- 1 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (22 opinie)
- 2 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 3 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (69 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (56 opinii)
- 5 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
- 6 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (35 opinii)
Nie tylko sushi i chińszczyzna. Ciekawe azjatyckie lokale
Działa w Trójmieście kilka lokali, gdzie kuchnię azjatycką zjemy ciekawiej i zdecydowanie smaczniej niż w popularnych "chińczykach". Poniżej nasza subiektywna lista.
Jednym z pierwszych gdańskich lokali, które azjatyckie schematy postanowiły przełamać, jest działający w Garnizonie Ping Pong. To tak naprawdę modnie urządzony bar, gdzie jedzenie zamawiamy zakreślając wybraną pozycję na jednorazowych kartach menu. Knajpkę założył Chińczyk z Polakiem. Ich koncepcją jest kulinarna zabawa składnikami i smakami, wymiana własnych doświadczeń i nowoczesnych inspiracji z tradycją kuchni chińskiej, tajskiej czy wietnamskiej. To kuchnia pomysłowa i przygotowywana z przymrużeniem oka. Raczej dla otwartych i poszukujących smaków niż kapryśnych purystów. Warto sięgnąć po ramen z wołowiną i grzybami, kaczkę z ananasem i winogronami w mleczku kokosowym albo bao z wołowiną i marynowaną kapustą pak choi.
Bao to również jedno z dań-wizytówek Neonu - niedawno otwartego baru z autorskim street-foodem przy Abrahama w Gdyni. Zjemy je tutaj w kilku wcieleniach, m.in. ze słusznej wielkości kawałkiem pieczonego słodko-kwaśnego boczku albo tofu i sosem z wędzonej pasty miso. Szef kuchni Jan Kilański, finalista tegorocznej edycji "Top Chefa", inspiracje azjatyckie postanowił podkręcać tradycyjnymi smakami polskimi.
- Jak tłumaczy Kilański: Szukam wspólnych mianowników, podobieństw, czasem nawet przeciwieństw, co owocuje miksem technik i produktów, który nawet mnie często zaskakuje. Jest to próba symbiozy dwóch, tylko teoretycznie skrajnych tradycji kulinarnych. Na przykład okazało się, że bao jadłem tak naprawdę od dzieciństwa - pod nazwą pampucha podawała mi je moja babcia do gulaszu czy pieczonego mięsa. Moja kuchnia opiera się na jedzeniu ulicznym, straganiarskim, które jest mi równie bliskie, co gotowanie na gwiazdkowym poziomie.
I tak: sos słodko-kwaśny do szaszłyka z kurczaka robiony jest tutaj na bazie soku z rokitnika, kimchi kiszone jest nie z suszonymi krewetkami, tylko z suszonym śledziem, do sosu w skrzydełkach kurczaka w chilli zamiast cytrusów dodawane są palone ogórki kiszone, a do żeber z tajskim czerwonym curry podawane jest prażone siemię lniane, a nie sezam. Wszystko w otoczeniu nowoczesnego, świadomie lekko kiczowatego, ale świetnie zaprojektowanego wystroju.
Autorska kuchnia - ale wyłącznie tajska - to również myśl przewodnia Ryżu przy Starym Rynku Oliwskim . Menu tutaj układał i kuchnią szefuje Piotr Żelich, który doświadczenie zdobywał szkoląc się m.in. u guru kuchni tajskiej - Davida Thompsona. W jego propozycjach znajdziemy wyrafinowane połączenia smaków oraz rzadko pojawiające się w innych kuchniach składniki. W Ryżu trzeba spróbować m.in. łososia jurajskiego wędzonego w bananowcu z liściem betelu i galangalem, wołowiny z fermentowanym ryżem i cukrem trzcinowym albo ryżu z woka z omletem i chrupiącą golonką. Minimalistyczny wystrój z jedną ścianą pokrytą roślinnością sam w sobie jest atrakcją.
Kulinarne imprezy w maju. Zobacz, czego nie przegapić
Wyłącznie w jednej kuchni azjatyckiej, a dokładnie w japońskiej - i to wcale nie sushi - specjalizuje się właściciel baru Mesobox w kontenerze przy stacji SKM na Przymorzu . To lokal, który wyewoluował z food trucka, a więc i serwowane dania to proste posiłki uliczne. Specjalnością szefa jest niedostępny gdzie indziej w Trójmieście (być może oprócz bistro Miód Melina we Wrzeszczu), kurczak karaage, czyli smażone w głębokim oleju kawałki drobiu w panierce, wcześniej długo macerowane w słono-ostro-słodkiej marynacie. W Kraju Kwitnącej Wiśni to potrawa równie popularna, co hamburger i pizza na całym świecie.
- W wersji oryginalnej podaje się go tylko z ryżem i świeżą kapustą. My go dostosowaliśmy do polskiego podniebienia: obok kurczaka w oryginalnej, autorskiej marynacie oraz ryżu podajemy również sos na bazie sosu teriyaki. Stołujący się u nas Japończycy bardzo ten pomysł chwalili - mówi właściciel Maciek Krawczun, który japońskie smaki poznał podczas podróży, a przepisy na dania serwowane w Mesobox konsultował ze znajomą Japonką.
W Mesoboxie zjemy również smażone makarony po japońsku: sobę i udon z warzywami albo kurczakiem w sosie teriyaki oraz przyrządzany na kilka sposobów ramen.
Na kuchnię z przeróżnych krajów Dalekiego Wschodu stawia gdyński Haos przy Starowiejskiej . Nazwa może w pewien sposób odzwierciedlać koncepcję karty. Zjemy tutaj zarówno klasyki, m.in. hinduskie butter chicken i tikka masala, malezyjskie sataye, japoński makaron udon ze smażoną wołowiną i olejem sezamowym albo ramen czy tajskie pad thai i zielone curry, a także mniej znane, koreańskie dania, m.in. wciąż tajemniczo brzmiący dla trójmiejskich bywalców restauracji i kucharzy bibimbap i bulgogi. To pierwsze to popularna na Półwyspie Koreańskim potrawka z ryżu, warzyw i mięsa, to drugie - specjalnie marynowana wołowina z grilla. Jemy w luźnej, wręcz klubowej atmosferze. Szefem kuchni jest Nepalczyk Sumit Rayamajhi.
- W pełni świadomie zdecydowaliśmy się na połączenie kuchni różnych krajów Dalekiego Wschodu, bo daje nam to ogromne możliwości, a gościom zapewnia różnorodność smaków - mówi współwłaściciel Haosu Krzysztof Czop. - Nie oszukujmy się, dla większości kuchnia azjatycka to jeden wielki wór. O ile kuchnia tajska czy indyjska są jeszcze na tyle różne i charakterystyczne, że wiele osób wie, czego może się po nich spodziewać, to kuchnia koreańska, wietnamska, czy nawet chińska to z perspektywy Polski niuanse, z których sprawę zdają sobie jedynie najbardziej uważni kulinarni poszukiwacze. I absolutnie nic w tym złego, wręcz przeciwnie. Jako ludzie wychowani w zupełnie innej kulturze i w zupełnie innych smakach, mamy do tego pełne prawo. Otwierając Haos chcieliśmy to wszystko nieco oswoić, pokazać i zachęcić do próbowania.
Kamil Sadkowski, właściciel akademii kulinarnej K5 oraz baczny obserwator branży kulinarnej w Trójmieście (swoje gastronomiczne doświadczenie opisuje również w cyklu felietonów Gastrobanda na Trojmiasto.pl), jest przekonany, że typowe sushi czy tajskie curry wciąż będą cieszyć się największą popularnością wśród miłośników azjatyckiej kuchni w Trójmieście. Podoba mu się jednak trend odkrywania dla polskiego podniebienia mniej znanych potraw przez młodych, ambitnych, smakujących jedzenia podczas podróży kucharzy.
- Uważam, że kierunek, w którym idzie popularność szeroko rozumianej kuchni azjatyckiej jest właściwy. Pamiętać należy, że dobre produkty kosztują i nie ma drogi na skróty. Jeżeli potrawy będą przygotowywane zgodnie ze sztuką i doborem właściwych składników, to czeka nas wysyp hybryd restauracji i barów azjatyckich - komentuje Sadkowski.
Miejsca
Opinie (109) 3 zablokowane
-
2018-05-21 11:13
(3)
Najlepszy jest mój ukochany HAOS. Polecam genialne danie - Soya Wok.
W Neonie gdy przynieśli mi danie główne pomyślałem, że to żart (chodzi o gramaturę).- 12 2
-
2018-05-21 13:27
NEON (2)
Haha dokładnie miałem to samo - nie chodzi o to że chce mieć michę wypchana mielonymi z ziemniakami i sosem, ale w Neonie to jakis absurd!! Rozumiem ze kucharz znany z talent show w TV ale 4 krążki wielkości pierścionka,bardzo średniego kalmara i do tego miseczka niedobrego ryżu za ponad 20 zł, szczerze mowiac jak mi podano to danie to myslalem ze to czekadełko
- 9 0
-
2018-05-21 23:15
Ja też
Przyłączam się do opinii. Też zamówiłam kalmary z pozycji dania główne ... i bardziej się najadłam 5 nachosami z Pueblo które się dostaje bezkosztowo na dzień dobry. Serio. Jak szukacie powodu do afery to zamówcie kalmary w Neonie.
- 1 0
-
2018-05-24 20:37
Czytanie menu nie boli
W neonie nie ma dań głównych, to tapas bar. Nic dziwnego, ze nie zapchaliscie kichy.
- 0 0
-
2018-05-21 11:31
Powiem wam jedno (1)
Jesli gotuje jakis Polus a nie AZJATA to nawet 10 zl tam nie zostawiajcie. Od razu wyjsc. To wszystko sa polskie podroby!!!!!
Ani grosza.....im nie zostawiac.
To ze gdzies tam pojechal i cos zjadl a potem w budzie cos pichci nie robi z niego kucharza. Ani z innych tez nie hesli polusy gotuja.- 5 7
-
2018-05-21 11:47
od czegoś trzeba zacząć, niech sobie pichci
tylko niech powie wprost, że to jego interpretacja chińskiego dania
PS
w japonskiej telewizji widziałem Japonkę robiącą jej super rodzinny przepis z mielonego mięsa, okazało się , że kropka w kropkę robiła kotlety mielone tak jak moja matka i babka zawsze robiły- 3 0
-
2018-05-21 11:35
Chiński Wiatr (2)
Na Zaspie. Wysilcie się, poszukajcie, nie będziecie żałować
- 1 1
-
2018-05-21 12:36
wiatr od Motławy. (1)
- 0 0
-
2018-05-21 14:50
czyli chiński wiatr :)
- 0 0
-
2018-05-21 12:35
neon ok,k5,haos może być.
- 0 4
-
2018-05-21 12:35
Bar Azja Gdynia!!! (1)
To jest najlepszy Chińczyk!!!!!
- 4 2
-
2018-05-21 12:36
jest ok.
- 2 0
-
2018-05-21 12:51
psy i koty (1)
restauracja fajna tylko zniecheca do jedzenia tam razem z psami i kotami mam wrazenie że wszystko co jem to jem z sierścia tych zwierząd
- 1 4
-
2018-05-21 14:51
ja nie mam nic przeciwko kotom ani psom
- 0 0
-
2018-05-21 12:55
O co chodzi z tą reklamą ciągłą garnizonu, czyżby nikt nie dał się nabrać na super miejscowke w stajni;)
- 5 0
-
2018-05-21 12:59
Kuchnia hinduska
A dlaczego zabrakło restauracji "Mantra" przy ulicy Krynickiej na Małym Przymorzu?
Jest to bardzo dobra restauracja z umiarkowanymi cenami. Prowadzona przez Hindusów i mająca w swoim menu dania kuchni indyjskiej, tajskiej i chinduskiej.
Kucharze to rodowici hindusi.- 6 1
-
2018-05-21 14:01
Prawdziwi Azjaci nie jedżą tego świństwa jakie gotują dla nas
Bo to nawet nie przypomina tego co je się w ich kraju.
- 0 0
-
2018-05-21 14:14
(1)
który doświadczenie zdobywał szkoląc się m.in. u guru kuchni tajskiej - Davida Thompsona.
szkolił się na zmywaku?- 2 3
-
2018-05-22 21:15
Hehehe
Tak dokładnie...pozwalał mi również czyścić mu buty i wyprowadzać psa. Buziaczki
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.