• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Restauracja Czardasz ogłasza zamknięcie po ponad 50 latach

Alicja Olkowska
8 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Restauracja Czardasz działa w Gdańsku od 1971 roku, właśnie ogłosiła zamknięcie. Restauracja Czardasz działa w Gdańsku od 1971 roku, właśnie ogłosiła zamknięcie.

Do historii wkrótce przejdzie kolejny trójmiejski lokal. Zakończenie działalności zapowiedziała właśnie mieszcząca się na PrzymorzuMapka słynna restauracja Czardasz z wieloletnią tradycją. "Z powodu stale rosnących kosztów z dniem 23.12.2022 r. zamykamy naszą restaurację na stałe. Dziękujemy Wam za te wszystkie lata" - czytamy na stronie obiektu założonego w 1971 roku.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone



Ostatnie miesiące nie są łaskawe dla branży gastronomicznej - co rusz zamyka się jakiś lokal. Teoretycznie zamknięcia nie są niczym nowym: już wcześniej zdarzało się, że restauracje np. zawieszały działalność na czas zimy, aby wiosną ponownie się otworzyć. Wciąż też powstają nowe miejscówki, o których regularnie piszemy w cyklu "Nowe lokale", a więc to nie do końca jest tak, że dzieje się tylko źle.

Nie znaczy to jednak, że fala zamknięć nie istnieje, a dowodem na to jest kolejna restauracja, która powiedziała pass.

- Kochani, święta Bożego Narodzenia już niedługo, więc przygotowaliśmy dla was ofertę garmażu na wynos. Niestety będzie to nasza ostatnia oferta. Chcieliśmy przekazać Wam smutną wiadomość. Z powodu stale rosnących kosztów z dniem 23.12.2022 r. zamykamy naszą restaurację na stałe. Dziękujemy Wam za te wszystkie lata - czytamy na Facebooku gdańskiej restauracji Czardasz.
  • Restauracja Czardasz działa w Gdańsku od 1971 roku, właśnie ogłosiła zamknięcie.
  • Restauracja Czardasz działa w Gdańsku od 1971 roku, właśnie ogłosiła zamknięcie.
  • Restauracja Czardasz działa w Gdańsku od 1971 roku, właśnie ogłosiła zamknięcie.
  • Restauracja Czardasz działa w Gdańsku od 1971 roku, właśnie ogłosiła zamknięcie.
Lokal, który od ponad 50 lat serwuje kuchnię węgierską i polską, od dłuższego czasu szukał na siebie pomysłu. Jednym z rozwiązań był m.in. udział w "Kuchennych rewolucjach" w 2015 roku. Magda Gessler rzeczywiście odmieniła restaurację i wróciła do jej węgierskich korzeni. O Czardaszu znowu było głośno i to nie tylko w Trójmieście.

Kuchenne rewolucje w Trójmieście. Te biznesy Magda Gessler postawiła na nogi Kuchenne rewolucje w Trójmieście. Te biznesy Magda Gessler postawiła na nogi
Wiadomość o zamknięciu zaskoczyła miłośników restauracji. Od razu posypały się komentarze, także w naszym Raporcie:

- Pamiętam, jak się tam chodziło z rodzicami co niedziela na obiad, żal. :(

- Może i pustki. Może i ceny zawyżone. Ale Czardasz to legenda, chyba dwa pokolenia karmiła. Trochę szkoda.

- W Gdańsku zamyka się Czardasz, restauracja działająca od ponad 50 lat, przetrwała komunizm, stan wojenny, pandemię, kryzysy (...). Ciężkie czasy dla dla Polski, smutne...

Nie brakowało też głosów czytelników, którzy nie byli zdziwieni takim obrotem sprawy. Według nich Czardasz faktycznie jest kulinarną legendą, ale od dawna się nie rozwijał i w porównaniu z innymi lokalami stał w miejscu. Jedno jednak trzeba mu oddać: takich miejsc na trójmiejskiej kulinarnej mapie jest coraz mniej, a na naszych oczach kończy się pewna epoka.

Miejsca

Opinie (325) ponad 50 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • a ja z powodu wysokich cen w takich lokalach jestem zmuszony sobie sam gotowac,aby bylo taniej do gotowania wykorzystuje ogniska na zewnatrz

    • 44 16

  • Ale odpustowa ta slubno-weselna dekoracja sali :)

    • 57 9

  • Opinia wyróżniona

    sie chodziło na obiady czasem ale to był jednak ostry oldschool (11)

    Bogracz był bardzo ok. Z reszta bywało różnie.
    Al faktem jest iz mimo wszystko ten lokal jakoś nie zachęcał współcześnie. Osiedlowa knajpa raczej dla osób starszych i sentymentalnych to była.

    • 214 14

    • Byłem tam (1)

      Rok temu rodzinny obiad. 8 osób i 8 róznych dań. Niestety wszyscy byli rozczarowani jakością i smakiem. Klient ze stolika obok reklamował golonkę, ponieważ była zimna.

      • 41 6

      • Zimny obiad to u nich prawie normalka. Tłumów tam nigdy nie było. Dziwne, że tyle się utrzymali.

        • 25 1

    • Masz rację

      Ten lokal nie zachęcał od 20 lat. Przechodziłem tam tysiące razy, ale nigdy mnie nie przyciągnął.

      • 32 1

    • (2)

      90 procent ludzi marudzi na ceny a potem idą do mc Donalda i płacą krocie za coraz mniejsze zestawy ...

      • 24 1

      • Przynajmniej mają smak, którego oczekują (1)

        I dania są gorące. Tutaj nie było smaku i dania zimne - czego nie rozumiesz???

        • 5 8

        • Z tym smakiem w Maku to bym się kłóciła. Po kilkunastu latach przerwy zjeść się dało, natomiast nie jest to smak jaki pamiętam z czasów szkolnych, kiedy do Maka chodziłam dość często.

          • 3 2

    • A w nawiasie nie przetrwał rządów PiS (1)

      W Gdańsku zamyka się Czardasz, restauracja działająca od ponad 50 lat, przetrwała komunizm, stan wojenny, pandemię, kryzysy (...). Ciężkie czasy dla dla Polski, smutne...

      • 21 21

      • aleś wymyślił jasiu, setki jak nie tysiące knajp jakoś prosperuje i mają się bardzo dobrze, ba nawet kolejka po stolik jest...

        • 0 4

    • Na piętrze miała siedzibę SB

      Fajne czasy były

      • 7 0

    • Kiepskie żarcie...

      Nic straconego

      • 8 0

    • Miałam tam swoje wesele, chrzciny syna i komunię córki

      • 3 0

  • Byłem

    Byłem w zeszłym roku.

    Potrawy zrobiły się przeciętne i obniżył się poziom obsługi, ludzie nie są głupi, zaczynają takie rzeczy zauważać?

    • 104 3

  • Opinia wyróżniona

    (19)

    Te cytowane komentarze to widzę mówią tyle, że się chodziło i że żal. Czyli już nie chodzą, ale szkoda im że się zamknie. Nie chcecie żeby się zamknęła, to zacznijcie tam znowu chodzić z rodziną.

    • 200 29

    • (3)

      A za co? Wszystkim zaczyna brakować.

      • 36 8

      • Brakować na co? W Żabkach w alkoholach ruch jak zawsze. (1)

        • 18 13

        • W żabce piwo po 4 zł, a w knajpie po15

          • 26 0

      • Odp

        Popieram w 100%.Za co?????

        • 6 0

    • (2)

      Jeszcze rok czy wcześniej, regularnie chodziłem z rodziną do knajp na obiady. Bo zwyczajnie było nas na to stać, mogliśmy sobie na to pozwolić i mieliśmy świadomość, że ktoś dzięki temu zarabia.
      Obecnie moje dochody zmalały względem lat poprzednich, dam sobie spokój z opowiadaniem o inflacji bo tankuję za 50 zł ;-). Teraz nie mogę sobie pozwolić na obiady na mieście bo koszyk zakupów wymaga większych kwot niż do tej pory.
      Tu masz rację, min. klienci decydują o bytności knajpy i może jeszcze jacyś się znajdą, rzecz w tym, że jeśli tankujesz za 50 zł teraz i przejedziesz np. 70 km a rok wcześniej 100 km to oznacza....., że albo przejedziesz mniej albo musisz dotankować.

      • 21 5

      • albo przesiąść się na tramwaj :)

        Ale masz rację, nie tylko koszty prowadzenia restauracji wzrastają, a po prostu koszty życia

        • 16 4

      • masz duży przepał

        • 4 1

    • Chodziło się jak pieniędzy starczało. Teraz trzeba wybierać co jest priorytetem. (2)

      For fit 55 zielona energia i wszystko jasne.

      • 24 11

      • nic nie jest jasne z tego co napisałeś (1)

        • 12 3

        • Jak dla kogo

          • 4 4

    • Byłam na weselu było super na obiedzie iwinie II sylwester było wesoło i bogate menu i alkohol był z górnej półki

      • 4 3

    • Restauracje

      Ciekawe za co mamy chodzić,jak ceny zabijają normalnych,przeciętnych ludzi.Chętnie by się chodziło,ale to co nam zafundowano te atrakcje cenowe,kredytów to tylko płakać i siedzieć po ciemku ,bez pądu i ogrzewania w domu na d...

      • 8 0

    • CHodziło się jak nas było stać. Nie tylko restauracją wzrosły koszty utrzymania.
      W centrum Gdańska oprowadzałem gości z Florencji i odwiedziliśmy takie ziemiaczane miejsce. Jak się okazało porcje nie do ogarnięcia za kwotę poniżej 50zł od osoby, w tym przystawka i napój. Chodzi mi o to że są miejsca gdzie są tak dowalone ceny że ludzie przestają odwiedzać. Najlepiej się trzymają bary mleczne i z takiej kuchni wiele osób korzysta. Może Czardaszowi zabrakło pomysłu na tanią kuchnię???...

      • 4 0

    • Oszczędzamy

      Oczczędzamy,w domowych zasobach coraz to mniej.

      • 3 0

    • Chodziło się bardzo często. Był klimat i było jedzenie. To było wieki temu. Później nie było już po co bywać. Ostatnio, wizyty okolicznościowe. Bardzo byłam zawiedziona. Szkoda.

      • 4 0

    • Restauracja

      Też nam brak funduszy !

      • 2 0

    • Wubor

      A po co? Kto mi laduje kase do kieszeni, nikt.
      Wiec to marnotrastwo kasy!

      • 1 0

    • Za co?

      Nawet jakby obiad kosztował 20zl za osobę to nie stać mnie.

      • 2 0

    • Ceny Misiu ceny !!

      Oczywiście będę chodził z rodziną i znajomymi ale jak knajpy zejdą z tych zaporowych cen , a że nie chcą nie mogą to ja też nie mogę !!!!!!!

      • 0 0

  • Lepsi od nich padają. Niestety drożyzna zjada wdzystko, za co można (20)

    podziękować PiSowi.

    • 136 74

    • (7)

      Jedz do Czech to się przekonasz co to znaczy drożyzna. Jeszcze 3 lata temu ceny były tam nam Polakom bardzo przyjazne, teraz min. 30% drożej. Zresztą południe Polski przeżywa istny potop czeski. Wykupują wszystko w sklepach. Czy Czesi rowniez mają dziękować PiSowi?

      • 24 16

      • Czesi niech podziękują Bogu za rozum. :) (4)

        • 8 15

        • (3)

          Polacy mają płakać bo drogo, Czesi dziękować Bogu (w którego nie wierzą, bo to ateiści) za to, że mają jeszcze drożej? Ty myślisz jak piszesz? Wyłącz tvn, włącz myślenie.

          • 16 10

          • (2)

            Antek łap za widły bo to tvn !

            • 5 6

            • Chłopie (1)

              Antek to twój chłopak, że tak tu o nim często piszesz?

              • 6 0

              • Tak, a co ci do tego

                • 0 1

      • Ale tu jest Polska i pis obiecywał że będzie lepiej a nie gorzej (1)

        Co mnie obchodzą Czechy , byłem tam kilkanaście lat temu i na razie się nie wybieram. A nawet jak pojadę to na kilka dni i muszę być przygotowany na tamte ceny. Mieszkam w Polsce i ta drożyzna mnie dotyczy

        • 13 14

        • Idź pod sądy i krzycz, że drogo. Utulą cię tam, a może nawet przyjmą do klubu weterana SB.

          • 13 4

    • A co za platwormy było taniej? Na dodatek nie było pracy (8)

      • 20 22

      • Było taniej chociażby o te kilkadziesiąt procent inflacji (7)

        Paliwo po 5zl z groszami, węgiel po 200zł, cukier 2,50 , masło ok.3zl itd

        • 18 17

        • (6)

          i wypłata 1200...

          • 15 9

          • za którą można było wyżyć (3)

            • 8 13

            • (2)

              Można było wyżyć buehehe pod warunkiem, że mieszkałeś z mamą i tatą i to oni płacili rachunki.
              Ja pamiętam jak to było za wesolej peowskiej gromadki: młodzi ludzie tysiącami wyjeżdżali do UK, Irlandii, Norwegii, a tu śmieciówki i cyt. "bierz kredyt i jedź za granicę". Kradzież pieniędzy z OFE, a jednocześnie nogi od stołów kolegów zapełniały się milionami. Ludzie nie są głupi i zagłosowali na tych, co może i kradną, ale nie tak bezczelnie jak za czasów lipy i reklamówki z biedronki.

              • 15 9

              • więcej tvp (1)

                pis dostał rozkręconą gospodarkę - stabilną ! Zagranica mocno zaczęła inwestować - co swoje to peło przygarneło jak wszyscy ale te bandziory z pisu!!! rozwaliły i skłóciły wszystkich. Nauczyli pluć na niemców, czechów, żydów tylko oni są niewinni że dług Polski 3 biliony, że inflacja 20% , że czego się dotkną to rozwalą i ukradną. Obsadzili swoich w państwowych spółkach od kierowników wzwyż, czemu energia tak droga??? w polskich kopalniach elektrociepłownie węgiel kupują za 300 pln więc ... kasa misiu kasa pis-putin

                • 7 7

              • ..."PIS dostał rozkręconą gospodarke"...taaa rozkręconą na czynniki pierwsze... "zagranica zaczęła mocno inwestować"...tyle , ze wynikiem tych "inwestycji" była kompletna ruina rodzimych marek . a owoce tych inwestycji w całości wyparowują za granice bez opodatkowania ...reszty bzdur , które raczyłeś tu wypisać . nawet nie skomentuje

                • 0 1

          • (1)

            Było sie uczyć a nie w szkołę kamieniami rzucać

            • 6 5

            • Po twojej 'polszczyźnie' od razu widać, że piszesz o sobie.

              • 3 2

    • Trolu tuska ty morzesz tylko jemu podziekowac własnej głupoty .Jakos knajpa wojewódzkiego nie upada co trolu

      inni własnie teraz tez otwieraja knajpy tego trolu tez niemasz pojecia

      • 4 10

    • Co ma PIS do wojny.Powiedz jeszcze ,że to Pis odpowiada za dewaluacje w całej Europie .

      • 8 4

    • Ręceopadają

      Jestem właścicielem knajpy w UK i borykam sie z podobnym problemem , to tez wina PISu ?

      • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Jako wieloletni bywalec restauracji też mówię powoli pass. (45)

    Powoli jako społeczeństwo zmierzamy do sytuacji jak w latach 90tych, gdzie wyjście do knajpy to było od wielkiego dzwonu, albo na uroczystości rodzinne. Jasne dalej wielu młodych oblega knajpy w weekend (np. Sopot, 100cznia, Wyspa Spichrzów). Ale widać, że w większości knajp są pustki - nawet wieczorami. Miejsca popularne, dobrze wypromowane albo z najlepszym stosunkiem cena-jakość, nie muszą martwić się o klientów, cała reszta zmierza do zamknięcia. Kolejnym czynnikiem jest brak oryginalności, aktualnie otwierają się tylko nowe Pizzerie, Burgerownie, Susharnie, kebabownie itp. Brakuje jakiś ciekawych konceptów albo np. powrotu do tradycyjnej polskiej mało przetworzonej kuchni.
    Ostatnim gwoździkiem do gastronomicznej trumny są ceny i golenie klienta na każdym kroku - marża na napojach już nawet nie jest 10 krotna tylko znacznie więcej, filiżanka kawy 15zł, pół litra lemoniady 30zł, herbata zimowa 18zł itd. Przystawki to właściwie zawsze koszt +25zł, dania główne nie ważne z czego, zaczynają się od 35zł, a desery ciasteczka to 20zł minimum. Budując z takich cen rachunek, no nie da się przyciągnąć klientów. Po prosty osoby zarabiające 3-4tys netto na to nie mogą sobie pozwolić.

    • 612 20

    • (6)

      Byłem w sobotę w Gdańsku trudno znaleźć wolny stolik. Więc poprostu coś się zamyka coś się otwiera

      • 35 28

      • Na Glownym Miescie zawsze wszystko pelne (5)

        Bardzirj chodzi o knajpy w dzielnicach mieszkaniowych.

        • 56 2

        • ? Do takiej MaxxPizzy na Zaspie ciężko się wbić wieczorem (4)

          Podobnie np. Mantra na Przymorzu. moim zdaniem, własnie w dzielnicach "mieszkaniowych" takie miejsca maja się dobrze - przez cały rok a nie tylko w sezonie turystycznym

          • 29 1

          • To sa wkasnie przykłady pracy i podejscia fo klienta.

            Aby mieć klientów trzeba ich czymś przyciagnać. No ale jak ktoś bazuje na tym, że jest od 50 lat i tyle, to faktycznie zostaje tylko po tym PiS, PiS, bo PiS, bo Kaczyński, PiS, PiS ...

            • 33 15

          • w maxx pizy trudo pizze nazwac pizza a w mantrze oszczedzaja na srodkachdo czystosci nawet (2)

            • 12 1

            • Maxx pizza - Zaspa Młyniec (1)

              Ten lokal cieszy się ogromną popularnością wcale nie z powodu pizzy (jakąkolwiek ona jest - dla jednych super, dla innych - nie), ale ze względu na bardzo duży wybór dań obiadowych. Niedrogich i ogromnych; porcje są podwojne: dwa schabowe, dwa devolaje itd, plus podwójne porcje ziemniaków, surówek. Większość klientów prosi o zapakowanie tej drugiej porcji do pudełek, na wynos. A w porze obiadowej w lokalu ustawia się kolejka osób czekających na wolne miejsca. Można? Można.

              • 15 0

              • I nie chcą organizować większych imprez, bo im się to nie opłaca, mają takich ruch, że taka impreza to strata.

                • 1 0

    • Dokladnie

      Marza kilkaset procent i jeszcze jak napiwku ktos nie da to wielkie obuzenie. Zobiliby marze 100-200%, to by mieli wieksze obroty, bylaby plynnosc finansowa i by przetrwali.

      • 49 3

    • (10)

      Masz dużo racji w tym co piszesz. Jeśli mówimy o restauracjach to w kategorii jedzenia, degustacji potraw, ew. lampki wina i atmosfery/ celebracji wydarzenia. W zależności od potrzeb. Żerowanie na klientach poprzez pompowanie cen jak to ująłeś w dodatkach (woda, napój, ciastko itp) to zagranie jednorazowe - taki klient już nie wróci. Dla porównania we Włoszech, Chorwacji czy Portugalii w restauracji dzbanek z winem/wodą z cytryną jest prawie zawsze gratis. Płacimy za stolik i za to jest na talerzu. W Polsce trzeba za wodę zapłacić kilkanaście złotych (a wystarczy dobry filtr na kranówce i kilka plasterków cytryny) o innych marżach (kilkunastokrotnych!) nie wspominając. Niech plajtują, ja za dobre danie jestem w stanie zapłacić i 50zł, za wodę do picia już niestety nie (wina nie pijam, bo z reguły podróżuję autem). Taki obraz restauratorów - naciągaczy.

      • 64 7

      • (3)

        Byłam w tym roku w najpopularniejszej pierogarni - porcja pierogów 35 zł, szklanka lemoniady 15 zł, razem 50 zł. To było jeszcze przed podwyżkami cen prądu. Strach pomyśleć co będzie dalej. Kilka lat temu taki zestaw kosztował 25 zł. Nawet inflacja nie tłumaczy podniesienia cen o 100%. Kiedyś chętnie dawałam napiwek co najmniej 10%, teraz już nie mam ochoty tego robić, bo czuję się okradana.

        • 74 2

        • Każda ,,jadłodajnia" dostaje mega podwyżki czynszu najmu, w Gdańsku niektóre płacą czynsz wyższy niż w Paryżu

          • 7 1

        • Pierogi dzik? (1)

          • 2 1

          • Nie, ta na M

            • 2 0

      • Dzbanek wina za darmo? (3)

        Weź zejdź na ziemię i bzdur nie opowiadaj

        • 17 23

        • Wybor

          Tak, daja. Ale to nie jest wino o jakim myslisz, to home made trunek, cos jak kompot! To nie ma nic wspolnego z winem, jakie masz w sklepie.
          Tak daja, dla zachety:-)

          • 1 2

        • (1)

          W tym roku w Berlinie: burger wołowy (taki sam jak u nas np. w Surfie) 7 eur, pizza 10 eur, piwo 2-6 eur (w zależności od wielkości piwa i lokalizacji lokalu), azjatyckie jedzenie 8 eur, dobry obiad w tradycyjnej niemieckiej karczmie 10 eur. Jak to możliwe że Niemcowi opłaca się zatrudnić pracowników za wyższe stawki, płacić wyższy czynsz i mieć takie ceny?

          • 12 1

          • Wciskasz ludziom bajki

            To jest właśnie wciskanie ludziom kitu ... ktos mówi Berlin, podaje ceny i twierdzi ze Polsce kosmos drożyzna. Zapomniał zapewne dodać że był gdzieś w tureckiej małej knajpie gdzie pracuje dwóch ludzi . Ceny z ostatnich dwóch tygodni własnie z takich knajpek, kebab na talerzu w zeszłym tygodniu w takiej to cena 12 euro do tego piwo 3 euro /w sklepie 70 centów/ , średnia pizza to cena około 12-18 euro. Jak zachcesz odwiedzić chińczyka trzeba liczyć sie w zależności od dania z kosztem 10-20 euro. Dobry obiad w niemieckiej restauracji w chwili obecnej to koszt około 20-30 euro bez alkoholi i deserów, w centrach większych miast można wszystkie ceny pomnożyć spokojnie razy 2 i więcej. Głupa kawa w "beckeraiu" to koszt około 3 euro

            • 6 0

      • Byłeś kiedykolwiek w Chorwacji? (1)

        Cokolwiek za darmo?!
        Butelka kranówki w cenie piwa!

        • 0 0

        • a piwo w cenie wina

          • 0 0

    • no i dobrze, masz do kościoła chodzić

      i na tacę dawać, prawnicy kosztują

      • 12 30

    • (8)

      Niby racja ale z drugiej strony, opłaty za prąd. gaz. pracownicy to nie jest za darmo, to nie żonka gotująca w domu i rachunek 300 zł za prąd w msc.

      • 23 5

      • Inflacja 20% to nie powód by ceny wzrosły o ponad 100% (7)

        • 41 6

        • No trochę się mylisz. Już nie mówiąc, że ceny nie wzrosły o 100%. Pizza nie kosztuje 50 zł, kawy 20 zł, itd. (4)

          Racja, inflacja, rachunki za prowadzenie knajpy wzrosły ale też pracownicy chcą więcej kasy bo im też rachunki wzrosły. Minimalna pensja rośnie. Pracodawca musi opłacić wyższe rachunki, wyższe pensje, wyższe zusy i sam też chce więcej zarobić.

          • 13 5

          • (2)

            Jak pizza nie kosztuje 50 zł? Hehe przejrzyj ulotki pizzerii a się zdziwisz.

            • 28 2

            • Płacę 27--39 za 30 cm średnicy i to dobrą (1)

              na Przymorzu

              • 4 4

              • Za 30 zeta to zrobię taką w domu że dwie osoby nie zjedzą.

                • 2 2

          • Pracodawca wpłaca mi miesięcznie 120 PLN na kartę Lunchpass, którą mogę płacić w dowolnym punkcie gastronomicznym i za jedzenie z dostawą. Więc co miesiąc, niezależnie od inflacji, jednak 120 PLN w knajpach wydaję i widzę jak te ceny się zmieniają. W wielu miejscach, z których zamawiałam pizza już kosztuje prawie 50 PLN :) Inny przykład - pewna popularna chińska knajpa. Dwie opcje w menu: ryż zwykły lub ryż zasmażany z warzywami. Kiedyś za zasmażany z warzywami trzeba było zapłacić 4 PLN, obecnie 10 PLN. Ta zmiana na 10 PLN nastąpiła jakoś po pandemii i lockdownach, ale na długo przed wojną, czyli zanim inflacja się rozszalała na dobre. A jak widać, przebitka ponad 100%. Za to, że ktoś zetrze trochę marchewki, cebuli i ogórka i wrzuci z ryżem na minutę na woka.

            Prawie wszędzie podskoczyły też min. kwoty zamówienia. Do tego częstą taktyką jest ustawianie tej kwoty tak, żeby brakowało 1-2 PLN do minimum, zwłaszcza przy najpopularniejszych daniach i żeby klient był zmuszony coś dorzucić do koszyka. I wtedy wychodzi, że ten ryż z warzywami za dychę jest jedną z tańszych opcji, bo alternatywnie możesz dorzucić tylko jakieś przystawki lub deser za kilkanaście PLN.

            Ogólnie wygląda to tak, że rok temu za te 120 PLN mogłam zrobić 3 zamówienia miesięcznie i coś mi jeszcze zawsze zostawało na karcie na następny miesiąc. Obecnie wychodzą 2 i muszę kombinować. Z wielu knajp przestałam zamawiać, bo to jedzenie nie jest tyle warte i pomimo że te 120 PLN mam jako benefit od pracodawcy to i tak mi szkoda tych pieniędzy. Zwłaszcza, że widzę nawet u siebie na osiedlu miejsca, w których można się najeść za 20-25 PLN. I jakoś im się opłaca. Stoliki zawsze pełne, masa ludzi bierze też na wynos.

            No i zapominasz, że w tej branży wciąż masa ludzi robi na czarno, o zatrudnianiu studentów, żeby nie trzeba było płacić ZUSu nie wspomnę. A wyższe koszty zawsze rozkładają się na ilość sprzedanych dań - tzw. korzyść skali, którą restauracja może osiągnąć, a klient raczej nie.

            • 6 0

        • jesli ktoś płacił rachunki za gaz w wysokości 1200-1400 zł a w chwili obecnej ma zapłacić 10 tys to ile procent wzrosło...podpowiem nie jest to na pewno 100% do tego dolicz wzrost ceny wszystkiego od prądu, produktów po chemie

          • 1 0

        • faktyczna inflacja, np w tej dziedzinie jest większa, oceniam na lekko 40%

          tymczasem działalność ma przynieść zysk a nie jedynie istnieć

          • 0 0

    • Podatki zabijaja ten kraj (3)

      • 31 10

      • (2)

        Nie podatki tylko wzrost płacy minimalnej. Błędne koło: trzeba podnieść cenę produktu bo musiały wzrosnąć płace, musiały wzrosnąć płace bo trzeba było podnieść ceny produktów. Praca jest takim samym surowcem jak paliwo czy prąd, zamrozić wzrost płac tak jak ceny ropy i nagle nie będzie inflacji.

        • 15 14

        • (1)

          Ale ty gościu chrzanisz,aż głowa boli.

          • 7 3

          • Biedaku.

            • 0 2

    • (2)

      Chcesz jeść ze znanych i naturalnych składników? Gotuj w domu! Wychodzi znacznie taniej, lepiej i zdrowiej. Zawsze tak było, czemu nie może być tak dalej? Moda na chodzenie codziennie do knajp trwała raptem kilka lat i wynikała głównie z niskich cen spowodowanych nędznymi płacami w gastronomii. Jeśli kelner czy barman ma zarabiać obecną minimalną krajową, to usługi gastronomiczne po prostu MUSZĄ tyle kosztować.

      • 14 10

      • Wzrosty cen to jedno (1)

        Ale wzrosty energii 500% i gazu 800% wykończy wszystkich

        • 21 5

        • Zagłosujemy nogami

          • 3 3

    • Otwórz kawiarnię z dobrą kawą za 5 zł

      Obiecuję będę codziennie

      • 18 4

    • Święta prawda !

      Dokładnie też tak uważam !

      • 2 2

    • z napojami masz rację... przegięcie totalne.

      Przykład? Lemoniada w Mulku. Pół litra wody z soczkiem i owocami - 52zł. Wiem ze restauracje muszą zamawiać ale są momenty gdzie najzwyczajniej w świecie przeginają pałe.

      • 35 0

    • Prawda

      Zarabiajac i 30 tysięcy , Krew mnie zalewa jak widzę herbatę z torebki z cytryną i 3 goździkami za 18 zeta. Wyjście z dziećmi na obiad to 2 stówy minimum za naprawdę kiepskiej jakości jedzenie, gdzie napoje to czasem 1/3 ceny całości rachunku. Kiedyś często jadłam na mieście, dziś uczę się gotować! :)

      • 24 0

    • Mam odmienne obserwacje

      Nie wiem. Ja mam zupełnie odmienne obserwację. Wszędzie tłumy. Stoliki oblegane. Zwłaszcza w weekendy, ale w dni powszednie też nie ma pustek. Knajpy, kawiarnie, wszędzie masa ludzi i nie widać kryzysu.

      • 7 1

    • Wybory

      A co sie dziwic, jak jest drogo, to za cene jednego posilku z lemoniada za 30zl mam 2.5 posilka domowego, gdzie dokladnie wiem, co wkladam do gara! Bez polepszaczy i kostek, zeby smak utrzymac.
      Ludzie narzekaja, ze nie maja kasy, a tak naprawde, wychodzac 2x w miesiacu lub czesciej wypluczesz portmonetke.
      A potem tatusiowie w ciazy, a dziewczyny z blizniaczkami w ciazy!
      To taki trynd...isc do zarloczni, a ruszyc cielsko lepiej i isc na spacer, zjesc cos, zeby doladowac energii i w droge.
      W domu siedza, w pracy siedza, i laduja w restauracji. Powodzenia.

      • 0 2

    • Poprostu.
      Covid nie wypalił to teraz kryzys energetyczny w ruch.
      Średnia klasa będzie zlikwidowana.a wszystko przejmą korporacje.
      Wróci komuna.

      • 3 1

    • ..to chyba w Gdańsku

      ...w Gdyni jest problem nawet w środku tygodnia , żeby z marszu wpaść na obiad di restauracji , o stolikach dla większej grupy , to już można całkiem pomarzyć

      • 0 0

    • Bo gastro było w dobrym okresie

      Jeszcze z 5 lat temu, gdy przyszedł do nas trend jedzenia na mieście i pokazywania tego w necie, a młodzi ludzie latali po Europie i pragnęli tego stylu życia, mocno się ten rynek rozwinął, oferta poszerzyła i masa ludzi dorobiła się małych fortun na dobrych lokalach. Niektórzy zbankrutowali, ale inni wyczuli, że można zrobić interes życia. No i teraz doją ile wlezie, nie czując, ze ten rynek się cofa, bo w kryzysie to naturalny odruch

      • 2 0

  • O, to już otwarcie w treści artykułu autorka atakuje i etykietuje partię rządzącą. (14)

    Też nie jestem ich fanem i krytycznie oceniam rządy to jednak przemycanie wyzwisk w treści artykułu jest poniżej i tak już niskich standardów.
    Wzrost kosztów spowodowany jest polityką tego i poprzednich rządów - ale dlatego, że zgadzały się na obłędną politykę klimatyczną i pandemiczną - zamykanie gospodarki, dodruk pieniędzy bez pokrycia, zgoda na handel certyfikatami emisji CO2, zamykanie kopalń, "zielone łady", Fitfor55 i polityka klimatyczna. Przecież te pomysły nie zostały wymyślone w kraju, a narzucone z zewnątrz przez ue, who. zarzut jaki można postawić rządowi to, że się zgadza się i realizuje te rozwiązania.

    • 113 80

    • Przestan relatywizowac. Wina jest (2)

      wylacznie po stronie partii PiS, sa w pelni odpowiedzialni za katastrofalny stan panstwa.

      • 26 40

      • Za duzo tvnu

        I nie mysl ze jestem fanem tvp. Po prostu widze co obie te stacje zrobily z mozgami Polakow

        • 34 11

      • Przestań winić PiS

        Idź tam na obiad.

        • 19 6

    • przecież to cytat - komentarz jakiegoś czytelnika

      ludzie piszą różne rzeczy...

      • 4 10

    • Autorka cytuje jedynie opinie (1)

      Czytać z zrozumieniem.

      • 6 15

      • Czego wymagasz

        Od człowieka, który broni PiSu :D?

        • 8 17

    • Mieszkam w UK (2)

      Tu drozyzna, inflacja i recesja na calego sie zaczyna i to nie wina Pis ani rzadu tutaj ani Brexitu. Wszystkiem winne pandemia, zastoj gospodarki, sankcje i zawyzone ceny za gaz i prad. Placimy teraz kilka razy wiecej niz w ub roku. Restauracje i puby tez sie z tego powodu zamykaja. Dziwie sie ze ludzie pisza PIS winny jak najwiekszy problem to pandemia i sankcje i kryzys toczy teraz wiekszosc krajow, Niemcy tez wlasnie zaczely wchodzic w recesje.

      • 24 7

      • Norwegia to samo

        • 15 1

      • W Szwecji to samo. Drożyzna i knajpy się zamykają. No ale "demokracja i koŃstytucja" wiedzą lepiej. Wina PiS. Czasami mi ich jest naprawdę żal, bo to umysłowi niewolnicy tvnu i wyborczej.

        • 23 7

    • a dodruk na gigantyczne rozdawnictwo to czyja wina? (3)

      też UE i "zagranicy"?

      • 13 13

      • (2)

        Donosy i prośby o blokowanie unijnej kasy to kto robi, PiS?

        • 16 10

        • Czekaj czekaj (1)

          Prawica mówi, że UE jest be, fe i w ogóle passe. Ale jak unia chce odciąć pieniążki, to prawica jest oburzona. Co za hipokryzja :D

          • 10 15

          • Mowa tu o tym nie co kto mówi, tylko kto śle donosy i cieszy japę jak Timermansy dowalają Polsce i Polakom.

            • 14 5

    • Restauracje

      Nie to Wina tylko i wyłącznie PiSu!!!!!!!

      • 0 0

  • Dobra miejscowa na maca

    • 12 16

  • Dzięki Jarek, wiwat Mateusz! (14)

    Kolejny wasz sukces!

    • 105 83

    • (6)

      Jo, Czardasz się zamknął, bo to wina PiSu. KoŃstytucja, demokracja!

      • 22 16

      • Jeśli nie widzisz bezpośredniej przyczyny pomiędzy katastrofalnym stanem państwa i gospodarki (5)

        a zdolnością małych przedsiębiorców do prowadzenia biznesu to wypada wyłącznie współczuć...

        • 25 21

        • (2)

          Ja widze, że zamykają się ci co albo chcieli niemiłosiernie przyciąć na kliencie, albo wyszli z założenia, że są tacy super, iż nie muszą nic robić aby przyciagnąć klienta.

          • 12 10

          • czyli klapki na oczkach i wiśta wio niech żyje wódz i jego partia bo "dał" pińcet plus i węgiel 2,5 krotnie (1)

            droższy niż w zeszłym roku

            • 17 16

            • W którym momencie napisałem o jakimś wodzu? Wylącz tvn, bo ci siekę z mózgu robią.

              • 16 14

        • Idz pod sad o 17 krzycz wolne sady

          • 16 9

        • chyba raczej polityki miasta

          coraz wieksze koszty i budowanie eksluzywnej aury turystycznej patologii.

          • 0 0

    • Dui (2)

      to sukces twojego donka i jego ekipy z brukseli ,ale ty o tym nie wiesz ,bo jesteś wiernnym sluchaczem tvn a tam prawdy nie uslyszysz

      • 9 6

      • I po co klamiesz? Ile placa? (1)

        • 2 8

        • ale ile w gdanskim UM?

          za propagande suksecu miasta.

          • 0 0

    • Sukces że padają

      Beznadziejne knajpy. Ten kto robi dobre jedzenie w rozsadnej cenie to funkcjonuje. Padają Ci co naciągali klientów bo klienci tam juz nie przychodzą.

      • 4 0

    • Co ty piszesz? (2)

      Czy to Jarek podniósł czynsz do niebotycznej skali, czy Ola? Zanim coś nagryzdasz to POmyśl.

      • 6 4

      • pywel zaczal te karuzele

        • 0 0

      • Taa.

        i wungiel sprzedaje zadrogo.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane