• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: proste smaki w wyrafinowanej formie w 1911 Cafe & Restaurant

Agnieszka Haponiuk
5 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku. 1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy naszej wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy 1911 Cafe & Restaurant w Sopocie. W poprzednim odcinku byliśmy w bistro Jak się masz? w Gdańsku, a za dwa tygodnie w środę ocenimy restaurację Espléndidos w Gdyni - byliśmy już tam.



Sopot to centrum turystyczne obfitujące w restauracje nastawione na przyjezdnych, szczególnie te na "Monciaku". W menu często dominują makarony, dania kuchni śródziemnomorskiej, pizza albo pierogi i kuchnia polska. Oczywiście znajdziemy też kulinarne perełki, skrywające się w bocznych uliczkach.

Ja taką znalazłam na ul. Grunwaldzkiej 4/6 zobacz na mapie Sopotu, gdzie znajduje się restauracja 1911 Cafe & Restaurant. Lokal mieści się w zabytkowej kamienicy secesyjnej z 1911 roku i stąd też zapewne wzięła się jego nazwa. Dawniej w tym miejscu działała pijalnia wódki Białe Wino i Owoce, ale żaden ślad po niej nie pozostał.

Wnętrze jest kameralne, z niewielką liczbą stolików, gustownie urządzone. Ściany w stonowanych kolorach, gdzieniegdzie akcenty kolorystyczne, jak np. turkusowe loże z kolorowymi poduszkami. Jedną ze ścian zdobi malunek winorośli. Malutki bar zbudowany jest z drewna i korków od wina, a nad nimi wisi obraz jednego z trójmiejskich malarzy. Panuje tu niezobowiązująca ciepła elegancja, a w tle sączy się przyjemna muzyka.

Od drzwi wita mnie obsługa, która przez całą wizytę opiekuje się mną nienachalnie, w pełni profesjonalnie oraz z dużą dozą cierpliwości do odpowiadania na wiele moich pytań. Na każde otrzymałam wyczerpującą odpowiedź. Szefem kuchni w 1911 Cafe&Restuarant jest Bartosz Kamiński, który na nowo odkrywa polskie, czasem zapomniane smaki. Może i karta dań jest bardzo krótka, raptem kilka pozycji przystawek, tyleż samo dań głównych i dwa desery, ale za to skrywa nieziemskie smaki.

  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Restauracja 1911 Cafe & Restaurant w Sopocie.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
  • Wnętrze restauracji 1911 Cafe & Restaurant.
Na początek, w czasie gdy oczekiwałam na mojego gościa, zostałam uraczona świeżo upieczonym chlebem, który podano mi z bazyliowym masełkiem. Wiele chlebów jadłam, ale tak dobrego jak w 1911 to już dawno nie. Po prostu świetny: chrupiąca skórka i zwarty, lekko wilgotny środek, a do tego moje ulubione orzechy laskowe. Liczę, że zaczną taki chleb piec na wynos.

"Czekadałko": świeżo upieczony chleb, który podano z bazyliowym masełkiem. "Czekadałko": świeżo upieczony chleb, który podano z bazyliowym masełkiem.
Gdy dotarła koleżanka, czekał nas prawdziwy odlot smakowy, oto bowiem podano nam amuse-bouche (mała przystawka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie). To rozkoszne maleństwo składało się z kostki łososia gravlax, marynowanej rzodkiewki, espumy cytrynowej i pudru z trawy żubrowej. Doskonały gravax, chrupiąca rzodkiewka o słodkawym posmaku oraz muślinowa cytrynowa pianka - to było absolutnie doskonałe danie. Proste smaki w wyrafinowanej formie zapowiadały prawdziwą rozkosz dla podniebienia.
 
Amuse-bouche (mała przystawka, taka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie): kostka łososia gravlax, marynowana rzodkiewka, espuma cytrynowa i puder z trawy żubrowej. Amuse-bouche (mała przystawka, taka na jeden kęs, góra dwa, którą szef kuchni częstuje wszystkich gości, a która jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w karcie): kostka łososia gravlax, marynowana rzodkiewka, espuma cytrynowa i puder z trawy żubrowej.
Z karty zamawiamy:
 
- jedną przystawkę: tatar z gęsiny, mus z bobu, świeże szparagi (32 zł);
 
- dwa dania główne: szarpana jagnięcina, puree ze smażonej kapusty, ziemniaki, sos pomidorowy (39 zł) oraz polskie ziarna, plastry trufli, zielone szparagi, białe wino (35 zł);
 
- jeden deser: mus pistacjowy, beza, truskawka kompresowana (19 zł).
 
Ależ ten tatar z gęsiny był dobry! Jak żyję, nie jadłam tak wybornego tatara. Prażone gęsie skórki, delikatny mus z bobu, cieniutkie paski szparagów, lekko marynowana słodkawa czerwona cebula i dość wyrazisty smak gęsiny. Z jednej strony to danie ma w sobie jakąś subtelność, a z drugiej smak mięsa jest bardzo wyraźny, jednak nie dominuje cały czas. Przy każdym kęsie, w zależności od dodatku, z którym chwytam go na widelec, inaczej jest podkreślony.
 
Tatar z gęsiny. Tatar z gęsiny.
Szarpana jagnięcina podana została w formie gołąbków. Mięciutkie mięso wprost rozpływało się w ustach, a przyprawy na szczęście nie zabiły charakterystycznego smaku jagnięciny. W tym daniu nie ma ani jednego fałszu, wszystkie dodatki grają idealnie. Natomiast puree z kiszonej kapusty - rewelacja! Sos pomidorowy to jakiś obłęd, głęboki, esencjonalny z nutką "pieczeni", okazał się być zrobionym na bazie pomidorów i demi glace. To sos podbijał pozostałe smaki. Nowa, całkiem inna i jakże smakowita odsłona gołąbków.

Szarpana jagnięcina. Szarpana jagnięcina.
 Polskie ziarna. Proszę państwa, to danie ma moc! Ziarna żyta, owsa i pszenicy podane w formie risotto z pastą truflową, ze świeżo startymi (na naszych oczach) wprost do talerza plastrami trufli w delikatnym winnym sosie. Nie jadłam czegoś tak doskonałego ze zboża prócz kutii mojej świętej pamięci babki Heleny. Lekko orzechowy posmak miękkich ziaren, intensywny i zniewalający smak trufli, gdzie przebijały się aromaty czosnku, czekolady i orzecha. To danie zniewala, każdy kęs wydobywa nowe doznania smakowe. Czysta rozkosz dla podniebienia. Nie da się tego opisać słowami i mam nadzieję, że to danie na długo pozostanie w karcie.
 
  • Trufla dodana do polskich ziaren.
  • Polskie ziarna.
  • Świeżo starta trufla (danie polskie ziarna).
Przyszedł czas na kawę i deser. Ale zanim na stole pojawił się mus pistacjowy z bezą, otrzymałyśmy poczęstunek do kawy: malutkie brownie i magdalenki. W magdalenkach zakochałam się, bo wilgotne i puszyste ciasteczka rozpływały się w ustach.

Magdalenki. Magdalenki.
Mus pistacjowy z płatkami bezy i kompresowaną truskawką jest deserem doskonałym. Pierwsza myśl: słodka beza, słodki mus, truskawka też słodka, to może zemdlić... i być może tak by było, gdyby nie kompresowana truskawka. Zbalansowała i dodała świeżości, a listki pelargonii dopełniły całości, całkowicie przełamując słodycz i nadając charakter oraz orzeźwiający posmak.

Mus pistacjowy. Mus pistacjowy.
1911 Cafe & Restaurant to taki rodzaj kuchni, który wymaga skupienia i celebrowania posiłku. Tę recenzję powinnam napisać wierszem, bo to była poezja smaków. Zapewne za chwilę podniosą się głosy oburzenia i krytyki, że drogo, że za mało na talerzu, ale proszę mi wierzyć, że te rarytasy są warte tej ceny. Dla tych chwil przyjemności płynących z delektowania się jedzeniem warto wydać każdą złotówkę. Szef kuchni zaskakuje wyobraźnią kulinarną, łączy stare z nowym. Spójny koncept dań, karta krótka, ale tematyczna, sezonowa. Trzymam mocno kciuki za 1911 Cafe & Restaurant, bo rzadko mam okazję delektować się posiłkiem. Te dania na długo zapadają w pamięć.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (153) ponad 20 zablokowanych

  • No i od rana.... (20)

    a że drogo, mało, przecież kawałek łososia i rzodkiewki to 5 zł w biedrze, że wszystko z marketu, sztuczne, oszukujo xD

    Cebulaki gotowe na każde zawołanie :D

    • 54 44

    • a zebys wiedzial ze z marketu (14)

      idz i wydaj 300zl. i gorzka prawda z cebularstwem nie ma wiele wspolnego.

      • 22 9

      • (13)

        Co kogo obchodzi, gdzie ty jesz i ile możesz wydać na jedzenie? Nie o tym jest artykuł, za to komentarze - prawie wyłączenie o tym :D

        • 12 9

        • jestes ciemny jak trufla (12)

          chodzi o uczciwosc. jak restaurator żąda za gołąbka tyle kasy, to niech nie kupuje składników w biedronce tylko w certyfikowanej hodowli. niech tym certyfikatem sie pochwali. bo w przeciwnym razie to okaze sie ze cena wyprowadzona jest tylko ze stawek kucharzy, rat kredytu za lokal i ambicji zarobkowych wlasciciela, a nie z jakosci jedzenia na talerzu.

          • 27 5

          • Człowieku

            poczytaj trochę o tym kucharzu, poczytaj o tym skąd bierze się dobrą jagnięcinę. Cztam te pierdy i nie dziwię się, że Polaków uważa się za kulinarnych kretynów.

            • 2 3

          • idziesz do restauracji (5)

            dostajesz menu. Sa tam podane ceny.

            Masz prawo wyjsc jesli nie odpowiadaja.

            Zamawiasz. Jesz. Placisz.

            Masz prawo potem powiedziec wszystkim jaka masz opinie o lokalu i nigdy nie wrocic.

            Przed pojsciem do restauracji mozesz takze zobaczyc, jakie ma opinie i ewentualnie pojsc na kebaba.

            Nie rozumiem, gdzie tu nieuczciwosc. Wszystko przejrzyste. To, ze ktos uwaza, ze za jego lokalizacje i kuchnie nalezy zaplacic 30, a nie 15 zl to po prostu wolny rynek. Najwidoczniej znajduja sie tacy, ktorym ta cena za taka jakosc odpowiada.

            • 13 3

            • ja wiem ze to ci sie nie zmiesci w tzw. pałce ale... (4)

              jak ktoś ma sklep z oponami to tez ma prawo przyczepic takie ceny jakie mu sie żywnie podobają. mało tego, sprzedając najzwyklejsze opony marki "gumix" moze je otoczyc takim blichtrem ze nieswiadoma niczego ciocia klocia kupi je za bajońską kase przekonana, że zrobila dil zycia. i moim zdaniem jest to rodzaj oszustwa, bo sprzedawca uczciwy powinien powiedziec jej prawdę: "to są zwykłe opony z marketu tylko bardzo drogie".

              i wtedy ciocia klocia mogłaby zrobic to o czym mowisz, czyli zdecydowac swiadomie czy przepłaca czy nie.

              • 4 6

              • (3)

                Jak ktoś jedzie do jednego sklepu, sprawdza tylko jedno miejsce, jedną cenę, a ma do wydania sporą sumę, to jest idiotą.

                • 2 3

              • jezu ochron przed takimi jak Ty (2)

                nie widzisz tego, że idac do restauracji tak samo jak idąc do dentysty, ludzie licza na odrobinę uczciwosci? gość ma chodzic po miescie i sprawdzac w ktorej knajpie nie rżną na towarze? idz juz lepiej posprzątać stoliki, bo do czego innego to sie raczej nie nadajesz. niestety.

                • 3 1

              • Na tym polega bycie odpowiedzialnym konsumentem (1)

                Poza tym jak ktoś sprzedaje coś 10x drożej, to szybko zamknie interes, bo nikt nie kupi jego towaru.
                Poza jednym idiotą, jak ty.

                • 0 0

              • no wlasnie. dlatego w trojmiescie jest taka rotacja knajp

                byloby milo gdyby przyjezdzajac tu o roku na wakacje moc isc w ulubione miejsce., niestety, na ogół jest juz zamknięte :D

                • 2 0

          • (4)

            Od razu widać, że jesteś roszczeniowym typkiem w stylu "proszę natychmiast z pani kierownikiem!"

            • 9 22

            • tak od razu (3)

              interpunkcja na to wskazuje jednoznacznie. podaj jakies argumenty a jak nie to leć do biedronki zanim wykupią łososia na gravlax

              • 11 4

              • (2)

                Tak, interpunkcja kuleje, składnia również. W dodatku żąda argumentów i certyfikatów :D

                • 3 3

              • spłoń (1)

                albo odpowiedz merytorycznie. czy farutex już podrzucił swieżą jagnięcinkę dzisiaj?

                • 5 3

              • Nudzisz. Wymyśl coś innego, niż głupkowate pytania retoryczne.

                • 1 3

    • (4)

      Co zrobisz, mentalne biedaki. Urodzili się biedni, żyją biedni, umrą biedni.

      • 10 23

      • Lepiej być biednym i nie mieć pieniędzy niż bogatym jak ty i być pustym (2)

        • 8 2

        • (1)

          Jedyne pocieszenie biedaków - "moralna" przewaga :D

          • 11 3

          • wszystkie religie na tym się osadzają :)

            • 4 0

      • nikt tu nie ma ochoty sluchac o Twojej biedzie

        ale podobno w cukierni są wczorajsze pączki po 50 groszy wiec moze sie jeszcze załapiesz jak wyrwiesz z kapcia!

        • 14 5

  • Cebulaki (2)

    Byłam z rodzina na obiedzie. Zmieściliśmy sie w 240 zł w cztery dorosłe osoby i każdy sie najadł. Ale z połowy komentujących to cebulaki, aż wstyd, ze taka mentalność. Nie stać Was do bar mleczny i budka z zapiekankami stoi otworem.

    • 5 22

    • ja osobiście wolę bary bistro i bary mleczne niż drogie restauracje

      • 3 2

    • to chyba szatnia dla 4 osob tyle kosztuje

      • 6 2

  • Wygląda obrzydliwie (4)

    smakować nie będę bo wygląda jak karma dla kretyna z brodą kucem i IQ poniżej 0.
    To nie jest polski styl a nawet to nie jest europejski styl. Tak podane pokarmy jada się w Azji.

    • 24 9

    • co wygląd dania ma wspólnego z wyglądem klienta?

      • 0 1

    • hahaha

      widać, że pojęcia o kuchni polskiej nie masz zielonego, co najwyżej o PRLowkiej. A food dining to na pewno nie jest Ci znany. A do Azji przydałoby się pojechać, żeby potem nie pisać takich idiotyzmów. Polecam też Paryż, chociaż bliżej Berlin i tanie loty do Londynu. Nie jest to kuchnia dla wielbicieli schabowego i kopy ziemniaków plus mizeria z cukrem. Niestety Polacy kulinarnie są w ciemnej d*pie. 50 lat izolacji od świata zrobiło swoje i potem się czyta takie komenarze koneserów Biedry :)

      • 3 1

    • Tak tam to za 2 dolce i ok

      • 0 0

    • A takie brednie na 3.pl

      Brawo!

      • 2 1

  • Porcje są dwa razy większe ale...

    ...kucharka ze zdjęcia jak widać, połowę z każdego talerza zjada przed wydaniem klientowi na salę

    • 9 2

  • Trochę jak by mewa rybitwa

    narobiła do talerza na którym leżały dwa zajęcze bobki

    • 8 1

  • Matko Bosko Kochano (3)

    Jak czytam wypowiedzi tej Pani typu "wyborne, pyszniusie, kęs za kęsem migdalę swoje podniebienie aż odczuwam pełnię rozkoszy..." to mnie mdli, tak przesłodzone, że się ulewa

    • 25 3

    • (2)

      Tak.

      • 3 1

      • to po co czytasz?:) (1)

        • 2 4

        • Bo lubię odwiedzać miejsca, które mają dobre opinie - stąd czytam. Jednak uważam, że opinie można wyrazić w mniej cukierkowy sposób.

          • 4 0

  • Chleb z orzechem laskowym (1)

    A czy obsługa o tym uprzedza? Orzechy laskowe to jeden z silniejszych alergenów.

    • 11 6

    • Odwiedź miejsce i sie dowiedz, zamiast zadawać głupie pytania

      • 3 2

  • (1)

    Te porcje są dla Pigmejów? Zdrowy człowiek to musiałby zamówić kilka porcji dania lub różnych by czuć się najedzonym . Nie chodzę do takich knajp gdzie mam oglądać jedzenie a nie je jeść w celu dostarczenia organizmowi energii. Jeszcze za pusty talerz słono płacić ?

    • 16 1

    • jedni delektują się jedzeniem

      a inni napychają. Zawsze możesz iść na wypasioną pizzę abo do baru nawpie*rzać się.

      • 1 4

  • człowieku co to za jakieś wymazy, porcje mikro ledwo je widać i jak drogo! (4)

    jak się tyym najeść?! lepiej gdzieś iść do baru mlecznego, kebab albo w domu jak żonka zrobi

    • 34 12

    • I dlatego to nie jest miejsce dla ciebie!

      • 1 0

    • Ludzie tu chodzi o smak, jakość składników i wykonania. Tam nikt nie idzie się nażreć po całym dniu harówy w stoczni. Takie miejsca odwiedza się raczej dla przyjemności albo z ciekawości. Naprawdę jest bardzo dużo ludzi, dla których zjeść za takie pieniądze to jest po prostu niewielki wydatek.

      • 4 2

    • Dziwna ta mentalność nasza

      Wozimy się Audi i Mercedesami, bo przecież Fiat mimo że zawiezie nas tak samo, to bez tej klasy, panie. A gdzie zawiezie? Do budki z kebabem bo już na porządne jedzenie nie wystarczyło.
      Białoruś bis.

      • 5 2

    • Mało, drogo

      Filozofia kloca. I popić mocnym fullem.

      • 7 5

  • (5)

    A gdzie w Gdańsku ( zakładając że zmywarka i wyparzarka jest już w każdej kawiarnio-restauracji standardem) można zjeść z klasą, smacznie, prosto nie zaciągając przy tym kredytu hipotecznego?

    • 24 2

    • Czyli za 5 zlotych czy mniej? (4)

      • 1 6

      • (3)

        NIe, normalnie to jest np. do 40 złotych.

        • 6 1

        • A Ty tak serio? (2)

          W 99% restauracji znajdziesz dania główne w cenie do 40 pln więc po co zadawać takie ... pytania?

          • 4 1

          • Ale w cztery osoby za tyle ? (1)

            • 3 3

            • prosto,smacznie i z klasą

              tylko cztery? myślałem że piszesz o całej rodzinie włączając dziadków, wnuków, wujostwo, stryjków, ... psa i kozę
              jak tak, to wcześniej wspomniane 5pln będzie w sam raz

              • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane