Rok 2020 przypomniał wszystkim, że na świecie, oprócz śmierci i podatków, nie ma nic pewnego - w jednej chwili rzeczywistość może się diametralnie zmienić, a przetrwają ci, którzy są wytrwali i mają dobry plan. Przekonała się o tym m.in. branża gastronomiczna, która od miesięcy stara się wyjść z pandemicznego kryzysu. Co przyniesie 2021 rok? Co będzie modne i ważne dla ludzi, a co odejdzie w niepamięć?
Jedzenie online w Trójmieście - zamów do domu/na wynos
Elastyczność i pomysłowość
Czego spodziewasz się w gastronomii w 2021 roku?
Wciąż nie wiemy, kiedy rząd zniesie lub choć złagodzi obostrzenia, dlatego lokale nadal nie odpuszczają i szukają dla siebie sprytnych rozwiązań. Tak zrobiło m.in. Ludovisko z Oliwy, które "poszło" w sprzedaż dań w słoikach i otworzyło Zakręcone Słoiki. W 2021 roku nadal chcą nie tylko kontynuować ten pomysł, ale też rozszerzyć działalność.
- Z racji lokalizacji naszą główną grupą klientów byli pracownicy biurowców OBC i Alchemia, którzy przychodzili do nas na lunch czy drinka po pracy. Z dnia na dzień znacząca większość zniknęła w domach na pracy zdalnej. Nie chcieliśmy rezygnować z Ludoviska, więc szukaliśmy nowego rozwiązania. Chcieliśmy stworzyć produkt, który nie traci na jakości podczas transportu i jednocześnie będzie w 100 proc. bezpieczny. W ten sposób powstały Zakręcone Słoiki - zupy i dania obiadowe w słoikach - mówi szef, Krzysztof Kordelewski. I dodaje:
- W chwili obecnej w naszym słoikowym menu mamy już ponad 30 różnych pozycji, ale ciągle pracujemy nad nowymi smakami i propozycjami dań. Rozszerzyliśmy nasz zasięg dostaw o całe Trójmiasto, a zdarza nam się pakować wysyłki do Elbląga, Warszawy, Łodzi czy Poznania. To bardzo cieszy i utwierdza nas w przekonaniu, że obraliśmy dobry kierunek. Zakręcone Słoiki stały się bardzo ważnym elementem naszej działalności, który chcemy cały czas rozwijać, niezależnie od tego, co przyniesie czas.
Dania w słoikach były chętnie sprzedawane w restauracjach w 2020 roku, w 2021 ten trend powinien się utrzymać.
fot. Zakręcone słoiki
Lokale coraz częściej będą oferować swój własny garmaż. Na zdjęciu: produkty, które zakupimy w restauracji Krew i Woda.
fot. Facebook Krew i Woda
Zrób to sam, czyli delikatesy na wynos
Nogi z gęsi pieczone z przyprawami korzennymi z puree z palonego bakłażana i topinamburu, brukselką z kasztanami i bekonem i daktylowym demi glace od restauracji nieSztuka w Gdańsku, które są kulinarnym "zrób to sam".
fot. nieSztuka Facebook
Ekologia oraz wyższe ceny
Rok 2021 już przyniósł ważną zmianę w gastronomii: zakaz sprzedaży wyrobów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych.
- Jeżeli ktoś w 2021 r. poda nam jeszcze posiłek na plastikowych talerzach, to tylko dlatego, że zalegają one w restauracyjnym magazynie, ale czas na ich opróżnianie skończy się 3 lipca 2021 r. - mówi Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka Fundacji WWF Polska.
Od tego roku koniec z jednorazowym plastikiem
Lokale, które już od jakiegoś czasu stawiają na ekologiczne naczynia, mogą czuć się w tym momencie wygrane. Jednym z nich jest m.in. Hot Bear w Gdańsku, specjalizujący się w oryginalnych hot-dogach. Właściciele w rozmowie z nami zauważają jednak, że obowiązek stosowania eko opakowań może podnieść w 2021 roku ceny w restauracjach.
- Popieramy wchodzące przepisy o zakazie korzystania z naczyń plastikowych. Dla nas to tylko korzyść, gdyż od samego początku korzystamy z naczyń ekologicznych. Dodatkowo warto podkreślić fakt, iż ceny naczyń ekologicznych były stosunkowo wysokie, teraz mamy nadzieję, że wraz ze wzrostem konkurencji wśród firm zajmujących się ich sprzedażą, spadnie ich cena w niedalekiej przyszłości. Dla niektórych w gastronomii będzie oznaczać to wzrost cen proponowanych dań. Ostateczna cena dania może być zbyt niska i mniej opłacalna dla restauratora, a to nie będzie oznaczać korzyści dla gościa - mówią Szymon Haase i Marta Safonova, właściciele. I dodają:
- Biorąc pod uwagę jaka liczba takich plastikowych naczyń jest zużywana i wyrzucana często bezmyślnie na ulicach, plażach i innych miejscach, uważamy, że to krok w dobrą stronę. Mamy nadzieję, że następnym krokiem będzie działanie na rzecz producentów żywności, gdyż tam mamy do czynienia najczęściej z plastikiem, aby zwyczajnie obniżyć koszty finansowe, jednak cenę za to płacimy wszyscy. Mamy nadzieję, że ten mały wielki krok będzie początkiem większej akcji pro ekologicznej.
Pudełka z trzciny cukrowej i kukurydzy. Restauracje chcą być eko
Kuchnia roślinna w natarciu
Obserwujemy to już od jakiegoś czasu, ale 2021 rok może przynieść kolejny przełom i pokaźną liczbę nowych lokali serwujących wyłącznie dania roślinne. I to nie w wydaniu wegetariańskim, gdzie dozwolony jest np. nabiał i jaja, ale wegańskim. To skutek nie tylko udanych akcji społecznych, m.in. Roślinniejemy, które udowodniły, że przemyślana rezygnacja z mięsa wcale nie musi oznaczać problemów ze zdrowiem i nudnej kuchni. To także efekt zmian jakie zaszły w restauracjach: otwiera się coraz więcej miejsc z roślinnym menu, a nawet te, które goszczą mięsożerców, zawsze mają w ofercie coś smacznego dla wegetarian i wegan. W 2021 roku po prostu nie wypada już nie mieć w karcie potraw bez mięsa.
Okiem dietetyka: czym zastąpić mięso w diecie?
Wierna społeczność wspiera ulubione lokale
Rok 2020 pokazał, że restauracje, które zbudowały wokół siebie oddaną społeczność, mają większe szanse na przetrwanie. To skutek przemyślanej komunikacji w social mediach, prezentowanych wartości, wyrazistego zespołu i oczywiście uczciwej kuchni. Rok 2021 będzie należał właśnie do nich, a zatem te miejsca, które niespecjalnie dbają o relacje z gośćmi, powinny jak najszybciej to naprawić.
- Społeczność, w której mamy wsparcie nie jest tylko regionalna czy w obrębie naszego miasta. Klienci, którzy nas wspierają, zamawiają swoje ulubione produkty na całą Polskę i zagranicę - mówi Daniel Jaroć z Falovca. - Faloviec nie definiuje się tylko w zakresie osób, które wspierają wegetarianizm czy weganizm - nie zamykamy się też w klamry wyznaniowe, kulturowe czy partnerskie. Nasze miejsce jest otwarte dla wszystkich gości w każdym wieku również ze swoimi pupilami. Miejsce, w którym gotujemy, przebywamy i zapraszamy naszych gości jest otwarte dla wszystkich i dlatego też każdy może znaleźć coś dla siebie.
Wegańska restauracja Faloviec na Przymorzu zbudowała wokół siebie wierną społeczność. Warto dbać o dobre relacje z gośćmi, bo wiele wskazuje na to, że 2021 rok wciąż może być trudny dla gastronomii.
fot. Facebook Faloviec
Gotowanie online i w domu
Choć na każdym kroku jesteśmy zachęcani do zamawiania jedzenia na wynos, coraz częściej gotujemy i pieczemy chleb czy ciasta w domu. Rozwijamy się, uczymy i po prostu czerpiemy satysfakcję z upichcenia czegoś dobrego. W 2021 roku towarzyszyć nam w domu będą szefowie kuchni, którzy będą wspólnie z nami gotować online. Regularnie takie warsztaty organizuje m.in. Kamil Sadkowski z Akademii Kulinarnej K5, a ostatnio dołączył do tego trendu Krzysztof Ilnicki, szef cukierni Umam oraz juror programu "Bake Off".
Warsztaty z jurorem "Bake off"
- Kursy gotowania online są wymuszone poprzez otaczającą nas sytuację i są idealną formą rozrywki oraz zaspokojenia chęci zdobywania wiedzy. To alternatywa, która naturalnie nie oddaje atmosfery warsztatów kulinarnych, ale spokojnie w tym dziwnym czasie daje dużo radości i pielęgnuje relacje domowników. Domowa Gastrobanda, która została przez nas zainicjowana w K5, zachęciła osoby do domowego gotowania, co jak się okazuje nawet w wersji online przynosi bardzo dobre rezultaty.
Uważam, że gotowanie w domu to trend, który powinien być celebrowany już dawno temu. Istotą naszego życia jest spożywanie zdrowych potraw jak najmniej przetworzonych i dbanie o jakość produktów wykorzystywanych do gotowania. Dlatego w tym całym nieszczęściu widzę wartość dodaną, która spowoduje większe dbanie o nasze zdrowie i relacje z bliskimi. Nic tak nie jednoczy jak wspólny posiłek - mówi Kamil Sadkowski z K5.
Kulinarny cykl Gastrobanda - łatwe przepisy Kamila Sadkowskiego
Co odejdzie, a co zostanie?
Na koniec zamieszczamy komentarz Agnieszki Haponiuk, autorki popularnego cyklu kulinarnego "Jemy na mieście". Co według niej przyniesie nowy rok?
"Miniony rok nie był łaskawy dla gastronomii, w nowym też nie widać poprawy. Wiele się zmieniło w kulinarnych zwyczajach i myślę, że pewne pandemiczne aspekty kulinariów zostaną z nami, a nawet się utrwalą w roku 2021. Mam na myśli głównie jedzenie na wynos czy też dowóz.
Nadal będziemy zamawiać jedzenie do domu, ale będziemy szukać różnych alternatyw - na przykład zestawy do samodzielnego przygotowania wykwintnych dań we własnej kuchni. Na świecie to nie jest nowy trend, ale u nas dopiero się rozwija i myślę, że zostanie z nami na dłużej, włącznie z premixami do przygotowywania koktajli alkoholowych, które możemy zamówić do domu.
Na wyjście do restauracji musimy jeszcze poczekać, ale czy chętnie do nich wrócimy? Obstawiam dwa scenariusze. Pierwszy z nich zakłada, że restauracje podwyższą ceny, bo wszystko idzie w górę, a więc nie będziemy ich tak często odwiedzać z powodów ekonomicznych. Drugi scenariusz zakłada, że dopóki większość z nas się nie zaszczepi, to nie będziemy chodzić do restauracji z obawy przed zarażeniem koronawirusem. W każdym razie nasze nawyki gastronomiczne na pewno ulegną zmianie i wyjście do restauracji będzie swego rodzaju świętem.
W czasie pandemii wiele osób odkryło w sobie kulinarną pasję i zaczęło eksperymentować w domu, sięgając często do zapomnianych książek kucharskich czy kulinarnych blogów i to nie tylko z klasycznymi przepisami. Z tęsknoty za dalekimi podróżami gotujemy coraz więcej dań egzotycznych. W 2021 roku nadal będziemy gotować w domu i zapraszać przyjaciół do wspólnego gotowania i biesiadowania."