• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: moda na bycie fit

Viola Urban
5 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Okiem dietetyka: czy ryby z puszki są zdrowe?
Wielu osobom nie wystarcza zdrowa, smukła sylwetka dla własnej satysfakcji. Coraz częściej ludzie chorobliwie uzależniają się od opinii obserwatorów na portalach społecznościowych. Wielu osobom nie wystarcza zdrowa, smukła sylwetka dla własnej satysfakcji. Coraz częściej ludzie chorobliwie uzależniają się od opinii obserwatorów na portalach społecznościowych.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku pisze o korzyściach i zagrożeniach mody na bycie fit. Ostatnio pisała o interakcjach różnych składników odżywczych, a za dwa tygodnie doradzi, jak w Święta jeść, żeby się nie przejeść.



Jeszcze kilka lat temu aktywność fizyczna istniała w ludzkiej świadomości jako coś, co z rozsądku należy robić lub oglądać na ekranach telewizorów podczas olimpiady czy mistrzostw Europy. Tylko dla niewielkiej garstki osób sport był czymś więcej niż bierną obserwacją lub przykrym obowiązkiem. Przez ostatnie kilka lat wiele się zmieniło. Dzięki temu, że Internet pozwolił nam na szybką wymianę informacji, moda na bycie fit i regularne ćwiczenia bardzo szybko się rozpowszechniła. Oczywiście trudno mówić o tym, że to źle, jednak warto przyjrzeć się temu trendowi obiektywnie, by dostrzec nie tylko blaski, ale też cienie tego, co się aktualnie dzieje w "światku fit".

Polska wstała z kanapy

Osobiście pamiętam czasy, kiedy jedyną biegającą osobą w mojej rodzinnej miejscowości była moja nauczycielka wychowania fizycznego. Pamiętam także emocje, jakie budziła wśród mieszkańców. Dzisiaj biega o wiele więcej amatorów i nikogo już to nie dziwi. Niektórzy uważają, że na ten stan rzeczy wpłynęła jedna z bardzo znanych polskich trenerek, ale osobiście twierdzę, że na to, co możemy teraz obserwować wpłynęło o wiele więcej czynników. Promocja zdrowia, zaangażowanie miast, wszechobecny tani lub darmowy Internet i niemal samoczynne uzyskiwanie motywacji oraz informacji za jego pośrednictwem, to tylko niektóre rzeczy, które miały wpływ na rozwój branży fit. Aktualnie ranga tego obszaru jest na tyle duża, że większość marek spożywczych chce się wpisywać w tzw. zdrowy styl życia.

Blaski mody na bycie fit

Nie da się ukryć, że zdrowe odżywianie i regularna aktywność fizyczna bezapelacyjnie są godne pochwały. Pozytywnie wpływa to na sylwetkę, obniża ryzyko wielu chorób cywilizacyjnych oraz poprawia samopoczucie. Dieta oparta o różnorodne produkty pozwala dostarczyć wszystkich niezbędnych składników odżywczych, z kolei wysiłek fizyczny podnosi wydolność organizmu. Zdrowe podejście do zdrowego stylu życia, to przede wszystkim umiar i niepopadanie w skrajności. Umiarkowany wysiłek fizyczny jest dla nas lepszy niż ten skrajnie wycieńczający. Podobnie różnorodne, oparte o wartościowe produkty odżywianie stanowi lepszy wybór niż restrykcyjna niskokaloryczna dieta eliminacyjna. I tym oto sposobem docieramy do sedna sprawy.

Jeszcze kilka lat temu widok biegacza na ulicy budził emocje. Dzisiaj biega o wiele więcej amatorów i nikogo już to nie dziwi. Jeszcze kilka lat temu widok biegacza na ulicy budził emocje. Dzisiaj biega o wiele więcej amatorów i nikogo już to nie dziwi.
Cienie mody na bycie fit

Chociaż ogólnie rzecz biorąc pozytywów wynikających z mody na zdrowy styl życia jest wiele, to tak naprawdę obecnie można zaobserwować szereg niepokojących skutków ubocznych, jakie wynikają z tego trendu.

Jednym z nich jest oczywiście przesada. Szaleńczy wyścig o najlepsze efekty podsycamy jest przez publiczność w mediach społecznościowych. Wielu osobom nie wystarcza zdrowa, smukła sylwetka dla własnej satysfakcji. Coraz częściej ludzie chorobliwie uzależniają się od opinii obserwatorów na Instagramie lub innych portalach. W niektórych środowiskach pojawiają się opinie, że kiedy nie widać żył na przedramionach i ścięgien w okolicy pachwin, to nie jest się fit.

O ile dorośli ludzie podejmują decyzje o zmianie swojego ciała w miarę świadomie, o tyle młode osoby zainspirowane idolami z mediów dążą do perfekcyjnej sylwetki wszelkimi możliwymi (nie zawsze dobrymi) metodami. Chłopcy często sięgają po środki farmakologiczne działające silnie anabolicznie, a dziewczynki testują coraz to nowsze diety cud mające dać wymarzony efekt. Takie niebezpieczne wybory podejmowane w okresie dojrzewania mogą mieć negatywny wpływ zarówno na ciało, jak i sferę psychologiczną.

Dla kobiet i dziewcząt szczególnie niebezpieczne są praktyki mające na celu maksymalną redukcję tkanki tłuszczowej. Zawartość tkanki tłuszczowej nie powinna spadać poniżej 18 proc. ogólnej masy ciała kobiety - poniżej tej wartości istnieje wysokie ryzyko zaburzeń hormonalnych, utraty miesiączki, a co za tym idzie - niepłodności. Właśnie z tego powodu, z medycznego punktu widzenia, nie zaleca się kobietom uczestniczenia w zawodach sylwetkowych, gdzie zawartość tkanki tłuszczowej u zawodniczek spada niekiedy poniżej 10 proc.

Zaburzenia odżywienia

W aspekcie zaburzeń odżywiania wiele mówi się o anoreksji i bulimii. To wciąż ogromny problem, który w różnym natężeniu dotyka osoby zanadto zaangażowane w odchudzanie. Chciałabym jednak przybliżyć wam inne, mniej znane zaburzenia mające źródło w silnej potrzebie bycia fit.

Chorobliwe liczenie każdej dostarczanej kalorii i pozbywanie się z jadłospisu kolejnych "niezdrowych" produktów może prowadzić do zaburzenia odżywiania nazywanego ortoreksją. Chorobliwe liczenie każdej dostarczanej kalorii i pozbywanie się z jadłospisu kolejnych "niezdrowych" produktów może prowadzić do zaburzenia odżywiania nazywanego ortoreksją.
Chorobliwe liczenie każdej dostarczanej kalorii i pozbywanie się z jadłospisu kolejnych "niezdrowych" produktów może prowadzić do zaburzenia odżywiania nazywanego ortoreksją. Ortoreksja jest rodzajem obsesji na punkcie zdrowego odżywiania, która może objawiać się stosowaniem coraz mniej urozmaiconej diety i eliminowania kolejnych grup żywnościowych pod pretekstem doniesień o ich potencjalnie szkodliwym wpływie na zdrowie. Dla przykładu osoba cierpiąca na ortoreksję dowiaduje się, że ryby zawierają pewne ilości rtęci i innych metali ciężkich, więc całkowicie wyklucza je z diety.

Później orientuje się, że warzywa z upraw konwencjonalnych są traktowane szkodliwymi pestycydami, więc zamienia je na te ekologiczne. Kiedy nie ma możliwości zakupu i zjedzenia tych ekologicznych, ortorektyk często nie zjada niczego. Skutkiem postępującej ortoreksji są liczne niedobory pokarmowe objawiające się klinicznie oraz trudności w kontaktach międzyludzkich wynikające ze skrajnie krytycznej oceny odżywiania osób z otoczenia.

Kolejnym mniej znanym zaburzeniem odżywiania jest bigoreksja, czyli dysmorfia mięśniowa. To zaburzenie odżywiania dotyczy w szczególności mężczyzn, ale ostatnimi czasy moda na rozbudowywanie masy mięśniowej dotyka także kobiety. Osoby dotknięte tą przypadłością wciąż uważają się za zbyt szczupłe. W konsekwencji stosują kompulsywny trening siłowy, wysokoenergetyczną dietę, liczne suplementy, a w skrajnych wypadkach również sterydy anaboliczne. Nadrzędnym celem osoby dotkniętej bigoreksją jest budowa masy mięśniowej. Wszystkie pozostałe aspekty życia wydają się takiej osobie mniej istotne.

Poza opisanymi w literaturze fachowej zaburzeniami odżywiania moda na bycie fit może także wprowadzać w kompleksy ludzi, którzy z różnych przyczyn nie wyglądają tak, jak dyktują trendy. Być może wielu osobom wydaje się to błahe, ale jako dietetyk często spotykam się z ludźmi o silnie zakorzenionych kompleksach wynikających z bombardowania obrazami idealnych ciał. Wszechobecna obróbka zdjęć, przekłamywanie rzeczywistości i wypaczone proporcje manekinów w sklepowych witrynach doprowadzają gros osób do negatywnego postrzegania własnego ciała.

Granica między dbaniem o siebie a popadaniem w szkodliwą przesadę jest bardzo cienka. Warto znać konsekwencje skrajności, aby świadomie im zapobiegać. Szczerze polecam umiar i zdrowy rozsądek.

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (88) 5 zablokowanych

  • a u mnie na odwrót (1)

    Ja mam inny problem ile bym nie zjadł nie mogę przybrać na wadze. Żyję intensywnie rodzina praca siłownia,ciągle w biegu i niedoczasie. Na siłkę chodzę wieczorami po 22 dopiero kiedy dzieci śpią, jem kiedy jestem głodny a waga stoi. Wystarczy np 2 dni jakiegoś osłabienia i mniejszego jedzenia i 3 kg w dół , na które muszę pracować następne 6 miesięcy. Wiem że jestem typowym ektomorfikiem ale nie wiem jak się zbudować ? Może jest ktoś w podobnej sytuacji?

    • 0 0

    • powinieneś się odrobaczyć, to jest często przyczyna chudnięcia, a robaki przy małych dzieciach mogą się zdarzyć

      • 0 0

  • Moja babcia do 90 roku życia rano pila 50 wódki. (5)

    Zawsze była szczupła.

    • 33 8

    • wesoła babcia;)

      • 0 0

    • U większości na 50 gr by się nie skończyło (2)

      • 17 0

      • (1)

        Co to za nowa jednostka "gr" ?

        • 4 1

        • grosz

          • 7 0

    • I zupkę chińską na obiad.

      • 11 3

  • (1)

    to przecież oczywiste, że z genami się nie wygra. jak ktoś ma to zapisane w genach, to się to stanie i nie można nic z tym zrobić. jedyne co pozostaje w tej sytuacji, to usiąść wygodnie na kanapie i oglądnąć dobry serial, zajeść czymś słodkim jeśli się jest kobietą lub wypić puszkę piwa jeśli się jest mężczyzną i zapomnieć. nie da się oszukać genów, one zawsze zwyciężają

    • 9 4

    • ty biedaku juz przegrałes ze swoją głupotą a nie genami bo nawet ich nieznasz .

      • 0 0

  • Jak w Święta jeść, żeby się nie przejeść.Czy mamy az tak wielu bezmózgowców ze trzeba dla nich takie porady pisac:) (2)

    Polska wstała z kanapy, niestety nie wstała ,obecnie Polska ma najwyzszy wskaznik ludzi otyłych,najiekszy ich przyrost i najbardziej otyłe dzieci.Ruch i moda na fit zaczeła sie na zachodzie 30lat temu unas zaczyna raczkowac!!
    Dorośli nie podejmują swiadomie decyzji świadczy o tym ten cykl własnie dla nich,a Dziewczynkom sie wmawia przez media i ten portal ze anorektyczna modelka to jest szczyt sukcesu i seksapilu i popularności.

    • 12 1

    • w USA (1)

      też jest moda, aby nie ważyć poniżej 130 kg.... jakoś w PL tego nie widze...

      • 4 1

      • bo slepy jestes USA jest wiekszym krajem niz całe UE

        • 0 0

  • Bądź: fit, gender, jazzy, probike, korpo, motiv, cool... Nie jesteś? (4)

    • 47 1

    • kiedyś u sąsiadów modne było bycie "nazi" (1)

      • 3 0

      • Teraz tez na niektórych marszach...

        Machają i pozdrawiają się wzajemnie.

        • 1 0

    • s.ram na te slogany, robię co chcę, nie czekam na lajki na fejsie i innych go wnach

      na rowerze po Gdańsku jeździłem zimą w latach 80, z kumplami byliśmy jednymi z nielicznych w Gdańsku, wszyscy grzali doopska w domu pod kocykiem
      teraz jest MODA to nawet ci najbardziej zatwardziali kanapowicze MUSZĄ wyjść na mróz bo to jest TRENDI.

      • 11 1

    • Asertywny przede wszystkim do wielu rzeczy

      • 3 3

  • Czytałem inne artykuły tej pani i jej nie wierzę. (4)

    Niestety jej wiedza jest nieaktualna i oparta na stereotypach.

    • 16 14

    • Mleko jako produkt dostarczajacy wapnia i polecane maslo orzechowe z pierwszych dwóch ustepow innego artykułu tej pani przekresla sens czytania dalej.

      • 4 1

    • Przeczytalam pierwsze trzy ustepy innego artykulu

      I juz pierwszy przyklad...propozycja pucia mleka jako produktu ktory niby ma dostarczac wapnia.....bzdura. to z je posiada nie oznacza ze go dostarcza.Gdańska nastpny przyklad. Jaki madry dietetyk poleci ci jesc maslo orzechowe... to jak mowienie ze w big macu sa witaminy mikroelementy i samo potrzrbne dobro.

      • 3 1

    • (1)

      jakiś konkret podasz?

      • 3 4

      • a ona podała?

        nie

        • 6 1

  • (6)

    Bycie FIT= prowadzenie aktywnego trybu życia, bycie zdrowym ale nie koniecznie szczupłym. Tzw. FIT to nie tylko waga i sylwetka, to po prostu styl życia, gdzie aktywność fizyczna nie jest nam obca.
    Wychudzone kobiety się nie podobają mężczyznom, szczególnie wychudzone jak modelki. Ale nie ma co się dziwić, kreatorami mody są zazwyczaj homoseksualiści i to oni kreują współczesny wizerunek modelki, która swoją budową ma przypominać 16 letniego chłopaka a nie kobietę.

    • 39 9

    • Ja mam 8 kg nadwagi i cóż, czuję się dużo lepiej niż gdy miałam wagę w normie, lekarz mówi, że jest ok ( wsrost 174, waga 72, (1)

      • 0 0

      • ?

        8 kg nadwagi przy tym wzroście i wadze 72 kg? Lekarz ma rację - nie masz nadwagi..no chyba że urojoną (żarcik).

        • 1 0

    • (1)

      Nic gorszego nie może przytrafić się mężczyźnie od chudej kobiety.
      No może chuda z papierosem w ustach.

      • 11 6

      • Szczupłe

        Chuda może i nie, ale szczupłe są zawsze w modzie :)

        • 4 1

    • Wypowiadaj się za siebie a nie za wszystkich męzczyzn.

      • 10 2

    • chude są fajne

      • 9 7

  • prawde ci napisze yo

    Uprawiać Sport i jeść co się ma ochotę

    • 3 0

  • (2)

    Dieta z niskim indeksem glikemicznym,aktywnosc i swiat pozbyl by sie polowy cukrzykow

    • 5 0

    • Wystarczy brać Kwas alfa- Liponowy i cukier spada, aperyt na słodycze - także mocno.

      a to bardzo prosty, dobry suplement, żaden diabetolog o tym nie powie, sama znalazłam u dr Google i cukier wspaniale się reguluje, chudnę, nie mam w ogóle ochoty na poranną i poobiednią drożdżówkę jak kiedyś.

      • 1 0

    • Koncerny farmaceutyczne by zbankrutowały- leki przeciw cukrzycy II to mega biznes

      • 3 0

  • (4)

    Też kiedyś myślałam, że to geny sterują moją sylwetką. Koleżanka, wysoka i bardzo szczupła, potrafiła zjeść fryty lub kebaba, ja wybierałam sałatkę lub nic, a mimo wszystko wyglądałam jak wyglądałam.
    I co? Zaczęłam się naprawdę przyglądać temu co jem a koleżankę poprosiłam o zapisywanie parę dni co jadła i wysłanie mi tego. Zwróciłam też uwagę co jedzą ludzie u mnie w pracy.
    Rezultat:

    - grubsze koleżanki w pracy jedzą na lunch najczęściej zamówione jedzenie typu McDonalds
    - chudsze koleżanki przynoszą sałatki, czasem nawet bez makaronu (nie sądziłam, że można się tym najeść póki sama takiej nie kupiłam)
    - ja jadłam górę makaronu lub kanapki, i jeszcze byłam głodna
    - koleżanka, która spisała mi co je fakt, jadła np frytki, ale resztę dnia jadła bardzo mało, zupę, mozarellę z pomidorami itp - więc kalorii dostarczała i tak mniej niż ja
    - gdy policzyłam swoje dzienne kalorie (a zawsze uważałam, że jem mało, bo często byłam głodna) - okazywało się, że było to w granicach 2000-2700kcal dziennie (praca siedząca, lekki ruch co 3 dzień) - nic dziwnego, że tyłam lub nie chudłam
    - wyrzuciłam z jadłospisu na zawsze pieczywo (makaron jem, czasem też i kawałek pizzy, ale pieczywa NIE MA w moim domu)
    - kolacje lekkie, zupa z kaszą, mozarella z pomidorami
    - słodycze wykluczyłam na 3 miesiące
    - zaczęłam jeść 1500-1800kcal (jak się dało)

    Rezultat - trwały spadek wagi na razie 4 kg, a niedługo znów zacznę się bardziej starać i będzie kolejne kg mniej.

    Morał - to nie geny a złe nawyki żywieniowe z dziada pradziada i nieświadomość są odpowiedzialne za nadwagę/otyłość - chyba, że osoba jest na coś chora.

    • 20 1

    • Można być zdrowym i mieć nadwagę- mój syn karmiony piersią wyłącznie już w wieku 6 m-cy miał nadwagę !

      • 0 1

    • (2)

      Brawo za wysiłek i chęci.
      Ale pomyśl, czy nie lepiej zwiększyć ruch (częstotliwość lub ciężar ruchu), zamiast odmawiać sobie np. słodyczy? Życie jest na to za krótkie! :)

      • 5 1

      • Dzięki! I tak, oczywiście :)

        Obecnie staram się ruszać więcej i czasem sobie "pozwalam". Nawet na słodycze, chociaż cukier też jest na mojej czarnej liście, więc staram się rzadko go spożywać.
        No i ruch to przede wszystkim zdrowie i utrzymanie sprawności na starsze lata, ładna sylwetka jest skutkiem ubocznym :)

        • 0 0

      • żyjmy zdrowo nałogowo

        no chyba, że komuś łatwiej jest ograniczyć słodycze niż zwiększyć ilość ruchu :) Dla niektorych ruch jest większą męczarnią niż nie zjedzenie batonika czy pączusia ;)

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane