• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: Jak rozmawiać z kelnerem?

Viola Urban
4 stycznia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Kelner to łącznik pomiędzy gośćmi a kuchnią. To, czego nie jesteśmy w stanie powiedzieć wprost kucharzowi, możemy wynegocjować właśnie u niego. Nie bójmy się z nim rozmawiać. Kelner to łącznik pomiędzy gośćmi a kuchnią. To, czego nie jesteśmy w stanie powiedzieć wprost kucharzowi, możemy wynegocjować właśnie u niego. Nie bójmy się z nim rozmawiać.

Okiem Dietetyka to nowy cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym tygodniu radzi, jak rozmawiać z kelnerem. Dwa tygodnie temu podpowiadała, jak zdrowo jeść w Święta, za dwa zaproponuje zdrowe przekąski na karnawałowy stół.



Wydawać by się mogło, że w restauracji największy wpływ na to, jak wygląda serwowane danie ma szef kuchni. To w dużej mierze prawda, ale moim zdaniem obsługa sali to bardzo istotny element procesu, który może zakończyć się spektakularnym sukcesem albo wielką porażką. Kelner nie jest podawaczem talerzy, ale przede wszystkim doradcą i osobą, która może wynegocjować w kuchni bardzo wiele. Jakich informacji możesz oczekiwać od kelnera?

Rozmowa z kelnerem w lokalu:

Alergeny

Dobra znajomość karty dań to podstawa, którą możesz traktować jako standard. Śmiało możesz poprosić obsługę o zaproponowanie dań, które nie zawierają produktów mlecznych, soi czy orzechów. Znajomość alergenów jest obligatoryjna zarówno dla osób, które obsługują gości, jak i pracowników kuchni. Każdy lokal gastronomiczny jest prawnie zobowiązany, żeby na życzenie klienta przedstawić mu pełną listę alergenów, które występują w każdym daniu dostępnym w karcie. Unijne rozporządzenie nałożyło ten obowiązek na restauratorów.

Duże, sieciowe restauracje takie jak McDonald's, KFC czy Sphinx od razu przygotowały pełną listę alergenów dostępną w widocznym miejscu. Mniejsze firmy powoli zaczęły naśladować korporacje, wdrażając podobne rozwiązania. Dla wielu osób, które nie borykają się z problemem alergii czy nietolerancji pokarmowych, ta lista nie ma szczególnego znaczenia, natomiast dla alergika stanowi zabezpieczenie, że dany posiłek nie zagrozi jego zdrowiu i życiu. Jeśli zatem chcesz się dowiedzieć, czy w daniu jest seler, gorczyca, gluten albo skorupiaki możesz zapytać i musisz uzyskać odpowiedź. Masz do tego pełne prawo i warto uświadamiać odwiedzane restauracje, jakie mogą być konsekwencje niewiedzy. Czasami to tylko ból brzucha, ale niektóre alergeny mogą wywoływać nawet silne duszności. Restauracje, które nie udostępniają pełnej informacji o niebezpiecznych dla alergików składnikach, ryzykują nie tylko swoją reputację, ale także spore kary finansowe. Jeśli kelner nie rozumie - warto wytłumaczyć.

Składniki dania

Faktem jest, że większość restauracji strzeże, jak oka w głowie, receptur na popisowe dania. W dobrym tonie jest natomiast dobrze wyedukowana obsługa, która bez zawahania odpowie na pytanie, z czego składa się sos w sałatce, która nas interesuje, czy zupa jest zabielana albo czym słodzone są lemoniady. Przecież każdy z nas może czegoś nie lubić lub z różnych względów unikać.

Kelnera możemy śmiało zapytać o to, czy dane danie jest wegetariańskie (czasami bulion nie jest warzywny, a ciasto zawiera żelatynę). Jeśli przyznaje wprost, że nie wie, nie bulwersujmy się. Poprośmy o dopytanie u szefa kuchni lub barmana. Oczywiście nie musimy się z takiego pytania tłumaczyć, ale jeśli uargumentujemy pytanie, prośba będzie miała zupełnie inny oddźwięk. Możemy powiedzieć wprost, że bardzo nie lubimy jakiejś przyprawy, od kilku lat stosujemy dietę wegetariańską lub unikamy soli z uwagi na zalecenia lekarza. Niektóre dania przygotowuje się w kuchni od początku do końca tuż przed serwisem - te dania mogą być modyfikowane tak, aby pasowały do preferencji klienta. W przypadku dań, które wymagają dłuższego przygotowywania, niestety dobre chęci kelnera nie zawsze wystarczają - tych potraw zwyczajnie nie będziemy mogli zamówić.

Techniki kulinarne

Smażone? Pieczone? A może z grilla? Kelner wiedzieć to powinien. Jeśli unikamy tłuszczu albo stosujemy dietę lekkostrawną, może nas to interesować. Jeśli standardowo podaje się do sałatki kurczaka smażonego w chrupiącej panierce, możemy poprosić kelnera, aby zapytał kucharza, czy przygotuje nam takie danie w wersji zdrowszej, np. na grillu albo w piecu. Przy niedużym natężeniu ruchu takie zmiany zazwyczaj są możliwe. Warto brać jednak poprawkę na to, że kuchnia pracuje w określonej dynamice i przy dużym obłożeniu restauracji może się okazać, że nie jest możliwe nanoszenie zmian. Wszystko zależy od miejsca, pory dnia i co najważniejsze - dobrych chęci obsługi.

Mniejsze porcje

Niektóre lokale słyną z tego, że serwują duże porcje. Zazwyczaj lubimy odwiedzać takie miejsca, gdzie za smakiem stoi też sytość. Zdarza się jednak, że mamy ochotę zjeść coś z karty, ale w mniejszej ilości. Powód? Dieta albo chęć spróbowania 2-3 dań zamiast jednego. Wiele lokali oferuje pomniejszone porcje dania na życzenie klienta, nawet jeśli w karcie nie ma o tym mowy. Warto zapytać.

Sos osobno

Z uwagi na fakt, że dania często pływają w nadmiernej ilości sosu, możemy poprosić o podanie go w osobnym naczyniu. Wówczas tylko i wyłącznie od nas będzie zależało, czy pozwolimy sobie na mniej czy więcej. Taki sposób serwowania jest nie tylko istotny pod względem ilościowym, ale przede wszystkim jakościowym. Sos oblepiający warzywa ciężko rozgryźć pod względem użytych składników. Kiedy dostaniemy go w osobnym naczyniu, będziemy mogli zweryfikować, czy to sam olej czy kucharz pokusił się o dodanie np. świeżych ziół. Sos w osobnym naczyniu warto też zamawiać w miejscach, w których do tej pory nie jedliśmy. Z oczywistych względów dania duszone w sosie tej zasadzie nie podlegają.

Opakowanie na wynos

Nie wstydźmy się zabierania resztek do domu. Czasami na talerzu zostawiamy równowartość jednego małego posiłku. Jeśli nam smakuje i będziemy mieli ochotę dojeść w domu, poprośmy o zapakowanie reszty dania na wynos. Marnowanie żywności to ogromny problem, więc szczerze zachęcam do uskuteczniania tej metody walki z wyrzucaniem jedzenia do śmieci. To o wiele lepsze rozwiązanie niż wpychanie w siebie dania do ostatniego kęsa, mimo że już czujemy się syci.

Kelner to łącznik pomiędzy gośćmi a kuchnią. To, czego nie jesteśmy w stanie powiedzieć wprost kucharzowi, możemy wynegocjować właśnie u niego. Warto z tego korzystać i zadawać mnóstwo pytań. W końcu obsługująca nas osoba to kopalnia wiedzy o serwowanym tutaj jedzeniu. Opowie nam dużo więcej niż karta dań.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (81) 3 zablokowane

  • Bez szans

    W Polsce nie ma szans nawet na porządnie opisana kartę gdzie można zobaczyć jakie dokładnie składniki znajdują sie w sałatce a pani wymaga aby kelner znał składniki dań ...

    • 0 0

  • (3)

    -Oooo, zupka....
    -O ty w mordę ciepła, przecież zupa powinna być gorąca...
    -Panie, panie chodź no pan tutaj, zimna jest...
    -Głodny jestem jak jasna cholera a frajer letnią zupę mi przynosi
    -Wiesz, że on ci teraz może napluć do tej zupy?
    -Ej ty, wiesz co nie chcę już tej zupy, dawaj od razu drugie

    • 13 4

    • (2)

      - Co to jest?
      - Strogonow. No przecież pan zamawiał.
      - Taak? To gdzie tu jest mięso? No proszę mi pokazać, gdzie tu jest mięso?!? Same grzybki i ogórek.
      - Widocznie kucharzowi się tak nabrało.
      - Nabrało się... Jak będę chciał się nawpier...ać grzybów, to sobie grzybową zamówię!
      - (Bo zamawiać to trza umić)
      - I jeszcze ciepłe piwo, o żesz w kur...ę je...ana mać! Piwo... Piwo powinno być zimne, osiem, góra dziewięć stopni. A to? Ile to tu ma? Mój Boże... Rachunek proszę...

      • 8 0

      • To kogo w końcu wzywasz: Boga czy kurkę?

        • 0 0

      • -Mów, kto płaci
        -Druga, dwie ostatnie
        -Przegrałeś
        -Napiwków nie dajesz?
        -Czasami
        -Chyba jak jesteś pijany?
        -Przecież zupa była zimna
        -A, aaa, tak, zapomniałem

        • 5 0

  • A kiedy artykuł pt (1)

    " jak rozmawiać z klientem" ?

    • 2 0

    • Proponuję całą serię. Bo inaczej rozmawia z klientem prostytutka, taksówkarz czy kasjer. Ponadto, kasjerów podzieliłabym wg wielkości sklepu, prostytutki w zależności od tego czy stoją przy drodze, pracują w lokalu czy są luksusową call girl, a taksówkarzy ze względu na rodzaj wozu.
      Z góry dziękuje za tantiemy.

      • 0 1

  • Kolejny wydumany problem... (1)

    ... do ktorego rozwiazania niezbedny jest celebryta, filozof, researcher, bloger, politolog, groomer, czy jakis jeszcze inny nowoczesny-bezrobotny.
    Ludzie czy dla kogos z Was rewelacja pt. "nie boj sie zapytac kelnera o pudelko na wynos" jest tak odkrywcza jak dla mnie?
    Nie wiem jak Wam, ale mi odblokowaly sie rezerwy umyslowe o ktorych istnieniu nie wiedzialem! Wiem teraz ze gdzies tam jest lepszy swiat w ktorym ludzie wiedza "o co mogą pytac kelnera". Maja te uskrzydlajaca pewnosc dzieki ogromnemu autorytetowi Pani dietolozki ktora im to powiedziala. Ech... Ide kontynuowac moja terapie, aby kiedys moc wykorzystac nowonabyte umiejetnosci interpersonalne do... rozmowy z kelnerem.
    Dziekuje za ten tekst!

    • 7 1

    • Jestem super :)
      Pani zapewne jest też freelancerem :)

      • 0 1

  • a jak to jest z napiwkami, bo podczas rozmów rekrutacyjnych mówią płacimy mało ale oferujemy duże napiwki (1)

    • 1 0

    • Odpowiadam: Napiwki oferują klienci, a nie pracodawca.

      • 0 0

  • (6)

    NA zdjęciu ja i moi znajomi z pracy po zmianie w biedronce.
    Ot takie niezobowiązujące spotkanie...
    Tak spędzamy czas, a weekendy często wypady do Pragi, Lizbony

    • 10 0

    • Nie zapomnij o imprezach pracowniczych :)

      • 0 0

    • Gdyby nie biedronka to czym bys sie zywil? (3)

      Smiesza mnie te teksty o. Biedronce.wszyscy szczekaja na nich,ale jak na zakupy to do biedry leca

      • 3 3

      • Nigdy nie byłam w Biedronce (1)

        ani w Lidlu. Wstydzę się. Uwierz, są jeszcze tacy :)

        • 1 7

        • Spokojnie, to nie powód do wstydu, do dumy tym bardziej nie ;) Kwestia preferencji

          • 0 1

      • Tak
        Żywi mnie biedronka, jakby nie ona umarłbym z głodu.
        Dalej nawet nie chce mi się pisać bo działamy na różnych płaszczyznach (to tak ogólnie).

        • 5 0

    • ....

      Chyba Ci da drugim planie....wiek odpowiada na pracownika biedronki :)

      • 0 2

  • Gratuluję. (8)

    "Duże, sieciowe restauracje takie jak McDonald's, KFC..." Jeżeli to są restauracje to koniec świata bliski.

    • 73 6

    • I gdzie ona tam kelnerów widziała ;)?

      • 2 0

    • Sprawdz definicję słowa "restauracja" zamiast robić z siebie głoąba, który uważa się za mądrzejszego. (5)

      11 osób tak samo inteligentnych.

      restauracje dzielą się na bardziej luksusowe i mniej tak samo jak samochody są marki jak porsche i jak fso ale i jedno i drugie to samochód osobowy.

      • 10 27

      • Oj Natalia rozumem to ty nie blyszczysz

        Zanim się wypowiesz pomyśl. I sama sprawdź definicje "restauracja".

        Proszę udaj się do McD usiądź przy stoliku poproś kelnera i zamów posiłek.
        Good luck.

        • 12 0

      • Natalia w restauracji jest karta i sa kelnerzy

        Czy w mc lub kfc jest karta i czy są kelnerzy? Sama odpowiedz sobie na to pytanie.

        • 16 0

      • "Restauracja" wg. Słownika Języka Polskiego PWN

        «lokal gastronomiczny z obsługą kelnerską, w którym spożywa się posiłki przy stolikach»

        Gdzie ci kelnerzy w McDonalds?

        • 23 0

      • Taka "restauracja" to w języku polskim "bar szybkiej obsługi"

        McDonald's jest barem. Ze względów prestiżowych chcieli podnieść swój status, dlatego marketingowo nazywają się "restauracją". Nadużywają terminu oszukując klientów.

        • 18 0

      • Daro to expert. Do Maca chadza aby z laptopem się na stole rozłożyć, Tam ważnego maila składa lub patrzy w tabelkę i tak leci godzina.

        • 8 6

    • Jaki dietetyk takie restauracje

      • 10 4

  • Wymagania

    Takie wymagania to chyba w restauracjach z kilkoma gwiazdkami,kelnerzy z reguły są z łapanki,p.dietetyk mogłaby napisać o alergia krzyżowej,dość nieprzyjemnej,przeszłam ją po pobycie w pewnym barze sushi.

    • 2 0

  • (6)

    Pani dietetyk tworząca mini-poradnik o tym jak rozmawiać z kelnerem. Świat się kończy....

    Takie rzeczy się wynosi z domu, albo i nie. Nie można się ich nauczyć, a wszelkie próby skończą się na co najwyżej dobrym udawaniu manier.

    Z szacunkiem do drugiej osoby.
    Z szacunkiem do wykonywanej przez ludzi pracy.
    Proszę, dziękuję, przepraszam - sama magia.

    Tak samo do kelnera jak i prezesa, tak samo do osoby pracującej w miejskiej toalecie i do profesora. Nic więcej, nic mniej - jednak ciągle zbyt wiele dla ludzi.

    • 23 5

    • (1)

      Kultura jest oczywistością, tekst jest o czymś kompletnie innym. Komentować bez czytania - świat się kończy!

      • 4 4

      • Tekst, szczególnie dla osoby oczytanej i obytej jest o niczym. Kilka zdań mówiących, że człowiek ma prawo się pytać, a obsługa powinna znać odpowiedzi na pytania związane z ofertą lokalu.

        Widocznie takie "oczywistości" są potrzebne.....dla osób, które głowy z piachu nie wyjmują.

        • 1 2

    • od kiedy czytamy tylko tytuł? (1)

      Obawiam się, że czytanie nie wykroczyło poza magiczną barierę nagłówka, bo tekst nie jest o manierach, tylko o tym jakich informacji możemy oczekiwać od obsługi lokalu gastronomicznego.

      • 2 1

      • Od kiedy to oczywista zdolność jak znajomość karty przez obsługę jest tematem wartym artykułu ? To o czym pisałem dotyczy zarówno klienta jak i kelnera.

        • 0 3

    • Do "prezesa" bez szacunku

      • 1 0

    • Nie o tym rzecz

      Grunt to czytać tekst ze zrozumieniem :( tekst uzmysławia, że klient ma prawo do ... i jest to cenna informacja, bo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że kelner może nam profesjonalnie doradzić, czasami traktujemy jego podpowiedzi jako sposób na upłynnianie nadmiernych zapasów kuchni

      • 0 1

  • Przychodzi para do restauracji... (2)

    .. i do kelnera:
    - Nie jemy mięsa, nabiału, glutenu, cukru. Co może nam Pan zaproponować?
    Kelner im na to:
    - Proponuję wypierd...ać!

    :)

    • 16 2

    • Do kumpla kiedyś jacyś wege przyszli

      "nie jemy mięsa" - klienci już na wstępie.
      Dostali zatem zupę bez kawałków mięsa (kucharz je wyjął) i sałatkę z rybami. Oczywiście awantura:
      - zupa była na padlinie!
      - w sałatce są ryby!
      Kumpel im więc odczytał zgodną z normą UE definicję mięsa: "mięśnie szkieletowe ssaków i ptaków" (które dodatkowo muszą spełnić pewne normy by zostać uznane za mięso) ku uciesze obsługi i reszty klientów :)
      Odmian "wege" jest zapewne tyle, ile wegetarian - ciężko powiedzieć na wstępie DOKŁADNIE czego się je a co nie? I jak ma się takie fanaberię typu "nie jem smalcu, ale żelatynę już tak" to może czas zacząć samemu sobie gotować zamiast utrudniać źycie innym?

      • 0 2

    • Zawsze kelner może jeszcze zaproponować lodzika dla męskiej połowy tej pary (lub obydwu członków, jeśli para nowoczesna). Uaaach, fantastyczny trójkąt na zapleczu.

      • 2 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane