- 1 Święto wszystkich kawoszy (75 opinii)
- 2 Gdzie dobrze zjeść w centrum Gdyni? (116 opinii)
- 3 Kuchnia jak u mamy, czyli jaka? (75 opinii)
- 4 Jemy na mieście: El Molo - bajeczny widok (37 opinii)
- 5 Nowy plan dla Bulwaru Nadmorskiego (222 opinie)
- 6 Sezon na śliwki. Dlaczego warto po nie sięgać? (14 opinii)
Jemy na mieście: La Kabana w Gdyni - smacznie i z potencjałem
Na Wzgórzu Świętego Maksymiliana w Gdyni, w dolnej części biurowca Square (ul. Partyzantów 46/2) i naprzeciwko Urzędu Miasta, mieści się restauracja La Kabana. Słynie z kuchni polskiej, myśliwskiej i ukraińskiej. Nawet jej nazwa po ukraińsku znaczy "dzik". A czy zjemy tam coś dobrego? Tego dowiecie się z poniższego tekstu. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" wybrałam się do restauracji Trattoria Melone Rosa, która niedawno pozytywnie przeszła "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler. Za 2 tygodnie przeczytacie relację z wizyty w El Molo w Sopocie (już tam byłam).
Do La Kabany wybieram się w towarzystwie koleżanek w sobotnie popołudnie o takiej porze, żeby znaleźć wolny stolik. Lokal jest przestronny, choć dość ciasno zastawiony pluszowymi kanapami i fotelami w odcieniach turkusu i wrzosu.
Restauracje z kuchnią polską w Trójmieście
W aranżacji wnętrza można zauważyć różnorodne style. Są elementy nawiązujące do natury, takie jak drewno, mech a także kamienie i żołędzie. Są sztuczne kwiaty w plastikowych rynienkach, jak i żywe rośliny w dużych donicach. Ostatecznie panuje tu niezła mieszanka różnorodnych stylizacji.
La Kabana specjalizuje się w kuchni myśliwskiej i ukraińskiej. W karcie znajdziemy duży wybór potraw z dziczyzny, ale wśród nich także burgery i pizzę.
Po namyśle zmawiamy:
- na przystawkę sakiewki z jelenia - mięso jelenia podane w naleśniku z cebulką i masełkiem (28 zł);
- rosół z bażanta - przygotowany z mięsa bażanta i warzyw, podany z domowym makaronem (23 zł);
- pieczone udko kaczki - podane z puree z zielonego groszku, chutney z czerwonej kapusty, pierożkami z gruszką i ricottą i sosem z owoców leśnych (59 zł);
- placki ziemniaczane z dziczyzną - placki ziemniaczane nadziewane dziczyzną, podane z sosem grzybowym i kwaśną śmietaną (40 zł).
Sakiewki z jelenia były fenomenalne. Delikatne, cieniutkie ciasto naleśnikowe skrywało w sobie łagodne, acz wyraziste w smaku i soczyste mięso. Jeleń był dobrze doprawiony, ale w taki sposób, by nie przykryć, a wydobyć charakterystyczną słodycz mięsa. Całość doskonale zgrała się z gęstą, kwaśną śmietaną. Bardzo udana przystawka i na pozór dość sycąca.
Bażant to jeden z tradycyjnych, staropolskich przysmaków i dlatego skusiłam się na ten rosół z bażanta, który niestety... nie uwiódł mnie smakiem. Był bardzo łagodny, bez wyrazu z charakterystycznym dla tego dzikiego ptaka lekko kwaskowym posmakiem. Ten kwaskowy posmak jest zwodniczy, bo w pierwszej chwili może nam się wydawać, że rosół skwaśniał. Mięso bażanta jest ze swej natury chude, przez co bywa twardawe. Jednak w przypadku tego rosołu było ono zaskakująco kruche, choć jego ilość niewystarczająca. Makaron był przyzwoity, aczkolwiek akurat podano go zdecydowanie za dużo. Niestety cały smak tego rosołu gdzieś się ulotnił, brakowało mu esencji.
Udko kaczki, mimo mocnego wypieczenia, miało dość miękkie mięso i przyjemnie chrupiącą skórkę. Z kaczką wyjątkowo dobrze komponowało się puree z groszku, które zostało podkreślone lekką nutą mięty. Niezwykle udana okazała się modra kapusta, gdzie doskonale współgrały słodkie i kwaśne smaki. Absolutnie doskonała. Ciekawym i smacznym dodatkiem były minipierożki z ricottą i gruszką, które jednak wolałabym zjadać jako samodzielne danie.
Smakowitym zwieńczeniem naszej uczty były placki ziemniaczane z dziczyzną w sosie grzybowym. Choć lekko się zawiodłam, że zamiast grzybów leśnych w sosie znalazłam pieczarki, przez co sos miał mniej wyrazisty akcent grzybowy, to i tak uważam, że był smaczny. Niemniej jednak to placki ziemniaczane były najlepsze w tym daniu. Delikatnie chrupkie na zewnątrz i miękkie w środku, wypełnione wyrazistym mięsem z dzika. Były znakomite. Do tego kwaśna śmietana i mamy niebo w gębie.
Podsumowanie: kuchnia w La Kabanie jest trochę nierówna, ale widać w niej duży potencjał. Niewątpliwym atutem tego miejsca jest dostępność dziczyzny, która jest rzadko w Trójmieście spotykana, a dobrze przyrządzona jest smaczna i zdrowa. Dodatkowo warto docenić miłą, serdeczną obsługę. Sumując, śmiało mogę wystawić restauracji La Kabana ocenę dobrą z wielkim plusem. Jeszcze tu wrócę.
O autorze
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-09-08 10:24
Bardzo miłe miejsce (2)
Polecam znakomitego królika. Następnym razem skosztuje sakiewki z jeleniem i placki ziemniaczane opisane przez autorkę. Obsługa bardzo miła, ceny do przyjęcia.
- 9 13
-
2023-09-08 11:15
Podejrzewam, że i królik i kaczka są z hodowli niestety.
Mogę się mylić oczywiście
- 3 2
-
2023-09-08 12:54
I dlatego, że część ludzi uważa takie ceny za do przyjęcia
właśnie takie są. A tymczasem w stolicy Portugalii (podobny poziom rozwoju) za cenę polskiej zupki jest normalne danie, a Austria jest kulinarnie tańsza niż Pomorze ;)
- 5 1
-
2023-09-08 09:30
"niebo w gębie" (2)
Zgadzam się w 100 % :)
- 11 13
-
2023-09-08 10:53
dobre (1)
tylko czemu znowu ukrainskie, czy to jest jeszcze Polska?
- 4 10
-
2023-09-10 11:03
Po to żeby szurów odsiać
To kłopotliwa klientela.
- 2 1
-
2023-09-08 11:51
skąd się bierze dziczyzna? (2)
od myśliwego który oddał ją do skupu bo sam by jej nie zjadł:) myśliwy sobie zostawia mięso ze sztuk młodych, stare i łykowate oddaje do skupu:)
- 8 18
-
2023-09-08 12:08
o losie...
jak długo jeszcze będziemy czytać takie brednie.
- 14 2
-
2023-09-08 14:01
... i te z ASF
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.