- 1 Połączyła ich miłość do jedzenia (31 opinii)
- 2 W maju króluje zielony afrodyzjak (86 opinii)
- 3 10 najlepszych trójmiejskich restauracji (72 opinie)
- 4 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (49 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Garden Food&Cafe (61 opinii)
- 6 Ranking restauracji w Trójmieście (46 opinii)
Zdziwisz się, co można zrobić z warzyw. Projekt Warzywniak autorek z Trójmiasta
Znają się od zerówki, w której usiadły razem w ławce. Jeszcze wtedy nie wiedziały, że połączy je miłość do jedzenia i niecodziennych smaków. Wspólnego bloga założyły lata później, w 2009 r., i od tego czasu pracują wspólnie nad przepisami. Autorki z Trójmiasta, Marta Śliwicka i Antonina Kolo, wydały nową pozycję kulinarną - "Projekt Warzywniak". To nie tylko książka kucharska, ale także pomysły na nieoczywiste połączenia smakowe.
To już druga książka autorek z Trójmiasta, która powstała po szczegółowym przeczesywaniu warzywnych straganów. W tym kulinarnym albumie znajduje się także smaczna historia fotograficzna w stylu kaszubskiego dolce vita.
Jajecznica z siedmiu patelni
Obie autorki od najmłodszych lat pasjonowały kulinaria. Marta Śliwicka dzięki rodzicom, którzy także zaliczali się do miłośników dobrych smaków, jeździła po świecie i próbowała, próbowała, próbowała. Za gotowanie się jednak nie zabierała, a otoczenie spisało ją na straty, gdy kiedyś wyjęła 7 patelni, aby zrobić sobie jajecznicę. Wszystko zaczęło się od przepisu na indyjskie kofty, które znienacka zachwyciły rodzinną publiczność. Po wielu eksperymentach padł pomysł, by zacząć dzielić się udanymi przepisami w wirtualnej przestrzeni.
- Nie byłyśmy w blogosferze pierwsze, na orbicie krążyło już wiele inspirujących blogów, których autorki i autorów skrycie podziwiałyśmy - opowiadają o swojej przygodzie. - W naszych głowach niezależnie kiełkowała chęć podzielenia się swoimi przepisami zarówno ze znajomymi (pisanie wskazówek na karteczkach zaczynało być męczące), jak i większą publicznością. Pewnego wieczoru więc Śliwka nieśmiało zaproponowała, czy nie byłoby fajnie otworzyć wspólny blog, przestrzeń, na której mogłybyśmy działać oddzielnie, lecz jednak razem. Tak w 2009 r. powstało burczymiwbrzuchu.
Na swoje pierwsze zdjęcia i przepisy patrzą teraz z przymrużeniem oka. Uczyły się na swoich błędach, wypracowując coraz to lepsze dania i zdjęcia. Znalazły też w swoich przepisach wspólny mianownik - sezonowość. Dania na blogu pogrupowane są porami roku, aby jak najlepiej czerpać z lokalnych produktów. Są tam też przewodniki, zarówno z podróży, jak i z trójmiejskiego podwórka. Wkrótce wydały pierwszą książkę o... śniadaniach.
O najważniejszym posiłku dnia
- Prawie od początku istnienia bloga prowadziłyśmy serię tematyczną "Śniadanie do łóżka", gdzie starałyśmy się pokazać nasze kreatywne pomysły na pierwszy posiłek dnia. Dlatego gdy nadarzyła się możliwość napisania książki, wybór przewodniego tematu przyszedł nam naturalnie. Wszyscy doskonale wiedzą, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, ale to nie znaczy, że codziennie rano mamy czas i ochotę, aby zadbać o to, co znajdzie się na naszym talerzu. Dlatego zachęcałyśmy do wprowadzenia pięknego zwyczaju celebracji leniwych poranków w weekendy. To mogą być pankejki i kawa przyniesione do łóżka ukochanej osobie, ponętne śniadanie na trawie w stylu Eduarda Maneta, koniecznie w towarzystwie nagiej kobiety, albo wielka patelnia jajecznicy z 30 jaj dla zmęczonych przyjaciół po całonocnej imprezie. Okoliczności nie mają znaczenia. Ważne, by nigdzie się nie spieszyć, przygotować coś pysznego, włączyć muzykę i cieszyć się towarzystwem bliskich osób - przekonywały autorki.
Grand Prix Świątecznego Jarmarku. W tym roku bez kategorii Dobre Jadło
Fasolka z brzoskwiniami i różowe naleśniki
Teraz przyszła pora na kolejną książkę. "Projekt Warzywniak" to pozycja nie tylko dla zaawansowanych, ale także dla początkujących i świetny pomysł na świąteczny prezent. Została wydana w trzech okładkach do wyboru, ponieważ panie nie mogły się zdecydować, którą wybrać.
Książka zbudowana jest w kalendarzowy sposób, a przepisy są stworzone w oparciu o produkty pojawiające się stopniowo na straganach. Są to takie warzywa, jak m.in.: bakłażan, batat, białe szparagi, botwina, bób, brokuł, buraki, cebula, cukinia, dynia, fasolka szparagowa, a także groszek, kalafior, kalarepa, kapusta, kukurydza, marchewka, ziemniaki i wiele innych.
Przykładowe dania, które proponują autorki, to np.: pierogi z groszkiem, miętą, mascarpone, cytryną i syropem z agway, fasolka szparagowa z brzoskwiniami, pistacjami i kruszonką, bób z pomidorami, porzeczkami, burratą i ziołami czy różowe naleśniki z fetą, zakwasem buraczanym i czosnkiem.
- Wszak gotowanie to nie tylko podążanie za przepisem z matematyczną precyzją, ale także luźna zabawa i eksperymenty - dodają autorki.
Opinie (42) 1 zablokowana
-
2023-12-19 08:29
Opinia wyróżniona
(2)
Ładne zdjęcia, ale te małe literki nie ułatwiają gotowania z książką. Przecież w trakcie gotowanie książkę trzyma się w pewnej odległości, żeby jej nie pobrudzić, więc litery powinny być duże i wyraźne. Chyba że ktoś ma taką dobra pamięć, że najpierw czyta przepis a potem już nie potrzebuje więcej zerkać, ale takich osób raczej jest niewiele.
- 21 0
-
2023-12-19 16:12
o wiele wazniejsze sa duze zdjecia z dekoltem, tresc bazijaca na litzerach jest tylko pretekstem (1)
- 3 0
-
2023-12-22 14:23
nooo dekolcik smakowity mnianiam
- 0 0
-
2023-12-18 15:05
Opinia wyróżniona
(4)
Super, uwielbiam dziewczyny i ich przepisy. A taki ładny album to jeszcze dodatkowo cieszy oko
- 14 17
-
2023-12-21 08:39
opinia oplacona? (2)
- 0 0
-
2023-12-25 16:42
no raczej
- 0 0
-
2023-12-21 09:57
caly wpis powinien byc oznaczony a nie jest
- 4 0
-
2023-12-18 15:55
Podziwiam
Wieczorami będziesz siedział i się oblizywał na widok jedzenia na kartkach.
- 5 3
Wszystkie opinie
-
2023-12-18 14:54
Książka do wypełnienia dziury w biblioteczce. (3)
Autorkom proponuję w kolejnej publikacji jeszcze bardziej rozszerzyć odległości w tekście to zamiast 335 mielibyśmy 500 stron i dodatkowo powiększyć zdjęcia z "proponowanego podania" można się też zastanowić nad stronami składanymi jak w świerszczykach. Generalnie nie masz prezentu dla mamy/babci kup im książkę, która będzie łapaczem kurzu lub wypełni lukę w domowej biblioteczce.
P.S. Pani redaktor mała uwaga, cytując "To nie tylko książka kucharska (...)" to przede wszystkim album, a nie książka o czym piszą same autorki.- 25 5
-
2023-12-18 20:26
(2)
Szczerze wątpię, żeby autorki same o takich rzeczach decydowały... Od
decydowania o wyglądzie książki są ludzie w wydawnictwie. Ale spoko, jedź po nich, skoro się nudzisz.- 0 4
-
2023-12-19 08:35
Nie no pewnie autor daje tylko tekst XD
- 4 1
-
2023-12-19 16:58
One same wydały tą książkę, więc owszem to była ich decyzja xD
- 5 0
-
2023-12-18 15:05
Opinia wyróżniona
(4)
Super, uwielbiam dziewczyny i ich przepisy. A taki ładny album to jeszcze dodatkowo cieszy oko
- 14 17
-
2023-12-18 15:55
Podziwiam
Wieczorami będziesz siedział i się oblizywał na widok jedzenia na kartkach.
- 5 3
-
2023-12-21 08:39
opinia oplacona? (2)
- 0 0
-
2023-12-21 09:57
caly wpis powinien byc oznaczony a nie jest
- 4 0
-
2023-12-25 16:42
no raczej
- 0 0
-
2023-12-18 15:30
(1)
Kalarepa najlepsza jest na surowo. Ewentualnie można dodać do zupy jak mamy za dużo.
- 11 2
-
2023-12-18 16:46
nie tylko, mozna ugotowac dodac kopru i zastapic ziemniaki
- 4 1
-
2023-12-18 16:48
sprytne ale wtorne i zbedne (3)
- 24 1
-
2023-12-18 20:21
kontynuacja mody na wywazanie otwartych drzwi
- 13 0
-
2023-12-19 09:56
ale przynajmniej pretensjonalne
- 12 0
-
2023-12-20 20:27
w punkt!
- 9 0
-
2023-12-18 16:49
Mi też by burczało w brzuchu jakbym więcej kalorii
spalał na przygotowanie posiłku niż ich w nim przyjmował :)
- 7 4
-
2023-12-18 17:30
Nie wygląda to apetycznie
- 4 6
-
2023-12-18 19:57
warzywa ... (1)
Czy nadal są takie zdrowe?
- 0 1
-
2023-12-18 20:19
a co, chora/y jestes?
- 4 2
-
2023-12-18 21:54
Mało treści
Ładne foto buraka. Poza tym niewiele treści. Jest masa lepszych książek z przepisami z warzyw na rynku
- 13 1
-
2023-12-19 08:29
Opinia wyróżniona
(2)
Ładne zdjęcia, ale te małe literki nie ułatwiają gotowania z książką. Przecież w trakcie gotowanie książkę trzyma się w pewnej odległości, żeby jej nie pobrudzić, więc litery powinny być duże i wyraźne. Chyba że ktoś ma taką dobra pamięć, że najpierw czyta przepis a potem już nie potrzebuje więcej zerkać, ale takich osób raczej jest niewiele.
- 21 0
-
2023-12-19 16:12
o wiele wazniejsze sa duze zdjecia z dekoltem, tresc bazijaca na litzerach jest tylko pretekstem (1)
- 3 0
-
2023-12-22 14:23
nooo dekolcik smakowity mnianiam
- 0 0
-
2023-12-19 12:16
Pomysł świetny ale
Sam zamysł książki super ale rzeczywiście mało w niej treści. Połowa nakładu rozdana koleżankom i kolegom influencerom. Przerost formy nad treścią.
- 20 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.