• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: Czy świąteczne dania mogą być fit?

Viola Urban
21 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Świąteczny sernik może być fit, bo to świetne źródło białka. Niestety oprócz białego sera często dodajemy do masy zbyt dużo cukru i śmietany, skutkiem czego powstaje deser wysokokaloryczny. Świąteczny sernik może być fit, bo to świetne źródło białka. Niestety oprócz białego sera często dodajemy do masy zbyt dużo cukru i śmietany, skutkiem czego powstaje deser wysokokaloryczny.

Okiem Dietetyka to nowy cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym tygodni radzi, jak zdrowo jeść w święta. Dwa tygodnie temu pisała o bezglutenowych wypiekach, za dwa tygodnie podpowie, jak rozmawiać z kelnerem o składzie i wartościach odżywczych w zamówionym daniu.



Święta. Z jednej strony cudowny czas przepełniony radością i smakołykami, z drugiej - przekleństwo dla tych, którzy są wiecznie na diecie i walczą z nadprogramowymi kilogramami. Zadałam sobie zatem pytanie: Czy świąteczne (tradycyjne!) potrawy mogą być fit? Odpowiedź jest krótka: owszem, mogą!

W Święta:

Największym błędem, jaki popełniamy podczas ucztowania jest przesadne obżarstwo. Cały dzień omijamy kuchnię szerokim łukiem wiedząc, że i tak niczego nie zjemy w myśl zasady "zostaw, to na święta!", a później wypychamy do granic możliwości nasze skurczone żołądki. To nie jest ani zdrowe, ani rozsądne. Głodówka zakończona wielką ucztą musi skończyć się dodatkowymi centymetrami w pasie. W dniu odświętnej kolacji powinniśmy jeść lekkie, warzywne posiłki, a wieczorem pozwolić sobie na nieco więcej.

Zgodnie z tradycją, podczas wieczerzy powinniśmy spróbować wszystkich dwunastu dań. Możemy trzymać się tej opcji, o ile nie pominiemy kluczowego słowa w tym zdaniu. "Spróbować" oznacza "zjeść jeden pierożek, a nie dwanaście". Przejdźmy jednak do konkretów, czyli tego, co pojawia się na naszych stołach. Po kolei omówię zalety i wady tradycyjnych potraw, po czym zaproponuję alternatywne rozwiązanie.

Karp
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że wigilijny karp tradycyjny stał się dopiero kilkadziesiąt lat temu, z politycznych względów. Nie wchodząc jednak głębiej w tematy poboczne, zajmę się dietetyką. Karp, chociaż nie jest modnym produktem promowanym na prawo i lewo, należy do ryb lekkostrawnych i niskokalorycznych. Problem polskiego karpia jest jednak taki, że zapotrzebowanie na tę rybę mamy w zasadzie tylko podczas jednego posiłku w roku. W związku z tym, że to jednorazowe zapotrzebowanie jest ogromne, a hodowcy chcą zarobić jak najwięcej, tuczą karpia wysokokaloryczną paszą. Skutek jest taki, że karp gromadzi więcej tłuszczu. Jest w tym tłuszczu co prawda nieco kwasów omega-3, ale nie zmienia to faktu, że taka ryba niewiele ma wspólnego z karpiem, jakiego byśmy sobie życzyli na stole. Jeśli już zdecydujemy się na zjedzenie karpia, to nie bijmy się o rybę kilka złotych tańszą, bo to sugeruje zdecydowanie gorsze warunki hodowli.

Przygotowując karpia powinniśmy najpierw wymoczyć go w mleku, aby pozbyć się mulastego posmaku, następnie dobrze osuszyć, doprawić według własnego uznania i upiec w piecu bez dodatkowego tłuszczu. Karp będzie smakował świetnie, jeśli dodamy do niego świeże zioła, grubo zmielony pieprz i cytrusy. Bez panierki, bez dodatkowych kalorii i bez wyrzutów sumienia. Dobrym wyborem będzie także gotowany karp w galarecie. W takiej wersji jest zdecydowanie najbardziej odżywczy i lekkostrawny.

Alternatywą dla pierogów z ciasta pszennego będzie przygotowanie ich z mąki pszennej pełnoziarnistej, orkiszowej lub gryczanej. Alternatywą dla pierogów z ciasta pszennego będzie przygotowanie ich z mąki pszennej pełnoziarnistej, orkiszowej lub gryczanej.
Pierogi
Nie wyobrażam sobie Świąt bez pierogów. Klasyczne przygotowujemy z mąki pszennej i to jest ich największą wadą. Pszenna, biała mąka poza skrobią i glutenem w zasadzie nie dostarcza nam żadnych składników odżywczych. Lepszą alternatywą będzie przygotowanie pierogów z mąki pszennej pełnoziarnistej, orkiszowej lub gryczanej. Takie ciasto nie ma wysokiego indeksu glikemicznego, a jest bogatsze w błonnik, składniki mineralne i witaminy.

Farsz do pierogów w postaci kiszonej kapusty nie jest zły. Wystarczy, że podczas duszenia kapusty dodamy dobrej jakości olej rzepakowy tłoczony na zimno lub łyżkę oleju kokosowego zamiast zwykłego oleju rafinowanego i już mamy zdrowszą alternatywę. Szczególnie polecam pierogi z nadzieniem z soczewicy, która jest cennym źródłem białka, błonnika, witamin z grupy B i magnezu. Świetnym pomysłem będzie także przyrządzanie farszu z dorsza, łososia lub innej ryby. Niewielki dodatek chrzanu i koperku i w zasadzie kolejne, zdrowe, niebanalne nadzienie do pierogów gotowe.

A na słodko? Chudy biały ser, mielone orzechy włoskie, skórka z pomarańczy, odrobina maku i miodu. Same niskoprzetworzone składniki, zero niepotrzebnego cukru białego i naturalne aromaty. Takie pierogi zdecydowanie warto przyrządzić. Dobrym pomysłem będą także pieczone pierogi z pełnoziarnistego ciasta drożdżowego.

Dobry makowiec to makowiec wykonany samodzielnie, bez użycia gotowej masy z puszki. Dobry makowiec to makowiec wykonany samodzielnie, bez użycia gotowej masy z puszki.
Śledź w oleju
Genialny pomysł, bo to ryba tania, a mimo to bogata w kwasy omega-3. Zachęcam jednak do samodzielnego marynowania płatów śledzia, bo wtedy mamy pewność, jakiego oleju użyliśmy do przygotowania potrawy. Produkując na szeroką skalę zazwyczaj tnie się koszty, czyli używa najtańszego "oleju roślinnego". Widząc taki napis na opakowaniu możecie się domyślać, że nawet technolog do końca nie jest pewny, z jakich roślin jest ten olej. Przygotowując śledzia w domu najlepiej dodać do niego cebulę (świetne źródło kwercetyny), jabłko (kwasy organiczne, witaminy) i nierafinowany olej. W tańszej wersji polecam nierafinowany olej rzepakowy, w nieco droższej olej lniany. Pamiętajmy jednak, że olej to dodatek, a nie główny składnik dania. Ryba nie powinna w nim pływać.

Ryba po grecku
Co zrobić, żeby była zdrowsza? Przede wszystkim wybrać filety z dorsza lub pstrąga zamiast hodowanej w okropnych warunkach pangi pełnej niestrawnych wosków. Po drugie unikamy smażenia w panierce. Rybę można upiec w papierze lub folii, a następnie przełożyć ją klasycznym "sosem" z warzyw korzeniowych. Taka ryba po grecku nie będzie zawierać pustych kalorii z pszennej, nasączonej olejem panierki, a smak będzie praktycznie taki sam. Weganie i wegetarianie rybę mogą zastąpić smażonym w sosie sojowym tofu lub kotlecikami sojowymi. Wystarczy dodatek glonów (takich jak do przygotowania sushi), a danie uzyska niemalże identyczny smak.

Barszcz
Barszcz to jedna z najzdrowszych zup. Za sprawą bogatych w żelazo, witaminy z grupy B i foliany buraków dostarczamy sobie w niskokalorycznej zupie całkiem sporo wartości odżywczych. Ukwaszone buraki zawierają ponadto dobroczynne dla flory jelitowej bakterie. Domowej roboty barszcz na bulionie warzywnym ukoi układ pokarmowy narażony na świąteczne przejadanie. Dzięki dodatkowi majeranku pobudzi wydzielanie soków żołądkowych i ułatwi trawienie. Same buraki pomogą w efektywnej pracy nerek i pobudzą organizm do produkcji nowych czerwonych krwinek.

Dobry piernik to stary piernik, który odpowiednio długo fermentował. Dobry piernik to stary piernik, który odpowiednio długo fermentował.
Kutia
W tradycyjnej recepturze kutia zawiera gotowaną pszenicę. W lepszej odsłonie można zamienić pszenicę na ugotowany pęczak lub czerwony ryż. Do przygotowania tego deseru nie używamy masy makowej z puszki (polecam przeczytać skład - często woła o pomstę do nieba), tylko zwykłego, suchego, o wiele tańszego maku niebieskiego. Gotując mak na mleku migdałowym lub kokosowym uzyskamy niecodzienny smak i jeszcze zdrowszy deser. Do tak przygotowanej bazy dodajemy naturalnie słodkie bakalie (czytajcie etykiety i unikajcie tych konserwowanych siarką oraz kwasem sorbowym). Warto je wcześniej podgotować lub zalać wrzątkiem, aby napęczniały i uwolniły swój słodki smak. Bardzo istotny jest też wybór miodu. Oczywiście stawiamy na miód naturalny i pod żadnym pozorem nie dopuszczamy do jego podgrzewania - dodajemy go na samym końcu do przestudzonej masy makowej, tak aby nie stracił swoich cennych prozdrowotnych właściwości.

Sernik
Sernik może być fit, bo to świetne źródło białka. Niestety oprócz białego sera często dodajemy do masy zbyt dużo cukru i śmietany, skutkiem czego powstaje deser wysokokaloryczny. W zasadzie najlepszym rozwiązaniem jest usunięcie z sernika spodu albo przygotowanie spodu z daktyli oraz płatków owsianych. Masę serową słodzimy cukrem brzozowym, stewią lub innym naturalnym słodzikiem. Do smaku odrobina naturalnej wanilii i niewielka ilość rodzynek lub innych suszonych owoców. Górę polewamy cieniutką warstwą 70-procentowej czekolady lub pysznym, bogatym w potas karmelem daktylowym. W wersji wegańskiej, odpowiedniej dla osób z nietolerancją laktozy lub białka mleka krowiego zamiast sera możemy wykorzystać tofu, kaszę jaglaną lub orzechy nerkowca.

Makowiec
Dobry makowiec to makowiec wykonany samodzielnie, bez użycia gotowej masy z puszki. Jak już wspomniałam przy okazji omawiania kutii - mak to świetne źródło błonnika oraz wapnia pochodzenia roślinnego. Warto więc te walory wykorzystać, pamiętając o tym, aby nie popsuć ich nieodpowiednimi dodatkami. Mój ulubiony makowiec to makowiec bez spodu, słodzony daktylami i z dodatkiem tartego jabłka.

Przypraw do pierniczków nie musimy sobie żałować. Mają silne działanie antyoksydacyjne. Przypraw do pierniczków nie musimy sobie żałować. Mają silne działanie antyoksydacyjne.
Piernik i pierniki
Dobry piernik to stary piernik, który odpowiednio długo fermentował. Na próżno szukać takiego w komercyjnej sprzedaży. Tradycyjny staropolski przepis opiera swój skład na mące pszennej i żytniej i właśnie dlatego wręcz należy poddać go procesowi dojrzewania. Mąka żytnia w surowej wersji zawiera bowiem szkodliwy kwas fitynowy, który zostaje zneutralizowany poprzez obecność zakwasu. Wprawdzie ma w swoim składzie sporo cukru i miodu, ale wybaczamy mu te mankamenty dzięki przyprawom. Cynamon, imbir, gałka muszkatołowa, anyż, kardamon, goździki, a czasami także pieprz i ziele angielskie to przyprawy o bardzo silnym działaniu antyoksydacyjnym. Dzięki swojemu pikantnemu smakowi pobudzają metabolizm. Cynamon dodatkowo obniża poziom glukozy we krwi. Przypraw nie musimy sobie żałować.

Mam nadzieję, że moje wskazówki chociaż trochę pomogą wam zmodyfikować tegoroczne świąteczne menu, aby było mniej kaloryczne, lecz bardziej odżywcze. Jednak niezależnie od tego, co pojawi się na waszych talerzach, życzę wam zdrowia i radosnej atmosfery podczas wigilijnej kolacji i długo, długo później.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (48) 2 zablokowane

  • Domowe jedzenie w miejsce kupnego

    Moim zdaniem wystarczy postawić na domowe jedzenie i luz. Weźmy chociażby wypieki - wiem jakie składniki są w moim pierniku, wiem, co dodałam do piernika. Wiem, że do murzynka dodałam ciemne kakao krugara a nie jakąś słodką mieszankę do wypieków.

    • 0 0

  • ruch (1)

    W święta to jem ile mi się podoba i co mi się podoba. Ale potem lekki spacer przynajmniej. A drugiego dnia po śniadaniu. Rowerkiem 30km nad zalew i z powrotem. Można pohulać na indianie.

    • 1 0

    • rower

      Dokładnie. Zamiast pilnować każdej kalorii też wolę takie podejście do tematu! ROWER POWER

      • 0 0

  • (4)

    Srit nie fit. Wczoraj przeglądałem co proponuje levandoska. Masakra. Niech ktoś sobie poszuka makowca jej pomysłu...albo pierogów z burakami. Święta to świeta. Ma być tradycyjnie. Smacznie. Nikt niech głodny nie chodzi. Tego życzę.

    • 44 3

    • malwinka

      Znalazłem taki filmik gdzie są sensowne i tradycyjne pomysły na lżejsze święta. Mozna zmodyfikować lekko proporcje składników np. Zobaczcie sami tu: https://www.youtube.com/watch?v=2lq00YN8njU&t=1s

      • 0 1

    • (2)

      kup sobie ziemniaki i schabowego i jedz 3 dni... i nie zapomnij o wódce

      • 2 17

      • Taki zestaw to co tydzień jest. W święta musi być wykwintnie.

        • 2 0

      • Ziemniaki i schabowy? Wódka? Co ty bredzisz człowieczku? Dobrze ktoś prawi,że wigilijne dania powinny być takie jak "zawsze". Bez wymyślania. Ludziom się we łbach przewraca i za rok lub dwa przeczytamy,że co? Że pierogi i ryba na święta? Sushi! Sushi bo bez sushi to nie świeta.

        • 8 0

  • Ide na pasterkę wiec pierogi się zgubi :)

    • 0 1

  • Dajcie spokoj.tylko tradycyjne potrawy
    .niech chociaz święta beda wolne od humusu weganskiej szarlotki czy tofu. I od silowni. W święta świętuje . Sama nazwa mówi

    • 6 0

  • A tam fit (1)

    Ryb i tak nie jem, bo nie lubię, ale pierogi muszą być pszenne i odsmażone, wtedy czuję, że jest wigilia. Ciasto z mąki orkiszowej jeszcze jak cię mogę, ale z pełnoziarnistej jest po prostu niesmaczne. Jak ktoś ma więcej niż dwie szare komórki w łepetynie i więcej niż dwanaście lat, to nie żre jakby go latami w piwnicy głodzili. Pani dietetyk nie podała żadnej alternatywy dla sałatki warzywnej z majonezem, kurczę, szkoda, chyba byśmy się dowiedzieli, że ziemniaki, marchew, jabłko, jajko seler i ogórka kiszonego najlepiej połączyć winegretem albo oliwą z oliwek.

    • 5 0

    • I taką sałatkę polecanoby podawać mocno zamrożoną na rozgrzanej do czerwonoćsi patelni.

      Zaczął się szał smażenie ryb używając do tego olejów rektyfikowanych. Takie oleje nadają się tylko do spożycia na surowo, ponieważ już raz były grzane. W budynkach mieszkalnych roznosi się smród tego oleju. W mojej rodzinie i u znajomych używa się do wszelkiego smażenia smalcu i wszyscy są zdrowi i nic nie śmierdzi.

      • 1 0

  • Umiar przede wszystkim

    Wszystko z umiarem po prostu :) Nie trzeba wszystkiego na siłę odchudzać, wystarczy, że nie będziemy się objadać do granic możliwości. Ja nie wyobrażam sobie karpia gotowanego, uwielbiam tego smażonego i jem go raz w roku, kocham sernik i zawsze jem kawałek (tyle mi wystarczy), a zamiast piernika ciasto czekoladowe (z gorzką czekoladą i sporą ilością ciemnego kakao Krugera). Po kolacji spacer i już jest lepiej :)

    • 3 0

  • mniej żryjcie to jest fit ,a reszta to jest kit

    • 4 0

  • co to znaczy danie "fit" ?

    Ten bełkot jest powalający.

    • 7 1

  • Z całą chęcią nie skorzystam :D (1)

    Jak zwykle po trochu z każdej miseczki, tłusto, pysznie, dobrze doprawione - mam nadzieje ze nic nie będzie fit na stole tylko wszytko tradycyjnie jak było od zawsze na stole:) Później dwa świat co rusz jakieś posileczki, dobre filmy, łycha albo winko - czasem popijajac dobrą łychę wspomnę myślą biedaczków katujących sie w te dni musli z bananem;)

    P.S. Do musli z bananem nic nie mam - sam to w pracy wcinam;)

    • 2 1

    • Jeśli musli z bananem jest "Fit", to gratuluję rozeznania :)
      Pokarm dla tucznika.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane