- 1 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (17 opinii)
- 2 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (40 opinii)
- 3 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (69 opinii)
- 4 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (55 opinii)
- 5 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
- 6 Trójmiejscy restauratorzy wyróżnieni (35 opinii)
Nie tylko sushi i chińszczyzna. Ciekawe azjatyckie lokale
Działa w Trójmieście kilka lokali, gdzie kuchnię azjatycką zjemy ciekawiej i zdecydowanie smaczniej niż w popularnych "chińczykach". Poniżej nasza subiektywna lista.
Jednym z pierwszych gdańskich lokali, które azjatyckie schematy postanowiły przełamać, jest działający w Garnizonie Ping Pong. To tak naprawdę modnie urządzony bar, gdzie jedzenie zamawiamy zakreślając wybraną pozycję na jednorazowych kartach menu. Knajpkę założył Chińczyk z Polakiem. Ich koncepcją jest kulinarna zabawa składnikami i smakami, wymiana własnych doświadczeń i nowoczesnych inspiracji z tradycją kuchni chińskiej, tajskiej czy wietnamskiej. To kuchnia pomysłowa i przygotowywana z przymrużeniem oka. Raczej dla otwartych i poszukujących smaków niż kapryśnych purystów. Warto sięgnąć po ramen z wołowiną i grzybami, kaczkę z ananasem i winogronami w mleczku kokosowym albo bao z wołowiną i marynowaną kapustą pak choi.
Bao to również jedno z dań-wizytówek Neonu - niedawno otwartego baru z autorskim street-foodem przy Abrahama w Gdyni. Zjemy je tutaj w kilku wcieleniach, m.in. ze słusznej wielkości kawałkiem pieczonego słodko-kwaśnego boczku albo tofu i sosem z wędzonej pasty miso. Szef kuchni Jan Kilański, finalista tegorocznej edycji "Top Chefa", inspiracje azjatyckie postanowił podkręcać tradycyjnymi smakami polskimi.
- Jak tłumaczy Kilański: Szukam wspólnych mianowników, podobieństw, czasem nawet przeciwieństw, co owocuje miksem technik i produktów, który nawet mnie często zaskakuje. Jest to próba symbiozy dwóch, tylko teoretycznie skrajnych tradycji kulinarnych. Na przykład okazało się, że bao jadłem tak naprawdę od dzieciństwa - pod nazwą pampucha podawała mi je moja babcia do gulaszu czy pieczonego mięsa. Moja kuchnia opiera się na jedzeniu ulicznym, straganiarskim, które jest mi równie bliskie, co gotowanie na gwiazdkowym poziomie.
I tak: sos słodko-kwaśny do szaszłyka z kurczaka robiony jest tutaj na bazie soku z rokitnika, kimchi kiszone jest nie z suszonymi krewetkami, tylko z suszonym śledziem, do sosu w skrzydełkach kurczaka w chilli zamiast cytrusów dodawane są palone ogórki kiszone, a do żeber z tajskim czerwonym curry podawane jest prażone siemię lniane, a nie sezam. Wszystko w otoczeniu nowoczesnego, świadomie lekko kiczowatego, ale świetnie zaprojektowanego wystroju.
Autorska kuchnia - ale wyłącznie tajska - to również myśl przewodnia Ryżu przy Starym Rynku Oliwskim . Menu tutaj układał i kuchnią szefuje Piotr Żelich, który doświadczenie zdobywał szkoląc się m.in. u guru kuchni tajskiej - Davida Thompsona. W jego propozycjach znajdziemy wyrafinowane połączenia smaków oraz rzadko pojawiające się w innych kuchniach składniki. W Ryżu trzeba spróbować m.in. łososia jurajskiego wędzonego w bananowcu z liściem betelu i galangalem, wołowiny z fermentowanym ryżem i cukrem trzcinowym albo ryżu z woka z omletem i chrupiącą golonką. Minimalistyczny wystrój z jedną ścianą pokrytą roślinnością sam w sobie jest atrakcją.
Kulinarne imprezy w maju. Zobacz, czego nie przegapić
Wyłącznie w jednej kuchni azjatyckiej, a dokładnie w japońskiej - i to wcale nie sushi - specjalizuje się właściciel baru Mesobox w kontenerze przy stacji SKM na Przymorzu . To lokal, który wyewoluował z food trucka, a więc i serwowane dania to proste posiłki uliczne. Specjalnością szefa jest niedostępny gdzie indziej w Trójmieście (być może oprócz bistro Miód Melina we Wrzeszczu), kurczak karaage, czyli smażone w głębokim oleju kawałki drobiu w panierce, wcześniej długo macerowane w słono-ostro-słodkiej marynacie. W Kraju Kwitnącej Wiśni to potrawa równie popularna, co hamburger i pizza na całym świecie.
- W wersji oryginalnej podaje się go tylko z ryżem i świeżą kapustą. My go dostosowaliśmy do polskiego podniebienia: obok kurczaka w oryginalnej, autorskiej marynacie oraz ryżu podajemy również sos na bazie sosu teriyaki. Stołujący się u nas Japończycy bardzo ten pomysł chwalili - mówi właściciel Maciek Krawczun, który japońskie smaki poznał podczas podróży, a przepisy na dania serwowane w Mesobox konsultował ze znajomą Japonką.
W Mesoboxie zjemy również smażone makarony po japońsku: sobę i udon z warzywami albo kurczakiem w sosie teriyaki oraz przyrządzany na kilka sposobów ramen.
Na kuchnię z przeróżnych krajów Dalekiego Wschodu stawia gdyński Haos przy Starowiejskiej . Nazwa może w pewien sposób odzwierciedlać koncepcję karty. Zjemy tutaj zarówno klasyki, m.in. hinduskie butter chicken i tikka masala, malezyjskie sataye, japoński makaron udon ze smażoną wołowiną i olejem sezamowym albo ramen czy tajskie pad thai i zielone curry, a także mniej znane, koreańskie dania, m.in. wciąż tajemniczo brzmiący dla trójmiejskich bywalców restauracji i kucharzy bibimbap i bulgogi. To pierwsze to popularna na Półwyspie Koreańskim potrawka z ryżu, warzyw i mięsa, to drugie - specjalnie marynowana wołowina z grilla. Jemy w luźnej, wręcz klubowej atmosferze. Szefem kuchni jest Nepalczyk Sumit Rayamajhi.
- W pełni świadomie zdecydowaliśmy się na połączenie kuchni różnych krajów Dalekiego Wschodu, bo daje nam to ogromne możliwości, a gościom zapewnia różnorodność smaków - mówi współwłaściciel Haosu Krzysztof Czop. - Nie oszukujmy się, dla większości kuchnia azjatycka to jeden wielki wór. O ile kuchnia tajska czy indyjska są jeszcze na tyle różne i charakterystyczne, że wiele osób wie, czego może się po nich spodziewać, to kuchnia koreańska, wietnamska, czy nawet chińska to z perspektywy Polski niuanse, z których sprawę zdają sobie jedynie najbardziej uważni kulinarni poszukiwacze. I absolutnie nic w tym złego, wręcz przeciwnie. Jako ludzie wychowani w zupełnie innej kulturze i w zupełnie innych smakach, mamy do tego pełne prawo. Otwierając Haos chcieliśmy to wszystko nieco oswoić, pokazać i zachęcić do próbowania.
Kamil Sadkowski, właściciel akademii kulinarnej K5 oraz baczny obserwator branży kulinarnej w Trójmieście (swoje gastronomiczne doświadczenie opisuje również w cyklu felietonów Gastrobanda na Trojmiasto.pl), jest przekonany, że typowe sushi czy tajskie curry wciąż będą cieszyć się największą popularnością wśród miłośników azjatyckiej kuchni w Trójmieście. Podoba mu się jednak trend odkrywania dla polskiego podniebienia mniej znanych potraw przez młodych, ambitnych, smakujących jedzenia podczas podróży kucharzy.
- Uważam, że kierunek, w którym idzie popularność szeroko rozumianej kuchni azjatyckiej jest właściwy. Pamiętać należy, że dobre produkty kosztują i nie ma drogi na skróty. Jeżeli potrawy będą przygotowywane zgodnie ze sztuką i doborem właściwych składników, to czeka nas wysyp hybryd restauracji i barów azjatyckich - komentuje Sadkowski.
Miejsca
Opinie (109) 3 zablokowane
-
2018-05-21 16:25
Sadkowski wyrocznia
a czym ten sadkowski sobie zasluzyl, ze jest wyrocznia Trojmiejska?
- 2 0
-
2018-05-21 20:11
Najlepsze chinskie jedzenie w Golden Dragon na Stogach.
Pozdrawiam wlascicielke, pania Li Kim.
- 0 0
-
2018-05-21 21:53
Sopot
A w Sopocie na al. Niepodległości 755 ( w pobliżu LO nr II) przepyszne jedzenie w Kuchni Wietnamskiej i do tego w przepysznej cenie :)
- 1 0
-
2018-05-21 23:52
neon
nastawiałem się pozytywnie na neon...
niestety przeżyłem mega rozczarowanie...
niby tanio...ale skoro za dwie pozycje plus dodatki zapłaciłem 50zł...
i pytam żony...to gdzie idziemy na obiad??
no to chyba słabo co?bo skoro mam za stówkę zjeść żeby się najeść....to jednak w street foodzie słaby temat...
żeberka wg mnie za twarde...choć powinny byc delikatne i rozpadające się....(nie były zbyt ciepłe może dlatego)..najlepszy z wszystkiego był po prostu ryż....naprawde fajny...
smak poprawny ale jak na top chefa poprawny to jednak mało...
i nie jest to krytyka "mądrego" tylko można i trzeba oczekiwać czegoś więcej...
a tak neon w ogóle mnie nie zachęcił do powrotu....a lubię chodzić w miasto...- 1 2
-
2018-05-22 09:13
Troche knajpy slabe artykul pewnie sponsorowany tylko tajj loolo w gdyni ale tez zalezy kto gotuje
- 1 2
-
2018-05-22 09:37
Do chińskich restauracji mnie nie ciągnie (1)
Ale bary z jedzeniem na wynos raz na jakiś czas, fast food. Jak nie ma Azjaty przy garach to nie kupuję. A jak jeszcze podspiewiuje ze swojej regionalnej muzyki to porywa mnie orient ;)) może nawet na oleju rzepakowym smażyć.
- 2 1
-
2018-05-22 10:16
Olej rzepakowy szczególnie tłoczony na zimno, w końcu po latach zrzędzenia, trafia do kuchni zgodnie z należnym mu ukłonem. To naprawdę jeden z lepszych olei na rynku i nie jełczeje tak szybko jak oliwa EV
- 2 0
-
2018-05-22 22:00
Liu w Sopocie
Mieszkałam kilka lat w UK i to prawda, w Polsce smak chińskich dań jest zdecydowanie gorszy. W restauracji Liu w Sopocie jedzenie jest zaskakująco pyszne, wiele dań jest jak dla mnie smaczniejszych od brytyjskich wersji, które są wszystkie bardzo słodkie i pachną tak samo.
- 0 0
-
2020-01-22 04:55
Nie
Na pewno jest smacznie, ale kuchnia azjatycka polega na tym, że ma być prosto, tanio i świeżo. Jak widzę podpis "wykwintne tajskie danie" przy mango salad to chce mi się śmiać ;) to jest danie (i nic w tym złego, bo w azji je się głównie na ulicy) do kupienia ze straganu, a jego przygotowanie to koszt ok. 2zł - tutaj za ile ta sałatka 30-40? :D
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.