• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Nie/mięsny w Oliwie - idealny na śniadanie

Agnieszka Haponiuk
5 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (106)
W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedzam bistro Nie/mięsny w Oliwie. W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedzam bistro Nie/mięsny w Oliwie.

Bistro Nie/mięsny od kilku lat działa na Dolnym Mieście przy ul. JaskółczejMapka (odwiedziłam w 2018 r.), a niedawno powstała druga placówka na Wita Stwosza 48AMapka w Oliwie. Postanowiłam zajrzeć do nowej lokalizacji Nie/mięsnego i skosztować tamtejszego śniadania. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" oceniłam Niewinnych Czarodziejów TrzyZero w Gdyni. Nie wszystko mnie tam oczarowało.



Dokąd na dobre śniadanie w Trójmieście? Lista polecanych lokali


Nowy lokal na Wita Stwosza okazał się uroczym kameralnym miejscem. Wnętrze utrzymane jest w jasnych beżach, brązach i szarościach. Podłoga wyłożona jest małymi jasnymi kafelkami, a sufit wyjątkowo nie zionie czernią i rurami, a jest pomalowany na ceglasty kolor. Na jednej ze ścian wiszą jasne doniczki z zielonymi roślinami, a na drugiej lustro, które optycznie dodaje głębi niewielkiej przestrzeni. Różne kształty stolików, na których stoją świeże kwiaty i drewniane krzesła z odzysku po renowacji, tworzą bardzo przytulną i estetyczną przestrzeń.

  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
  • Bistro Nie/mięsny w Oliwie
Nie/Mięsny czynny jest od godz. 10, więc wybieram się tam z koleżanką na późne śniadanie w jeden z kwietniowych dni.

Karta dań podzielona jest na dwie części: wegetariańską (w tym wegańską) i mięsną, a w każdej z nich mamy kilka pozycji śniadaniowych, które tak naprawdę można zamawiać przez cały dzień. Poza opcją śniadaniową, ale przeze mnie i tak zaliczaną do śniadań lub przekąsek, jest sekcja różnych hummusów.

Na nasze śniadanie wybieramy:
  • labneh (ser jogurtowy) - relish z pieczonej papryki, moreli i kiszonej cytryny, prażone migdały, chipsy z topinamburu, oliwa, granat, zioła (30 zł);
  • hummus ostry z mieloną wołowiną merguez, miętą i granatem (33 zł);
  • szakszukę - dwa jajka w gorącej paście pomidorowej z papryką, cebulą, świeżą kolendrą i pietruszką, z kiełbaską, serwowane z chlebem pita (35 zł);
  • śniadanie na Wita - bajgiel, wegański "łosoś wędzony", sojonez, koperek, kapary, oliwki czarne, ogórek, pomidorki cherry, rukola (32 zł);
  • kawę w tygielku przygotowaną na sposób bliskowschodni z kardamonem i cukrem (20 zł).



Naszą śniadaniową ucztę zaczynamy od obłędnego labneh. Labneh to ser jogurtowy bardzo popularny w kuchni bliskowschodniej. Nasz był gęsty, kremowy, lekko słony. Bardzo lubię labneh, a ten w Nie/Mięsnym został podany w wersji półwytrawnej i smakował fenomenalnie, dzięki dodatkom, takim jak: chipsy z topinamburu, morela, miód, granat i kiszona cytryna, które dodały chrupkości, słodyczy i kwaśności.

Zarówno labneh, jak i chlebek pita były obficie posypane izraelskim zatarem, co wzbogaciło smak potrawy. Zatar to ziołowa mieszanka popularna w kuchniach Bliskiego Wschodu, która charakteryzuje się intensywnym, aromatycznym smakiem. W skład zataru wchodzą najczęściej suszone zioła, takie jak: tymianek, oregano, mięta oraz sumak i sezam, a także sól. Świetny dodatek do wszystkiego.

Ser labneh z dodatkami Ser labneh z dodatkami
Najlepszy hummus jadłam w Izraelu, gdzie w szczególności uwiodła mnie jego aksamitna i dość rzadka konsystencja. Dlatego tym bardziej byłam ciekawa, jak smakuje hummus w Nie/mięsnym. Ten, który tu otrzymałam, był dobry, a nawet bardzo dobry, chociaż nie tak gładki, jak się spodziewałam. Za to z dobrze wyważonymi proporcjami między ciecierzycą a pastą tahini. Tej drugiej było ciut więcej, dzięki czemu hummus miał delikatny orzechowy posmak, który został przełamany ostrością papryki.


Świetnie komponował się z kawałkami dobrze wysmażonej mielonej wołowiny z mocno wyczuwalną nutą kuminu. Mięta i granat nadały tej świetnej kompozycji lekkości i świeżości. Całość, wraz z chlebkiem pita, była bardzo sycąca.

Pikantny hummus z mieloną wołowiną merguez Pikantny hummus z mieloną wołowiną merguez
Szakszuka, niby proste danie, ale wbrew pozorom trudno spotkać je w idealnym wydaniu. Ja mam wobec niego wysokie wymagania. Nieodzownym elementem szakszuki jest płynne żółtko, podobnie jak dobrze doprawiony sos pomidorowy. Niestety w Nie/mięsnym żółtka były ścięte, ale na szczęście sos był pełen smaku. Kiełbaski merguez (popularne w kuchni Maghrebu) były doskonałe, wyraziste, pikantne, z charakterystycznym posmakiem baraniego mięsa - i to one w tym daniu najbardziej zapadły mi w pamięć.

Szakszuka z jajkami Szakszuka z jajkami
Razem z moją koleżanką zgodnie stwierdziłyśmy, że wegański bajgiel z Wita był fantastyczny. Wyjątkowo chrupiące pieczywo było wypełnione po brzegi różnorodnymi warzywami, kaparami oraz wyjątkowo smacznym sojonezem, czyli wegańskim majonezem, bez wyczuwalnego charakterystycznego smaku soi. Do tego ciekawy w smaku "wędzony łosoś" z marchewki. Marchewka została zamarynowana w sosie sojowym i soku pomarańczowym, co dało się lekko wyczuć, ale nie dominowało. Jej struktura rzeczywiście trochę przypominała łososia. Cała kompozycja była wspaniała i uważam ją za doskonałą alternatywę dla klasycznego bajgla z wędzonym łososiem.

Wegański bajgiel "śniadanie na Wita" Wegański bajgiel "śniadanie na Wita"
Na zakończenie naszego śniadania wypiłyśmy intensywną, gorącą kawę wzbogaconą o kardamon. Był to mocny i słodki napój, który został przygotowany w tygielku. Absolutnie pyszny.

Kawa w tygielku Kawa w tygielku
Podsumowanie: śniadanie w Nie/mięsnym było obfite, sycące i pełne smaków kuchni bliskowschodniej z nutą Maghrebu. Momentami czułam się, jakbym była na ulicy w Jerozolimie lub Tunisie, gdzie kiedyś jadłam tak samo pyszne kiełbaski merguez. Nie/mięsny pozostawia po sobie wiele pozytywnych wrażeń kulinarnych. Mimo braku płynnego żółtka w szakszuce trudno nie docenić całości i nie przyznać mocnej piątki.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (106) 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Dobra restauracja zawsze się utrzyma (2)

    padają lokale z drogim niedobrym jedzeniem w kiepskiej lokalizacji.

    • 35 7

    • Tia, kawa 20 zł, bułka 32 zł (1)

      Idealne ceny. Jeżeli ktoś tam jada śniadania to ja czegoś nie rozumiem.

      • 10 0

      • Pewnie jak ktos pracuje w Zürich, to ceny sa ok.

        • 1 0

  • Sniadanie dla slonia (2)

    To obiad a nie sniadanie , takie porcje to dla slonia. Cena powala, artykuł dla nie dbając ych o zdrowie

    • 5 6

    • Jaja sobie robisz. Dla faceta 90kg to przystawka

      • 0 0

    • to zależy od konsumenta :) mój mąż zjadły bez mrugnięcia okiem dwie takie śniadaniowe porcje, a otyły nie jest

      • 1 0

  • (1)

    Byłem. Pojadłem. I tak: bardzo smaczne, nie powiem, ale, irytująca jest trochę cena za śniadanie i jakkolwiek jestem skłonny zapłacić tyle ile to kosztuje za jedzenie, to życzyłbym sobie by w tego typu miejscach gdzie serwuje się kawę do jedzenia, gdy już raz za nią zapłacę to, ktoś się zainteresował czy mam ochotę na dolewkę i dolał mi już w cenie. I to nawet nie raz. Zrobienie kawy to nie majątek a przy śniadaniu dla dwóch osób za +100pln chyba by wypadało. Wiem, że to trochę amerykański styl, ale tego mi właśnie brakuje. Takie moje trzy grosze.

    • 8 0

    • Akurat w Polsce kawa to okazja do ograbienia klienta

      • 0 0

  • Mam pytanie (1)

    Czy robaczki trzaska to danie mięsne czy nie?

    • 4 5

    • Nie. Ale ryz Morawieckiego tak

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Takie bezmięsne jedzenie jest spoko. (12)

    W smaku całkiem dobre, jednak jeśli organizm tak jak w moim przypadku przyzwyczajony jest do jedzenia mięsa, to po zjedzeniu potraw bezmięsnych, dość szybko jestem znowu głodny.
    Pomijam skutki uboczne po niektórych składnikach w postaci wzdęć i oddawania gazów.
    Ogólnie oceniam tego rodzaju kuchnię 5/5 pkt.

    • 31 31

    • to kwestia flory jelitowej (2)

      ja po zmianie diety na wegańską, 11 lat temu, też na początku często byłam głodna, i miałam problemy z wzdęciami. Kluczem jest zmiana trochę mniej drastyczna, a nie że nagle z bomby zaczynasz jeść 500g fasoli dziennie :) trzeba się nauczyć odpowiedniej obróbki, dodawać zioła ułatwiające trawienie, a po ok. 2-3 tygodniach flaczki przyzwyczają się do nowego menu, i będzie dużo lżej. Oraz, kluczowe warzywo- kartofelek! Ma wysoki indeks sytości. Polecam jeść dużo kartofelków na ciepło i na zimno :)

      • 5 1

      • (1)

        I wygladac pozniej jak Anna Sudol?

        • 2 1

        • raczej nie

          lepiej jak Oktawia Nowacka :)

          • 1 0

    • Warzywa to grupa spożywcza która zapewnia największe poczucie najedzenia i "przyzwyczajenie do mięsa" nie ma tu nic do rzeczy. (8)

      • 13 30

      • (2)

        Ten weganizm to jakiś wymysł dziwnych ludzi. Nasz gatunek jest od zarania dziejów mięsożerny, tak samo jak są dwie płcie, jest kobieta i jest mężczyzna, a nie jak co niektórzy uważają że jest 56 płci, chyba tyle? Kto ich tam wie.

        • 6 11

        • małpy człekokształtne nie są mięsożerne

          tylko wszystkożerne, z przewagą roślin - poczytaj o gorylach, orangutanach, szympansach. Homo sapiens jest małpą człekokształtną :)
          zresztą, to nie ma największego znaczenia, bo gdybyśmy się trzymali tego, co naturalne- umieralibyśmy na zapalenie płuc i infekcje, a jednak korzystamy z medycyny, ogrzewania, samochodów i smartfonów. Rozwój, normalna sprawa. Więc jeśli ktoś stwierdza, że wyrósł ze znęcania się nad słabszymi- czyli przeszedł na weganizm- to po prostu kolejny etap rozwoju

          • 3 2

        • Mało wiesz

          Doczytaj i doucz się co do diety naszych przodków - jak to napisane od zarania dziejów.

          • 7 6

      • A mi największe poczucie sytości daje porządny kawał mięsiwa. (2)

        A nie żadne warzywa. I co teraz?

        • 13 5

        • mylisz poczucie sytości

          z ciężkostrawnością

          • 2 2

        • Jajco!

          :-D

          • 3 3

      • (1)

        No tak, ty najlepiej wiesz jak czyjś organizm funkcjonuje. I dlatego właśnie niektórzy na siłę próbuję obecnie innych uszczęśliwiać, a jak im nie idzie to żądają ustawodawstwa w tym kierunku. Wegański terror sam do siebie zniechęca.

        • 29 11

        • Po co komu ustawodawstwo?

          Marketing wmówi Ci bezbłędnie co "chcesz" jeść, do tego stopnia że będziesz protestował na każdą myśl o chociaż trochę innym jedzeniu niż to, które daje największe zyski korporacjom.

          • 10 4

  • 50 zł za śniadanie? (3)

    serio?

    • 34 1

    • 70! A kawa? (1)

      • 3 0

      • z kawą

        • 0 0

    • Mamy wolny rynek, można iść do baru mlecznego

      Mnie tu smakuje i daję taką cenę, jedyny minus to godzina otwarcia

      • 1 8

  • A da się tam zjeść cokolwiek normalnego?

    Czy tylko te bezmięsne abominacje?

    • 2 3

  • Nie pojmuje zapotrzebowania na jedzenie (1)

    Nie czuję głodu ani apetytu, stąd też jem tylko tyle aby przeżyć, przymuszając się do jedzenia.
    Czas wolę poświęcać na pracę niż na napychanie brzucha.

    • 2 7

    • Jedzenie jest przereklamowane

      • 0 0

  • Nie byłem (3)

    Ale setnie mnie ubawił "wędzony łosoś" z marchewki.
    Do tego stopnia że zaraz sobie przyrządzę grillowaną wołowinę z malin.
    Chociaż nie, raczej mizerię z karkówki
    Tak będzie lepiej

    • 19 5

    • Chyba karkówkę z mizerii, nie odwrotnie.

      • 1 0

    • chodzi o to, że w smaku bardzo przypomina potrawę, którą ma imitować,

      a więc w zasadzie bardziej smakuje jak wędzony łosoś niż klasyczna marchewka. Cudzysłów z kolei wyraźnie wskazuje, ze nie chodzi o prawdziwą rybę, tylko o jej warzywną imitację, więc nie ma mowy o wprowadzaniu w błąd.
      Co do twoich propozycji kulinarnych, szczerze wątpię, żeby dało się z odtworzyć smak ogórka z mięsa, w przeciwieństwie do wielu klasycznych potraw mięsnych, które swój smak zawdzięczają głównie przyprawom, więc z powodzeniem można go odtworzyć ze składników roślinnych - dla osób, które z jakiegoś powodu nie chcą spożywać produktów odzwierzęcych.

      • 2 3

    • Dobre, bo polityczne :)))))))

      • 4 0

  • (1)

    Ile to trzeba zarabiać aby każdego dnia wydawać 75 zł na śniadanie jedząc na mieście? A gdzie reszta posiłków w ciągu dnia? Cały miesiąc? A kasa na opłaty, rachunki? Ewentualną rata kredytu za własne M. Artykuł szczujący miliony Polaków którzy pracują za najniższą krajową bo innego wyjścia nie mają

    • 18 1

    • Generalnie w takich miejscach nie jada sie na codzień. To tak jak z wyjściem do restauracji. Raz na jakiś czas ma sie ochotę za zjedzenie czegoś innego i za to sie płaci. Na codzień je sie jednak w domu. Zwłaszcza, że knajpka otwarta od 10, kto jada tak późne śniadania w tygodniu, a w trakcie pracy raczej nie wyskoczysz, bo za dużo czasu to zabiera. Raczej mało kto ma godzinna przerwe.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane