• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okiem dietetyka: świąteczna tradycja vs. dieta

Viola Urban
18 grudnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Czy w ciągu Świąt można przytyć? Można. Do zbudowania kilograma tkanki tłuszczowej potrzebujemy około 7000-8000 nadprogramowych kilokalorii. Czy w ciągu Świąt można przytyć? Można. Do zbudowania kilograma tkanki tłuszczowej potrzebujemy około 7000-8000 nadprogramowych kilokalorii.

Okiem Dietetyka to cykl tekstów o tym, jak i gdzie zjeść zdrowo w Trójmieście. Porady przygotowuje dietetyk Viola Urban. W tym odcinku zestawia świąteczną tradycję kulinarną z dietą. Ostatnio pisała o wpływie jedzenia na zaburzenia nastroju, za dwa tygodnie odpowie na pytanie, czy "detoks" po świętach ma sens.



Już za niecały tydzień będziemy zasiadać do świątecznego biesiadowania w rodzinnym gronie. Większość z nas niewątpliwie się z tego powodu cieszy. Są jednak tacy, którzy do tej grupy nie należą i świąteczne ucztowanie będzie się u nich łączyć z wyrzutami sumienia, strachem przed przybraniem kilku kilogramów albo koniecznością odmawiania sobie pewnych smakołyków. Czy podczas Świąt powinniśmy trzymać się diety?

Spotkania przy stole w wymiarze społecznym



Jak dobrze wiemy, jedzenie to nie tylko kalorie, białka, tłuszcze i węglowodany. Jedzenie stanowi ważny element naszego życia społecznego. Często spotykamy się wokół stołu i wspólnie świętujemy, trzymając w ręku sztućce. W śródziemnomorskiej piramidzie żywienia został uwzględniony również społeczny wymiar diety. Tradycyjne potrawy i spędzanie czasu przy wspólnym stole stanowią bardzo ważny element zdrowego stylu życia. Powinniśmy zatem od czasu do czasu "wyluzować" i po prostu cieszyć się z tego, że spędzamy czas z bliskimi i jemy pyszne rzeczy. Takie spotkania w gronie najbliższych, podczas których nie skupiamy się na tym, czy potrawy postawione na stole są kaloryczne, odżywcze itd., pozwalają nam budować zdrową relację z jedzeniem. Zdrowe odżywiania nie oznacza bowiem nakładania na siebie restrykcji i odmawiania sobie przyjemności do końca życia. Zdrowe odżywienia to przede wszystkim balans i podejmowanie racjonalnych wyborów na co dzień oraz pozwalanie sobie na drobne przyjemności od czasu do czasu.

Aby zachować umiar, warto jeść powoli i nakładać sobie małe porcje poszczególnych potraw. Należy też uzbroić się w pokaźne zasoby asertywności. Aby zachować umiar, warto jeść powoli i nakładać sobie małe porcje poszczególnych potraw. Należy też uzbroić się w pokaźne zasoby asertywności.

Ilość ma znaczenie



Rzecz jasna fakt, że biesiadujemy nie oznacza przyzwolenia na przejadanie się. Aby zachować umiar, warto jeść powoli i nakładać sobie małe porcje poszczególnych potraw. Należy też uzbroić się w pokaźne zasoby asertywności, bowiem okazuje się, że wiele naszych wyborów przy stole nie wynika z chęci jedzenia więcej, lecz braku umiejętności odmawiania. Nie chcemy sprawić nikomu przykrości, więc jemy więcej, niż mamy ochotę. Kiedy pani domu sugeruje kolejną porcję sernika i spróbowanie każdego z przygotowanych ciast, można odłożyć jedzenie na później lub po prostu poprosić tylko o połowę porcji. Warto kierować się zasadą, że "jedyne jedzenie, którego powinniśmy unikać to to, które powoduje u nas wyrzuty sumienia lub złe samopoczucie". Dopóki świąteczne ucztowanie związane jest z przyjemnym uczuciem nasycenia (ale nie przejedzenia!), doskonałym smakiem tradycyjnych potraw i brakiem jakichkolwiek wyrzutów sumienia, wszystko jest ok.

Czy w ciągu 3 dni możemy przytyć?



Czy w ciągu Świąt można przytyć? Można. Do zbudowania kilograma tkanki tłuszczowej potrzebujemy około 7000-8000 nadprogramowych kilokalorii. Porcja sernika to około 300 kcal. Porcja bigosu 250 kcal. Sześć pierogów z kapustą i grzybami kolejne 400 kcal. Może się tego uzbierać w czasie świąt całkiem sporo, ale wcale nie musi. Wszystko zależy od tego, ile danej potrawy wyląduje na naszych talerzach i w żołądkach. To, czy przytyjemy, zależy też od tego, jakie mamy zapotrzebowanie na energię i ile jej wydatkujemy podczas Świąt.

Więcej porad dietetycznych - cykl Okiem Dietetyka


Wydatkować można na wiele różnych sposobów. Można pospacerować, można urządzić dla dzieci "kulig" zaprzęgany siłą ludzkich rąk albo ulepić 500 pierogów, nie podjadając przy tym farszu. Warto w tym momencie dodać, że nawet jeśli uda nam się przybrać 1-3 kilogramy w ciągu Świąt, to wcale nie oznacza, że dorobiliśmy się takiej ilości nowej tkanki tłuszczowej. Być może zatrzymaliśmy w organizmie trochę wody albo część jedzenia wciąż zalega w jelitach. Tak czy inaczej kilograma nadprogramowej tkanki tłuszczowej możemy się pozbyć w ciągu 1-2 tygodni stosowania sensownej diety redukcyjnej. Nie trzeba urządzać sobie detoksów, głodówek ani żadnych restrykcyjnych, modnych diet, aby pozbyć się tej odrobiny tkanki tłuszczowej, jaką zgromadziliśmy w czasie trzech dni ucztowania.

Warto przygotować mniej jedzenia niż zwykle, aby nie trzeba było wybierać pomiędzy przejedzeniem a wyrzuceniem go na śmieci. Warto przygotować mniej jedzenia niż zwykle, aby nie trzeba było wybierać pomiędzy przejedzeniem a wyrzuceniem go na śmieci.

"Lepiej zjeść i odchorować, niżby miało się zmarnować"



Chociaż jestem wielką zwolenniczką idei zero waste, czyli niemarnowania żywności, to z tym powiedzeniem nie sposób się zgodzić. To właśnie dojadanie świątecznych resztek stanowi największy problem. To ono sprawia, że nadwyżka energetyczna nie opuszcza nas po drugim dniu Świąt, lecz trwa kolejne kilka, a nawet kilkanaście dni. Dojadamy ciasta, sałatki z majonezem, ogromne ilości zamrożonych pierogów, bigos i słodycze, które dostaliśmy pod choinkę. To jest właśnie problematyczne, a nie to, że podczas trzech dni Świąt sięgamy po tradycyjne potrawy.

Warto zatem przygotować mniej jedzenia niż zwykle, aby nie trzeba było wybierać pomiędzy przejedzeniem a wyrzuceniem go na śmieci.
Gwarantuję, że to wszystkim wyjdzie na zdrowie i nikt nie będzie chodził głodny. Nie od dziś wiadomo, że lekki niedosyt po wybornym posiłku powoduje, że chętniej wracamy do restauracji, niż kiedy po posiłku towarzyszyło nam uczucie ciężkości, wzdęcia i inne nieprzyjemne objawy. Jedzmy to, co lubimy na zdrowie, ale nie narażajmy się jednocześnie na skutki uboczne nadmiernej konsumpcji.

Lżejsza wersja Świąt?



Pamiętajmy też, że niektóre świąteczne dania możemy przygotować w odrobinę lżejszej wersji. Ryby smażone mogą ustąpić miejsca tym w galarecie i pieczonym. Bigos może mieć więcej grzybów niż tłustego mięsa. Sernik możemy przyrządzić z mniejszą ilością cukru lub z półtłustego twarogu. Wszystkie te decyzje wpłyną na to, jak się poczujemy tuż po posiłku. W wielu przypadkach te drobne modyfikacje świątecznego menu wcale nie wpłyną negatywnie na smak i zadowolenie rodziny. Pomysły na to, jak sprawić, aby świąteczne przysmaki były lżejsze znajdziesz w tym artykule.

To, czy my zdecydujemy się na takie rozwiązania, zależy wyłącznie od nas. Warto jednak rozważyć tę opcję zwłaszcza kiedy w rodzinie występują choroby dietozależne i lekka dieta nie stanowi tylko elementu profilaktyki nadwagi, ale przede wszystkim chorób i złego samopoczucia po posiłku. W przypadku osób, które cierpią na celiakię, alergie pokarmowe czy problemy trawienne, menu musi być dostosowane do jednostki chorobowej. W takim wypadku zjedzenie pszennego pieroga, ryby po grecku z selerem albo ciężkostrawnego bigosu może się po prostu zakończyć nawet wizytą u lekarza. Jeśli zatem mamy jakieś ograniczenia żywieniowe, które nie są skłonne dyskutować z tradycją, niestety musimy się temu poddać. Na szczęście wiele tradycyjnych potraw możemy zmodyfikować tak, aby były dla nas odpowiednie. W sieci znajdziemy mnóstwo przepisów na wartościowe zamienniki.

Niezależnie od tego, czy w czasie nadchodzących Świąt macie zamiar jeść bez ograniczeń, czy też z jakiegoś powodu wigilijna kolacja będzie wyglądać u was inaczej, najważniejsza jest przyjemna atmosfera podczas jedzenia oraz nasze samopoczucie. Tak więc cieszmy się z tego, że spędzamy ten czas z bliskimi i jedzmy na zdrowie to, co najbardziej nam służy i smakuje. Wesołych Świąt i smacznego!

O autorze

autor

Viola Urban: na swoim blogu OkiemDietetyka.pl tworzy od 6 lat. Z zawodu dietetyk, z zamiłowania poszukiwacz nowych smaków, z doświadczenia redaktor serwisów poświęconych kulinariom i zdrowemu stylowi życia. Lubi inspirować do lepszego jedzenia i podejmowania świadomych wyborów. W wolnych chwilach biega i szuka dobrego jedzenia na mieście. Pisze do cyklu Okiem Dietetyka.

Opinie (49) 7 zablokowanych

  • Co z Bogiem ma wspólnego (2)

    To że ludzie żrą jak świnie

    • 2 0

    • Jakim bogiem? (1)

      Przecierz to jest przesilenie zimowe zawłaszczone przez vatykan w celach formatowania mózgu maluczkim parafianom.

      • 1 1

      • Złotym cielcem.

        • 0 0

  • Najpierw barszczyk z dolewką
    Do tego oczywiście jeden krokiet z kapustą lub dwa, trzy małe paszteciki z pieczarkami no i jeszcze kilka pierogów. Tu żołądek mówi że już dosyć, ale co tam, w końcu święta są, co nie?
    Teraz dopiero zaczyna się właściwe jedzenie. Na pierwszy ogień karp smażony, bo jeszcze ciepły. Miał być jeden mały kawałek, wyszło że dwa i to duże. Grzech nie posmakować ryby po grecku i łososia w galarecie. Sałatka warzywna i śledziowa dobra, nawet bardzo dobra, dokładka po jednej małej łyżecce nie zaszkodzi. Teraz jeszcze coś słodkiego. Całkiem pokaźna porcja uszek z makiem no i trochę kurii. Przyszła pora na kawę i ciasto. Serniczek palce lizać, podobnie jak makowiec. Miało być po jednym kawałku, ale co tam. No to teraz jeszcze ze dwie, trzy madnarynki i można wstać od stołu i usiąść sobie wygodnie na fotelu łupiąc orzeszki i popijając colą. Fotel jest tak blisko choinki, że bez problemu można sięgnąć z niej te smaczne czekoladowe mikołaje i szyszki. No nie można się przejeść, bo to jutro właściwie są święta

    • 7 0

  • dietetyk ewentualnie po swietach

    na swietowanie nawet kosciol dyspensami obdziela:):):)

    • 2 0

  • święcone nie tuczy!

    • 1 0

  • ojoj kolejna kompromitacja

    Czyli jak zjem 7000-8000 kcal ponad zapotrzebowanie to przytyje 1 kg ? :D
    Moze lepiej doczytac jak to jest :D

    • 0 0

  • Odchudzanie świątecznych potraw (3)

    Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Szczególnie jeśli wigilia u teściowej. I pomimo corocznych próśb o zmniejszenie ilości potraw zawsze jest ich ze trzydzieści. I w kółko pytania: co tak mało jecie? Co wam jeszcze podgrzać? :D

    • 4 1

    • (2)

      Dodam jeszcze:
      - zjedz jeszcze!
      - już nie mogę. Ty zreszta tez już nie jesz.
      - bo ja nie jestem głodna, ale chce patrzeć jak ci smakuje!
      Albo jeszcze gorzej, jak nie jesz, to zaraz możesz być posadzony, ze potrawy nie są smaczne i myślisz, ze gdzieś indziej byłoby ci lepiej. Nienawidzę rodzinnych świat.

      • 2 1

      • Ciesz się smierdzący leniu że ktoś za ciebie to zrobił.
        Jak ci nie pasuje to ugotuj co lubisz i zaproś rodzinę

        • 0 2

      • Wystarczy

        nie chodzić do teściowej na wigilię

        • 0 0

  • typowe polskie potrawy wigilijne

    Pierogi ruskie, barszcz ukraiński, ryba po grecku, karp po żydowsku i śledź po japońsku.
    A jak zrzucać wagę to przynajmniej z 2go piętra.Poskutkuje.

    • 4 1

  • Zdrowa relacja

    Pani pewnie ma swoje racje, często czytam jej teksty, ale sformułowania typu ‚ budowanie zdrowej relacji z jedzeniem’ sprawiają, że mam ochotę na kolejnego pieroga

    • 2 0

  • tradycyjne polskie potrawy - mniam
    smacznego

    • 1 0

  • Cześć i czołem!
    Która z mikrofalówek z wbudowanym dekoderem DVB-C, zapewnia najlepsza jakość obrazu?
    Muszę kupić, jakąś do kuchni jak rodzina przyjedzie na święta.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane