- 1 Święto wszystkich kawoszy (75 opinii)
- 2 Gdzie dobrze zjeść w centrum Gdyni? (116 opinii)
- 3 Kuchnia jak u mamy, czyli jaka? (75 opinii)
- 4 Jemy na mieście: El Molo - bajeczny widok (37 opinii)
- 5 Nowy plan dla Bulwaru Nadmorskiego (222 opinie)
- 6 Nowy trend z TikToka budzi wątpliwości (75 opinii)
Jemy na mieście: Las w Gdańsku - jak smakuje mięso konopne?
W samym centrum turystycznej części Gdańska, przy ul. Chmielnej 101, mieści się Las Cocktail Bar&Restaurant (do niedawna Las Vegan Gdańsk), wybrałam się więc tam w sobotę wraz z koleżankami. Podczas wizyty skupiłyśmy się głównie na kuchni, choć w karcie znalazłyśmy też duży wybór drinków. Ostatnio w cyklu "Jemy na mieście" recenzowałam pizzerię Anker w Gdyni. Za dwa tygodnie przeczytacie relację z mojej wizyty w restauracji Trattoria Melone Rosa (dawniej Mio Gastro), która kilka tygodni temu przeszła "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler.
Niewielkie wnętrze restauracji urządzone jest w stylu boho. W całej aranżacji dominuje subtelność i lekkość, które podkreślone są naturalnymi materiałami, takimi jak drewno i suszone trawy. Stoły i krzesła udekorowane są białymi sznurkami, a z sufitu zwisają na grubych linach huśtawki, na których można przysiąść, składając zamówienie przy barze. Nie zabrakło też ceglanej, surowej ściany obwieszonej neonami. Oczywiście są też wygodne siedziska z poduchami. Całość przywodzi na myśl wakacyjny luz i nadmorskie, tropikalne klimaty. Jedyne, co psuje nasz komfort, to zbyt głośna muzyka, która według mnie nie przystaje do tego miejsca.
Las serwuje wyłącznie dania wegańskie i wegetariańskie. W krótkiej karcie znajdziemy przystawki, zupy, dania główne, street food, a także pierogi.
Wybieramy po jednym daniu z każdej sekcji, pomijając zupy:
- makaron carbonarra - spaghetti, nerkowce, boczek z tofu, parmezan z migdałów, rukola, pomidorki cherry (danie wegańskie, 39 zł);
- chrupiące "skrzydełka" z boczniaka w sosie słodko-kwaśnym (danie wegańskie, 31 zł);
- burger wikinga - "mięso" konopne, wegański ser, boczek z tofu, sos mayo ananas-jalapeno, sałata freeze, pomidor, krążki czerwonej cebuli, belgijskie frytki (danie wegańskie, 45 zł);
- malinową chmurkę - pierogi z malinami i białą czekoladą, bitą śmietaną, jadalnymi kwiatami, sosem żurawinowym z płatkami migdałowymi (danie wegetariańskie, 41 zł).
Na początek zostały zaserwowane "skrzydełka" z boczniaka. Miały doskonałą, przyjemnie chrupiącą panierkę, która skrywała soczyste kawałki grzybów. Sos słodko-kwaśny był oryginalny, delikatnie cytrusowy z subtelnie słodką i lekko kwaskową nutą. Jedynie mam zastrzeżenie co do ilości: zdecydowanie mogłoby być go nieco więcej. Ta przystawka była nie tylko smaczna, ale także bardzo sycąca.
Nasze kulinarne serduszka skradła wegańska carbonarra, która smakiem i konsystencją niczym nie ustępowała, a nawet przebiła wersję oryginalną. Sos był aksamitny i kremowy, "boczek" z tofu miał intensywny, wędzony smak, mielone migdały świetnie imitowały parmezan, ale w smaku były delikatniejsze. Całość stanowiła harmonijną kompozycję smaków i tekstur, która może odbiega mocno od tradycyjnej wersji z dojrzewającym guanciale, ale i tak była przepyszna. Do tego dobrano całkiem dobry, bezglutenowy makaron.
Burger wikinga to istna eksplozja smaków. Burger z "mięsa" konopnego był wilgotny i soczysty, w teksturze przypominał zwartego mielonego kotleta, a jego smak zbliżony był do kurczaka. Dodatki były świetne: plaster wędzonego tofu, aromatyczny wegański ser i fenomenalny sos majonezowy o połączeniu ostrości i słodyczy, z wyraźną nutą orzeźwiającego ananasa. Poza tym klasycznie - chrupiąca sałata, cebula i pomidor. Dobra bułka wieńczyła to kulinarne dzieło. Z zewnątrz była chrupiąca, a w środku puszysta. To wspaniały roślinny burger i udana alternatywa dla tych, którzy nie jedzą mięsa, ale tęsknią za jego smakiem.
W towarzystwie burgera znalazły się także grubo ciosane frytki belgijskie, chrupiące na zewnątrz, a w środku miękkie.
Naszą roślinną ucztę zwieńczyliśmy słodkim wegetariańskim akcentem w postaci pierogów z malinami. Chociaż nie jestem zwykle fanką słodkich pierogów, "malinowa chmurka" zasługuje na najwyższe noty. Pod tą nazwą kryły się miękkie pierożki wypełnione po brzegi białą czekoladą i malinami, o delikatnym czekoladowym cieście. Podane z żurawinowym sosem, prażonymi migdałami i bitą śmietaną. I nic więcej nie potrzeba do szczęścia, gdy można delektować się takimi pysznościami.
Podsumowanie: kuchnia roślinna jest smaczna, ciekawa, różnorodna i potrafi zaskoczyć, o czym przekonaliśmy się, kosztując potraw w Las Cocktail Bar&Restaurant. Z przyjemnością przyznaję restauracji ocenę bardzo dobrą, szczególnie za kulinarną kreatywność i smak. To była udana wizyta.
O autorze
Katalog.trojmiasto.pl - Miejsca
-
Las Gdańsk, Chmielna 101
Opinie wybrane
-
2023-08-11 10:51
(10)
Od razu na wstępie zaznaczę, że nie odnoszę się do tej konkretnej knajpy (nie jestem wegetarianinem).
Trochę pojeździliśmy z rodziną po Polsce i Europie. Miasto na południu naszego kraju, restauracja - obiad dla czterech osób (4xkompot, 2 ziemniaczki, schabowy, świeże surówki,2x pierogi) - zmieściliśmy się w 100złotych. Total. ŚniadanieOd razu na wstępie zaznaczę, że nie odnoszę się do tej konkretnej knajpy (nie jestem wegetarianinem).
Trochę pojeździliśmy z rodziną po Polsce i Europie. Miasto na południu naszego kraju, restauracja - obiad dla czterech osób (4xkompot, 2 ziemniaczki, schabowy, świeże surówki,2x pierogi) - zmieściliśmy się w 100złotych. Total. Śniadanie (jajecznica z trzech jaj, świeże pieczywo, masło, dżem, kilka plasterków pomidora, ogórka, wędlina, ser, kawa lub herbata do wyboru) - cena? 18zł/porcja.
Spaghetti w jednym z krajów śródziemnomorskich, 6E, wołowina 6E, frytki lub zapiekane ziemniaki do wyboru 2E.
Tak samo leczo, skrzydełka kurczaka, z obowiązkowym lokalnym piwem - cena? 2700 forintów co daje około 30zł
Wszędzie wyraźnie taniej niż w Trójmieście - wszędzie płacą podatki, zatrudniają ludzi.
Proszę sobie zatem odpowiedzieć na pytanie czy warto płacić 40zł za tosta, nie wspominam nawet o napojach bo nie warto (na nich są największe narzuty/marże), 50zł za pizzę czy o zgrozo, 70zł za zestaw makaron + piwo/kawa.
To nawet dla cudzoziemca jest dwa razy drożej niż nad morzem Śródziemnym. Wniosek jest jeden - ktoś kogoś robi w bambuko. Dlatego nie chodzę w Trójmieście do knajp.- 116 9
-
2023-08-11 11:07
Niestety knajpy w Trójmieście są nastawione na maksymalne skubanie turystów.
One w większości nie powstają dla miejscowych.
- 27 0
-
2023-08-11 11:53
nie porównuj cen w Żywcu albo węgierskim pipidówku do Gdańska (4)
jestem pewna, że Budapeszcie, Splicie czy Neapolu nie zjesz tak tanio, jak piszesz
- 7 29
-
2023-08-11 12:39
(2)
No to cie zaskocze bo w Neapolu czy Rzymie zjesz taniej lub za te same pieniadze co w Gdyni czy Gdansku. O ile pizza w Polsce jest praktycznie tak samo dobra jak w Neapolu o tyle np carbonara w Polsce nawet nie stala kolo carbonary.
- 10 2
-
2023-08-11 13:58
a dlaczego w Gdańsku miało by być taniej niż w Neapolu? (1)
- 6 5
-
2023-08-13 20:59
Organizatron
No a dlatego, że Gdańsk to zaledwie heh pół milionowa aglomeracja złożona z kresowakiow przywiezionych ze wschodu w bydlęcych wagonach... właśnie dletego
- 1 2
-
2023-08-11 12:42
To nie bądź taka pewna. Bo zjesz. 100 % dla głównego wpisu. Ceny pod turyste. Ja kupuje fladerke u rybaka. Średnio 3 zł za ładną sztukę. Widzę w "smażalniach" takich z palet i plastikowych stolików : fladra 15 zł za 100g heheehhehe
- 7 0
-
2023-08-11 13:27
hahaha ewidentnie jadłeś w jadłodajniach czy stołówkach dla studentów xD
- 3 5
-
2023-08-11 16:04
Podaj nazwy knajp i lokalizacje (1)
Bo to historie z cyklu espresso za 1 euro we Włoszech. Wszyscy o tym slyszeli ale nikt nie widzial.
W żadnym z europejskich miast popularnych wsrod turystow nie znajdziesz przyzwoitego posilku przygotowywanego na miejscu ponizej 15 euro.
Chyba że bedzie to mrozonka odgrzewana na miejscu w mikrofalowce. To jest szansa że zapłaci sie za to 8-10 euro.- 3 8
-
2023-08-11 16:41
Może warto gdzieś pojechać i sprawdzić?
Espresso za euro we Włoszech (choć obecnie częściej za 1,2-1,5E) nadal można dostać nawet w Rzymie. Warto pojechać i sprawdzić (w miejscach, w których spotkać można głównie lokalsów) zamiast pisać durne komentarze
- 9 0
-
2023-08-22 13:15
Wrocław ma niższe ceny
Wielkie miasto, turystyczne,a ceny niższe niż w Gdańsku. Największe zaskoczenie to piekarnie- tam paczka czy pizzerke można się kupic w cenie wypieku z Lidla-a jakość z małej piekarni. Czyli się da.
- 0 0
-
2023-08-11 09:37
Nigdy nie zrozumiem tej manii nawiązywania do potraw mięsnych (22)
Skoro jest się wegetarianinem czy weganem, to nie tęskni się raczej do mięsa.
To po co takie oszukiwanie się, hamburgery, boczek, skrzydełka...
Tofu to tofu, większość dań z pastą we Włoszech to dania bezmięsne, ale nikt nie udaje że jest w nich krowa czy świnia, nazywają je swoimi często fantazyjnymi nazwami (jak strozzapreti, które nie słyszałem by były podawane z mięsem)- 91 28
-
2023-08-11 10:16
wegan (7)
ale wiesz jenocie, że można być weganem i tęsknić do mięsa? Nie jeść go ze względów etycznych
- 18 41
-
2023-08-11 11:44
pewnie tobie to napisałem w innym miejscu (5)
ciekawe jak weganie (nie jedzący nawet jajek, co nie ma nic wspólnego z etyką), zareagują z tęsknoty, gdy pojawią się fabrykowane bezpośrednio z tkanek mięsa (bez udziału zwierząt)
Rzucą się i będą nim zajadać?- 13 4
-
2023-08-11 11:51
Wtedy nie zdjedzą bo to będzie z maszyny a maszyna na prąd i nie jest to eko.
- 16 6
-
2023-08-11 11:54
myślę, że różnie (2)
nie wszyscy weganie tęsknią za smakiem mięsa
- 14 1
-
2023-08-11 13:33
(1)
Mięso nie ma smaku - przyprawy je mają.
- 5 16
-
2023-08-11 14:42
A jadłeś kiedyś dobrą wołowinę?
- 9 3
-
2023-08-11 14:00
jeśli mięso będzie "drukowane" bez szkody dla zwierząt to będę je jadł
każdy wege i wegan może się różnić swym podejściem. Część nie je mięsa bo nie lubi.
- 11 3
-
2023-08-15 09:39
Jestem wegetarianką z wyboru
i nie tęsknię za mięsem. Jem rośliny bo są smaczniejsze.
- 1 0
-
2023-08-11 13:59
nie jem mięsa choć je uwielbiam - nie chce krzywdzić zwierząt (6)
czy tak trudno o tym pomysleć?
- 12 9
-
2023-08-11 14:46
to powiedz jak krzywdzisz jajko, skoro go nie jesz (4)
- 5 11
-
2023-08-11 22:52
Nie napisał o wykluczaniu jajek z diety.
- 2 0
-
2023-08-18 15:53
krzywdzicielu jajek
zobacz sobie, jak wygląda przemysłowa ferma niosek, nie tylko tych od "trójek". Z czym się wiąże hodowla piskląt, produkcja mleka i serów. Bo widzę, że wierzysz w bajki z kolorowanek, a z prawdziwą produkcją zwierzęcą nie miałeś styczności.
- 1 1
-
2023-08-25 09:43
Jajka z chowu klatkowego i ściółkowego pochodzą od kur które w zamknięciu całe życie nie widzą słońca. Są sztucznie stymulowane do znoszenia jak największej ilości jajek. To powoduje u nich szereg chorob i wycieńczenie organizmu. Dochodzi do aktów kanibalizmu, wyrywania piór, zaburzeń behawioralnych, itd. Dlatego często kurom obcina sie dzioby,
Jajka z chowu klatkowego i ściółkowego pochodzą od kur które w zamknięciu całe życie nie widzą słońca. Są sztucznie stymulowane do znoszenia jak największej ilości jajek. To powoduje u nich szereg chorob i wycieńczenie organizmu. Dochodzi do aktów kanibalizmu, wyrywania piór, zaburzeń behawioralnych, itd. Dlatego często kurom obcina sie dzioby, bez znieczulenia. Jajka z wolnego wybiegu i eko są tylko trochę lepsze. A na koniec te wszystkie kury, gdy spada ich produktywnośc, o ile nie umrą wcześniej, lądują w rzeźni i są przerabiane np. na MOM.
- 1 0
-
2023-08-25 09:50
A zanim kura trafi na fermę, musi się wykluc. Tzw. sekserzy oddzielają kury od kogucikow. Koguciki jako produkt uboczny (bo na mięso hoduje się brojlery), trafiają do mielarki, mielone są żywcem. Ewentualnie są zagazowywane lub wyrzuca się je w workach jak śmieci.
- 0 0
-
2023-08-12 19:44
Kocham warzywa więc ich nie zjadam!
- 1 2
-
2023-08-11 14:38
(1)
Strozzapreti to nie nazwa dania tylko nazwa makaronu, tak jak spaghetti lub penne.
- 2 2
-
2023-08-11 14:47
potrafisz przeczytać do końca jedno zdanie w nawiasie?
To chyba jest wystarczające
- 2 1
-
2023-08-12 01:42
Ziew, zawsze ten sam edgelord albo mentalny boomer ze swoim drętwym "Czemu nazywacie potrawy nazwami, które są dla wszystkich oczywiste i zrozumiałe, tylko dla mnie nie? Jestem bardzo inteligentny!"
Poza tym nie musisz być weganinem żeby jeść w wegańskiej knajpie, nikt nie sprawdza ci legitymacji weganina na wejściu.- 8 4
-
2023-08-15 12:31
Rozumiem, że możesz odczuwać to jako oszukiwanie się, ale istnieje kilka perspektyw na tę kwestię. Dla wielu osób, nazwy potraw bezmięsnych nawiązują do ich smaku, konsystencji i stylu przyrządzania, co ułatwia komunikację o ich charakterystyce. Niektóre nazwy mięsnych potraw są szeroko rozpoznawalne i pomagają opisać danie w sposób, który
Rozumiem, że możesz odczuwać to jako oszukiwanie się, ale istnieje kilka perspektyw na tę kwestię. Dla wielu osób, nazwy potraw bezmięsnych nawiązują do ich smaku, konsystencji i stylu przyrządzania, co ułatwia komunikację o ich charakterystyce. Niektóre nazwy mięsnych potraw są szeroko rozpoznawalne i pomagają opisać danie w sposób, który większość ludzi zrozumie. Niemniej jednak rozumiem również argument, że używanie nowych, fantazyjnych nazw może lepiej oddać charakter tych potraw i uniknąć złudzeń.
Włoska kuchnia jest świetnym przykładem, gdzie dania wegetariańskie mają swoje własne unikalne nazwy. To ciekawe, jak różne kultury podejście do tego kształtują. Ważne jest, aby być świadomym tej różnorodności i wybierać odpowiedni sposób opisu potrawy w zależności od kontekstu i oczekiwań odbiorcy.
Na marginesie, czy wiesz skąd pochodzą nazwy parasol i bielizna , i jak się ma to do tego co dzisiaj mamy w sklepach ?- 4 0
-
2023-08-18 15:57
skoro nie zrozumiesz
chociaż temat był mielony miliony razy- serio, 15sekund googlania- to szkoda czasu na tłumaczenie. elo.
- 2 1
-
2023-08-25 09:38
A ja nie rozumiem jak można w kółko zadawać te same pytania i w kółko dziwić się czemuś, co zostało wyjaśnione pierdyliard razy. Są weganie którzy tęsknią za mięsem IV tacy którzy nieb tęsknią. Są tacy którzy uwielbiają wegańskie alternatywy produktów odzwierzęcych i tacy którzy ich nie trawią. Dla niektórych powodem weganizmu jest etyka, dla
A ja nie rozumiem jak można w kółko zadawać te same pytania i w kółko dziwić się czemuś, co zostało wyjaśnione pierdyliard razy. Są weganie którzy tęsknią za mięsem IV tacy którzy nieb tęsknią. Są tacy którzy uwielbiają wegańskie alternatywy produktów odzwierzęcych i tacy którzy ich nie trawią. Dla niektórych powodem weganizmu jest etyka, dla innych zdrowie, jeszcze innych środowisko. Są tacy co będą jeść mięso mleko i jajka wydrukowane/wyprodukowane bez udziału zwierząt, są tacy co tego nigdy nie ruszą. Mam nadzieję że pomogłam, nie dziękuj.
- 1 0
-
2023-09-23 22:24
Albo alergia
I chcesz jeść mięso ale nie mozesz
- 0 0
-
2023-08-12 08:29
Wszędzie tylko burgery, spaghetti i pizza (4)
Brakuje miejsc by zjeść dobre hinduskie, chińskie, tajskie itp - bo te co są to są nawet nie słabo podobne
- 13 5
-
2023-08-12 09:53
Ciekawe czy w Indiach zachwycają się nasza golonka,czy bigosem. (1)
- 0 5
-
2023-08-12 10:07
A jeżeli nie, to co?
- 6 0
-
2023-08-15 09:52
Niedlugo
Hindusów będzie tu więcej to otworzą jakąś dobrą knajpkę albo dwie.
- 1 0
-
2023-08-18 15:56
a propos
obok jest fajna restauracja Woosabi, i też mają opcje wegańskie i wegetariańskie- z fajną azjatycką nutką. I Falla w Gdańsku i w Gdyni, cudowne bliskowschodnie smaki! Polecam mocno. Ale też bym wszamała pad thai z tofu, a nie wszędzie tego kurczaka wtryniają... W Wawie mają taką fajną bardzo tanią i dobrą knajpę- Loving Hut- polecam, bo to jest czwarta gęstość dosłownie :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.