• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jedzenie do domu: testujemy słoiki z restauracji

Agnieszka Haponiuk
3 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Tym razem zamówiłam na wynos lub do domu dania w słoikach. Na zdjęciu: fasolka po bretońsku i barszcz ukraiński z bistro Gary na Ogniu w Gdyni. Tym razem zamówiłam na wynos lub do domu dania w słoikach. Na zdjęciu: fasolka po bretońsku i barszcz ukraiński z bistro Gary na Ogniu w Gdyni.

Co drugą środę publikowaliśmy teksty w ramach cyklu "Jemy na mieście". W związku z sytuacją zmieniliśmy formułę i recenzujemy dania, które zamówiliśmy na wynos (do cyklu "Jemy na mieście" wrócimy wkrótce). Postanowiliśmy sprawdzić, co obecnie zamówimy w trójmiejskich restauracjach i za ile. Poniżej test czterech lokali: Falovca, Winnego Grona, Garów na OgniuBabette - pracowni zupy i chleba. Ocenialiśmy już pizze, burgery, obiady, zestawy sushi, makarony oraz pierogi z dowozem do domu.



Zamów świąteczne jedzenie do domu - dużo ofert


Różnie sobie radzą restauracje w dobie pandemii i zamknięcia: jedni dowożą, inni gotują tylko na wynos, ale są też restauratorzy, którzy swoje dania zamykają w słoikach. Uważam to za dobre rozwiązanie, bo taką potrawę zawsze można podgrzać albo zamówić na zapas i zjeść później lub zabrać ze sobą do pracy (nawet tej zdalnej). Postanowiłam zatem sprawdzić, kto i co przygotował w taki sposób i czy przypadkiem nie uciekł po drodze smak.

Także tym razem wybrałam cztery lokale i w każdym zamówiłam po dwa słoiki potraw, zarówno dań głównych, jak i przystawek czy smarowideł do chleba.

Faloviec



Z wegańskiego lokalu, który działa na Przymorzu przy ul. Obrońców Wybrzeża 2Mapka, zamówienie składam bezpośrednio na jego stronie. Za dowóz do Oliwy płacę 8 zł.

Z całej gamy roślinnych dań w słoiku zamawiam:

- curry orzechowe 0,45 l (15 zł);
- boczniaki a'la śledzik w śmietanie 0,30 l (20 zł).

Orzechowe curry z warzywami trafiło idealnie w moje kulinarne upodobania. Kocham curry, mleko kokosowe i masło orzechowe. Uważam to za idealne połączenie i nieważne, jakie warzywa dodamy do tego sosu, to będą dobrze smakowały. W gęstym, kremowym sosie zanurzone były chrupkie warzywa: cukinia, marchew i papryka, co bardzo sobie cenię, gdyż nie lubię rozgotowanych warzyw w potrawce. Bardzo przyjemne, słodkie i łagodne w smaku orzechowe curry.

Jedzenie na wynos/telefon w Trójmieście


  • Curry orzechowe z Falovca.
  • Curry orzechowe z Falovca.
Jeszcze bardziej zasmakowały mi boczniaki a'la śledzik w śmietanie. To mistrzostwo świata. Grzyby mają strukturę jędrnego śledzika i świetnie imitują tę rybę, a cały ten posmak marynowanej ryby wydobywa między innymi ocet, a dopełnia sojowa śmietanka, jabłko, rzodkiew i koperek. Wegańskie śledziki z boczniaków smakowały wspaniale. Poczęstowałam towarzyszkę moich kulinarnych "podróży", która po skosztowaniu boczniaków na kromce chleba zakrzyknęła: "ale dobry, delikatny śledzik".

  • Boczniaki a'la śledzik w śmietanie z Falovca.
  • Boczniaki a'la śledzik w śmietanie z Falovca.
Wiem, że jest sporo przeciwników wegańskich potraw, które udają mięso, ale jeśli to jest smaczne, a dla wegan etyczne, to ja jestem za. To były najlepsze "wegańskie śledziki", jakie przyszło mi jeść. Na tyle mi zasmakowały, że zdecydowałam się podać takie na wigilię. I podejrzewam, że niektórzy nawet się nie zorientują, że to nie są zwykłe śledzie. W słoikach z Falovca znalazłam samo roślinne dobro.

Tak dla wegeburgerów, nie dla jogurtów sojowych



Winne Grono



Winne GronoMapka to restauracja, która serwuje ciekawą kuchnię z francuskim sznytem. Zastanawiałam się, czy można zamknąć te wykwintne dania w słoiku, czy nie stracą na smaku. Po stokroć wolałabym się
delektować nimi na miejscu, ale w chwili obecnej jest to niemożliwe.

Słoiki zamawiam telefonicznie i odbieram osobiście. Dowóz gratis w obrębie Gdańska przy zamówieniu od 250 zł.

Z bogatej słoikowej karty wybrałam:

- rosół drobiowy (bulion) 0,9 l (18 zł - dwie porcje);
- wołowinę po burgundzku 0,9 l (60 zł - dwie porcje).

Bulion był taki, jak trzeba, a więc klarowny, esencjonalny, delikatnie doprawiony, a mimo to bogaty w smaku z przyjemnie słodkawą nutą. Przepyszny. Przywodził na myśl prawdziwy, domowy niedzielny obiad u mamy albo babci, bez żadnego fałszu. Taki bulion można zjeść z makaronem, lanymi kluskami, a może też stanowić bazę do innej ulubionej zupy, np. pomidorowej lub ogórkowej.

  • Rosół drobiowy i wołowina po burgundzku z restauracji Winne Grono.
  • Rosół drobiowy z restauracji Winne Grono.
Wołowina po burgundzku to kwintesencja francuskiego smaku i też zjadłam to danie w iście francuskim stylu, czyli z bagietką. Po pierwsze mięso zrobione idealnie: było tak miękkie i kruche, że rozpływało się w ustach z dobrze wyczuwalnym posmakiem czerwonego wina, a do tego aromatyczny sos. Dodam, że mięsa w słoiku jest dużo i spokojnie najedzą się nim dwie osoby.

Wołowina po burgundzku z restauracji Winne Grono. Wołowina po burgundzku z restauracji Winne Grono.
Czy można zamknąć wykwintną kuchnię w słoiku? Winne Grono udowodniło, że można. Potrafi zamknąć w słoikach swoją kuchnię, która nic a nic nie straciła na jakości i smaku. Przy wołowinie poczułam się przez chwilę, jakbym była u nich na miejscu... taka mała namiastka.


Gary na Ogniu



Gary na OgniuMapka to niewielki lokal w Gdyni, który specjalizuje się w zupach. Codziennie świeże dania można zamówić na wynos w słoikach. Niestety nie dowożą, a więc zamówienie należy odebrać osobiście.

Zamówiłam:

- fasolkę po bretońsku 0,5 l (12 zł);
- barszcz ukraiński 0,5 l (12 zł).

Fasolka po bretońsku to klasyka kuchni polskiej i nie ma nic wspólnego z Bretanią, już szybciej z Wielką Brytanią i ich popularną pieczoną fasolką w sosie pomidorowym. Zamówiłam fasolkę po bretońsku tylko dlatego, że od lat jej nie jadłam, gdyż miałam nie najlepsze wspomnienia sprzed lat. Ale tutaj w słoiku znalazłam naprawdę smaczne danie. Sos był gęsty, wyrazisty i bardzo pomidorowy, z posmakiem wędzonego boczku i kiełbaski. Znalazłam w nim duże ziarna białej fasoli, która miała idealną miękkość. Sycące, treściwe i wcale nie tak ciężkie danie, jak myślałam.

Fasolka po bretońsku z bistro Gary na Ogniu. Fasolka po bretońsku z bistro Gary na Ogniu.
Barszcz ukraiński był w nieco innej formie niż ta, którą znam i lubię. Gęsty, z dużą ilością warzyw, fasoli, w tym fasolki szparagowej. Pewnym zaskoczeniem był dla mnie majeranek, który zdominował i nieco przykrył słodycz buraka. To nie mój smak, ale to nie znaczy, że zupa była nieudana - myślę, że znajdzie wielu fanów.

Barszcz ukraiński z bistro Gary na Ogniu. Barszcz ukraiński z bistro Gary na Ogniu.

Babette - pracownia zupy i chleba



BabetteMapka to moje najnowsze odkrycie na kulinarnej mapie Trójmiasta. Pracowania działa zaledwie od czterech miesięcy, ale już skradła moje serce. Specjalizuje się przede wszystkich w zupach, ale w ich słoikowej ofercie są także różne smarowidła, desery, konfitury i codziennie świeżo wypiekany chleb.

Zamówienie składam na stronie pracowni. Dowozy realizowane są od środy do soboty po całym Trójmieście, koszt dowozu to 10 zł. Kaucja za słoiki wynosi 3 zł/szt. Przy zamówieniu powyżej 100 zł dowóz gratis. Jedzenie można także odebrać osobiście.

Zamówiłam:

- zupę pomidorową 0,9 l (32 zł);
- chleb pszenny na żytnim zakwasie (9 zł);
- twaróg smażony z czarnuszką 200 ml (12 zł).

Zacznijmy od zupy. Mówi się, że po smaku pomidorowej można poznać dobrego kucharza, a ta z Babette była doskonała. Tłuściutka jak trzeba, bo na rosole i ze śmietaną, jednak nie za ciężka. Dobrze wyczułam smak pomidora (nie z koncentratu). Zupa była dość gęsta z malutkimi cząstkami warzywnego miąższu. Zachowana została równowaga pomiędzy słodyczą a kwaśnością pomidora. Zjadłam bez dodatków, bo treściwa.

  • Zupa pomidorowa, chleb pszenny na żytnim zakwasie i twaróg smażony z czarnuszką od Babette.
Nie będę szczędzić także zachwytów nad chlebem, który był po prostu pyszny z idealnie chrupiącą, dobrze wypieczoną skórką i miękki w środku. Do tego kremowy smażony ser, intensywny w smaku, ostry, przypominający nieco ser pleśniowy, który dobrze komponował się z lekko gorzko-orzechowym smakiem czarnuszki.

Co tu dużo mówić - wspaniały duet i naprawdę trudno poprzestać na jednej kromce. Zdecydowanie Babette trafiła w moje kulinarne gusta. Czuć w tych daniach dobre składniki i że pracownia nie idzie na skróty, a gotuje od serca i po domowemu.

Chleb pszenny na żytnim zakwasie i twaróg smażony z czarnuszką od Babette. Chleb pszenny na żytnim zakwasie i twaróg smażony z czarnuszką od Babette.
Podsumowanie: Jak widać, w słoikach można zamknąć wiele wspaniałych smaków - od prawdziwie domowych zup i potrawek, przez dania wegańskie, aż po kuchnię francuską. Zaletą jest także to, że możemy je odgrzać wtedy, kiedy chcemy, dołożyć ulubione dodatki i cieszyć się pełnym smakiem. Możemy też zrobić zapasy na później.

Polecam to rozwiązanie przede wszystkim leniwym kulinarnie, którzy nie lubią spędzać czasu w kuchni, a chcieliby dobrze zjeść. Słoiki wpisują się również w trend eko - są wielorazowe i ekologiczne. I najważniejsze - dzięki takim zamówieniom wspieramy naszą lokalną gastronomię.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (107) ponad 20 zablokowanych

  • Nie jadam odgrzewanego mięsa (8)

    Od razu czuję ten fałsz w smaku.

    • 8 6

    • (7)

      A bigos?

      • 6 0

      • (6)

        Nie przyrządzam bigosu - nie mój smak. Ostatni raz jadłem dobrze ponad 5 lat temu. Czasami bywał w domu rodzinnym, ale najwyżej raz w roku. I zawsze czułem w nim odgrzewane mięso. W bigosie najbardziej lubiłem rodzynki. I ziemniaki puree z masłem, które mama podawała do bigosu, hehe.

        • 1 6

        • Rodzynki w bigosie? (5)

          Skad przyjechales do Trojmiasta?W jakim rejonie Polski robi sie bigos z rodzynkami?:D

          • 6 0

          • (2)

            Babcia (matka mojej matki - czyli stąd ten zwyczaj) przyjechała tu z Poznania. Tak, wiem, za Bugiem nie dodawało się rodzynek. Ale może za to przynajmniej suszone śliwki?

            • 0 2

            • Bigos z rodzynkami i ziemniakami. (1)

              Brzmi jak u Barei słynne "puree z dżemem". Ale Poznań kartoflem stoi , tam kartofel jada się do wszystkiego.

              • 2 1

              • Nie do wszystkiego

                Bo jada się też pyzy (drożdżowe)

                • 0 0

          • (1)

            A na Kaszubach do śledzia z cebulą w sosie pomidorowym też dodaje się rodzynki, oczywiście w wersji na bogato.

            • 0 2

            • co innego śledź, co innego bigos

              • 2 0

  • Pomidorowa (9)

    Z kości schabowej 3 litry wywaru i mięso z kości.
    Około połowy tuby koncentratu pomidorowego.
    1-2 ząbki czosnku
    Kawałek pora, ja daję zieloną część.
    Dwie średnie marchewki
    Dwie łyżki maki. Jedna mąki pszennej i jedna ziemniaczanej.
    Do 100 mililitrów śmietany 12%
    Sól, pieprz, oregano, bazylia do smaku.
    Makaron albo ryż, kto co woli na wypełnienie zupy.
    Voilà!

    • 14 7

    • Zdecydowanie zbyt mało czonsku.

      Do wywaru dodałbym jeszcze przynajmniej ćwiartkę selera i korzeń pietruszki. Zabielanie śmietaną dopiero na talerzu.

      • 6 0

    • Xxx

      10zl za zupę to bym dał i chętnie kupował. Ale ceny z kosmosu. Nie dziękuję.

      • 8 0

    • Na kości ze świni? No i cukru zabrakło. (2)

      Żydem nie jestem, Arabem nie jestem, ale świńska kość i kawałki wieprzowiny w zupie mi nie pasują. To nie golonka. Lepiej zrobić na wołowinie - na goleni (prędze) lub na chudym szponderku, jeśli takowy (chudy) uda się kupić. Chudy i tak będzie miał tłuszcz, ale nie za wiele. Kości wołowe dają dobry smak i wywar z nich jest zdrowy.
      Pomidory warto dodać przetarte przez sitko, a nie tylko koncentrat.
      I zdecydowanie w przepisie zabrakło cukru. Nie żeby było słodko, ale do pomidorowej idealnie pasuje przełamanie jej cukrem, lepiej dopełniają się smaki.

      • 2 12

      • (1)

        Jak dodasz duuuuzo marchewki to cukier nie potrzebny;)

        • 8 1

        • To wówczas będzie pomidorowo-marfefkowa, albo wręcz marfefkowo-pomidorowa - a nie o to chodzi ;)

          • 1 6

    • Fuj. Jaki syfiasty przepis! (3)

      • 5 7

      • Podaj swój przepis na pomidorową. (2)

        Swój, nie z internetu.
        Chętnie ocenimy.

        • 6 1

        • Jak to jaki? (1)

          Bez mąki, bez śmietany.
          Rosol plus przecier pomidorowy, lub koncentrat jak ktoś woli.
          Mąka w pomidorowej to niepororozunienie.
          Rosol jest bardzo tłusta zupa, i ładować w to make to jakieś pomieszanie

          • 3 4

          • Rosół nawet pomidorowy, nadal pozostaje rosołem

            a rosół to nie zupa.

            • 6 2

  • Fasolka po bretońsku-bardzo biednie wygląda. (1)

    ukrainski - dobry kolor .
    chlebuś fajny
    a woł po burgundzku to jest mili Panstwo kawał ładnej wołowiny i wetknięte w srodek paski z słoniny - duzo słoniny i rozwalać sie nie moze - musi być jak MUR po upieczeniu i uduszeniu !!! jak sztuka mięsa w sosie cytrynowo ..jakis tam .chrzanowy najlepszejszy.
    ostatnio w tych reklamach sie przescigali . barszcz za 15ka , barszcz za 20 taka . toć norma jest jedna i jakosci , jak nie przytniesz na produkcie to z ceny nie zejdziesz - równo mili moi RÓWNO . np barszcz 18 zeta :)

    • 1 3

    • Bełkot. Naucz się pisać...

      • 4 1

  • troszku ich z ceną pomidorowej poniosło.Taniej w dobrej restauracji

    • 25 1

  • Dziś jadłem na wynos z baru mlecznego. (1)

    Pomidorowa z makaronem za 3.90
    Ziemniaki za 3 złote
    Kapusta zamażana 3 złote
    Pierś grillowana 6.90

    Razem 16.80 zł.

    • 45 3

    • Ziemniaki za 3 złote? W życiu do baru nie pójdę!

      • 1 4

  • 0,9 litra pomidorowej 32 złote. (1)

    Ratujmy restauracje bo upadły na głowę. Pandemio trwaj i zmieć z powierzchni ziemi takie garkuchnie.

    • 45 2

    • Bo ta zupa to z mięsa mamuta;)

      • 6 0

  • Dla januszy drogo (1)

    Zrozumcie, kazde danie z restauracji musi byc 3x drozsze od skladnikow. Bo tam pracuja ozusowani pracownicy i lokal trzeba oplacic. Takie szczegoliki. Zupa za 10 zl kosztuje wiec 30. Proste?

    • 3 24

    • daj se siana ideologu

      • 0 0

  • Jeszcze trochę i będziemy zamiawiac w restauracji produkty (1)

    I sami będziemy robić obiad w domu, płacąc restauracji kwotę produktów x 10

    • 13 0

    • bardzo mi sie podoba twój komentarz :)

      • 2 0

  • ....

    Przykry ten wasz artykul, nasze babcie sloiki robily zawsze, teraz soiki to w warszawie z calej polski zjechaly za lepszym zyciem. A w 3miescie slone pieniadze trzeba placic za stare babcine patenty

    • 6 0

  • Ludzie z Babette poszaleli z cenami mocno (2)

    32 zł za 0,9l zupy :DDD

    • 21 0

    • Chochla ma podobne ceny...
      i jak tu ratowac gastronomie? rozumiem zupa z krewetkami, wołowina itp? ale zwykła ogórkowa czy krem z pomidorów?

      • 1 0

    • Fasolka 24zl/kg cos co można samemu zrobić w pół godziny 2kg

      Fakt pewnie jest dobra, ale ceny chore

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane