Ostatni weekend czerwca to czas, kiedy molo w Sopocie zapełnia się stołami pełnymi lokalnego jedzenia z Pomorza i miłośnikami kulinariów. W tym roku Slow Fest Sopot ponownie trwa dwa dni. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny, ale trzeba kupić bilet na molo (9 zł normalny i 4,5 zł ulgowy). Porcje degustacyjne kosztują 5-10 zł. Zjeść można także większe dania.
Wydarzenia kulinarne w Trójmieście
To już 10., jubileuszowa edycja jednego z najciekawszych polskich festiwali kulinarnych. W weekend, 25 i 26 czerwca, na
molo w Sopocie odbywa się Slow Fest Sopot. Szefowie kuchni, kucharze i pasjonaci gotowania przygotowują swoje popisowe dania, a goście, smakosze, mieszkańcy i turyści mają okazję spróbować różnych kuchni.
Zjemy tu potrawy kuchni ukraińskiej, tureckiej, japońskiej, tajskiej, indyjskiej, greckiej, francuskiej, meksykańskiej, jak i polskie, regionalne specjały.Choć pandemicznych ograniczeń już nie ma, organizatorzy nie powrócili do jednego, długiego stołu - wystawcy swoje produkty oferują na mniejszych, osobnych stoiskach, dzięki czemu przechodzenie pomiędzy nimi odbywa się sprawnie.
Choć w sobotę po godz. 12 spacerowiczów na molo było już całkiem sporo, swobodnie można było poruszać się po deptaku i konsumować zakupione dania w kilku mniejszych strefach gastronomicznych.
Co zjemy na Slow Fest?
Swoje popisowe menu przygotowały biorące udział w festiwalu trójmiejskie restauracje, m.in.
Lolo Thaijolo Gdynia,
Taj Mahal,
Fidel,
Enoki,
Yatta,
Mr. Sushi,
Mexicaga oraz
Akademia Kulinarna K5.
Większość restauracji przygotowała porcje degustacyjne (5-10 zł sztuka), ale można też kupić dania na większy głód - tutaj ceny wahają się od 10 do 40 zł. Mamy okazję spróbować m.in.
chipsów z plantana (10 zł), krewetek chimichurri (15 zł), mini burgera pulled pork (20 zł), pad thai, curry, satay z wołowiny lub z kurczakiem, bułeczek bao, sajgonek,
sushi w różnych wydaniach (porcje degustacyjne 5-15 zł, porcje normalne 15-40 zł), Sabzi Samosa (zapiekane paszteciki z ziemniakami - 10 zł), Chicken Tikka Masala (grillowane kawałki kurczaka gotowane w bogato maślano-pomidorowym sosie - 30 zł), nachosów (5 zł), chili con carne (15 zł), quesadilli (20 zł), a także...
ślimaków m.in. z masłem czosnkowym i z serem pleśniowym (29-39 zł za puszkę).
Kozi Gród serwuje burgery z dzika (25 zł), focaccię z jeleniem (25 zł), hot dogi z boczkiem (20 zł) i serową tortillę (20 zł). Na stoisku
Ottoman spróbujemy
tureckiego street foodu: pierożków np. z krewetkami, mięsem wołowym, serem
feta (7 zł/szt., 10 zł/2 szt.), hummus falafel (20 zł), baba ghanush - pasta z bakłażana (20 zł) i wrapów (30 zł), a także baklavy (6 zł/szt. lub 14 zł/100 g) i rachatłukumod - smakołyka o owocowym smaku i galaretowatej konsystencji (14 zł/100 g) od Ottomańskiej Pokusy. Dużym zainteresowaniem cieszą się
kubełki ze szprotkami (15 zł) oraz kanapki ze śledziem (10 zł) serwowane przez delikatesy rybne Gadus.
Oprócz tego znajdziemy stoiska z przetworami, wędzonymi rybami, oliwkami, serami, octami, miodami i pieczywem. Okiem dietetyka: ranking pieczywa. Im prostszy skład, tym lepszy
Jest też
stoisko ze słodkościami od
Baccate: m.in. tartaletki z owocami (10 zł/szt.) i serniki (15 zł za kawałek) oraz
lody od
Miło.Mi (porcja za 7 zł).
Nie zapomniano też o fanach alkoholi, którzy mogą posmakować wybranych win od
KaapVino (degustacyjna lampka wina w cenie 5 zł) czy
Festus,
alkoholi rzemieślniczych od Białej Orlicy, nalewek od
Francy oraz
piw z
browaru Bytów (piwo z "kija" kosztuje 10/11 zł za 0,3 l, 12/13 zł za 0,4 l i 13/14 zł za 0,5 l),
browaru Końska Grzywa (8 zł za 0,3 l i 10 zł za 0,5 l) oraz
AleBrowaru, który na festiwal przygotował osiem kranów (8-14 zł za 0,3 l, 10-18 zł za 0,5 l), a także okowity, które tworzy we współpracy z
Podolem Wielkim.
Letnie koktajle dostaniemy zaś na stoisku Martini. Ci, którzy unikają procentów, mogą zatrzymać się przy stoisku Wiatrowego Sadu, który serwuje
soki 100 proc., wybrać jedną z wielu
lemoniad lub sięgnąć po
kawę mrożoną.
Slow Food
Festiwal organizowany jest zgodnie z filozofią Slow Food, promującą zdrowy tryb życia, chroniącą regionalne tradycje kulinarne, dbającą o szacunek do lokalnej kultury. Ruch jest niejako opozycją do fast foodu, w którym nie ma miejsca na doświadczanie i odkrywanie. Zrzesza kilkaset tysięcy pasjonatów kulinarnych, aktywistów, producentów, ludzi biznesu, kultury i sztuki.
"Śmietniki są pełne jedzenia". Kim są trójmiejscy freeganie?Slow Food jest nie tylko filozofią, lecz także
największą i najstarszą organizacją non-profit tego typu na świecie. Została ona założona w 1986 r. we Włoszech i ma potężny wkład w historię kultury jedzenia i produkcji żywności.
Ci, którzy chcą jeszcze w sobotę wziąć udział we Slow Fest Sopot, mają czas do godz. 18. W niedzielę impreza ruszy ponownie o godz. 11 i także potrwa do godz. 18.