• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Atelier BonŻur karmi dobrze

Agnieszka Haponiuk
2 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (65)
Tym razem w cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam Atelier Bonżur w Gdańsku. Tym razem w cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam Atelier Bonżur w Gdańsku.

Atelier BonŻur to kameralna restauracja przy ul. Piwnej 36/39Mapka w Gdańsku. Niegdyś w tym miejscu mieścił się Mon Balzac. Postanowiłam sprawdzić, jakie dania znajdę w tym miejscu. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" recenzowałam sopocką restaurację Brat Łata - wystawiłam jej ocenę celującą.




Do Atelier BonŻur wybieram się wczesnym popołudniem w śnieżną niedzielę wraz z koleżeństwem. Restauracja dopiero powoli zaczyna się zapełniać, więc bez trudu znaleźliśmy wolne miejsce.

Lokal podzielony jest na dwie nieduże sale: dolną i górną. Wystrój w każdej z nich jest połączeniem stylu retro z nowoczesnością. Ceglany ściany, odsłonięte stare stropy, okna z drewnianymi parapetami, żółte kanapowe siedziska z poduchami tworzą przyjemny, ciepły klimat.

Ściany ozdobione są czarno-białymi zdjęciami - kadrami z filmów kina przedwojennego, których motywem przewodnim jest jedzenie. W dolnej sali stoi czarne pianino (często w weekendy odbywają się tu wieczory z muzyką na żywo), stary zegar, a na ścianach wiszą duże, kolorowe obrazy. Z głośników sączy się przyjemna dla ucha muzyka, która nie przeszkadza w rozmowach.

  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
  • Wnętrze restauracji Atelier BonŻur w Gdańsku.
Karta dań jest krótka. Przeplatają się w niej dania kuchni polskiej z daniami kuchni francuskiej. Wybieramy tego dnia polską zupę, francuską przystawkę, polskie i francuskie danie główne oraz gdański deser.

Zamówiliśmy:

  • żurek BonŻur - emulsja z ziemniaka, jajko, boczniak mikołajkowy, biała kiełbasa (26 zł);
  • kiełbaskę jagnięcą - do tego sos rouille, tost, konfitura z cebuli (42 zł);
  • boczek - piklowana czerwona kapusta, emulsja z ziemniaka, piklowane jabłko (44 zł);
  • ratatouille - pieczone warzywa, pasta z papryki, marynowane pomidory, bazylia (38 zł);
  • Mleko Gdańskie - migdały, malina, miód (24 zł).

Bardzo możliwe, że był to jeden z lepszych żurków, jaki przyszło mi zjeść w tym sezonie. Nie za kwaśny, niezbyt mączny, pełen smaku i pysznych dodatków, takich jak biała kiełbasa, boczek, pasma boczniaków, jajko poszetowe i ziemniaczana emulsja, która delikatnie zupę zagęszczała. A przez to wszystko przebijała się subtelna majerankowa nuta.

Impezy kulinarne w Trójmieście


Żurek z jajkiem. Żurek z jajkiem.
Jagnięce kiełbaski były po prostu dobre, wyraziste, z charakterystycznym posmakiem jagnięciny. Tutaj również kluczowe były dodatki - słodka konfitura z cebuli i delikatnie pikantny, paprykowy rouille, zwany także "prowansalskim majonezem".

Kiełbaska jagnięca z dodatkami. Kiełbaska jagnięca z dodatkami.
Solidny kawał boczku przyrządzony był po mistrzowsku. Nie ociekał tłuszczem, był soczysty, z mocno chrupiąca skórką. Dosłownie rozpływał się w ustach. Piklowana czerwona kapusta i słodko-winne jabłko oraz mocno maślana emulsja ziemniaczana idealnie wpasowały się w całość dania.

Boczek z dodatkami. Boczek z dodatkami.
Ratatouille nie wzbudziło we mnie takiego zachwytu, jak u słynnej postaci z kreskówki Pixara, krytyka kulinarnego Antona Ego. Potrawa wygląda apetycznie, warzywa nie zlewają się w jedno jak w klasycznej wersji ratatouille, a każe z nich zachowało własny smak. Ale... w mojej ocenie warzywa są za suche i za bardzo dominuje paprykowa pasta. Nie wyczuwałam w tym daniu aromatu świeżych ziół, które są nieodzownym składnikiem dania. Moim towarzyszom kulinarnym smakowało, więc nie będę się czepiać, chociaż moje zastrzeżenia budzi też wielkość porcji.

Ratatouille z pieczonych warzyw. Ratatouille z pieczonych warzyw.
Zwieńczeniem naszej uczty był wyśmienity deser: mleko gdańskie. To jeden z najstarszych i najbardziej popularnych deserów starodawnej kuchni gdańskiej, znany był już w XVI wieku. Mleko gdańskie przyrządzane jest z migdałów, gęstej śmietany i cukru. W tej wersji było dodatkowo posypane prażonymi płatkami migdałów. Było idealne, przepyszne, nie za słodkie i bardzo migdałowe.

Deser Mleko Gdańskie. Deser Mleko Gdańskie.
Podsumowanie: w Atelier BonŻur jest przytulnie, za oknem mamy ładny widok na Bazylikę Mariacką, karta dań jest spójna i przemyślana. Moje kulinarne oczekiwania zostały zaspokojone. Chociaż nic mnie w serwowanych daniach nie zaskoczyło, to uważam, że były naprawdę dobre. Ostatecznie wystawiam ocenę dobrą z plusem.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (65) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Można umrzeć z głodu i mieć pustą kieszeń (4)

    • 43 2

    • toć to definicja biedy właśnie

      • 8 1

    • "solidny kawał boczku" (2)

      to mi wygląda raczej na przegryzkę. Jak nie boicie się krytyki wielkości porcji, to podawajcie proszę kaloryczność i gramaturę. Są lokale które tak robią i ja to szanuję, bo wiem, że jak zapłacę, to chociaż nie wyjdę głodny.

      • 17 0

      • Autorka powinna nosić ze sobą linijkę z podziałką

        I robić zdjęcia tak aby było widać rozmiary tych szalonych porcji.

        • 16 1

      • Niektóre dania giną w wielkich talerzach i dlatego wydają się małe.

        • 4 2

  • Kolejna kleksiarnia bez polotu. (5)

    Kleks koło kleksa i do tego chrust z jarmużu. To będzie 119 złotych. Dziękuję.

    • 72 2

    • "kleksiarnia"

      Dobre :)

      • 16 1

    • (2)

      Jakiś ty niewspółczesny. Szkalujesz kraftową restaurację:-( XD

      • 8 1

      • Warzywa (1)

        Rzemieślnicze

        • 11 0

        • Rzemieślnicze muszą być z robaczkiem.

          Inaczej się nie liczy.

          • 3 0

    • takie lokale są także potrzebne, nie tylko bary mleczne

      Kogoś nie stać, kogoś stać. Tam wlaśnie mąż mnie zaprosił na kolację z okazji rocznicy ślubu, wspominam bardzo dobrze.

      • 0 4

  • (4)

    Warzywa za 38pln wymiatają.

    • 40 2

    • (2)

      papryka w biedrze jest 15zl/kg, to musi kosztowac ;)

      • 3 6

      • W mojej po 8 jest (1)

        • 8 3

        • Masz swoją biedre?

          Podaj adres, wpadniemy na zakupy.

          • 2 7

    • Kogo stać zje i pochwali

      Jadłam

      • 0 4

  • Można się najeść.

    • 6 9

  • Opinia wyróżniona

    Przyjemne miejsce, choć drogie (3)

    Świetne menu, kucharz zna się na rzeczy, ale to raczej miejsce na specjalne wyjścia i uroczystości.

    • 12 16

    • na jakich rzeczach - jak oszwabic gościa

      • 4 1

    • (1)

      Dla norwega to taniej niż hot dog u nich.
      To nie miejsce dla typowego Polaka.

      • 1 1

      • Dania w okolicy 40-50 to nie ceny dla Polaka? Bez przesady... Ceny na poziomie do ok 80 zł za danie, to ceny ok... Mamy 2022 a nie 2000

        • 2 5

  • Byłem 3 razy

    I żuru nigdy nie mieli - bo powiedzieli ze już się skończył albo jeszcze nie ugotował ! Xd

    • 38 0

  • Bon Zur:)

    Super nazwa.... dla ubogich na bony?:)
    Ja jednak chyba wole inne klimaty:)
    Ale na serio...zyczę powodzenia w tych trudnych czasach dla gastronomii

    • 7 5

  • (1)

    Kupka warzyw za 38 zł to poziom tak dobry jak stek za kalafiora za 50 zł. Reszta ok, ale wciąż patrząc na wielkość porcji, menu i ceny nie czuję się do końca zachęcony. Nie to, że wygląda to źle, ale konkurencja w kuchni opartej na kleksach, emulsjach itp. jest całkiem spora.

    • 75 4

    • Dobrze, że jest taki lokal, to, że Pan nie jest zachęcony, to tylko Pana opinia, potrzebna jest różnorodność oferty

      Jest niemało ludzi, których stać i doceniają takie smaki, takie potrawy i nie lubią się napychać.
      Każdy ma wybór zgodnie ze swoimi możliwościami finansowymi.

      • 1 7

  • Opisy (2)

    Opisy emocji i uczuć autorki podczas degustacji to gdzieś 7 klasa szkoły podstawowej, pomijając fakt, że ma się wrażenie, że kopiuje je ze swojego pliku w Wordzie z wykazu dziesięciu opinii. Podsumowując: autorki gusta zostały zaspokojone, ale ocena 4.5 na 6. Aha.

    • 36 1

    • 4.5 bo pewnie zapłacić kazali

      • 15 0

    • Haponiukowe bingo

      "w punkt", "trafiło w gust", "moi towarzysze", "przytulnie", "przełamuje smak", "rozpływało się w ustach"...

      • 31 0

  • Porcje też kameralne, za to ceny niekoniecznie. (3)

    Znakomity zurek miesiąc temu w Zakopanem (restauracja, choć nie na Krupówkach) jedliśmy za 13 zł.

    • 26 1

    • W sopocie jadlem

      Żurek za 15 zł. Pyszny

      • 0 1

    • Ludzie, to nie komuna, a gospodarka wolno rynkowa, musi być wybór,

      akurat jedzenie w Zakopanem w wielu miejscach mi nie smakowało, dużo dań w sezonie dla masowego klienta w restauracjach, w których czułam glutaminian sodu.

      • 0 0

    • bo w Zakopcu

      miałeś zwykły żurek. A tu emulsja z ziemniaka z boczniakiem mikołajkowym :-))))

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane