- 1 Nowe lokale: od Marrakeszu po homary (38 opinii)
- 2 Trójmiasto w przewodniku Michelin (73 opinie)
- 3 Co Polacy jedzą na śniadanie? (98 opinii)
- 4 Pierogi i Goldwasser najlepsze na świecie (39 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Hi Thai w Gdyni oczarowało (72 opinie)
- 6 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (109 opinii)
Jedzenie do domu: testujemy kuchnię azjatycką
Co drugą środę publikowaliśmy teksty w ramach cyklu "Jemy na mieście". W związku z sytuacją zmieniliśmy formułę i recenzujemy dania, które zamówiliśmy na wynos (do cyklu "Jemy na mieście" wrócimy wkrótce). Postanowiliśmy sprawdzić, co obecnie zamówimy w trójmiejskich restauracjach i za ile - tym razem bierzemy na widelec lokale serwujące dania kuchni azjatyckiej. Poniżej test czterech lokali: restauracji Moon, Phuket Sopot, Good Morning Vietnam i Indian Curry Gdańsk. Ocenialiśmy już pizze, burgery, obiady, zestawy sushi, makarony, pierogi, dania w słoikach oraz hot dogi z dowozem do domu.
Jedzenie na telefon w Trójmieście
Tym razem, wzorem bohaterów amerykańskich seriali, zamawiałam przez kilka dni dania kuchni azjatyckiej. Tak jak w przypadku poprzednich recenzji wybrałam cztery lokale, wśród których znalazły się: Restauracja Moon z kuchnią chińską, Phuket Sopot serwująca tajski street food, Good Morning Vietnam z kuchnią wietnamską i Indian Curry Gdańsk, która przygotowuje dania kuchni indyjskiej. W każdym z wymienionych lokali zamówiłam po dwa dania - zupę lub przystawkę oraz danie główne.
Restauracja Moon
Z Moon zamówiłam i odbierałam dania bezpośrednio z restauracji. Warto zaznaczyć, że Moon jest najstarszą, bo działającą nieprzerwanie od 24 lat, restauracją chińską w Gdyni, a może i w całym Trójmieście.
W Moon z bardzo długiej karty wybrałam:
- bulion pikantno-kwaśny po pekińsku (18 zł);
- żeberka "Cing-Tu" (38 zł).
Bulion był zawiesisty za sprawą skrobi, co akurat w kuchni chińskiej nie dziwi. Mimo że zupa nie wyglądała apetycznie, smakowała dostatecznie dobrze - była delikatnie kwaśna i równie delikatnie pikantna, z mnóstwem dodatków, takich jak np. kiełki fasoli oraz spora ilość roztrzepanego jajka. Takiej zupy nie powstydziłby się dobry chiński bar, ale od restauracji oczekuję nieco więcej, jeśli chodzi o smak.
Żeberka za to były genialne. Miękkie, rozpadające się mięso w wyrazistym, bogatym w smaku i przyjemnie słodkim sosie z bardzo subtelną anyżową nutą. To świetne, sycące i bardzo esencjonalne danie.
Za żeberka restauracji Moon należą się duże brawa, ale daję też minusa za płatny ryż (5 zł/porcja), który powinien być standardowym dodatkiem do dania głównego.
Phuket - Thai Food & Bar Sopot
Z Phuket (dawniej Bangkok) zamówiłam za pomocą jednej z popularnych aplikacji. Koszt dostawy z Sopotu do Oliwy wyniósł 9 zł. Na zamówienie czekałam bardzo długo, bo ponad 1,5 godziny. Zamówiłam:
- zupę wonton (21 zł);
- chrupiącego kurczaka z curry (35 zł).
Zupa z pierożkami wonton była delikatna, aromatyczna, z chrupiącymi warzywami. W pierwszej chwili wydawała się łagodna, ale po chwili miło szczypała w język. Całość nabrała wyrazistości w połączeniu z pierożkami, które miały nad wyraz delikatne ciasto wypełnione dobrze doprawionym mięsnym farszem.
Chrupiący kurczak w łagodnym żółtym curry był równie smaczny: chrupiący z zewnątrz, poprawny w środku, jednak nie tak soczysty, jakbym oczekiwała. Najlepszy był sos curry - pełen chrupiących warzyw, o słodko-kokosowym posmaku. Smak ten nie był jednak oczywisty, składał się z kilku warstw - słodkiej, kokosowej, lekko pikantnej, a z czasem można było wyczuć także łagodniejsze nuty cytrusowe z przewagą kokosa. To było curry z głębią smaku.
W daniach Phuket naprawdę czuć było wielowymiarowość kuchni tajskiej, ale również tutaj należy się mały minus za płatny ryż (5 zł), którego koniec końców nie zamówiłam.
Indian Curry Gdańsk
Z Indian Curry również zamówiłam przez aplikację. Dowóz do Oliwy kosztował 6 zł, a na zamówienie czekałam niecałą godzinę.
Z bogatej oferty wybrałam klasyczne dania:
- chlebek Naan paneer z chili (14 zł);
- Mutton Muglai (40 zł).
Chlebek Naan, czyli placek pszenny zwyczajowo wypiekany w piecu tandoor, spełnił moje oczekiwania. Przyjechał ciepły i chrupiący. Był świetny, ostry "jak diabli", ale na szczęście delikatny ser paneer tę ostrość łagodził.
Mutton Muglai to kawałki jagnięciny z delikatnymi przyprawami, migdałami, orzechami nerkowca i łagodnym sosem. Danie było naprawdę solidne i można się nim było najeść do syta. Bardzo dobra, krucha i smaczna jagnięcina została zanurzona w aromatycznym, gęstym maślano-jogurtowym sosie z chrupiącymi orzechami nerkowca. Pomimo tych wszystkich przypraw smak jagnięciny pozostał wyczuwalny. Dodatkiem do mięsa była spora porcja ryżu, więc tym daniem śmiało mogą się posilić nawet dwie osoby.
Indian Curry serwuje klasycznie indyjskie jedzenie - pyszne i aromatyczne.
Good Morning Vietnam
Jestem wielbicielką pho, dlatego z Good Morning Vietnam bez większego namysłu zamówiłam:
- Hanoi Pho z wołowiną (16 zł);
- Bun Nam Bo, czyli grillowane szaszłyki wołowo-wieprzowe, doprawione czosnkiem, trawą cytrynową, ziołami, podawane z makaronem ryżowym Bun, sałatką, świeżymi ziołami i tradycyjnym sosem południowo-wietnamskim (36 zł).
Zamówienie złożyłam bezpośrednio w restauracji. Dowóz na Witomino kosztował mnie 8 zł, a czas oczekiwania nie przekroczył 50 minut.
Zupa Pho to flagowe danie kuchni wietnamskiej, które można jeść o każdej porze dnia. Hanoi Pho z Good Morning Vietnam smakowało jak należy. Wywar był esencjonalny, mięsny i idealnie doprawiony korzennymi przyprawami, z charakterystyczną nutą anyżu. Do tego podany został makaron ryżowy i cienkie plastry gotowanej wołowiny. W oddzielnym pojemniczku dołączono sok z limonki, plasterki chili i marynowanego czosnku. Wymienione dodatki dopełniły smaku, dodając ostrości i kwaśności. To była bardzo udana zupa pho.
Bun Nam Bo to bardzo chrupiąca i aromatyczna kompozycja. Genialna w swoje prostocie. To soczyste, apetyczne i delikatnie doprawione - tak, żeby nie zabić smaku mięsa - szaszłyki wieprzowo-wołowe. Tutaj podane zostały w formie kotlecików. Cienko pokrojone, chrupiące warzywa, kiełki fasoli, sałata, mięta i ananas dodały daniu lekkości i świeżości. Delikatny sos ze słodkimi i cytrusowymi nutami podbił smak mięsa oraz cieniutkiego, aksamitnego makaronu ryżowego. Naprawdę świetne danie, które w Wietnamie podawane jest jako sałatka.
Jedzenie z Good Morning Vientam było naprawdę niezłe i chyba zostanie moim ulubionym, bo jestem wielką fanką kuchni wietnamskiej.
Reasumując: zamówione dania nie były typową "chińszczyzną", którą zamawiają bohaterowie amerykańskich filmów, ale kuchnią azjatycką w wydaniu bardziej europejskim i restauracyjnym niż street foodowym. Śmiało mogę napisać, że każda z wymienionych restauracji serwuje dania bez zarzutu, w solidnych porcjach i o bardzo różnorodnych smakach.
Mogłabym się tu i ówdzie przyczepić do małych niedociągnięć, ale prawda jest taka, że dania te o niebo lepiej smakują na miejscu w lokalu niż na wynos w jednorazowych opakowaniach, a jeszcze lepiej w Chinach, Wietnamie, Indiach czy Tajlandii. Myślę jednak, że tak jak szybko nie siądziemy przy restauracyjnym stoliku, tak też długo nie będziemy swobodnie podróżować. Obym się myliła... A tymczasem wspierajmy lokalną gastronomię.
O autorze
Miejsca
Opinie (114) ponad 10 zablokowanych
-
2021-02-06 13:50
A mozecie ujawnić w jaki sposób wybieracie knajpy? (1)
Płacą wam? Dlaczego akurat te a nie inne? Poza tym temat gastronomii już jest na maksa rozdmuchany na tym portalu, chyba żyjecie tylko z reklam restauratorów. Non stop o restauracjach, o ich problemach w czasach pandemii, jak gdyby inne branże nie ucierpialy, czemu o nich nie robicie takich materiałów?
- 85 9
-
2021-02-07 16:07
Bo inni
Nie placa
- 8 0
-
2021-02-06 13:14
(5)
WOK bar
- 12 38
-
2021-02-07 08:32
Syf jakich malo (1)
- 8 1
-
2021-02-07 15:42
To fakt śmierdzi ochydnie
Ale w smaku rewelacja
- 1 0
-
2021-02-07 09:53
Ohyda
- 3 0
-
2021-02-07 08:56
Raz zamówiłam
I to był moj ostatni raz w tej knajpie
- 9 1
-
2021-02-06 18:09
strasznie podłe żarcie mają
- 12 1
-
2021-02-07 13:44
Gorące do plastiku...
- 5 0
-
2021-02-06 17:48
precz z plastikiem (1)
dlatego nie zamawiam
- 14 2
-
2021-02-07 12:10
jak poprosisz to zawiną ci w gazetę.
- 0 0
-
2021-02-06 13:43
A-Dong lepszy (4)
- 38 16
-
2021-02-06 16:09
Oryginalny adong jest w Gdyni (1)
I nazywa się teraz Hanoi. Tam koło Żaka zmienili się właściciele, niestety nie to samo już
- 10 0
-
2021-02-07 12:01
dokładnie Hanoi Pho
- 1 0
-
2021-02-06 19:45
a-dong
A-dong jest dobry generalnie, ale bardzo tłusty. No i ta straszna śmierdząca surówka podawana do każdego dania. Nie jem jej po prostu, ale szkoda za każdym razem wyrzucać. Jak mogę to wolę zamówić z wok baru.
- 1 5
-
2021-02-06 19:15
Bar Azja jeszcze lepszy ;D
- 7 0
-
2021-02-06 13:21
(2)
Taniej w domu.
Zupka chińska i sajgonki z biedry i jestem zadowolony.- 39 46
-
2021-02-07 11:59
podpisano Janusz z Przeróbki
- 3 1
-
2021-02-06 21:01
Zjedz tez pierogi z biedry z pasztetem z kości zamiast miesa
- 8 3
-
2021-02-07 06:07
Recenzja poprawna (2)
Oceniam ją dostatecznie dobrze.
- 8 4
-
2021-02-07 08:19
(1)
Recenzja językowo i merytorycznie jest fatalna, to dywagacje o niczym
- 7 0
-
2021-02-07 11:11
Słownictwo w moim wpisie pochodzi z recenzji naszej diwy kulinarnej.
- 5 0
-
2021-02-06 15:20
papu na wynos (1)
Nawet psu bym żarcia nie podał w plastikowym korytku.. Zawsze jestem ciekaw w której kuchni zblazowany, zły na szefa kucharz pluje, sika , miesza wackiem moczy nogi w kompocie. Smacznego!
- 17 13
-
2021-02-07 10:35
Powinienes nie jesc chleba mleka masla
Jogurtów dżemu ziemniaków... kto wie kto to przygotowuje i czy rolnik nie szcza na ziemniaki, do mleka czy na jablka
- 7 0
-
2021-02-07 10:05
Wszystko tylko nie kuchnia azjatycka...
- 3 4
-
2021-02-07 09:25
Mutton to baranina ,a nie jagniecina tak dla sprostowania.
- 9 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.