarki. To puree było fenomenalne, mogłabym je jeść łyżkami. A do tego domowa, delikatnie ukiszona kapusta. Doprawdy wyborne danie.
Deser okazał się być również miłą smakową niespodzianką. Drożdżowe pulchne racuchy, oblane śmietankowym sosem z kaszki manny (moje najnowsze odkrycie) i posypane kruszonką z makiem przywołały wspomnienia z lat dziecięcych. No i ta słodycz gruszki... Jakież to prosty i pyszny deser!
Naprawdę, z czystym sumieniem mogę napisać, że bistro Pomelo karmi nieprzeciętnie. Dania, które serwują są tak smaczne, że na długo pozostają w pamięci. Nie są to potrawy wyszukane, ale proste i znane, z których wydobyto najlepsze smaki. Czuć tu kulinarny kunszt. Obsługa jest uśmiechnięta i przyjazna, a do stołu podaje sam właściciel. Oby więcej takich smakowitych miejsc na kulinarnej mapie Trójmiasta.
O autorze
Miejsca
-
Pomelo Bistro Gdańsk, Ogarna 121/122
Opinie (157) ponad 10 zablokowanych
-
2018-03-14 09:29
(2)
szprotki wędzone z chlebem, majonezem i ziołami (18 zł).
wychodzi 9 zł za jedną szprotkę- 27 2
-
2018-03-14 13:40
tam są trzy rybki ;)
Trzecia leży w poprzek pod spodem. Czyli jedyne 6 zł za sztukę ;)
- 7 0
-
2018-03-14 12:06
Bo to nasze, polskie szprotki - odpowiedniki norweskich łososi!
- 9 0
-
2018-03-14 06:29
poważnie Pani tam smakowało? (1)
- 66 6
-
2018-03-14 13:24
ha ha ha :)
patrzę na "łapki" do tego komentarza i widzę 33 pozytywne, czyli 33 osoby tam były i nikomu nie smakowało, łał
"Kraj piękny, ale ludzie .u.wy" i debile- 5 9
-
2018-03-14 13:17
Szprotki, szprotki
Dwie szprotki na krzyż, lalalala
- 17 2
-
2018-03-14 12:51
Śmieszni są Ci "restauratorzy" z tymi cenami. A wystarczyłoby mieć marże na poziomie 500 a nie 1000%. Jak widać chęć jak największego zysku gra pierwsze skrzypce.
- 19 2
-
2018-03-14 12:15
Pomelo też z Biedronki ?
- 14 2
-
2018-03-14 11:33
Te szprotki to z Bidonki , czy z lidla ?
Na fakturę , czy paragon ? I jeszcze o datę przydatności do spożycia mi chodzi.
A najważniejsze , czy pracownicy to na "samozatrudnieniu" , zleceniu, czy pełnym etacie.
Dla mnie to ważne. Zadowolony pracownik , to większe prawdopodobieństwo zadowolonego konsumenta. Omijam "lokale" w ktorych uprawia się sezonowe niewolnictwo.- 15 3
-
2018-03-14 08:15
Bardzo smacznie (2)
Mi się bardzo podoba w tym miejscu, byłam już parę razy i za każdym razem bardzo smacznie i obsługa bardzo miła, klimat przyjemny. Śniadania są przepyszne :))
- 8 25
-
2018-03-14 08:18
A kto bogatemu zabroni? (1)
Chcesz i Cię stać to siedź tam od śniadania do kolacji.
- 11 3
-
2018-03-14 10:57
Jednak nie siedzi tam ciagle bo cały czas pusto- chyba ze za barem
- 5 1
-
2018-03-14 06:34
(1)
Ceny w stosunku do ilości powalają..
- 145 3
-
2018-03-14 10:30
chciałem napisać, że ceny europejskie, ale po przeliczeniu na euro czy funta są one jednak o wiele wyższe
jedynym wyjaśnieniem dla mnie, jest zaplanowana chęć rychłego upadku przez właścicieli
- 15 2
-
2018-03-14 10:18
układ
jeden promuje pseudo-nowoczesne jedzenie, drugi łupi, a ten trzeci głupi udaje zadowolenie, bo tak wypada
- 22 0
-
2018-03-14 09:56
Kiedyś się przejechałem tam gdzie ta Pani pisała że jest super - kaczka w Gdyni. Było nędznie. Teraz sorry porcje i ceny z d...Kpina.
- 17 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.