- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (38 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (72 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (109 opinii)
- 6 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
Jemy na mieście: Santorini - oryginalna kuchnia grecka
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy grecką restaurację Santorini. W poprzednim odcinku byliśmy w Moim Mieście w Gdyni i wystawiliśmy jej wysoką ocenę. Za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Motlava w Gdańsku - byliśmy już tam.
Santorini to jedna z najstarszych gdyńskich restauracji, bowiem już od 18 lat serwuje grecką kuchnię, nad którą czuwa właściciel - rodowity Grek. Przyznacie, że nie jest łatwo utrzymać się na trudnym rynku gastronomicznym przez tyle lat. Jednak Santorini przetrwała i ma się całkiem dobrze, bo znalezienie wolnego stolika w weekend niekiedy graniczy z cudem. Właśnie dlatego restaurację odwiedziłam w poniedziałek.
Restauracja Santorini mieści się w podwórku przy ul. Świętojańskiej 61 . Już od wejścia czuć tu grecki klimat. Wnętrze jest utrzymane w stylistyce i kolorystyce charakterystycznej dla greckich tawern. Jest dużo koloru niebieskiego, piaskowego, są kafelki, sporo drewna, wazy i inne charakterystyczne ozdoby. Panuje przyjemny, przytulny klimat. W tym wnętrzu przez chwilę zapominam o panującym na zewnątrz mrozie.
W karcie znajdziemy tradycyjne dania kuchni greckiej. Nazwy potraw zapisane są w języku greckim i polskim. Wszystkie dania powstają na bazie oryginalnych produktów sprowadzanych z Grecji. Do wyboru mamy m.in. przystawki zimne, ciepłe, dania obiadowe i raptem dwie zupy, ale w kuchni greckiej zupy nie cieszą się dużą popularnością.
Zamawiamy wraz z moją koleżanką po jednym daniu z każdej sekcji, pomijając sałatki i zupy.
Mezedes - przekąski zimne:
- dolmadakia gialandzi - liście winogron faszerowane ryżem (9,90 zł)
Zesti mezedes - przekąski ciepłe:
- kieftedakia - kotleciki mielone przyprawione miętą, podawane z sosem tzatziki (15,90 zł)
Kirio piato - dania obiadowe:
- mousakas - tradycyjne greckie danie z bakłażanów, ziemniaków i mielonego mięsa, zapieczone pod beszamelem (35,90 zł)
- kleftiko - baranina pieczona w piwie z warzywami i serem, podawana w pergaminie (43,90 zł)
Glika - deser:
- baklavas - ciasto orzechowo-migdałowe (17,90 zł)
Dolmadakia gialandzi, czyli liście winogron faszerowane ryżem były przyzwoite, w smaku bez zarzutu. Niewielka porcja, ale w sam raz na zaspokojenie pierwszego głodu.
Kieftedakia - kotleciki mielone przyprawiane miętą, podane z sosem tzatziki i domowymi frytkami. To już nieco większa porcja i naprawdę sycąca. To też najbardziej popularna przystawka grecka, którą można znaleźć w każdej lokalnej tawernie, serwowana jest na zimno albo na ciepło.
Nasze kotleciki były podane na ciepło. Były przepyszne, z zewnątrz lekko chrupiące, a w środku miękkie i soczyste. Mięta nadała im charakterystyczny aromat i podkręciła smak mięsa, nadając świeżości i lekkości. Sos tzatziki był gęsty, nie czuć też było intensywnie czosnku. Frytki również niczego sobie: jak na domowe nieco miękkie, ale fajnie przyprawione na ostro.
Jedzenie: imprezy kulinarne w Trójmieście
Mousakas (pisownia restauracji) to "szlagier" kuchni greckiej. Co ciekawe, znana współcześnie wersja tej potrawy powstała całkiem niedawno, bo w pierwszej połowie XX wieku za sprawą słynnego greckiego kucharza Nikosa Tselementesa, który wzbogacił musakę sosem beszamelowym.
Zapiekanka, którą podano nam w Santorini, może nie wyglądała zbyt apetycznie, ale smakowała całkiem dobrze. Była wilgotna, soczysta, a mięso, chociaż w mojej ocenie za mocno zmielone (przez co wyglądało jak mielonka), było właściwie doprawione z delikatnie wyczuwalną nutą oregano. Nie dojadamy całości, bo jest to dość ciężkie danie.
Kleftiko, czyli baranina pieczona w piwie z warzywami i serwowana w pergaminie, było obłędne. Baranina pierwszorzędnie przyrządzona - krucha, soczysta, wręcz rozpływająca się w ustach. Dawno nie kosztowałam tak wybornej baraniny. Dodatki w niczym nie ustępują mięsu, są równie świetne. Warzywa chrupiące, zanurzone w leciutkim, delikatnym sosie piwnym. Doskonały ser feta. Całe danie rewelacja.
Do deseru zamówiłyśmy kawę po grecku, a więc parzoną w tygielku. Kawa czarna i mocna idealnie komponowała się z lepką od miodu, bogatą w orzechy i niezwykle słodką baklawą. Do deseru został podany świetny grecki jogurt, tak gęsty i cudowny w smaku, że mogłabym go jeść łyżkami.
Przyznaję, że kuchnia grecka to nie do końca moja kulinarna bajka, ale potrafię docenić uczciwą kuchnię, którą niewątpliwie znalazłam w Santorini. O tym, że jest bliska oryginałowi niech świadczy fakt, że jest regularnie odwiedzana przez znanych mi Greków, którzy mówią, że równie smaczne dania jadali w swojej ojczyźnie. Zaś miłośnicy greckiej kuchni znajdą w Santorini wspomnienie wakacji z wysp helleńskich. Za oryginalne smaki daję Santorini piątkę.
O autorze
Miejsca
Opinie (129) ponad 10 zablokowanych
-
2019-02-27 10:33
dobra
dla słoików.
- 2 4
-
2019-02-27 11:15
A ja się pytam gdzie jest ser feta w tym daniu ze zdjęcia ?
Trochę się autorka rozpędziła.
- 6 2
-
2019-02-27 11:30
lepiej tam czy zante
- 0 1
-
2019-02-27 12:41
El grceo
Najlepsze w elgreco przy domu marynarza
- 6 7
-
2019-02-27 13:13
Polecam
Świetna restauracja, fajny klimat, bez napinki, miła obsługa i doskonale jedzenie. Chodzimy tam z żoną dość regularnie, od 2005 roku i nigdy nie byliśmy rozczarowani
- 7 3
-
2019-02-27 13:20
danie obiadowe za 40 pln to nie jest tanio - jak dodać zupę, kawę i ciastko to dojdzie drugie tyle, knajpa sprawia wrażenie obskurnej - przynajmniej z zewnątrz
- 2 7
-
2019-02-27 17:17
To nie jest smaczna restauracja.
- 6 4
-
2019-02-27 18:19
(1)
Czy na pewno właścicielem jest Grek?
- 2 2
-
2019-03-02 12:31
Tak znam go osobiście , ale od wielu lat mieszka w Polsce
- 1 0
-
2019-02-27 18:19
Baltazar
No jo, pychotka dolmadakia z puszki a baranina stara i mrożona xd smacznego oszołomy...
- 3 3
-
2019-02-27 19:34
Artykuł sponsorowany zapewne (2)
Jadałam kilkakrotnie w Santorini i mogę powiedzieć tylko tyle, że mi smakowało, bo taką kuchnię lubię. Swego czasu spędziłam dwa lata w Atenach i stąd znajomość greckich smaków. Ale faktycznie autorka powinna się nieco bardziej postarać jeśli chodzi o opisy potraw, bo grecka kuchnia jest specyficzna nie bez przyczyny i to należało jako ciekawostkę i zachętę opisać. Wystarczyło wypytać właściciela restauracji - jest Grekiem - i z pewnością wiele by o tym opowiedział. Artykuł stałby się przez to znacznie bogatszy w istotne informacje i bardziej zachęcający do spróbowania greckich smaków. Faktem jest, że w Santorini często można usłyszeć język grecki - rzeczywiście wpadają tam Grecy, spotykający się w kilka osób (często sami mężczyźni i takie spotkania mężczyzn są charakterystyczne dla greckiego społeczeństwa). To przydaje restauracji dodatkowo fajny grecki klimat.
- 6 0
-
2019-02-28 10:24
Co do treści się zgadzam, ale nie rozumiem tego tytułu "Artykuł sponsorowany" (1)
Przecież w opisie jest wyraźnie napisane, że nie są to artykuły sponsorowane, a jeśli by były, to nie uważasz, że oceny inaczej by wyglądały?
- 0 1
-
2019-05-05 15:37
To żenapisali że nie jest sponsorowany
nie znaczy że rzeczywiście nie jest sponsorowany.
Chyba że wierzysz we wszystko co przeczytasz, to w takim razie już nie psuję humoru :)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.