• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: "Tu Można Marzyć" w Oliwie ma dobrą kuchnię

Agnieszka Haponiuk
23 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Piszemy o nowej, trzeciej odsłonie Tu można marzyć w Oliwie. Z początkiem września zmieniła się formuła lokalu, a stery przejął Tomasz Deker. Piszemy o nowej, trzeciej odsłonie Tu można marzyć w Oliwie. Z początkiem września zmieniła się formuła lokalu, a stery przejął Tomasz Deker.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy oliwskie Tu Można Marzyć by Tomasz Deker, które przeszło ostatnio sporo zmian. Poprzednio byliśmy u Jakubiaka w Sopocie, który karmi celująco: wystawiliśmy mu "szóstkę". Za dwa tygodnie opiszemy Skrzydlarnię w Gdańsku - byliśmy już tam.



Aż chciałoby się powiedzieć: do trzech razy sztuka. W końcu mogę napisać o nowej, trzeciej odsłonie Tu Można Marzyć w Oliwie. Jak już kiedyś wspominałam, z początkiem września kolejny raz w ostatnim czasie zmieniła się formuła lokalu, a stery przejął Tomasz Deker, który przeobraził go w brasserię (w wielkim skrócie: brasserie, zwana też braserią, to coś pomiędzy kawiarnią a restauracją). Pod szyldem Tu Można Marzyć by Tomasz Deker powstała nowa marka na kulinarnej mapie Trójmiasta. Brasseria mieści się w Oliwskim Ratuszu Kultury przy ul. Opata Jacka Rybińskiego 25.


Tomasz Deker zmienił kuchnię, wprowadził duży wybór fantastycznych deserów, chleby z własnej piekarni i oczywiście zupełnie nową kartę. Jeśli chodzi o wystrój, to poza kilkoma detalami niewiele się zmieniło. Zostały drewniane okrągłe i kwadratowe stoliki, gięte drewniane krzesła z czerwonym obiciem. Stylistyka poniekąd nawiązuje do francuskiej brasserii. Ściany co rusz zdobią inne prace polskich artystów, bo to miejsce pełni także funkcję galerii, którą prowadzi oliwski Ratusz Kultury. Co do prezentacji niektórych dzieł sztuki mam mieszane uczucia, bo nie wszystkie wpływały dobrze na apetyt.

  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
  • Tu Można Marzyć by Tomasz Deker w Oliwie
W krótkiej karcie znajdziemy spory wybór starterów, kilka pozycji dań głównych, sałaty i żadnych zup, no chyba że rosół w menu dziecięcym. Za to w witrynie jest ogromny wybór słodkości z cukierni Tomasza Dekera, a w rogu sali znajdziemy stary kredens wypełniony świeżymi bochenkami chleba. Od niedawna Tu Można Marzyć serwuje także śniadania, ale o tym innym razem. Dodam jeszcze, że w weekendy są przygotowywane specjalne dania spoza karty, a od poniedziałku do piątku w godzinach 12-16 serwowany jest lunch, w którym do wyboru jest jedna zupa oraz dwa dania główne.

Do Tu Można Marzyć by Tomasz Deker wybrałam się późnym popołudniem w dzień powszedni, a towarzyszył mi kolega.

Na nasze zamówienie składają się następujące dania:
- startery: makrela marynowana/ceviche pomidorowe/sorbet z awokado (24 zł);
- startery: boczek prasowany/jabłkowe puree/remulad selerowy (22 zł);
- danie główne: schab z kością/zasmażana biała kapusta/ziemniak puree (32 zł);
- danie główne: makaron rigatoni/ryba wędzona/śmietana/curry/groszek/szpinak (28 zł).

Bardzo długo wybieraliśmy z witryny deser. Choć wszystkie słodkości bardzo kusiły wyglądem, zdecydowaliśmy się na bezę z kremem pistacjowym (16 zł).


Na pierwszy ogień idzie prasowany boczek. Był miękki, soczysty, z cudownie chrupiącą i karmelizowaną skórką, sam w sobie pełen smaku, który został podkręcony świetnym sosem remoulade z selera (tak jest zapisane w karcie, ja bym powiedziała "selerową remuladą") i musem jabłkowym. Pyszna, prosta i wbrew pozorom całkiem lekka przystawka.

Boczek prasowany, jabłkowe puree, seler Boczek prasowany, jabłkowe puree, seler
W marynowanej makreli dało się wyczuć delikatną azjatycką słodko-kwaśną nutę marynaty, która przywodziła na myśl shime saba (japoński przysmak z marynowanej makreli). Pomidorki niespecjalnie przypadły mi do gustu, ale za to mus z awokado świetnie się wpasował i podbił specyficzny smak ryby. To danie skradło moje serce.

Marynowana makrela, ceviche pomidorowe i sorbet z awokado Marynowana makrela, ceviche pomidorowe i sorbet z awokado
Kotlet schabowy był poprawny. Był to dość gruby, soczysty kawał mięsa w cienkiej, dobrze przylegającej i chrupiącej panierce. Dodatki nieco mnie rozczarowały, bo słodka kapusta bardziej przypominała smakiem wiosenny bigos z młodej kapusty z koperkiem i była zdecydowanie za słona. Jeśli chodzi o puree ziemniaczane, to odniosłam wrażenie, że było zrobione na dużej ilości mleka, a nie masła, i było odrobinę za rzadkie.

Schab z kością, zasmażana biała kapusta i ziemniak puree Schab z kością, zasmażana biała kapusta i ziemniak puree
Rigatoni z wędzoną rybą, groszkiem i szpinakiem w śmietanowym sosie curry zamówiłam z czystej ciekawości, bo wydawało mi się, że to połączenie smaków nie może ze sobą dobrze współgrać. Tym bardziej, gdy dowiedziałam się, że wędzoną rybą jest chudy dorsz, byłam przekonana, że to danie będzie kulinarną wtopą. A tymczasem było tak dobre, tak doskonałe, że już dwa razy próbowałam to rigatoni odtworzyć w swojej kuchni, lecz niestety bez spektakularnych sukcesów.

Ale po kolei. Po pierwsze - idealnie ugotowany makaron, po drugie - aksamitny, dosłownie muśnięty curry śmietankowy sos, a w nim kawałeczki dorsza z delikatnie wędzoną nutą, po trzecie - słodki groszek i liście szpinaku. Okazało się, że te wszystkie smaki subtelnie, ale świetnie ze sobą współgrały. Mój towarzysz również nie szczędził słów zachwytu.

Makaron rigatoni, ryba wędzona, śmietana, curry, groszek i szpinak Makaron rigatoni, ryba wędzona, śmietana, curry, groszek i szpinak
Naszą kulinarną ucztę zwieńczyliśmy bezą, o której mam ochotę napisać tylko tyle, że była boska. Ale nie ma się czemu dziwić, wszak Tomasz Deker jest mistrzem, jeśli chodzi o słodkości. Beza zniknęła z talerzyka w okamgnieniu, bo po jednym kęsie tak wciąga, że nie można przestać. Leciutka jak puch, z wierzchu chrupiąca, a w środku o piankowej, miękkiej konsystencji, przełożona fantastycznym śmietanowym kremem o intensywnym smaku pistacjowych orzechów.

Beza z kremem pistacjowym Beza z kremem pistacjowym
Podsumowanie: Tomasz Deker wniósł nową, dobrą energię do tego miejsca i kilka ciekawych smaków. Było miło i smacznie. Z nieukrywaną przyjemnością wystawiam ocenę bardzo dobrą.

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (184) ponad 20 zablokowanych

  • Idealne miejsce na rodzinne spotkania i obłędne sniadania (8)

    Nareszcie to miejsce jest w idealnych rękach. Wspaniała karta z oblednymi daniami od przystawek, zup po dania główne i desery. Mój faworyt to policzek wołowy :)
    Pozdrawiam obsługę

    • 19 57

    • pójdę tam dzisiaj z żoną i dzieckiem na rodzinne spotkanie, na obiad bo mam akrat wolne 400 zł (7)

      za tyle chyba najemy się?

      • 28 3

      • ... (6)

        Dwudaniowy lunch zjesz za 26 zeta, więc pozostałe 322zl możesz przeznaczyć na rozwój dla dzieci. Może dzięki temu, nie wyrosną na internetowych trolli.

        • 13 19

        • (1)

          A dlaczego lunch a nie obiad lub posiłek.

          • 4 1

          • Bo my już jesteśmy pracownikami montowni obcego kapitału. I musimy mówić po ichnemu, by szefostwo nie myślało, że coś przeciw nim knujemy. Po polsku możesz rozmawiać w domu z żoną przy kolacji.

            • 0 1

        • inne ceny są na dania ze zdjęć (2)

          lunch za 26 zł zawiera również kawałeczek ciasta i coś do picia?

          • 8 0

          • A co to lunch.

            • 0 2

          • serio?

            Oczekujesz dwudaniowego lunchu + ciasto + coś do popicia za 26PLN!? W mlecznym kosztowałoby to drożej. Nie chcesz / nie stać cię - nie przychodź.

            • 8 13

        • A ile tych lunchy muszę zjeśc, by się najeść?

          Siedem?

          • 14 3

  • Miłośnicy pyr z cebulą (1)

    Jak zawsze nie zawodzą. Zostańcie kmioty w domu i wylewajcie swoje sfrustrowane wypociny w internecie. Czasami myślę, że dostęp do internetu powinien być reglamentowany.

    • 1 9

    • Właściciel?

      • 3 1

  • Bardzo fajne miejsce (6)

    Fajne jest to, że serwują bardzo różnorodne dania. Na każdy gust. Ceny bardzo przystępne a porcje solidne.

    • 18 64

    • Jestes pracownikiem, czy szwagrem? (3)

      • 32 6

      • (2)

        kochankiem

        • 17 3

        • i psa brata kolegą? (1)

          • 6 0

          • Jak w "krótkiej karcie" może być "spory wybór" i to w dodatku już jednego rodzaju dania, tu - starterów? Czy oprócz starterów, ta karta zawiera jeszcze inne dnia? Może ta karta jest krótka w porównaniu z książką telefoniczną? Tak tylko się czepiam. Bez urazy.

            • 2 0

    • Przecież wybór jest bardzo skromny więc gdzie ta różnorodność?

      • 15 0

    • przestań z tą nachalną reklamą!

      • 20 1

  • Beza z kremem pistacjowym. (9)

    Wygląda super, wciągnął bym do porannej kawki :)

    • 36 39

    • Normalny facet to zje dwie takie bezy i nie poczuje że coś zjadł. (3)

      16 za taki kawałeczek ciastka . Zdzierstwo . I to nawet jak ktoś się nazywa Deker.

      • 21 2

      • Deker (1)

        Najdroższa cukiernia

        • 4 0

        • Prawdziwy facet jada, często, mało, różnorodnie. Chcesz się najeść za jednym razem, to zjedz bochenek od Dekera, polecam.

          • 1 3

      • Prawdziwy facet

        Żre bezy z wiadra, a kawę z wanny! Im mniej, tym gorzej!

        • 4 1

    • jesteś właścicielem czy tylko wynajętym trollem? (1)

      • 12 1

      • Ciasta to akurat TD ma dobre, nie są tak słodkie, jak w innej popularnej cukierni. Angielskie słówko w nazwie, nie wiem dla kogo? Ceny? Jak kogoś stać, to się stołuje. Jak nie, szuka tańszego lub jada w domu. Co do chleba, to czy któryś piekarz mógłby w końcu zacząć piec uczciwy chleb? Woda, mąka, sól i zakwas. Słód jęczmienny? Karmel? Chleby udają, że są zdrowe! To powinno być karalne. Po co w chlebie drożdże? - super zdrowe! W żytnim chlebie mąka pszenna? - następna zdrowa! Dodają wit. C, kwas askorbinowy - niech tam - stabilizuje mąkę, by każdy wypiek się udał, bez robienia prób, ale reszta? Tłuszcz, mleko, cukier, emulgatory, spulchniacze - po co to? Wszystkie chleby są jak gąbka. Jesteś tym, co jesz, jesz gąbkę, jesteś gąbką.

        • 0 0

    • Ale nazwa lokalu jest po polsku? (2)

      Wychodzi na to że zdanie jest niedokończone: tu można marzyć by Tomasz deker... na właśnie, by co zrobił? Ja marzę by Tomasz deker serwował potrawy w uczciwych cenach. Oraz by nie wrzucał jakichś anglojęzycznych słówek do nazwy lokalu. To by było na tyle.

      • 44 3

      • (1)

        Będą serwować po tyle, po ile będziecie kupować. Stąd mój apel, abyście przestali np. płacić 15 zł za zupę z koncentratu.

        • 14 0

        • Heheh

          Ale dekerowi w piety poszlo!!

          • 6 1

  • Ogolnie (1)

    Dla mnie jedzenie pyszne. Bylem 3 razy w tym raz na śniadaniu. Oliwskie rewelacja. Co do wielkości porcji. Uwielbiam probowac różnych rzeczy wiec dla mnie super. Cena odpowiednia. Jesli ktoś się chce nażreć to nie jest to miejsce gdzie zjesz kotleta z potrojną panierka i furą ziemniorow a browar gratis. Są takie miejsca w 3 city. Ale na upartego mozna zapełnić odstający bebzon chlebem jak ktos koniecznie ma taką potrzebe.

    • 2 8

    • Sniadanie

      Ja też bylem 3 razy na sniadaniu w tu można marzyć i chyba nie miałem szczęścia za kazdym razem nie smakowało nam . chyba macie racje że to oliwskie odkrycie - szkoda ze straciłem pieniądze na tum odkryciu.

      • 2 0

  • Mieso (2)

    Serio ludzie, jeszcze się nie nauczyliście ze schabowy to prosiak? Mieso to morderstwo.

    • 5 7

    • Tak i mamy to w głębokim poważaniu, świnie są po to, aby je jeść.

      • 4 0

    • Pewnie że tak, ale warzywa i owoce też mordujesz żeby je zjeść.
      Tak został ten świat urządzony przez Bogów.

      • 2 0

  • (2)

    W niedzielę odbyło się artystyczne otwarcie Oliwskiego Ratusza Kultury. - W październiku będzie otwarcie kulinarne, bo będzie już restauracja. W przyszłości na drugim piętrze będzie hostel - tłumaczy Andrzej Stelmasiewicz. Dochód z restauracji i hostelu ma być przeznaczony na organizowanie wydarzeń kulturalnych.

    takie było załozenie a teraz co zyski do dekera?

    • 16 1

    • (1)

      ponoć czynsz za darmo
      czyli z naszych podatków

      • 1 1

      • Czynsz absolutnie komercyjny, przeznaczony na działalność Fundacji.

        • 0 0

  • (3)

    Tytuł całkowicie nie zrozumiały.

    • 46 6

    • Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności (1)

      a "Stylistyka poniekąd nawiązuje do francuskiej brasserii".
      Trójmiejskie media zdecydowanie nie mają szczęścia do dziennikarzy kulinarnych. Gdzie nam do Krakowa, czy chociaż Poznania?

      • 11 2

      • Przecież Gdańsk to wioska

        Bez tradycji kulinarnych...Dopiero w ogóle powstają jakieś knajpki itp.
        Gdzie tam im do Wierzynka, który już karmił króla Kazimierza Wielkiego

        • 0 1

    • nie co?

      • 8 0

  • jeśli tam zajrzę

    to jedynie na kawę i kawałek dobrej bezy, na zdjęciu wygląda baaardzo apetycznie

    • 3 1

  • Kiepska obsługa, przydałoby się przeszkolić panie kelnerki. Jadłam tam rybę, koszmarnie spalona, do tego cena jak za złoto. Nie polecam.

    • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane