• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dorsz, flądra, a może łosoś? Sprawdzamy ceny ryb w trójmiejskich smażalniach

Julia Rzepecka
10 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rozpływa się w ustach. Dzisiaj Dzień Ptysia
Ryba z frytkami, znana jest także jako "fish & chips"  - brytyjskie danie ze smażonej ryby, skropione octem, całość tradycyjnie zawinięta w gazetę. Ryba z frytkami, znana jest także jako "fish & chips"  - brytyjskie danie ze smażonej ryby, skropione octem, całość tradycyjnie zawinięta w gazetę.

Ryba z frytkami w smażalni - klasyk nadmorskiej wizyty. Ile zapłacimy w Trójmieście za taki obiad? Czy ceny zmieniły się po pandemii?



Smażalnie ryb w Gdańsku, Sopocie i Gdyni


Często jesz ryby?

Mało ryb i mniej rąk do pracy



Jak mówią eksperci, Morze Bałtyckie jest przełowione, a także mało słone, dlatego większość ryb sprzedawanych w naszych nadmorskich kurortach wcale nie pochodzi z Bałtyku, również w sezonie letnim.

- Klienci narzekają, że ryby podawane w smażalniach są mrożone - mówi kelnerka w jednej z trójmiejskich restauracji. - A jakie mają być? Skąd restauratorzy mają brać miliony fląder, skoro w Bałtyku ryb jest coraz mniej? Nie ma czego złowić, nie będzie czego podać. Poza tym ryby są po prostu drogie! Jeśli ktoś liczy, że zamówi rybę z frytkami za 10 lub 15 zł, to może o tym zapomnieć. To nie tylko kwestia dostępności ryb. Ceny podskoczyły, ponieważ brakuje rąk do pracy w gastronomii. Wiele osób zmieniło branżę przez pandemię koronawirusa. To wszystko wpływa na ostateczną cenę w smażalni.
Czytaj też: Zupy, zupy dla ochłody! Gdzie w Trójmieście zjeść chłodnik?

Złocista i chrupiąca - taka powinna być idealna ryba ze smażalni. Złocista i chrupiąca - taka powinna być idealna ryba ze smażalni.
Od lat mówi się o bardzo złym stanie dorsza w Morzu Bałtyckim. Jego populacja stale się zmniejsza, a jakość jest krytyczna. Ryby wyławiane przez rybaków są wychudzone lub chore. Część ekspertów wskazuje jednoznacznie na przełowienie jako główną przyczynę tego zjawiska. Jednak sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, o czym pisaliśmy na łamach naszego portalu.

- Niestety wszystko jest teraz droższe, a ryb po prostu nie ma - mówi Irena Bullmann, właścicielka Baru IKA znajdującego się na molo PołudniowymMapka w Gdyni. - Połowy są coraz dalej, na północy Bałtyku, i dlatego ceny są wyższe. Mrożonych jest owszem dużo, ale świeżych mało. Jeśli już się pojawią, to są naprawdę drogie. My z kolei planujemy także podniesienie stawek dla naszych pracowników, bo nie chcą pracować za te, co dotychczas. Znacznie chętniej wyjeżdżają za granicę. Wszystko zresztą poszło w górę: prąd, olej, warzywa, no wszystko. A klientów wciąż brak. Jeszcze dajemy sobie czas do pierwszego weekendu lipca, a potem zobaczymy. Niewykluczone, że będziemy zmuszeni podnieść ceny o 7-10 procent.

Zakazy połowów



Turyści, którzy idą do smażalni zachęcającej świeżą i smaczną rybą "prosto z kutra", mogą się niemile zaskoczyć i dostać mrożoną. Jak przekonać się, czy ryba rzeczywiście jest świeża? Warto wprost zapytać sprzedawcy. Jeśli w przypadku flądry lub dorsza będzie gorliwie zapewniał, że ryba została złowiona jeszcze tego samego dnia, to nie jest to prawda.

Połowy obu ryb są w naszej części Bałtyku obecnie zakazane. Z powodu zakazu połowu dorsza rybacy protestują w sobotę od rana na wjeździe na Półwysep Helski.

Jest zatem wysoce prawdopodobne, że na naszym talerzu znajdzie się ryba mrożona, nie z Bałtyku, lecz z Wietnamu czy Chin.

Sprawdzamy ceny w smażalniach



Przyglądamy się cenom w trójmiejskich smażalniach. Trzeba pamiętać, że podawane są zawsze za 100 gramów ryby, a nie za całą porcję.

Sopocki Bar Przystań za 100 gramów dorsza smażonego lub pieczonego policzy 11 zł, tyle samo co w zeszłym roku. Porcja frytek kosztuje nadal 7 zł, a surówki 5 zł. Za zestaw składający się z 200 gramów dorsza, porcji frytek i surówki zapłacimy tam więc 34 zł. Flądra jest tańsza i kosztuje 8 zł za 100 g. W podobnym zestawie zapłacimy więc 28 zł. Sandacz i miętus kosztują po 16 zł, szprotki 9 zł. Przystań sprzedaje także ryby pieczone, a ich ceny za 100 g są podobne. Makrela 8 zł, pstrąg tęczowy 9 zł, dorsz 11 zł, halibut 11 zł, łosoś 14 zł.

Podobnie w gdańskiej Zagrodzie Rybackiej, 100 g dorsza kosztuje tam 11 zł i tu również cena nie zmieniła się względem minionego roku. O złotówkę podskoczyła cena flądry - do 9 zł. Zestaw z dorszem będzie kosztował 37 zł, a z flądrą 34 zł. Za łososia, turbota i sandacza zapłacimy po 15 zł. Za miętusa 13 zł, kergulenę 16,5 zł, halibuta 11 zł, śledzia 9 zł. W karcie są także dania rybne z dodatkami, jak polędwica z dorsza (39 zł), cały pstrąg z pieca (43 zł) stek z halibuta (39 zł) czy mule (39 zł).

W Gdyni Smażalnia ryb "Fregata" znajdująca się przy skwerze Kościuszki nie odbiega cenami od pozostałych miejsc. 100 g dorsza sprzedają również za 10 zł, a flądry za 8 zł. Wyceniony już zestaw z flądrą, frytkami (lub ziemniakami - mogą być opiekane) i surówkami kosztuje 32 zł, a zestaw z sandaczem 38 zł. Średnia porcja serwowana jest jako 200-250 gramów, można zamówić większą, ok. 300 g.

Gdzie zjeść rybę w Trójmieście



Bar A nóż widelec - ryba w Gdańsku sprzedaje dorsza za 10 zł, a flądrę za 8 zł. W zestawie z frytkami za obiad z dorszem zapłacimy tam 27 zł, a za obiad z flądrą 23 zł. Za 100 g pstrąga zapłacimy 9 zł, łososia 13 zł, halibuta 11 zł. W karcie są także smażone śledzie (7 zł) i szprotki (7 zł) oraz krewetki z masłem czosnkowym (30 zł).

Smażalnia Ryb "Keja" w Sobieszewie także nie ma wygórowanych cen. Dorsz za 10 zł i flądra za 7 zł. W 200-gramowych zestawach z frytkami zapłacimy kolejno 27 zł21 zł. W sprzedaży także okoń (8 zł), gładzica (10 zł), halibut, łosoś, sandacz i troć (12 zł), turbot oraz kergulena (13 zł), a także węgorz (17 zł).


Zamawiając rybę w smażalni, trzeba pamiętać, że ceny podawane są za 100 gramów. Należy zwrócić uwagę, kiedy i gdzie ryba jest ważona - przed czy po smażeniu oraz czy na naszych oczach. Jeśli sprzedawca waży rybę już po obsmażeniu w cieście na zapleczu, możliwe, że kwota będzie zawyżona. Wyznacznikiem dobrej smażalni będzie też zapach - woń starego oleju może sygnalizować też inne niedopatrzenia w kuchni, takie jak nieświeże produkty.

Zamawiając latem rybę na obiad, warto spróbować innych smaków niż tylko dorsz i flądra - pozytywnie smakiem zaskoczą belona, turbot, śledź czy szprotki.

Miejsca

Opinie (189) 10 zablokowanych

  • Rybka w sobotę to pychota - a jak wiadomo w sobotę rybka lubi również pływać .

    • 11 6

  • W Sopocie (2)

    Ryba + frytki + surówki 160zł za porcje

    • 13 18

    • Chyba ryba Fugu

      • 10 0

    • Gdzie?

      • 7 0

  • czemu nikt nie pisze że jest to mrożony dorsz atlantycki (2)

    • 26 1

    • (1)

      ja napisałem, na 12 stronie komentarzy pod innym artykułem o rybach trójmiejskich. Dlaczego napisałeś, że nikt nie pisze?

      • 4 0

      • chodzi o autora artykułu a nie wątpliwej jakości komentarze twojego autorstwa

        • 6 1

  • (4)

    Dlatego po rybę idę do Lidla albo Biedry i sam przyrządzam.

    • 35 6

    • (3)

      I wiesz co jesz :-) Świeżą rybę z Zatoki prosto Lidla!

      • 7 0

      • Przeczytaj na opakowaniu. (2)

        Tam jest napisane jakie jest miejsce połowu.

        • 3 0

        • Jak będzie napisane ,że miejsce połowu to księżyc ,to też uwierzysz?
          Papier jest cierpliwy.

          • 2 1

        • Jak byłem studentem (mniej więcej w czasie gdy wchodziliśmy do UE) to pojechałem latem zarobić na zbieraniu kabaczków w Anglii. Popołudniu na tackę, ofoliowanie i przyklejanie kartki z krajem producenta. Co drugi dzień odwrotnie: raz "made in Spain", drugi raz "made in Italy".

          • 5 1

  • (1)

    Śledź za 2 zł za 15 zł

    • 12 2

    • Za 15 zł za 2 zl

      • 3 0

  • Jak wam tak drogo to nie musicie tam. jesc (5)

    Otwórzcie sobie własną smażalnie, według przepisów sanepid, płacicie ZUS, podatki. Czacie toaletę, płacicie za prąd, wodę , i zarobicie w 2 miesiące sezonu tyle by wystarczyło na cały rok... i wtedy się możecie mądrzy.

    • 26 32

    • Większość rodaków nawet nie wie, że płaci jakieś podatki xD

      • 9 0

    • i dlatego nie będziemy tam jeść, a wy windujcie dalej ceny.
      Jak się ten śmietnik w końcu kiedyś wirusowy skończy to większość wam pokaże środkowy palec i wybiorą kierunki zagraniczne

      • 13 3

    • Jest druga opcja

      Zrobić taką cenę żeby lokalni klienci przychodzili przez cały rok a nie tylko turyści w sezonie

      • 8 1

    • O i tu jest trup pogezebany

      Co to znaczy w 2 miesiace zarobic na cały rok. Jak się robi dobrą kuchnię to klienci są cały rok. A jak bar z drogim mrożonym gó**em to się spada z rowerka i szuka pracy, do której się nadaje.

      • 5 1

    • Noooo

      Układ po nie pozwala

      • 1 0

  • Czekajmy na kolejny lockdown i apele do konsumentów o solidarność z restauratorami

    Tak jak oni są solidarni z nami, co widać po paragonach

    • 32 6

  • A po co sprawdzacie? Co was to obchodzi?

    Sprawdzcie lepiej poręczenie majątkowe megafona i konta.

    • 8 6

  • Zawsze uwielbiałam ryby, szczególnie łososia. (8)

    Po obejrzeniu dokumentu o jego hodowli zupełnie mi się odechciało. Tak samo wychudzonego dorsza. Ma się ochotę go dokarmić a nie zjeść. Plus ciekawy dokument na netflix Seaspiracy, o masowym odlawianiu ryb. Jak mam ochotę na mięso, to zjem kurczaka. Nawet jak był pędzony z użyciem antybiotykow, to i tak jest zdrowszy niż ryby.

    • 17 5

    • Ja sobie ryby nie odmawiam, ale musisz wiedzieć co jesz (3)

      Dlatego zawsze kupuj od rybaków ale nie morskich. Z wód śródlądowych. Na Kaszubach jest sporo gospodarstw rybackich.
      Odławiają z jezior sielawę, okonia, lina, przepyszne są małe karasie. Mają również hodowlę jesiotra.
      I to są pyszne i dobre ryby.
      A nie ten szajs z naszego morza. Jedna tablica Mendelejewa, szczególnie nie tykajcie flądry albo turbota.

      • 14 0

      • We Włoszech jest dokładnie odwrotnie (1)

        Nikt nie zje ryby słodkowodnej.

        • 2 1

        • To jedź.

          • 1 1

      • Trzeba będzie tak robić. Rybyz hodowli słodkowodnych.

        • 0 0

    • (3)

      To obejrzyj też na Netflixie Cowspiracy i What the Health, kurczaka tez Ci się odechce.

      • 3 0

      • Oglądałam oba. Cowspiracy bardzo ciekawe. Lepsze niż Seaspiracy. (2)

        Poza tym to zupełnie nieznany problem u nas, tzn poziom zanieczyszczeń powodowany na świecie w Amazonii przez hodowle krów. What the health i ten dokument o sportowcach plus książki Campbella to biblia weganizmu- u mnie pół roku.

        • 0 0

        • Heszkemeszke (1)

          To obczaj sobie co robią korporacje ze "zdrową żywnością" XD
          Ne_stle / Ca_rgill / Mo_nsanto
          To zielone GMO nie dużo lepsze od tych klatkowych mięsopodobnych produktów.

          • 0 0

          • A kto mowi zeby jesc ich produkty? To nie są producenci zdrowej żywności.

            • 0 0

  • Klientów brak a oni podnoszą ceny. (1)

    Aaaacha..... Zapewne po tych zmianach klientów przybędzie.

    • 23 6

    • To nie wiecie..

      Nie przybędzie niestety. Ponownie ustawią się na zapomogę z tarczy.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane