• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy powiedzieć sobie dość? Przyczyny przejadania się

Magda Mielke
20 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (80)
Przejedzenie towarzyszy nam często - zwłaszcza wtedy, gdy jemy coś naprawdę smacznego. Nim się obejrzymy, zjedliśmy już za dużo. Przejedzenie towarzyszy nam często - zwłaszcza wtedy, gdy jemy coś naprawdę smacznego. Nim się obejrzymy, zjedliśmy już za dużo.

Większość z nas odczuwa przypływ apetytu, który nie ma nic wspólnego z prawdziwą potrzebą jedzenia. Odpowiedź na pytanie, dlaczego jemy, mimo że nie jesteśmy głodni, jest banalnie prosta - bo lubimy. Jedzenie jest jedną z większych przyjemności w naszym życiu, w dodatku łatwo dostępną, przez co staje się pokusą szybkiego zaspokajania różnych potrzeb, także tych emocjonalnych. Zdecydowanie trudniej jest odpowiedzieć na pytanie, jak sobie radzić z przejadaniem się.




Czy zdarza ci się przejeść?

Jedzenie pełni w naszym życiu wiele funkcji. Pomaga zmniejszyć napięcie emocjonalne, służy odwróceniu uwagi, może być lekarstwem na smutek, złość czy pustkę. Czasem z głodem mylimy zmęczenie, napięcie, a nawet lęk i poczucie zagrożenia. Wciąż coś podjadamy, przekąszamy, przegryzamy. W efekcie jesteśmy najedzeni, ale wciąż głodni (w dużej mierze miłości, akceptacji i uwagi).

- Jedzenie dla ogromnej liczby ludzi na świecie pełni funkcję regulatora emocji. Kiedy nie radzimy sobie z napięciem i stresem towarzyszącym naszemu życiu, chwytamy po jedzenie, które zapewni nam chwilkę ulgi, wytchnienia i ucieczki przed trudnościami codziennego życia. Zapewni nam wyrzut dopaminy i podniesie poziom serotoniny, zwanej hormonem szczęścia - dodaje Agata Szczerkowska, psycholog i dietetyk w Jem Zdrowo - Centrum Dietetyki Żywienia i Zdrowia w Sopocie.

Spożywamy za dużo kalorii



Jak podają eksperci, ponad 90 proc. społeczeństwa odczuwa przypływ apetytu, który nie ma nic wspólnego z prawdziwą potrzebą jedzenia. Ludzie masowo spożywają zbyt dużo kalorii, a część energii magazynuje się w postaci tkanki tłuszczowej. Wskaźniki otyłości w ostatnich latach gwałtownie rosną w populacjach niemal każdego uprzemysłowionego kraju.

- W obecnych czasach coraz większy nacisk kładzie się na wpływ naszych myśli, przekonań i emocji na odżywianie. Określane jest to relacjami z jedzeniem - analizą tego tematu zajmuje się nauka zwana psychodietetyką. W przypadku kiedy władają nami emocje, zarówno te trudne, jak i niekiedy pozytywne, możemy mieć chęć sięgania po jedzenie, które nie jest związane z głodem. Można śmiało powiedzieć, że tego typu zachowania są przyczyną większości problemów z utrzymaniem prawidłowej masy ciała - mówi dr n. med. Paulina Borek-Trybała, dietetyk, ekspert i koordynator kierunku dietetyka w Wyższej Szkole Zdrowia w Gdańsku.
Badania pokazują, że jedząc przetworzone pokarmy, przyjmujemy ok. 500 kalorii dziennie więcej, niż gdybyśmy zjadali te same produkty w ich pełnych lub minimalnie przetworzonych formach. Badania pokazują, że jedząc przetworzone pokarmy, przyjmujemy ok. 500 kalorii dziennie więcej, niż gdybyśmy zjadali te same produkty w ich pełnych lub minimalnie przetworzonych formach.

Dlaczego się przejadamy?



Dlaczego jednak tak łatwo przychodzi nam przejadanie się? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Jako jedną z najczęstszych przyczyn podaje się przetworzone jedzenie. Zgodnie z teorią "dźwigni białkowej" ludzie przejadają się tłuszczem i węglowodanami, ponieważ dostarczają do organizmu za mało białka. Dzieje się tak, ponieważ to właśnie na białko organizm ma największy apetyt. Białko jest głównym budulcem wszystkich komórek. Głównym jego źródłem w diecie są: mięso, ryby, jaja, mleko, soja, rośliny strączkowe i niektóre ziarna. Przetworzone produkty zawierają go zwykle niewiele.

Kolejną przyczyną może być zła higiena snu. Niewysypianie się to nie tylko rozdrażnienie i problemy z koncentracją po zarwanej nocy, ale także zaburzanie metabolizmu. Dzienne spożycie energii wśród osób źle wysypiających się jest o ok. 300 kalorii wyższe niż wśród osób, które dbają o higienę snu.


Czynniki społeczne a przejadanie się



Duże znaczenie mają też czynniki społeczne. Częste wyjścia do restauracji czy obserwacja nawyków innych ludzi mogą wpływać na nasze decyzje żywieniowe. Nierzadko pozostajemy pod silnym wpływem norm społecznych, które oddziałują na zwiększenie spożycia kalorii. Równie niebezpieczna może okazać się izolacja - szczególnie u osób zmagających się z napadami emocjonalnego jedzenia.

Kolejnym czynnikiem jest bezmyślne (bezrefleksyjne) spożywanie jedzenia. Duże znaczenie ma to, co kupujemy. Jeżeli w naszym domu znaleźć można mnóstwo przekąsek, słodyczy, słodkich napojów, to trudno się dziwić, że po nie sięgamy. Być może nawet wtedy, gdy nie mamy na nie ochoty. Wygrywa wygoda - nie musimy nigdzie wychodzić, robić zakupów, wymyślać dań - widzimy je, więc jemy.

Przyczyna przejadania się może tkwić w dzieciństwie. Przyczyna przejadania się może tkwić w dzieciństwie.

Comfort food - jedzenie na pocieszenie



Wpływ na przejadanie się może też mieć dość mocno zakorzeniony w naszym społeczeństwie nawyk nagradzania się i pocieszania jedzeniem. Różne okazje świętujemy za pomocą posiłków i nie ma w tym nic złego, dopóki nie jest to jedyny lub główny sposób nagradzania się.

- Pocieszanie się jedzeniem jest złym nawykiem, ponieważ nie rozwiązujemy problemu, a jedynie zamiatamy go chwilowo pod dywan, a po chwili wraca on z jeszcze większą intensywnością, wzmocniony poczuciem winy za jedzenie - dodaje dr n. med. Paulina Borek-Trybała.

Przyczyna przejadania się może tkwić w dzieciństwie. Wpływ na rolę jedzenia w naszym życiu ma między innymi to, co słyszeliśmy na jego temat w dzieciństwie. Nasze mamy czy babcie - często nieświadomie - używały komunikatów, które miały na celu "wyczyszczenie" talerza do pusta. "Mięsko zjedz, ziemniaczki zostaw", "Zjedz do końca, jedzenia się nie wyrzuca", "Nie wstaniesz od stołu, dopóki talerz nie będzie pusty". "Nie zjesz wszystkiego - nie pójdziesz się bawić z kolegami" - takie komunikaty są pewnego rodzaju manipulacją, która powoduje, że nasza relacja z jedzeniem w dorosłym życiu nierzadko jest trudna i prowadzi do nieracjonalnego odżywiania się.

Wielkość opakowania determinuje apetyt



Wpływ na przejadanie się ma również wielkość opakowań, zestawów, talerzy. Duże opakowania i duże porcje podsuwają pewną normę konsumpcji. Wszyscy zużywamy więcej zawartości z dużych opakowań, niezależnie od rodzaju produktu. Podobnie jedzenie mierzymy wielkością porcji, a nie liczbą kalorii. Wiemy, że nasycimy się, gdy zjemy cały talerz obiadu, a że nie najemy się, gdy zjemy pół talerza. Innymi słowy - objętość przebija kalorie.

Gastrofaza. Dlaczego po imprezie mamy ochotę na kebab? Gastrofaza. Dlaczego po imprezie mamy ochotę na kebab?
Przejadanie się może być też spowodowane problemami z wydzielaniem insuliny i utrzymaniem prawidłowego poziomu cukru we krwi, nieregularnym spożywaniem posiłków, problemami emocjonalnymi, może wynikać z zaburzeń odżywiania (np. bulimii, kompulsywnego jedzenia), z za dużych restrykcji jedzeniowych wynikających z rygorystycznej diety wykluczającej całe grupy produktów niezbędnych dla naszego prawidłowego funkcjonowania czy z za dużej aktywności fizycznej.

- Przyczyn przejadania się może być bardzo wiele - od typowo żywieniowych, np. źle rozplanowane i zbilansowane posiłki, omijanie śniadania czy jedzenia w pracy, które skutkuje napadami objadania się wieczorem, po te, które są znaczenie bardziej złożone i których przyczyny leżą w naszej psychice, jak nieumiejętność rozpoznawania i radzenia sobie z trudnymi emocjami, takimi jak złość, smutek czy zmęczenie. Osoba, która przez lata radziła sobie ze stresem, zjadając go, utrwala swoje nawyki w dorosłości. Dużym problemem może być również perfekcjonizm i myślenie zero-jedynkowe, trzymanie restrykcyjnej diety, a potem nagłe puszczenie hamulców. Z moich obserwacji wynika, że przyczyna nigdy nie jest jedna, zwykle są one bardzo złożone i wymagają indywidualnego podejścia terapeutycznego - podsumowuje dr n. med. Paulina Borek-Trybała.

Co robić, żeby się nie przejadać?



Na krótką metę przejadanie się może prowadzić do niestrawności - uczucia ciężkości, wzdęć czy zgagi. Jeśli sytuacje powtarzają się dość często, mogą być groźne dla zdrowia - przyczynić się do chorób wątroby czy żołądka, powodować nadwagę i otyłość, a także współistniejące z nimi nadciśnienie i cukrzycę.

Co zatem robić, żeby się nie przejadać? Na początek warto zastanowić się nad naszymi przekonaniami na temat jedzenia, spróbować rozpoznać te komunikaty, które pojawiają się w myślach. Warto zastanowić się, jak inaczej można się nagradzać za sukcesy czy jakimi innymi przyjemnościami poprawiać sobie nastrój. Rozwiązaniem jest głównie zmiana złych nawyków dotyczących jedzenia. Mniej wysoko przetworzonej żywności, praca nad poprawą jakości snu, zwracanie większej uwagi na to, co zamawiamy z menu podczas spotkań towarzyskich, ograniczenie pokus i świadome jedzenie na pewno nie zaszkodzą.

Okiem dietetyka: zdrowe lunche do pracy i szkoły Okiem dietetyka: zdrowe lunche do pracy i szkoły
- Zdecydowanie trzeba zacząć od zauważania tego typu zachowań, szukania ich przyczyn (czy leżą one po stronie dietetyki czy psychologii). Jeśli zauważymy problem i poznanym jego przyczynę, dopiero wtedy możemy wypracowywać strategię ku zmianie naszych zachowań. W jedynym przypadku będzie to lepsze rozplanowanie posiłków - pomocny może być dietetyk, w niektórych przypadkach okaże się, że musimy popracować nad organizacją naszego czasu, podniesieniem poczucia własnej wartości czy skupieniem się na metodach radzenia ze stresem - w takich przepadkach najlepiej zgłosić się do psychoditetyka, psychologa, a niekiedy psychiatry - mówi dr n. med. Paulina Borek-Trybała.
- Powinniśmy jeść regularnie, pilnować powtarzających się podobnych i stałych porcji i rodzaju jedzenia, żeby nie przekraczać granic, po przekroczeniu których bardzo trudno później wrócić do wyjściowego prawidłowego stanu - mówi Agata Szczerkowska. - Na szczęście nasz ośrodek głodu i sytości w mózgu przez kilka dni dostosowuje się do mniejszych ilości jedzenia, adaptuje. Praca nad samokontrolą poprawia relację z jedzeniem, która jest dla wielu osób bardzo trudna i skomplikowana. Warto też robić dla siebie coś dobrego, co bardzo lubimy, np. chodzić regularnie na rower, jogę, zajęcia związane z naszymi pasjami i bliskimi nam osobami, z którymi chcemy spędzać wspólnie czas - i w ten sposób "łapać oddech".

Miejsca

Opinie (80) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (6)

    Przejadanie bulimia, niejedzenie anoreksja,oba stany mają podłoże psychiczne.W USA już 70% ludzi jest otyłych,choroby serca,cukrzyca.Ale tam burger jest 3xtaki jak u nas.Ja na mięsień piwny polecam działkę,wyjście z psem no i najważniejsze.Jedz to samo ale 2xmniej.Bez żadnej diety utrzymasz normalną wagę.

    • 18 5

    • Weź kredyt na mieszkanie, to skończy się objadanie.... (2)

      • 6 3

      • (1)

        Wziąłem,splacilem 2 mieszkania ale harówka 10 lat oczywiście za granicą..Teraz jestem wolny.Mieszkam na Rodos i żyje z wynajmu.Polecam,niepotrzebny ZUS czy inne wynalazki.

        • 3 4

        • Na Rodos?

          A jakiej dzielnicy te ogródki działkowe, czyli RODOS ?

          • 0 4

    • Święta prawda!! Każdy, podkreślam KAŻDY schudnie jak ograniczy ilość dostarczanych kalorii

      Zawsze byłam szczupła, żeby nie powiedzieć bardzo chuda. Nawet niektórzy nazywali mnie anorektyczką, ale nią nie byłam. Zresztą w obu przypadkach jest to krzywdzące, ale tacy są ludzie. Zwłaszcza boli gdy to ktoś z rodziny postanawia "tytułować" nas jak mu się podoba. Po dwudziestce zaczęłam bardzo podjadać, co godzinę słodyczę, kawka, do tego często spałam po posiłku i przybrałam kilkanaście kilogramów. Na szczęście dość szybko się ogarnęłam. Zrezygnowałam z podjadania, ale słodycze jadłam, tylko bardzo rzadko. Jak wieczorem łapał mnie głód, a tak miałam od zawsze i to było najtrudniejsze na początku redukcji, piłam wodę aż się "nasyciłam" To była zazwyczaj duża szklanka 0,4 czy 0,5 L. Teraz mam prawie 39 lat 176 cm wzrostu i ważę ok.57 kg Fakt, dawno się nie ważyłam, ale raczej nie mam gigantycznych wahań wagi. Dobrze zrobić sobie okno żywieniowe, to też pomaga. Powodzenia wszystkim, którzy walczą o utratę zbędnych kilogramów:))) Wytrwałości! Nawet jak w waszym przekonaniu polegniecie i rzucicie się raz czy drugi na 'jedzone' nic to! Dalej stosujcie ograniczenie kalorii, a obiecuje, że większość zrzuci zbędne kilogramy. No i genialnie byłoby się poruszać!! Przynajmniej 3 spacery w tygodniu!! Szybki marsz po godzinie to będzie ok 5km. Zobaczcie efekty!!!! Już po trzech miesiącach

      • 1 0

    • Niekoniecznie (1)

      Ja zawsze byłam gruba, więc jadłam mniej i mniej i u lekarza się dowiedziałam, że muszę jeść co najmniej 2 razy tyle i częściej, aby schudnąć

      • 0 2

      • I co?? Jest efekt?? Pierwsze słyszę o takiej metodzie na odchudzanie

        • 1 1

  • Opinia wyróżniona

    Najczęściej zajadamy emocje (7)

    i zwykle są to posiłki z dyskontów, które z prawdziwym jedzeniem nie mają wiele wspólnego. Przykro się patrzy na otyłe dzieci, które zamiast biegać, jeździć na rowerze, ganiać się po podwórkach chodzą zgarbione, otyłe, smutne. Sama cierpiałam na kompulsywne objadanie się przez kilka lat i wiem co to znaczy jeść, kiedy brzuch już pełny, ale w głowie wciąż rozpacz. Nie ma co zwlekac - zamiast na kolejną paczkę czipsów wydajcie na psychologa. Powodzenia wszystkim!

    • 73 4

    • (2)

      Obżarstwo to sport narodowy. Niestety, ale większość jedzie na gotowcach... Znajoma pracuje w biedronce. Ludzie oszaleli z zakupami

      • 16 5

      • A niby taka bieda w kraju

        • 15 3

      • Gonimy Zachod, z ktorego sie tak zawsze smiejemy, ze otyly.

        • 4 0

    • Czy jestes w stanie polecić (2)

      psychologa? A możesz podpowiedzieć o sposobach walki z jedzeniem kompulsywnym, które stosowałaś, które Tobie pomagały? Dzięki;)

      • 3 0

      • Jeśli chodzi o psychologa to polecałabym terapeutę uzależnień albo poznawczo-behawioralnego (1)

        Taka terapia jest najbardziej skuteczna i daje narzędzia, dzięki którym można sobie radzić z podobnymi sytuacjami w przyszłości. A moje zaburzenie odżywiania było ściśle połączone z bardzo niezdrowym miejscem pracy, w którym się wtedy znajdowałam oraz przekonaniem, że nie jestem wystarczająco dobra. W końcu zdecydowałam się iść w inną stronę w życiu, odejść od tamtego środowiska i ludzi i to była najlepsza decyzja. Problem z jedzeniem po 5 latach naprawdę zniknął. W skrócie postanowiłam życ dla siebie, a nie dla innych:-)

        • 5 0

        • Bardzo dziękuję za odpowiedź!

          Zmagam się właśnie z takim problemem, jedzenie jest u mnie lekiem, jak i nagrodą na wszystko, a emocji do zajadania jest calutki wachlarz. Gratuluję Tobie zmiany na lepsze i życzę dużo dobrego :)

          • 1 0

    • Niestety psychologowie robią teraz niezły biznes na tym. A to już działanie po fakcie.

      Trzeba się zastanowić jakie są przyczyny tego stanu rzeczy. Niestety za mało poświęcamy uwagi dzieciom. Nie można liczyć, że tablet i smartfon zastąpią im rodziców.

      • 3 0

  • Przejadania się? (2)

    Niebawem to całe przejadanie się przejdzie do historii.
    Inflacja ukrywana przez rządzących, niestety jest odczuwalna coraz mocniej.
    Sądzę, że nie trzeba będzie długo czekać kiedy to nie z powodu braku towaru czy też reglamentacji, lecz ze zwyczajnej biedy ludzie nie będą jedli więcej niż ich będzie stać zakupić.
    I sami zobaczycie, że nie będzie potrzebnych zmian klimatycznych aby ludzie chodzili głodni.
    Wtedy skończą się problemy z nadwagą i wszelkiej maści chorobami z tym związanymi.

    • 4 1

    • Nie taka ukrywana , coraz częście inni ludzie poza PiSem mówią jak jest 0 ostatnio w radio mówili że realan inflacja jest na poziomie 40% a statystyczna słupkowa pisowa tylko na poziomie 16 % - także chcyba coraqz lepiej z prawdą

      • 1 1

    • Opinia wyróżniona

      Ten chłopak na zdjęciu jeszcze nie jest tak bardzo otyły, są bardziej otyłe dzieciaczki i to dużo młodsze.

      I to jest preludium do tego co nas czeka.

      Samo objadanie się to nie wszystko, ale to siedzenie przed ekranami bez aktywności fizycznej, to prawdziwy zabójca.

      Brak aktywności wydaje się być o wiele gorszy, bowiem my tych ponad miarowych kalorii nie tylko nie spalamy, co więcej nie rozwijamy mięśni, zapychamy żyły, serduszko jest wtedy tak bardzo obciążone, że nie trudno o zawał.

      I to wcale nie musi być podeszły wiek czy stresująca praca...

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    (4)

    Z biedy to wynika, z niedostatku jedzenia w dzieciństwie - teraz jak widzisz jedzenie to jesz wszystko naraz, bo masz zakodowane jak zostawisz coś na później to tego nie będzie, bo ktoś inny zje, np. z rodziny..., a jedzenie nie będzie znowu przez dłuższy czas i będziesz chodził głodny

    • 35 44

    • (3)

      Trochę w tym racji. Znam kilka osób, które wyszły z biedy i jedzenie to dla nich priorytet. Te osoby boją się w przenośni, że zbraknie i będą głodne.

      • 20 6

      • Tak było po wojnie, tych ludzi którzy to pamiętają jest obecnie garstka.

        • 9 8

      • Takie osoby, mają raczej spore zapasy żywności, żeby nie zabrakło, a nie pożerają wszystko.

        • 5 5

      • Jak zacznie brakować nieodnawialnych paliw kopalnych, na których jedzie światowa cywilizacja od ponad 200 lat, to naprawdę zacznie brakować żywności.

        • 0 2

  • Promowanie głodowych porcji w dobie rosnących cen.

    Ludzie mają kupować w sklepach mniej i nie marudzić, bo przy większych zakupach i spojrzeniu na paragon niektórzy mogą dostać zawału - porównując do cen sprzed roku czy dwóch lat. Lepiej nie wkurzać tym wyborców oraz dodatkowo trąbić w reżimowej TV i wszędzie jak jest wspaniałe!

    • 10 15

  • Ja uwielbiam jeść. Wieczorem do piwka nakroje sobie serów, pozwijam w rulon wędlinę. Do tego jakieś anchois albo małże wędzone. Wtedy najlepiej mi smakuje. Za to zbytnio nie mam ochoty na obiady.

    • 17 5

  • Tanie jedzenie jest kaloryczne, ot co

    Przypomina mi się grafika z kaloriami - ile mają sałaty i warzywa, a ile słodycze. Ktoś dla porównania dostawił do tego grafikę ile kosztują jedne, a ile drugie.

    Weźmy chociażby dania gotowe - ile z nich to średnie mięso i słabe składniki a ile z nich jakieś warzywa - szpinaki, ciecierzyce czy inne.

    • 15 1

  • (5)

    Porąbane to wszystko. Zobaczcie na ceny warzyw! Uwielbiam pomidory z cebula. By wieczorem zrobić półmisek to taka "kolacja" wychodzi drożej jak kebab... Więc o czym mowa. Szczypior jaki drogi. Nie mówiąc o cukinii czy bakłażanie do dań. Owoce jakie drogie. Jak te dzieci mają chodzić zdrowe jak takie ceny są. Bardziej się" opłaca" kupić czekoladę jak jabłek... Pomyłka.

    • 43 8

    • Poczekaj miesiąc, będzie taniej

      • 7 1

    • O tak. Ja również uwielbiam pomidory z cebulą. Szczególnie malinowe. Mogłabym zjeść tego naprawdę dużo, ale te ceny są warzyw są straszne. Trochę lepszych pomidorów, dobra oliwa i wychodzi niezła suma. Nie mam żadnych problemów z wagą i chętnie czasami zjem burgera. Mimo to taką sałatkę mogłabym jeść codziennie, bo lubię.

      • 12 3

    • Ja czekam aż będzie fasolka szparagowa i mój ulubiony bób. Mniam.

      • 13 0

    • przestañcie oszczędzać na dobre jedzenie (1)

      wszystko co oszczędzicie wydacie później na leczenie.

      • 9 2

      • Skąd pomysł, że to "dobre jedzenie"? Pomidory, które można obecnie kupić, to szklarniowa uprawa z Hiszpanii lub kraje afrykańskie. Przy zdrowych nawet nie leżały. Bakłażan - to, co można kupić w naszych sklepach, to tragedia. Nie dość, że pestycydy lecą w ilościach niespotykanych w europejskich uprawach, to jeszcze jakość denna. Zrozumie każdy, kto kiedyś zje bakłażana z własnej uprawy (u nas niezbędna szklarnia lub tunel).

        • 7 0

  • Jemy bo odczuwamy wtedy przyjemnosc nie bez powodu w kinach sa wielkie bary sprzedajace jedzenie na wynos na seans!! (6)

    Jesli cos jest smaczne a przedewszystkim smaczne ludzie czuja przyjemnosc.
    dlatego jemy!!!To ze to nie zrdowe to druga sprawa .
    Nieda sie tego ominąc jedyne wyjscie tojak najwiecej czasu sedzac aktywnie i wtedy bedziemy wiecej spalac niz sie dkłasdac w tłuszczu

    • 3 4

    • Bzdury rodem z komuny (3)

      Możesz spędzać czas aktywnie, katować się ćwiczeniami, a bez diety będziesz tyć. Dieta/ćwiczenia to 70/30
      Do tego kluczowy jest deficyt kaloryczny

      • 9 3

      • nieprawda latami się katowalam deficytem kalorycznym (2)

        Przestalam jesc pszenice i dania glutenowe i ziemniaki za to jem wiecej kalorii i schudłam w miesiac 4 kg.... i waga się utrzymuje a nie skacze

        • 1 3

        • Kłamiesz. No chyba, że masz problemy hormonalne, bo to jedyne wyjasnienie

          Nie ma cudów - możesz jeść cały dzień, ale gdy masz ujemny bilans, NIE MA szans, że nie schudniesz.
          Więc - albo masz źle policzone kalorie, albo jesteś chora i o tym nie wiesz, albo kłamiesz.

          • 1 0

        • Jedyna metoda na schudniecie

          To deficyt kaloryczny. Zasada zachowania energii jest uniwersalna, cudow nie ma.

          Owszem, rozne rodzaje jedzenia powoduja rozne poziom nasycenia, ale to nie dotyczy jedynie pszenicy. Wszystkie wysokoprzetworzone rzeczy sa malo sycace. Nic dziwnego, ze odlaczajac pszenice, co najczesciej oznacza biale pieczywo, a jesli nawet ciemne pieczywo to glownie z bialej maki.

          Ale nawet na diecie skladajacej sie ze zbilansowanych posilkow i niskoprzetworzonej zywnosci wciaz aby schudnac trzeba byc na deficycie kalorycznym, co oznacza zycie w pewnym dyskomforcie.

          No i kwestia tego ile wazysz, jak 150 to 4 kg w miesiac moglo pojsc. Jesli nie, a np. po prostu duzo jak na kobiete, np. 80, to nie patrz na te 4kg. Ograniczenie weglowodanow powoduje zmniejszenie retencji wody. I waga skacze i bedzie skakala, dobowe wahania to spokojnie moze byc wiecej niz 2 kg.

          • 0 0

    • w kinie nie ma nic dobrego do jedzenia

      popcorn - to syf. nachosy zleżałe, 'doprawiane' jakąś chemią. i co tam jeszcze dają ? słodycze - wszystkie słodycze, nawet te drogie są teraz pełne glukozowego syropu i chemicznych dodatków, są przesłodzone i po prostu nie dobre.

      • 5 1

    • odkrył amerykę xd

      Smaczne bo ci w mózgu łechta osrodek nagrody, tak jak piwo, papierosy, heroina czy cukierki albo pszenne wypieki i makarony. Robi to samo w głowie.
      To że smaczne nie znaczy, że dobre dla człowieka i zdrowe dla organizmu.
      Ps mieso czerwone ma w sobie tłuszcze teans ktore powodują raka.

      • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Happy Hours z Aperol Spritz Wieczory Włoskich Smaków w Każdy Piątek!

degustacja

Bufet Włoski w Sheraton Sopot

240 zł
muzyka na żywo, degustacja

Happy Hour z Winem Domu Co Sobota!

degustacja

Najczęściej czytane