• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Menu inspirowane twórczością Güntera Grassa

Łukasz Stafiej
4 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • Grassowskie menu to pięć dań. Na zdjęciu: kuropatwa nadziewana truflami i farszem z dziczyzny, garnirowana kluskami.
  • Turbot duszony w maśle estragonowym i w białym winie z młodymi ziemniaki i mizerią.
  • Pâté z gęsiej wątróbki z karmelizowanymi owocami, grzanką i konfiturą z czerwonej cebuli.
  • Rosół na wołowym ogonie z małymi pierogami faszerowanymi szpinakiem.
  • Gorzko-słodkie placki z jabłkami.

Wrzeszczańska restauracja Villa Eva wprowadziła specjalne, czterodaniowe menu inspirowane twórczością i postacią związanego z tą dzielnicą pisarza Güntera Grassa.



Zmarły trzy lata temu Günter Grass akcję większości swoich książek osadził w Gdańsku, m.in. we Wrzeszczu, gdzie dorastał. O gdańskich miejscach związanych z noblistą i jego twórczością można poczytać w naszym artykule sprzed kilku lat. Teraz warto do tej listy dodać restaurację Villa Eva przy ul. Stefana Batorego 28B zobacz na mapie Gdańska, gdzie pierwszy raz Grass gościł w 2005 roku.

- Gościliśmy wtedy Güntera Grassa wraz z grupą tłumaczy przez ponad miesiąc. Zajmowali się tworzeniem kolejnego tłumaczenia "Blaszanego Bębenka" - wspomina Tadeusz Kulczycki, właściciel restauracji. - Mieliśmy wówczas szansę poznać Grassa osobiście. Był to niebywale inspirujący człowiek, wielki pasjonat Wrzeszcza. W naszej restauracji spędziliśmy wiele godzin na rozmowach o przedwojennym Gdańsku, zwyczajach i tradycjach. W późniejszym czasie Grass powracał do Villa Eva wielokrotnie.
Podczas tych spotkań zrodził się pomysł, aby uhonorować pisarza specjalnym menu inspirowanym jego osobą i twórczością oraz Wrzeszczem jako jego rodzinną dzielnicą. Tak powstała "Spiżarnia Güntera Grassa".

Kulczycki opowiada: - Grass uczęszczał do szkoły, która znajduje się zaraz obok naszego budynku, po lewej stronie. Pewnego razu, jeszcze przed pierwszą wizytą, chcąc odwiedzić swoje dawne miejsca, przyszedł do naszej restauracji. Twierdził, że nie pamięta tego budynku i, że za czasów młodości znajdował się tu sad, gdzie po szkole przychodził na jabłka. Do dzisiaj w naszym ogrodzie ostała się jedna, bardzo stara jabłonka.
Grass wielokrotnie odwiedzał restaurację Villa Eva. Pierwszy raz był tutaj w 2005 roku. Grass wielokrotnie odwiedzał restaurację Villa Eva. Pierwszy raz był tutaj w 2005 roku.
Stąd też pomysł na gorzko-słodkie placki z jabłkami (20 zł), które stanowią deser w dedykowanym pisarzowi menu Villi Eva. Oprócz tego w ofercie znajdują się cztery inne dania. Na przystawkę zjemy pâté z gęsiej wątróbki z karmelizowanymi owocami, grzanką i konfiturą z czerwonej cebuli (28 zł). Zupa to powoli gotowany rosół na wołowym ogonie z małymi pierogami faszerowanymi szpinakiem (16 zł). Daniem głównym jest turbot duszony w maśle estragonowym i w białym winie z młodymi ziemniaki i mizerią (50 zł) albo kuropatwa nadziewana truflami i farszem z dziczyzny, garnirowana kluskami (54 zł).

- Jesteśmy miłośnikami twórczości Grassa, znamy prawdopodobnie wszystkie jego dzieła. Niejednokrotnie spotkaliśmy się z opinią, że jego książki to najlepsze przewodniki po Gdańsku. Układając menu postanowiliśmy skupić się na "Blaszanym Bębenku" i "Turbocie", w których można znaleźć najwięcej wzmianek o kulinariach gdańskich - tłumaczy właściciel. - Opisywane przez Grassa potrawy nie są ekskluzywne, to posiłki, jakie mieszczanie jadali na co dzień w domach np. pajda pełnoziarnistego chleba z porcją czerniny ze słoika lub podpłomyki nadziewane słoniną. Zajęło nam sporo czasu, aby z ponad dwustu dań wymienionych w tych dwóch książkach wybrać te, które będą z jednej strony autentyczne, a zarazem zainteresują wymagających gości.
Menu "Spiżarnia Güntera Grassa" w Villi Eva jest dostępna codziennie, bez wcześniejszej rezerwacji.

Kochasz jeść? Zobacz wrześniowe imprezy kulinarne w Trójmieście

Miejsca

Opinie (81) ponad 10 zablokowanych

  • Grass nie jadł słabo, jak przystało na SS (3)

    no cóż -taka mamy historię i historia nas oceni czy takie osoby to celebryci bo ukladowiec tak chcial...

    Dla mnie człowiek z SS to człowiek z SS, a wcześniej też zielony nie był...
    Bohater? nie sądze. Człowiek ? tylko fizycznie. Artysta? rozne sa gusta Ale napewno nie bohater!!!

    • 30 8

    • Ten kult ssmana i podłego kłamcy to wstyd dla Gdańska

      • 6 3

    • a czy on nie był przypadkiem w wermachcie??

      ???

      • 0 2

    • Żołnierze wykleci Z NSZ w kieleckim donosili do gestapo i wydawali obywateli polskich na śmierć za dwa litry bimbru. Twoi bohaterowie i premiera kłamczuszka.

      • 0 0

  • Grubo !!!! (5)

    Dlaczego w polskim mieście promujemy Niemców? Kogo interesuje co jadł jakiś funkcjonariusz Trzeciej Rzeszy?Brak słów i wstyd.

    • 33 11

    • Gdańsk był zawsze wielokulturowy, a nie tylko polski. (3)

      Choćbyś jak się nie zżymał i jakiej wielkiej kotwicy Polski Walczącej nie miał naklejonej na samochodzie, to historii nie zmienisz. możesz najwyżej ją zakłamać.

      • 8 8

      • Gdańsk jest, był i będzie słowiański i tylko polski. A Niemców w Gdańsku, chwała... (2)

        .. Bogu, nie było, nie ma, nie będzie, i co najważniejsze, nie potrzeba.

        • 6 4

        • Tak to sobie tłumacz

          • 1 0

        • Moze chodzi ci o jakis polski Gdansk w kieleckim? BO w tym nad Motława od 600 lat mówiło się po niemiecku (plattdeutsch). Gdańsk był zawsze częścią Polski, ale miasto było zdominowane przez Niemców.

          • 0 0

    • Gdańsk był i nadal moralnie jest niemieckim miastem. Przed wojną w WMG mieszkało tylko 3% Polaków.

      • 3 6

  • a gdyby tak grass jadł chleb ze smalcem i kaszankę....

    oraz biały salceson to tez byscie sie inspirowali? głupota do kwadratu. Wielka mi inspiracja. a moze obgryzał paznokcie....

    • 23 3

  • A węgorz złapany na koński łeb

    Tylko w Wielki Piątek?

    • 8 3

  • Menu Guntera Grassa ?

    To chyba nr 1 to "gnijąca końska głowa z węgorzami i w środku" ;)))
    I śledzie solone jedzone w celu aborcyjnym ;)))

    • 14 3

  • Przede wszystkjem...

    ... wielki szacunek za pierwszy raz dobrze użyte słowo "dedykowane" od dawna na tym portalu. Rzeczywiście w tym wypadku menu zadedykowano Grassowi i to jest prawidłowe użycie, w przeciwieństwie do "dedykowanych parkingów" i "dedykowanych kanałów łączności", etc.

    Po drugie SS jako całość zostało uznane za organizację przestępczą i jest to fakt historyczny. Można z nim polemizować ale raczej w stronę rozszerzenia tej kwalifikacji także o Wehrmacht, który popełniał zbrodnie wojenne.

    • 15 2

  • Czy w karcie jest cyklon -b?

    Może zastrzyk z tyfusem?Miłośnicy Waffen -ss lubią to.

    • 17 5

  • (3)

    kuropatwa nadziewana truflami i farszem z dziczyzny, garnirowana kluskami (54 zł).

    jakby to były prawdziwe trufle to o przynajmniej o dwa zera na końcu się pomyliliście albo porcja to 10 gramów

    • 6 1

    • (2)

      jedna trufla kosztuje minimum 100 pln

      • 1 1

      • cena trufli (1)

        Nie zgodze sie z ta opinia,w Budapeszcie na targu za maly sloiczek z trzema truflami czarnymi trzeba zaplacic w przeliczeniu na pln 90 zl.Jesli sa dodawane jako dodatek do farszu...chodzi o smak a jak wiadomo maja intensywny....to mozna spokojnie takim sloiczkiem ogarnac 3 kg miesa z kuropatwy.Pracuje w gastronomii od 30 lat,wiec troche sie chyba na tym znam.

        • 0 0

        • Dokladnie trufle maja bardzo intensywmy smak. Tak, ze duzo ich nie trzeba.
          Ale:) sa tez trufle syntetyczne czy hodowlane o podobnym smaku.

          • 0 0

  • czy serwują essesmański Wurst, kapuste und kwas

    • 14 3

  • kpiny (1)

    Tym na zdjęciu mam się najeść?

    • 2 1

    • takiej wielkości porcje obowiązywały w KL Auschwitz-Birkenau , który dozorowany był przez SS !!

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane