- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (38 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (72 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (109 opinii)
- 6 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (11 opinii)
Jedzenie do domu: testujemy słoiki z restauracji
Co drugą środę publikowaliśmy teksty w ramach cyklu "Jemy na mieście". W związku z sytuacją zmieniliśmy formułę i recenzujemy dania, które zamówiliśmy na wynos (do cyklu "Jemy na mieście" wrócimy wkrótce). Postanowiliśmy sprawdzić, co obecnie zamówimy w trójmiejskich restauracjach i za ile. Poniżej test czterech lokali: Falovca, Winnego Grona, Garów na Ogniu i Babette - pracowni zupy i chleba. Ocenialiśmy już pizze, burgery, obiady, zestawy sushi, makarony oraz pierogi z dowozem do domu.
Zamów świąteczne jedzenie do domu - dużo ofert
Różnie sobie radzą restauracje w dobie pandemii i zamknięcia: jedni dowożą, inni gotują tylko na wynos, ale są też restauratorzy, którzy swoje dania zamykają w słoikach. Uważam to za dobre rozwiązanie, bo taką potrawę zawsze można podgrzać albo zamówić na zapas i zjeść później lub zabrać ze sobą do pracy (nawet tej zdalnej). Postanowiłam zatem sprawdzić, kto i co przygotował w taki sposób i czy przypadkiem nie uciekł po drodze smak.
Także tym razem wybrałam cztery lokale i w każdym zamówiłam po dwa słoiki potraw, zarówno dań głównych, jak i przystawek czy smarowideł do chleba.
Faloviec
Z wegańskiego lokalu, który działa na Przymorzu przy ul. Obrońców Wybrzeża 2, zamówienie składam bezpośrednio na jego stronie. Za dowóz do Oliwy płacę 8 zł.
Z całej gamy roślinnych dań w słoiku zamawiam:
- curry orzechowe 0,45 l (15 zł);
- boczniaki a'la śledzik w śmietanie 0,30 l (20 zł).
Orzechowe curry z warzywami trafiło idealnie w moje kulinarne upodobania. Kocham curry, mleko kokosowe i masło orzechowe. Uważam to za idealne połączenie i nieważne, jakie warzywa dodamy do tego sosu, to będą dobrze smakowały. W gęstym, kremowym sosie zanurzone były chrupkie warzywa: cukinia, marchew i papryka, co bardzo sobie cenię, gdyż nie lubię rozgotowanych warzyw w potrawce. Bardzo przyjemne, słodkie i łagodne w smaku orzechowe curry.
Jedzenie na wynos/telefon w Trójmieście
Jeszcze bardziej zasmakowały mi boczniaki a'la śledzik w śmietanie. To mistrzostwo świata. Grzyby mają strukturę jędrnego śledzika i świetnie imitują tę rybę, a cały ten posmak marynowanej ryby wydobywa między innymi ocet, a dopełnia sojowa śmietanka, jabłko, rzodkiew i koperek. Wegańskie śledziki z boczniaków smakowały wspaniale. Poczęstowałam towarzyszkę moich kulinarnych "podróży", która po skosztowaniu boczniaków na kromce chleba zakrzyknęła: "ale dobry, delikatny śledzik".
Wiem, że jest sporo przeciwników wegańskich potraw, które udają mięso, ale jeśli to jest smaczne, a dla wegan etyczne, to ja jestem za. To były najlepsze "wegańskie śledziki", jakie przyszło mi jeść. Na tyle mi zasmakowały, że zdecydowałam się podać takie na wigilię. I podejrzewam, że niektórzy nawet się nie zorientują, że to nie są zwykłe śledzie. W słoikach z Falovca znalazłam samo roślinne dobro.
Tak dla wegeburgerów, nie dla jogurtów sojowych
Winne Grono
Winne Grono to restauracja, która serwuje ciekawą kuchnię z francuskim sznytem. Zastanawiałam się, czy można zamknąć te wykwintne dania w słoiku, czy nie stracą na smaku. Po stokroć wolałabym się
delektować nimi na miejscu, ale w chwili obecnej jest to niemożliwe.
Słoiki zamawiam telefonicznie i odbieram osobiście. Dowóz gratis w obrębie Gdańska przy zamówieniu od 250 zł.
Z bogatej słoikowej karty wybrałam:
- rosół drobiowy (bulion) 0,9 l (18 zł - dwie porcje);
- wołowinę po burgundzku 0,9 l (60 zł - dwie porcje).
Bulion był taki, jak trzeba, a więc klarowny, esencjonalny, delikatnie doprawiony, a mimo to bogaty w smaku z przyjemnie słodkawą nutą. Przepyszny. Przywodził na myśl prawdziwy, domowy niedzielny obiad u mamy albo babci, bez żadnego fałszu. Taki bulion można zjeść z makaronem, lanymi kluskami, a może też stanowić bazę do innej ulubionej zupy, np. pomidorowej lub ogórkowej.
Wołowina po burgundzku to kwintesencja francuskiego smaku i też zjadłam to danie w iście francuskim stylu, czyli z bagietką. Po pierwsze mięso zrobione idealnie: było tak miękkie i kruche, że rozpływało się w ustach z dobrze wyczuwalnym posmakiem czerwonego wina, a do tego aromatyczny sos. Dodam, że mięsa w słoiku jest dużo i spokojnie najedzą się nim dwie osoby.
Czy można zamknąć wykwintną kuchnię w słoiku? Winne Grono udowodniło, że można. Potrafi zamknąć w słoikach swoją kuchnię, która nic a nic nie straciła na jakości i smaku. Przy wołowinie poczułam się przez chwilę, jakbym była u nich na miejscu... taka mała namiastka.
Gary na Ogniu
Gary na Ogniu to niewielki lokal w Gdyni, który specjalizuje się w zupach. Codziennie świeże dania można zamówić na wynos w słoikach. Niestety nie dowożą, a więc zamówienie należy odebrać osobiście.
Zamówiłam:
- fasolkę po bretońsku 0,5 l (12 zł);
- barszcz ukraiński 0,5 l (12 zł).
Fasolka po bretońsku to klasyka kuchni polskiej i nie ma nic wspólnego z Bretanią, już szybciej z Wielką Brytanią i ich popularną pieczoną fasolką w sosie pomidorowym. Zamówiłam fasolkę po bretońsku tylko dlatego, że od lat jej nie jadłam, gdyż miałam nie najlepsze wspomnienia sprzed lat. Ale tutaj w słoiku znalazłam naprawdę smaczne danie. Sos był gęsty, wyrazisty i bardzo pomidorowy, z posmakiem wędzonego boczku i kiełbaski. Znalazłam w nim duże ziarna białej fasoli, która miała idealną miękkość. Sycące, treściwe i wcale nie tak ciężkie danie, jak myślałam.
Barszcz ukraiński był w nieco innej formie niż ta, którą znam i lubię. Gęsty, z dużą ilością warzyw, fasoli, w tym fasolki szparagowej. Pewnym zaskoczeniem był dla mnie majeranek, który zdominował i nieco przykrył słodycz buraka. To nie mój smak, ale to nie znaczy, że zupa była nieudana - myślę, że znajdzie wielu fanów.
Babette - pracownia zupy i chleba
Babette to moje najnowsze odkrycie na kulinarnej mapie Trójmiasta. Pracowania działa zaledwie od czterech miesięcy, ale już skradła moje serce. Specjalizuje się przede wszystkich w zupach, ale w ich słoikowej ofercie są także różne smarowidła, desery, konfitury i codziennie świeżo wypiekany chleb.
Zamówienie składam na stronie pracowni. Dowozy realizowane są od środy do soboty po całym Trójmieście, koszt dowozu to 10 zł. Kaucja za słoiki wynosi 3 zł/szt. Przy zamówieniu powyżej 100 zł dowóz gratis. Jedzenie można także odebrać osobiście.
Zamówiłam:
- zupę pomidorową 0,9 l (32 zł);
- chleb pszenny na żytnim zakwasie (9 zł);
- twaróg smażony z czarnuszką 200 ml (12 zł).
Zacznijmy od zupy. Mówi się, że po smaku pomidorowej można poznać dobrego kucharza, a ta z Babette była doskonała. Tłuściutka jak trzeba, bo na rosole i ze śmietaną, jednak nie za ciężka. Dobrze wyczułam smak pomidora (nie z koncentratu). Zupa była dość gęsta z malutkimi cząstkami warzywnego miąższu. Zachowana została równowaga pomiędzy słodyczą a kwaśnością pomidora. Zjadłam bez dodatków, bo treściwa.
Nie będę szczędzić także zachwytów nad chlebem, który był po prostu pyszny z idealnie chrupiącą, dobrze wypieczoną skórką i miękki w środku. Do tego kremowy smażony ser, intensywny w smaku, ostry, przypominający nieco ser pleśniowy, który dobrze komponował się z lekko gorzko-orzechowym smakiem czarnuszki.
Co tu dużo mówić - wspaniały duet i naprawdę trudno poprzestać na jednej kromce. Zdecydowanie Babette trafiła w moje kulinarne gusta. Czuć w tych daniach dobre składniki i że pracownia nie idzie na skróty, a gotuje od serca i po domowemu.
Podsumowanie: Jak widać, w słoikach można zamknąć wiele wspaniałych smaków - od prawdziwie domowych zup i potrawek, przez dania wegańskie, aż po kuchnię francuską. Zaletą jest także to, że możemy je odgrzać wtedy, kiedy chcemy, dołożyć ulubione dodatki i cieszyć się pełnym smakiem. Możemy też zrobić zapasy na później.
Polecam to rozwiązanie przede wszystkim leniwym kulinarnie, którzy nie lubią spędzać czasu w kuchni, a chcieliby dobrze zjeść. Słoiki wpisują się również w trend eko - są wielorazowe i ekologiczne. I najważniejsze - dzięki takim zamówieniom wspieramy naszą lokalną gastronomię.
O autorze
Miejsca
Opinie (107) ponad 20 zablokowanych
-
2020-12-03 17:40
Majeranek (1)
Majeranek to składnik barszczu ukraińskiego.
- 37 0
-
2020-12-04 08:27
Majeranek do barszczu? Smietana kwasna tak, a majeranek do fasoli po bretonsku
- 2 6
-
2020-12-04 08:25
....
Przykry ten wasz artykul, nasze babcie sloiki robily zawsze, teraz soiki to w warszawie z calej polski zjechaly za lepszym zyciem. A w 3miescie slone pieniadze trzeba placic za stare babcine patenty
- 6 0
-
2020-12-03 18:28
(2)
Nie dałabym rady tego zjeść.
- 7 8
-
2020-12-04 07:50
ja też
za tę cenę oprawiłabym w ramki
- 4 0
-
2020-12-03 20:56
Po raz trzeci moja odpowiedź usunięta a napisałem tylko
No i ....
- 9 1
-
2020-12-03 19:59
Fasolka po bretońsku-bardzo biednie wygląda. (1)
ukrainski - dobry kolor .
chlebuś fajny
a woł po burgundzku to jest mili Panstwo kawał ładnej wołowiny i wetknięte w srodek paski z słoniny - duzo słoniny i rozwalać sie nie moze - musi być jak MUR po upieczeniu i uduszeniu !!! jak sztuka mięsa w sosie cytrynowo ..jakis tam .chrzanowy najlepszejszy.
ostatnio w tych reklamach sie przescigali . barszcz za 15ka , barszcz za 20 taka . toć norma jest jedna i jakosci , jak nie przytniesz na produkcie to z ceny nie zejdziesz - równo mili moi RÓWNO . np barszcz 18 zeta :)- 1 3
-
2020-12-04 00:44
Bełkot. Naucz się pisać...
- 4 1
-
2020-12-03 21:14
0,9 litra pomidorowej 32 złote. (1)
Ratujmy restauracje bo upadły na głowę. Pandemio trwaj i zmieć z powierzchni ziemi takie garkuchnie.
- 45 2
-
2020-12-03 23:31
Bo ta zupa to z mięsa mamuta;)
- 6 0
-
2020-12-03 20:51
troszku ich z ceną pomidorowej poniosło.Taniej w dobrej restauracji
- 25 1
-
2020-12-03 16:34
Ehhh
Pomidorowa za 32 zł, u drugich dowóz powyżej 250zl... Omajgottttt:)
- 92 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.