• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Moje Miasto - smaki świata

Agnieszka Haponiuk
13 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
W kolejnym odcinku kulinarnego cyklu odwiedzamy gdyńską restaurację Moje Miasto. Na zdjęciu: żeberka w sosie Jack Daniels. W kolejnym odcinku kulinarnego cyklu odwiedzamy gdyńską restaurację Moje Miasto. Na zdjęciu: żeberka w sosie Jack Daniels.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy Moje Miasto w Gdyni. W poprzednim odcinku byliśmy w Motto Bistro we Wrzeszczu i tamtejsza prosta i nieprzekombinowana kuchnia przypadła nam do gustu, choć mieliśmy kilka uwag. Za dwa tygodnie w środę ocenimy grecką restaurację Santorini w Gdyni - byliśmy już tam.



W samym sercu Gdyni przy skwerze Kościuszki 15 zobacz na mapie Gdyni zagościła restauracja Moje Miasto. Duża przestronna sala dla gości jest urządzona ze smakiem. Nowoczesne elementy wystroju przeplatają się z przedwojennym charakterem modernistycznej Gdyni i stylem art déco. Widzimy gięte fotele i krzesła wyściełane aksamitem w kolorze butelkowej zieleni, eleganckie kanapy oraz okrągłe stoliki w kolorze ciemnego drewna, a do tego wielki czarno-biały kontur planu miasta oraz zdjęcia miast partnerskich Gdyni wiszących na jednej ze ścian.

Wszystko to przykuwa wzrok i nadaje wnętrzu charakter. I mimo że wnętrze utrzymane jest w dość ciemniej kolorystyce, jest tu przytulnie a nastrojowe oświetlenie dyskretnie podkreśla urok tej przestrzeni.


  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni.
  • Restauracja Moje Miasto w Gdyni
W Moim Mieście serwowane są dania z kuchni międzynarodowej. W dość długiej karcie znajdziemy potrawy polskie, włoskie, amerykańskie czy hiszpańskie. Są ryby, makarony, mięsa i nieśmiertelna pizza. Co tydzień jest układane specjalne menu z kilkoma daniami inspirowanymi kuchnią wybranego miasta siostrzanego Gdyni. Odwiedzając Moje Miasto wraz z koleżankami trafiłyśmy na ostatni dzień kuchni francuskiej.

Naszą kulinarną podróż zaczęłyśmy od dwóch przystawek z karty stałej:

- śledzia (matias) podanego na salsie z ogórka i jabłek (16 zł),
- pieczarki z grilla z kozim serem i pesto orzechowym (18 zł).

Następnie spoza karty, w ramach tygodnia francuskiego, nasz wybór pada na:

- zupę serową z serów pleśniowych (17 zł)

oraz dwa dania główne:

- filet z łososia serwowany z prażonym kalafiorem i bekonem, talarkami ziemniaczanymi, salsą z kwaszonego ogórka, ajvarem i sosem musztardowo-miodowym (44 zł),
- żeberka w sosie Jack Daniels podane z gnocchi i kozim serem, marynowanymi buraczkami, chutneyem z czerwonej porzeczki (39 zł).

Na deser wybrałyśmy:

- ekler z kremem i malinami (11 zł).

Najpierw przyszła zupa, która była tak świetna, że klękajcie narody. Aksamitny, aromatyczny krem serowy, momentami ostry i słony, a to z kolei przełamane słodką konfiturą z czerwonej cebuli i chrupiącą grzanką. Doskonała kompozycja. Moim marzeniem jest, aby ta zupa weszła na stałe do karty, bo nie jadłam lepszej zupy serowej, a i koleżanki nie szczędziły pochwał.

Imprezy kulinarne w Trójmieście


Zupa serowa Zupa serowa
Śledź matias również nas nie zawiódł. Spodziewałam się zwykłego śledzia z ogórkiem, a tymczasem było to znakomite połączenie delikatnie słonego, mięsistego śledzia z chrupiącym, cienko pokrojonym imbirem, który subtelnie zaostrzał smak i łamał delikatność ryby, jabłka i ogórka. Prosta, ale jakże świetna kombinacja smaków.

Śledź matias Śledź matias
Pieczarki z grilla z kozim serem i orzechowym pesto również niczego sobie. Grzyby dzięki chrupiącej panierce nie były mdłe, a do tego doszedł intensywny smak koziego sera i orzechowe pesto z nutką bazylii. Dobre, ale bez szału.

Pieczarki z grilla z kozim serem Pieczarki z grilla z kozim serem
Filet z łososia był naprawdę sporych rozmiarów. Świetnie zrobiony, nie za suchy, nie za tłusty. Z salsą z kiszonych ogórków stanowił idealnie zgrany duet. Kalafior jędrny, do tego przyzwoite talarki ziemniaczane oraz przyjemne w smaku sosy. Bekon bez zarzutu, ale mogłoby go nie być i też byłoby dobrze.

Filet z łososia Filet z łososia
Żeberka były równie okazałe, co filet z łososia. Tłuste, a jakże, ale wiadomo, że tłuszcz jest nośnikiem smaku. Były wyśmienite, soczyste, o wyrazistym smaku w słodkawym, przyjemnie doprawionym sosie Jack Daniels. To tyle o mięsie, bo moje kubki smakowe zostały podbite przez genialne, mięciutkie, podsmażone gnocchi wypełnione ostrym kozim serem - genialne. Mogłabym te kluseczki jeść bez żadnych dodatków jako oddzielne danie. Przyćmiły pozostałe dodatki.

Żeberka w sosie Jack Daniels Żeberka w sosie Jack Daniels
Ekler był bardziej ptysiem mimo swojego podłużnego kształtu. Lekkie, puchate ciasto parzone wypełnione bitą śmietaną i owocami było bez zarzutu, przyjemne w smaku, ale też nie zapadło jakoś szczególnie w pamięć.

Ekler z bitą śmietaną Ekler z bitą śmietaną
Moje Miasto to kolejny ciekawy koncept gastronomiczny na kulinarnej mapie Trójmiasta. To miejsce otwarte na świat i nowe smaki - tak jak otwarta jest Gdynia. Myślę, że każdy, kto szuka dobrej kuchni znajdzie tu coś dla siebie, zarówno poszukiwacze niecodziennych smaków, jak i wielbiciele kuchni prostej i nieskomplikowanej. Za niebanalny wystrój, za pomysł, za Gdynię i za cudowne smaki stawiam ocenę bardzo dobrą z plusem.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (155) 8 zablokowanych

  • wiekosc porcji i ceny to kpina z glupoty gości

    • 2 2

  • Zmieńcie autora (1)

    Zamysł jest fajny, ale przydałby się recenzent który rzeczywiście coś wie na temat kuchni. Nie wystarczy lubić dobrze zjeść, żeby być restauracyjnym ekspertem. Takie opinie Pani Haponiuk, że coś jest za słone, albo ,,dobre ale bez szału'' nic nie wnoszą. Wartość merytoryczna tych artykułów to mniej więcej zero. Cieszą się popularnością, bo ludzie lubią kpić i komentować, że baba się nie zna, a gada

    • 10 0

    • a możesz napisać

      bardziej merytorycznie :)

      • 0 0

  • Ekspert (4)

    Jeszcze nie widziałem degustowanego dania przez Panią które było by super.
    Zawsze jest coś źle, albo za mało soli, albo pieprzu albo brakuje jakiejś nuty... Jeżeli jest Pani ekonomistka, to powinna Pani wiedzieć, jak powinien być przeprowadzony prawidłowy coachig i informacja zwrotna. Na pewno nie w taki sposób jak to Pani prezentuje.
    Są osoby które nie mogą jeść solonych lub ostrych potraw. Od tego ma Pani na stole przyprawy i można sobie je doprawić.
    Z drugiej strony, jak bym zjadł tyle porcji w ciągu jednego posiłku, to ostatnie najlepsze danie np. kawior z jesiotra będzie zawsze niedobryyyyyyyy. A deser słodki wyjdzie zawsze za słodki.
    Miłego dnia i może w końcu dobrego obiadu.

    • 16 2

    • (1)

      Fakt faktem że Pani Redaktor sporo porcji na jedno posiedzenie potrafi wsunąć :P ...

      • 0 1

      • a może warto przeczytać, że ta pani

        redaktor nigdy sama nie chodzi do restauracji ... No ale, przecież Ty wiesz lepiej :)

        • 1 0

    • (1)

      Z trzeciej strony, po to się chodzi do restauracji, żeby zjeść danie przygotowane przez profesjonalistę, doskonale skomponowane i doprawione, i żeby nie trzeba było już nic "dosalać", a tym bardziej "dopieprzać". Danie posypane sola po wierzchu to nie jest dobrze doprawione danie i nie chciałabym dostać np. niesłonych ziemniaków w zestawie z solniczka, bo jakiś klient akurat musi ograniczać sól.

      • 3 0

      • A ja bym nie chciał np. dostać przesolonych ziemniaków bo jakiś klient takie lubi.

        • 0 0

  • Rozbawiony/ (1)

    "Prosta, ale jakże świetna kombinacja smaków."
    - jak to jest "bezpretensjonalnie" i bez maniery to ja jestem hipopotam :P

    • 6 0

    • polecam zapoznać się ze znaczeniem słowa

      bezpretensjonalny :) a także czym jest styl a czym maniera. warto poszerzać swoje horyzonty i rozumieć słowa, których się używa :)

      • 0 1

  • Danie z łososiem (5)

    Zdarzyło mi się jeść w tym lokalu i powiem szczerze moje danie z łososiem wyglądało dużo skromniej. Dodatkowo kucharz zapomniał o kalafiorze, a zamiast talarków z ziemniaków na talerzu wylądowały frytki. Wszystko było zimne, bez smaku i wyrazu, brakowało wyrazistego sosu. Co do jednego się zgodzę - za boczek podziękowałam, bo moim zdaniem słabo pasował do tej kompozycji.

    Czyżby na wizytację kucharz stawał się bardziej kreatywny?

    • 24 3

    • (1)

      Chyba faktycznie kucharz się bardziej postara. Na zdjeciu z wizyty akurat siedza wlasciciele lokalu. Nie wierze w te ,,niezapowiedziane" animowe wizyty...

      • 0 1

      • No cóż jak każdy Polak trudno C uwierzyć, że coś

        można robić szczerze i bez kombinowania, ale to tylko świadczy o Tobie. Bo skoro wszystkich podejrzewasz o nieuczciwość, to sam musisz być nieuczciwy. Złodziej zawsze pierwszy krzyczy "Łapać złodzieja" :)

        • 2 2

    • Może panie robią tak jak pewien pan w filmie "Gangsterzy i filantropi" (2)

      • 3 0

      • (1)

        Chodzą z termometrem rtęciowym ;)

        • 1 0

        • Teraz to my mamy pirometr.

          • 1 0

  • Bardzo ładny wystrój, (1)

    gnocchi rzeczywiście bardzo dobre. Fajnie, że w Gdyni jest coraz więcej dobrych restauracji.

    • 8 9

    • wystrój najlepszy w trójmieście moim zdaniem

      no ale to kwestia gustu...
      fajne miejsce

      • 1 0

  • najlepsze są pieczarki :) (7)

    3 pieczarki - 30 gr.
    plasterek sera koziego - 1zł
    pesto - 1zł
    mazidła - 50 gr.

    Suma: 2,8 zł. A chcą ile? 18 zł. Food coast na poziomie 15%. Ładnie przycinają. Wychodzi mi że uczciwie dla każdej ze stron pieczarki powinny kosztować max. 12 zł

    • 17 2

    • (1)

      A co to takiego ten food coast? Wybrzeże jedzenia?

      • 5 0

      • Chyba chodzi o to że ilość jedzenia nie sięga obrzeży talerza proszę pana.

        • 2 0

    • Myślę, że na tym aptekarskim kawałku śledzia jest jeszcze większa przebitka.

      • 4 0

    • Za dobrego kucharza trzeba zapłacić. To jego siła a nie jakość pieczarek. W McDonaldzie dostajesz gotówce, to i nie wymagają wiedzy, kunsztu i smaku. Więc i prosta cena do prostego jedzenia.
      A jak się nie podoba to stołuj się w domu. Zonka darmo zrobi hehe

      • 2 4

    • Prąd, gaz, pracownik, który to przygotuje, pracownik, który Ci to poda pod nos i pracownik, który po tobie pozmywa. Niestety na każdym dniu nie można liczyć tylko cen produktów

      • 1 4

    • ale za 2 porcje

      • 0 0

    • I tak kiedyś było, że dla lokali lux było 300% marży a nie jak teraz od 500% wzwyż.

      • 5 0

  • Byłem na degustacji w restauracji na dworcu w Gdansku

    Po pierwsze - cząstki ziemniaka pokrojone w paski, sól doskonale wtopiła się z miękką konsystencję ziemniaka. Do tego lekko rozpływajacy się w ustach kotlet otulony mięciutką bułką, z sprawnie ukiszonymi ogórkami, delikatną sałatą. Sos bazujący na majonezie-niebo w gębie. Karmelowy, słodki napitek, z doskonale pokruszonymi kostkami lodu dopełnił smaku. Cena z aplikacją--13,90

    • 6 1

  • Dla mnie za duże porcje_kto to zje? (9)

    • 145 5

    • Byłem wczoraj, ledwo matjasa zmieściłem, ze trzy kawałki zostawiłem. (4)

      Surówki nie skończyłem, musiałem anulować zamówienie deseru, tak się napakowałem. Normalnie jak bym trzy kebaby wcisnął.

      • 54 2

      • Ciekawy pomysł (1)

        żeby zamówić przystawkę w celu zaspokojenia głodu

        • 4 2

        • chyba standardowa rzecz

          dziwić to może tylko pracownika kopalni

          • 2 0

      • Do matijasa nawet nie podchodzę, bo sie boje że nie wcisnę (1)

        Ale żeśmy z czterema kumplami zamówili jedną zupę, ledwo udało się nam ją zjeść, do dzisiaj to wspominamy.

        • 45 1

        • Ściema...

          student nigdy nie wydałby kasy na zupę... tylko PKP (Piwo, Ksero, Parówki)...

          • 17 1

    • porcja gigant

      Nie jesteś światowy - te porcje są dla rodziny z 2 dzieci.
      Takiej normalnej 2 + 2

      • 4 0

    • Wielkość porcji może być (choć sam kiedyś to negowałem), wszystko zależy od typu restauracji. Ale te ceny...

      • 3 1

    • (1)

      Do pojemniczka i na wynos. Będzie można w chałupie podgrzać.

      • 38 1

      • i wszystkich sąsiadów z bloku zaprosić

        • 27 1

  • (3)

    Filet z łososia był naprawdę sporych rozmiarów

    w ogóle się na zdjęciu łososia nie dopatrzyłem, skubany dobrze się ukrył

    • 16 2

    • Bo to był kamelełosoś co się stapia z barwami otoczenia dla lepszego kamuflażu.

      • 0 0

    • Zanim zdjęcie zrobiła to zżarła.

      • 1 1

    • o jeden widział, ten od minusa

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane