• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie wierzę influencerom, a tym kulinarnym już szczególnie

Weronika Adamska
18 marca 2024, godz. 09:15 
Opinie (158)
W tych czasach zrobienie ładnego zdjęcia jedzenia to żaden problem. Nawet kiepska potrawa może wyglądać bardzo apetycznie. W tych czasach zrobienie ładnego zdjęcia jedzenia to żaden problem. Nawet kiepska potrawa może wyglądać bardzo apetycznie.

Schemat zazwyczaj jest podobny. W mieście pojawia się nowa restauracja, mniej lub bardziej ciekawa, nieważne. Ważne, że nowa. Niedługo po otwarciu do lokalu przybywają oni - influencerzy, niosący w darach zdjęcia, filmy i zasięgi. Mamiący obietnicą wielkiego sukcesu i niekończących się rezerwacji. Przyjeżdżają, zachwalają i... zapominają. A potem to my, klienci, słono płacimy za kulinarne rozczarowanie.




Czy wierzysz opiniom przeczytanym w internecie?

Wystarczająco dużo razy sparzyłam się już na poleceniach trójmiejskich influencerów kulinarnych, żeby ufać ich opiniom. Wciąż dziwi mnie jednak nonszalancja, z jaką za każdym razem udają zachwyt nowym miejscem, choćby było mocno przeciętne. I można by było uznać, że zwyczajnie się czepiam, gdyby nie to, że tę opinię podziela większość osób, z którymi na ten temat rozmawiam.

Wydawać by się mogło, że status twórcy internetowego jest wręcz idealny do uprawiania krytyki kulinarnej. W końcu nikt za nimi nie stoi, przed nikim nie muszą się tłumaczyć, więc o szczerość powinno być tu łatwiej. Tymczasem zamiast rzetelnej i rzeczowej oceny otrzymujemy często wymuskane laurki, kręcone pod idealnym kątem i w idealnym świetle.

Suto zastawione stoły, parujące półmiski, teatralnie rwane croissanty okraszone kuszącymi hasłami. Co z tego, skoro za tymi pięknymi obrazkami próżno szukać smaku? I mam wrażenie, że te osoby doskonale o tym wiedzą.

Te restauracje niedawno się otworzyły



Nowe restauracje to chwytliwy temat. Ci, którzy zajmują się kulinariami, doskonale o tym wiedzą. Nowości się oglądają, szczególnie w Trójmieście, którego scena kulinarna, w porównaniu do stolicy czy Wrocławia, pozostawia wiele do życzenia. Pewnie dlatego każde nowe miejsce, które ma w sobie choć odrobinę pomysłu, działa jak magnes na tych, którzy na wyświetleniach zwyczajnie zarabiają. To, czy warto, czy nie warto robić temu miejscu reklamę, schodzi na dalszy plan.


Pierwszy z brzegu przykład to popularna jakiś czas temu knajpka z kuchnią azjatycką w Gdańsku. Niedługo po otwarciu stała się obiektem zainteresowania wielu trójmiejskich "influ". Zachwalano autentyczność i wyjątkową atmosferę oraz smak. Szkoda tylko, że nikt nie wspomniał, że jest tam zimno, dość obskurnie, nie wszystkie dania z karty są dostępne, a do picia nie można zamówić niczego innego poza ciepłą colą.

Kiedy się tam wybrałam, oprócz mnie i dwóch znudzonych dostawców jedzenia na sali nie było nikogo. O przepraszam, na chwilę wpadł do lokalu jeden ze wspomnianych twórców, żeby odebrać swoje zamówienie. Kilka minut później obejrzałam na Instagramie jego nagranie, w którym mówił, że w knajpie jest taki kocioł, że musiał wziąć jedzenie na wynos...

Jeśli polecane restauracje są rzeczywiście tak dobre, to czemu twórcy internetowi do nich nie wracają? Jeśli polecane restauracje są rzeczywiście tak dobre, to czemu twórcy internetowi do nich nie wracają?
Podobnych przykładów niestety znam więcej. Na moim osiedlu jest cukiernia, zazwyczaj pusta, ogólnie rzecz biorąc, wrażenie robi raczej smutne. Często przechodzę obok i widzę, że czym jak czym, ale życiem nie tętni. Ciasta nawet smaczne, choć bez rewelacji. Zupełnie inaczej niż na relacjach dwóch influencerek, które niedawno ją odwiedziły. Było pięknie, smacznie i kolorowo. Szkoda, że tylko na filmie.

Wiedząc, że zbieram się do napisania tego tekstu, koleżanka opowiedziała mi o jednej z trójmiejskich śniadaniowni. "Był na nią ogromny szał, na otwarcie zaproszono influencerów z Warszawy, przez jakiś czas widziałam ją wszędzie, więc kiedy byłam w pobliżu, postanowiłam się skusić. To były jedne z najgorzej wydanych pieniędzy na jedzenie". Sama zresztą nie tak dawno zamówiłam wegański kebab z polecenia jednej z warszawskich "influ", która odwiedziła Trójmiasto. To, co w jej ocenie miało być jednym z najlepszych kebabów, jakie w życiu jadła, okazało się totalnym niewypałem.


We wszystkich tych historiach objawia się stara prawda, że "jemy oczami". W obecnych czasach nietrudno jest nakręcić piękną laurkę z dość przeciętnego miejsca. Odpowiednie światło, kąt, filtr i wszystko wygląda znacznie apetyczniej.

I nie zrozumcie mnie źle, wcale nie czekam na trójmiejską Magdę Gessler, która zacznie rzucać talerzami. Zdaję sobie sprawę, że gastronomia to trudny biznes, a reklama jest dźwignią handlu. I są też wiarygodni lokalni influencerzy, którzy starają się mówić prawdę i pokazywać jedzenie takim, jakim jest - nie na wyrost i bez robienia sztucznej laurki.

Dobrze byłoby jednak, gdyby osoby o bądź co bądź dużych zasięgach brały za swoje słowa odpowiedzialność. Coś poleciły, ale też coś skrytykowały. W końcu to ich obserwatorzy zapłacą później (niemały) rachunek.
Weronika Adamska

Opinie (158) ponad 10 zablokowanych

  • Tacy to jak kiedyś byli domokrążcy

    • 15 1

  • Najgorsi są niestety szantażyści - darmozjady. Plaga, powinni im poblokować konta (1)

    Odzywają się do restauratorów że zrobią im pozytywną wzmiankę w social media za darmowy wypasiony posiłek. Na odmowę reagują przeciwnie - oczerniają restaurację przez co nawet dobre knajpy mogą mieć problem z pozyskaniem nowych klientów, bo znalazła się taka jedna szumowina, której 'folołersi' zapatrzeni ślepo w telefon wierzą w każde słowo.
    Pamiętajcie, ci wszyscy szkodliwi 'influencerzy' sprzedają się za reklamy, u nich nie ma nic prawdziwego!

    • 33 0

    • Dokładnie tak jest, o tym częściowo pisałem w innym komentarzu. Albo darmowa wyżerka albo hejt.

      • 8 0

  • Tj ustawka, własne myslenie tj podstawa

    Kto jeszcze wierzy w tego typu opinie, aby poznac opinie na temat czegokolwiek nalezy ich mieć kilka. Tutaj jedna osoba , która może zniszczyć komuś interes, a w dobie internetu jest bez karna za umieszczanie swoich opinii w przestrzeni publicznej. Dość często osoby te nie mają pojęcia o tym o czym piszą. Niestety brak regulacji powoduje mnożenie się tzw specjalistów którzy teraz nazywają się influenserami, blogerami itp. Tj dramat , Nie wszystko co piszą w necie jest prawdą i nie wszystkiego trzeba słuchać.

    • 9 0

  • Tylko Ksiażulo (4)

    Mówi prawdę bo kasy nie bierze nawet jak dostanie kebsa gratis to i tak mówi co w nim nie tak...

    • 15 5

    • (2)

      Gosc jest mocno subiektywny - na temat kebabow w Gdansku osobiscie mam inne zdanie niz on i wiem ze nie jestem w tym odosobniony

      • 7 0

      • Smak każdy ma swój własny, wiadomo

        Ale jednak co innego odmienny gust, a co innego ewidentna reklama i kasa. Ksiażulo jak palnie coś głupiego to najwyżej dlatego, ze mu kubki smakowe tak podpowiedziały, a nie dlatego że wcześniej dostał w łapę żeby wydać określoną opinię

        • 4 0

      • Bo smak

        po prostu jest subiektywny..

        • 2 0

    • o jarmarku mial 100% racji

      po filmiku langosze +10 pln do ceny startowej i kolejki po 20 minut

      • 6 0

  • ta azjatycka to która?

    • 5 1

  • Influencerzy to rynsztok internetu

    Niestety za kasę zrobią wszystko. W większości te osoby nic sobą nie reprezentują. Na mnie opinia influencera działa jak płachta na byka. Skoro właściciel ich kupuje, to wolę omijać lokal takiej osoby. Dobre jedzenie samo się obroni

    • 22 1

  • Naiwnych nie brakuje, są w każdym kącie.

    • 8 0

  • Sprawa jest prosta

    Idę raz. Jem i albo wracam albo nie.

    Oszustwo ma krótkie ręce.

    Rynek zweryfikuje bardzo szybko.

    • 12 0

  • Zaraz... Reklama kłamie? Niemożliwe!

    • 10 0

  • Milioner z Sopotu (10)

    Najlepszy jest restaurator z Sopotu który jest też blogerem Chodzi po knajpach i ocenia, poleca a jego własna restauracja jest słaba. Robi też u siebie głosowania na najlepsze miejsca i wyłącza z nich swoją kantynę (ze niby się nie liczy) Tak naprawdę wyłączając chce pokazać że jego dworcowa miejscówka jest lepsza od wszystkich xd Pozerka na maxa. Zero przyzwoitości

    • 23 0

    • Cały Gaweł? (3)

      Ten to już dawno odpiął wrotki. Aby wypromować swoją knajpę przed opkiem rozkręcił aferę z influ, która chciała pić darmowy aperol do woli podczas openera. Okazał się że facet sam to wymyślił. Sam sobie wysłał taką wiadomość, zrobił screenshot i rozpromowal to oburzony. Pisali o tym wszyscy. Była darmowa reklama. Najlepsze w tej całej historii jest to że facet jest teraz influ i promuje restauracje za darmowe jedzenie. Podobnie jak Dusiowa kuchnia. Ten sam level.

      • 19 1

      • Dusiowa kuchnia..... kompletnie niewiarygodna jak dla mnie. (2)

        • 16 2

        • (1)

          Ja bym jeszcze dodała Śliwkę Martę i Toche Broche. Prowadza dla knajp social media i jak prowadzą to jedzenie jest super a jak ktoś z nich zrezygnuje to już nie

          • 12 0

          • nie dodawaj jest wystarczajaco kalorycznie vide dusiowa

            • 2 0

    • Ten co z Pawłem w jednym stali domu? (2)

      • 8 2

      • Za 7 zer (1)

        • 7 0

        • foodlove juz tylko za kasę jedna klika

          • 0 0

    • A skad wiadomo ze milioner? (2)

      Ja go anfolołowałam bo tego się nie dało ani słuchać ani oglądać. A jedzenie w kantynie kiepskie, obsługa słaba. Ludzie przychodzą bo chcą być źle obsłużeni?

      • 6 0

      • (1)

        "anfolołowałam"? Co to za słowo?

        • 1 0

        • spolszczone

          • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane