- 1 Najlepsze stoiska na Jarmarku Świątecznym (46 opinii)
- 2 Schabowy większy od głowy (101 opinii)
- 3 Wybrali najgorszy wyrób mięsny na świecie (74 opinie)
- 4 Zasada "jedz mniej, ruszaj się więcej" nie działa? (200 opinii)
- 5 Dokąd na grzańca? Ceny, rodzaje (44 opinie)
- 6 Skąd zamówić potrawy na święta? (52 opinie)
Jemy na mieście: bezbłędna Stara Kuchnia w Gdańsku
Stara Kuchnia mieści w zabytkowym budynku na Dolnym Mieście, który jeszcze w 2004 r. pełnił funkcję szpitalną. W grudniu 2021 r., po dużej rewitalizacji, otwarto tu hotel Arche Dwór Uphagena Gdańsk, a wraz z nim nową restaurację. Postanowiłam sprawdzić, co dobrego zjemy w tym miejscu. W poprzednim odcinku cyklu "Jemy na mieście" pisałam o Serio w Gdyni, a za dwa tygodnie przeczytacie relację z wizyty w Shabu Gdynia (już tam byłam).
Na początek trochę historii. Szpital Najświętszej Marii Panny u zlotu ulic Łąkowej i Kieturakisa powstał w drugiej połowie XIX w. Budynek przestał pełnić funkcję szpitalną w 2004 r. i od tego czasu popadał w ruinę. W grudniu 2021 r. otwarto w nim hotel Dwór Uphagena, a w tymże hotelu restaurację Stara Kuchnia
Sale restauracyjne Starej Kuchni znajdują się na dwóch poziomach. W podziemiach, gdzie niegdyś mieściła się spiżarnia szpitala, oraz w górnej sali, w której faktycznie gotowano posiłki dla pacjentów i personelu. W wystroju wnętrza zachowano sporo pamiątek przypominających o historii tego miejsca, m.in. zdjęcia personelu medycznego, stare teczki lekarskie, szafę aptekarską i tabliczki z podziękowaniami dla lekarzy za pomoc medyczną.
Centralne miejsce w głównej sali restauracyjnej zajmuje stara kuchenka z końca XIX wieku, którą pierwotnie rozpalano ogniem, a od której to właśnie wzięła swoją nazwę restauracja. Zachowano także fragmenty podłogi wyłożone płytkami marki Vileroy&Boch oraz naturalną cegłę. Wnętrze, mimo zachowania wielu historycznych artefaktów, które przypominają o tym, że w tym miejscu gotowano szpitalne posiłki, jest urządzone nowocześnie i niezobowiązująco. Nie jest to typowa hotelowa restauracja z białymi obrusami, a bardzo przyjemne i klimatyczne miejsce.
Zainteresowanie restauracją jest spore, więc wybrałam się tu w niedzielę w porze przedobiadowej, żeby znaleźć wolne miejsce, a towarzyszyły mi przyjaciółki.
Jaka jest kuchnia w Starej Kuchni? Na pewno nie przypomina tej szpitalnej. W niezbyt długiej karcie, którą znajdujemy w formie papierowej podkładki na stoliku, znajdziemy trzy przystawki, dwa rodzaje zup i cztery propozycje dań głównych mięsnych i dwa dania rybne, a także pojedyncze propozycje sałatek, pierogów czy makaronów.
Zamówiłam:
- krem ze szczawiu - z ziemniakami puree i jajkiem przepiórczym (24 zł);
- łososia marynowanego - ryba, koper włoski, seler naciowy, emulsja cytrynowa, bagietka (42 zł);
- żeberka wieprzowe - żeberka, sos teriyaki, miód, pieczony ziemniak, twaróg, sałatka z piklowanego ogórka (52 zł);
- fish&chips - morszczuk w cieście piwnym, frytki, kimchi (54 zł).
Krem ze szczawiu był jednocześnie aksamitny i gładki. Stanowił świetną odmianę tradycyjnej zupy szczawiowej, ale z zachowaniem jej klasycznego smaku. Był pyszny, o zrównoważonej kwaśności. Idealnie współgrał z maślanym i jedwabistym puree ziemniaczanym oraz przepiórczym jajeczkiem. To była prawdziwa esencja zupy szczawiowej, którą uwielbiam, choć początkowo miałam obawy co do tego dania.
Marynowany łosoś był rewelacyjny. Jego delikatne, soczyste mięso miało słodkawy posmak i dosłownie rozpływało się w ustach. Dodatkowym elementem, który nadawał świeżość i lekkość, była emulsja cytrynowa, która doskonale kontrastowała z naturalną słodyczą łososia. Seler naciowy, koper włoski i plastry rzepy stanowiły pyszne i chrupiące dodatki.
Muszę przyznać, że danie z żeberkami wieprzowymi wprawiło nas w osłupienie, zarówno wielkością porcji, jak i nietypowym podaniem pieczonych ziemniaków. Same żeberka wieprzowe były wyjątkowo kruche i soczyste, a delikatny posmak miodu oraz sosu teriyaki dodawały im subtelnej słodkości. Mięso z łatwością odchodziło od kości i było miękkie, z odrobiną tłuszczyku, który wzbogacał smak.
Pieczone ziemniaki z dodatkiem gziku (twarożku z koperkiem) doskonale uzupełniały danie. Surowe kawałki cebuli dymki dodawały mu ostrości i przełamywały słodycz mięsa. Równie smakowite, delikatnie kwaskowe były pikle z ogórka, które również dobrze się tu komponowały. To proste, ale niezwykle smakowite danie.
Fish&chips po prostu było bardzo smaczne. Morszczuk w cieście piwnym okazał się prawdziwym rarytasem: delikatny, soczysty i absolutnie doskonały w swej prostocie. Co ważne, panierka z ciasta piwnego nie przytłaczała ryby, była lekka i chrupiąca. Dodatki również były na plus. Co prawda zamiast kimchi podano sałatkę coleslaw, ale okazała się być bardzo przyzwoita, do tego świetne, grubo ciosane, chrupiące frytki, od których nie sposób było się oderwać. Już dawno nie miałam okazji próbować tak wybornego fish&chips.
Podsumowanie: w Starej Kuchni przyprawy są używane umiarkowanie, nie przykrywają naturalnych smaków i głównych składników potraw. Można zauważyć jedynie delikatne akcenty: słodkie, kwaśne, pikantne czy słone, jednak bez przesady. To podejście, mimo mojego uwielbienia dla ostrych przypraw, bardzo mi się spodobało, bo mimo wszystko dania były dalekie od bycia mdłymi czy banalnymi, a wręcz przeciwnie - zostały przygotowane z ogromną starannością, tak by wyeksponować najlepsze smaki bez zbędnych udziwnień, szalonych twistów. I choć czasem miały nietypowe formy, to zachowały dobry, klasyczny smak z niewielkim współczesnym sznytem.
Jednogłośnie przyznałyśmy Starej Kuchni ocenę bardzo dobrą z plusem, bo na duże brawa zasługuje także bardzo uprzejma i kompetentna obsługa.
O autorze
Miejsca
-
Stara Kuchnia Gdańsk, prof. Zdzisława Kieturakisa 1
Opinie wybrane
-
2023-11-03 08:18
Bardzo fajne miejsce niedaleko mojego domu (5)
Ceny w normie - patrząc na to, co spotykamy w knajpach - więc wg mnie nie są zawyżone. Do tego jest smacznie, bez udziwnień, bez zabawy formą, za to z ciekawą smakowo treścią.
- 22 50
-
2023-11-03 12:41
(1)
Przestań Olu zwyczajnie pie. Uwierz mi, że nawet dla dobrze zarabiających pójść z żoną i wydać 250 zł by podjeść nawet jeśli smacznie to w Polsce bardzo dużo.
- 32 10
-
2023-11-05 01:43
A kto ci karze iść z kimś? Ja chodzę do knajpy sama.
- 3 5
-
2023-11-03 13:12
(1)
My jako cztero osobowa rodzina raz w miesiącu wybieramy restaurację i idziemy dobrze zjeść. Ostatni wybór padł na azjate. Dzieciaki jadły sushi w tempurze po 8 rolek plus sajgonki. My większy Set sushi plus warzywa w tempurze. 2 x Cola 0,5, raz Sprite, raz piwo, 2 x kawa. 270 zł rachunek. Na jedliśmy się wszyscy. Jednak w czwórkę. Mcd by wyniósł z
My jako cztero osobowa rodzina raz w miesiącu wybieramy restaurację i idziemy dobrze zjeść. Ostatni wybór padł na azjate. Dzieciaki jadły sushi w tempurze po 8 rolek plus sajgonki. My większy Set sushi plus warzywa w tempurze. 2 x Cola 0,5, raz Sprite, raz piwo, 2 x kawa. 270 zł rachunek. Na jedliśmy się wszyscy. Jednak w czwórkę. Mcd by wyniósł z dwie stówy. Jakaś burgerównia czy pizzeria ponad 200 lekko. Więc nie najgorzej z tym sushi jednak są knajpy gdzie w czwórkę poniżej trzystu nie zejdzie. Większość taka jest.
- 20 1
-
2023-11-03 16:29
to prawda - szok , za psie jedzenie w maku minimum 100 zł zwłaszcza , że koszt przeciętnej kanapki to 3-7 zł
- 7 0
-
2023-11-03 17:11
Tia... ceny w normie...
zwłaszcza widząc wielkość porcji
- 10 3
-
2023-11-03 07:35
Drogo.. pojęcie względne (13)
Nie uważam, że 52zl za żeberka to było mało, ale z drugiej strony - wczoraj zamawialiśmy z kolegami w pracy jedzenie z fast fooda i wyszło 43zl za osobę. jedzenie wiadomo jakie, ale głód wygrał. I tu refleksja nasuwa się sama - czy ta cena za smaczne i jakościowe jedzenie w restauracji jest za wysoka czy odpowiednia?
- 87 8
-
2023-11-03 08:43
Smaczne jedzenie w restauracji prawem, nie towarem!
- 9 6
-
2023-11-03 08:47
Ale co wnosi to porównanie? (4)
Że żarcie na telefon jest tańsze od jedzenia serwowanego w restauracji... to wszyscy wiemy
- 4 21
-
2023-11-03 10:07
chodziło o małą różnicę w cenię
pomiędzy czymś z kartonu a czymś z talerza
- 34 4
-
2023-11-03 10:34
Ale głupiś.
- 3 15
-
2023-11-03 16:27
(1)
bo w tym na zamówienie robi się drugie życie resztek a w restauracji to nie przejdzie
- 1 2
-
2023-11-04 07:27
Chyba na odwrót
- 3 1
-
2023-11-03 11:42
Czy mało to zależy od porcji (5)
Dorosły chłop by musiał chyba 4-5 takich zestawów ze zdjęcia zjeść na obiad, żeby się najeść. A 52 zł za de facto przystawkę do piwa to dużo moim zdaniem
- 20 8
-
2023-11-03 14:39
(4)
o tak, ten mityczny samiec alfa stoczniowiec.
porcja akurat żeby zjeść po przystawce/zupie. jak nie robisz fizycznie to nie potrzebujesz 1.5k kcal na obiad- 11 15
-
2023-11-03 14:48
Zupa też wygląda tak, że 3 ruchy łyżką opróżnią miskę. (2)
Dodasz to i żeberka to masz prawie 80 zł za obiad po którym wychodzisz głodny z restauracji. Warto jeszcze doliczyć coś do picia i masz powód, dla którego ludzie przestają przychodzić i czytamy wiadomości o zamknięciach.
- 17 2
-
2023-11-03 17:39
Zamawiam jedno danie. Bez zupy, bez przystawek, bo to dla mnie po prostu za dużo. Nie jestem piętnastolatką na diecie, tylko czterdziestokilkuletnim facetem. Nigdy, powtarzam NIGDY, nie wyszedłem z restauracji głodny.
- 5 6
-
2023-11-05 11:53
to już lepiej wsiąśc w auto i pojechać do baru mlecZnego w Tczewie
porządny obiad drugie danie do 30 zł, zupa do 11 zł, porcje na prawdę spore i wszystko smaczne. A1 darmowa, a nawet jak nie to tylko 3.50 zł było, poza tym można przez Pruszcz jechać wychodzi tak samo tylko chwilę dłużej. I niech ktoś nie gada głupot, że paliwo drogo bo daleko bo to nie jest daleko i taniej i smaczniej wychodzi niż pójść do tych "restauracji"
- 2 0
-
2023-11-03 23:50
Trochę empatii
A jeśli robisz fizycznie? Albo przynajmniej uprawiasz sport? Chodzisz na siłownię, biegasz?
Nie umniejszaj ludzi którzy naprawdę dużo jedzą. Nie przezywaj ich mitycznymi samcami alfa. Nie próbuj ośmieszać tylko dlatego, że jedzą więcej od Ciebie.
Mam 191 cm i ważę 88 kg. Jestem mężczyzną pracującym fizycznie (raczej lekko)A jeśli robisz fizycznie? Albo przynajmniej uprawiasz sport? Chodzisz na siłownię, biegasz?
Nie umniejszaj ludzi którzy naprawdę dużo jedzą. Nie przezywaj ich mitycznymi samcami alfa. Nie próbuj ośmieszać tylko dlatego, że jedzą więcej od Ciebie.
Mam 191 cm i ważę 88 kg. Jestem mężczyzną pracującym fizycznie (raczej lekko) do tego chodzę na siłownię i sporadycznie biegam. Zjadam dziennie koło 4000 kcal. Dla mnie zjeść obiad który ma 1500 to naprawdę nie jest wyczyn tylko norma.
Nie pracuje na stoczni, po prostu żyje aktywnie.
Wiem, że w takiej restauracji dużo wydam, więc chodzę do nich rzadko. Ale tam się płaci za jakość nie za to by się najeść tanio. A to uzasadnia cenę.- 4 1
-
2023-11-04 07:27
To jest demo żeberek a nie całe danie
To na zdjęciu ma kilka cm. Taka przystawka za max 10 zł.
- 3 0
-
2023-11-05 08:17
Ceny w Gdansku przerazaja.
Średnia restauracyjna jest wyższa niż w Warszawie, chociaż pensje są ciągle wyraznie niższe. To samo zresztą z cenami mieszkan. Mamy bankę w Gdańsku, która utrzymują turyści i napływowi mieszkańcy tzw. drugiego mieszkania. Tymczasem stałym mieszkańcom żyje się całkiem trudno.
- 12 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.