- 1 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (34 opinie)
- 2 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (33 opinie)
- 3 Ranking restauracji w Trójmieście (43 opinie)
- 4 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 5 Sprawdziliśmy ceny lodów i gofrów (152 opinie)
- 6 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
Jemy na mieście: konkretna kuchnia w Tekstyliach
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy restaurację Tekstylia w Gdańsku. W poprzednim odcinku jedliśmy w Małej Ukrainie w Gdyni, a za dwa tygodnie w środę ocenimy Pak Choi w Sopocie - już tam byliśmy.
Kilka kroków od dawnej lokalizacji (ul. Szeroka 121/122, obecnie mieści się tam restauracja Grass), a dokładnie naprzeciwko, mieszczą się nowe Tekstylia (ul. Szeroka 11/13 ). Lokal jest przestronny, składa się z dwóch całkiem sporych sal i jednego małego, odgrodzonego pomieszczenia. Liczne elementy wyposażenia lokalu nawiązują do starego salonu krawieckiego. To wszystko dobrze się komponuje z nowoczesnymi meblami i jasnymi tapetami w drobne wzorki, które wiernie oddają materiał. Nie zabrakło też pluszowych kanap z poduszkami oraz kilku lóż, w których można nieco odgrodzić się od pozostałych gości.
Na uwagę zasługuje duży bar z ogromnym, podświetlonym piktogramem maszyny do szycia oraz ekspozycja starych maszyn, która zajmuje całą ścianę małego pomieszczenia - wygląda to bardzo efektownie.
Tekstylia odwiedzamy w poniedziałek w porze obiadowej i ku mojemu zaskoczeniu nie jesteśmy tam jedynymi gośćmi, sala powoli się zapełniała. W karcie dań znajdują się głównie pozycje kuchni europejskiej z polskimi akcentami. Jest spory wybór przystawek, nie brakuje zup. Dania główne podzielone są na rybne i mięsne, jest też sekcja makaronów i całkiem spory wybór deserów, z których Tekstylia zawsze słynęły.
Nasz wybór pada na:
- krem z pieczonych buraków z ziemniaczanym puree (13 zł);
- smażoną wątróbkę drobiową na karmelizowanej cebuli, jabłkach i śliwce wędzonej (24 zł);
- pulpety z polędwicy z dorsza gotowane na parze na sosie warzywnym (29 zł);
- zraz z wiejskiej kaczki nadziewany wędzonką, ogórkiem kiszonym, cebulką i śliwkami suszonymi, podawany na sosie pieczeniowym z kluseczkami ziemniaczanymi i karmelizowanymi buraczkami (37 zł);
- paschę, czyli sernik z bakaliami i czekoladą (13 zł).
Krem buraczany okazał się być bardzo łagodny w smaku, doprawiony tak, aby nie zabić subtelnej słodyczy buraków. Ziemniaczane puree zdecydowanie zagęściło i tak już gęsty krem. Nie było w tej zupie nic zaskakującego, po prostu dobry smak buraka, bez zdecydowanych smakowych akcentów i tylko prażone pestki z dyni były zbędnym dodatkiem. Całkiem smaczna zupa.
Smażona wątróbka drobiowa była bardzo dobrze zrobiona, co naprawdę udaje się nielicznym, dlatego rzadko ją zamawiam, ale ta w Tekstyliach zasługuje na gromkie brawa. Idealnie wysmażona, doprawiona w sam raz, miękka, soczysta, wręcz rozpływała się w ustach. A wszystkie dodatki takie jak jabłko, karmelizowana cebula i wędzona śliwka stanowiły świetną kompozycję smakową i wydobyły delikatny smak wątróbki.
Pulpety z dorsza chyba nie były przyrządzane na parze, ale smażone, a przynajmniej świadczyła o tym chrupiąca panierka. Nie zmienia to faktu, że były arcydelikatne, ze śladową ilością przypraw. Do tego równie delikatny, słodki sos śmietanowy z chrupiącymi paskami marchewki, selerem naciowym i koperkiem. Całość zestawiono z mało intensywnym w smaku ziemniaczanym puree. To dosknałe danie dla tych, co na diecie lub dla dzieci. Ja wolę zdecydowane smaki, dlatego dla mnie to danie było zbyt mało wyraziste, choć od strony technicznej nic mu nie mogę zarzucić.
Zraz z kaczki wiejskiej nie podbił naszego podniebienia. Coś w tym daniu nie grało, mimo że mięso kaczki było miękkie i kruche. Sos pieczeniowy był przesłodzony, a buraczki mdłe. Czegoś w tym daniu mi zabrakło, jakiegoś wyróżniającego się akcentu. Może jednak kaczka to nie jest dobre mięso na zrazy, dużo lepiej sprawdza się tu wołowina.
Pascha za to była fenomenalna. Muślinowa, kremowa masa serowa, a do tego chrupiące bakalie - pyszne połączenie, a do tego idealnie wyważona słodkość. Pascha jest tu naprawdę znakomita, o czym świadczy fakt, iż zjadłam ją nie zważając na nielubianą przeze mnie skórkę pomarańczową.
Wyszłam w Tekstyliów zadowolona, choć odrobinę zmieszana. Z jednej strony skosztowałam pysznej wątróbki, świetnej paschy, przyzwoitego kremu z buraków i smacznych, choć jak dla mnie zbyt delikatnych pulpetów z dorsza. Z drugiej strony jadłam nieudane zrazy z wiejskiej kaczki i tego nie mogę przemilczeć. Ostatecznie wystawiam restauracji mocną czwórkę i polecam wszystkim, którzy lubią konkretne porcje w dobrej cenie.
O autorze
Miejsca
-
Tekstylia Gdańsk, Szeroka 11/13
Opinie (126) ponad 10 zablokowanych
-
2017-12-20 08:25
pulpety z polędwicy z dorsza (4)
to może jeszcze klopsiki z polędwicy wołowej.
- 30 0
-
2017-12-20 09:03
(3)
Najszlachetniejszy kawałek dorsza przerobiony na mielone. Totalny brak szacunku dla produktu.
- 23 0
-
2017-12-20 09:06
Aj tam (2)
W opisie i kalkulacji - polędwica z dorsza, a w mielonym - tzw. brzuszki. Po zmieleniu i tak wsio ryba :) Dosłownie i w przenośni!
- 18 0
-
2017-12-20 10:50
Dokładnie (1)
Po zmieleniu można ludziom dowolne pierdoły wciskać, jaka to niby część ryby została wykorzystana. Nie ma to żadnego znaczenia.
- 8 0
-
2017-12-20 13:41
Jak się ości i kręgosłup dobrze zmalaksuje (jak MOM) to nawet i smak bardziej rybi jest ;)
- 3 0
-
2017-12-20 12:53
Wyszłam z Tekstyliów .....?
Raczej się wytoczyłam :)
- 9 4
-
2017-12-20 09:25
(3)
I znowu pusto na talerzu.
- 33 4
-
2017-12-20 09:42
(2)
Ile wy jecie ludzie? Jestem facetem, raczej normalnej budowy i taki zestaw jak ze zdjęcia (przystawka + danie główne) w 100% mi wystarcza.
- 6 13
-
2017-12-20 11:00
(1)
kolo mający nóżki jak ja ręce i ważący mniej niż 60kg to nie facet...to mameja, zrozum to wreszcie i przestań tytułować się tak buńczucznie!
- 11 7
-
2017-12-20 12:26
Mariusz Wróżbita
o wygląd nie pyta,
z opinii wywróży
kto mały, kto duży;)- 15 0
-
2017-12-20 10:26
Mało... (1)
Mało na tych talerzach , coraz mniej ..
Gdzie jest nasza kuchnia, gdzie michy po brzegi ?
Tak coś czuje że ta knajpa która będzie karmić do syta ta wygra :)
Po co te pomazane podstawki pod żarełko , .- 14 7
-
2017-12-20 10:33
Ja tam w tekstyliach daniem głównym najadam się do syta :)
- 2 9
-
2017-12-20 09:01
(2)
To ta sama knajpa co była naprzeciwko? Chyba większy teraz jest ten lokal. Właściciel trzyma re ke na tym by była jakość bo chcę się wybrać :)
- 10 2
-
2017-12-20 10:32
To ta sama knajpa. Bardzo się cieszę, że udało im się ją na nowo otworzyć, bo to co zastąpiło starą lokalizację to jakaś masakra. A Tekstylia trzymają poziom, uwielbiam ich :)
- 3 1
-
2017-12-20 09:04
Yes
- 1 2
-
2017-12-20 09:40
Ceny przystępne jak na centrum, na pewno się wybiorę.
- 5 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.